CZYTAC WSZYSTKO
Opisy sa moje a pracki Giorgione:
aagorn elf - zabojca smoqw mag jest wysokim plomiennokim,czerwonowlosym elfem, trarz jego jest czesciowa przykryta przerz kaptur potrafisz jednak zauwazyc liczne plizny ktore mogha zwiastowac to ze wiele juz przeszedl nma jego plaszczu widniej symbopl czerwonego smoka walczacego z starcen pradopodobniemagiem wniskujesz to po lasce z ktore wychodza blyskawice jednoczesnie zastanawiasz sie czy starec nie jest wojownikiem ... poniewaz trzyma w req uniesiony miecz. aagorn podpiera sie laska poktyra niewiadomego pochodzenia eunami prawdopodobnie sa to elfie runa, na plecach wudnieja 2 srebrne mieczr pokrytr runami elfimi i krasnoluczkimi potrafisz dostrzec i odczytac napis \"Na pochybel skorwysynom\" reszta run jest dla cienie nie czytelna miecze owe sa schowane w kunsztownie wykonanychj pochwach jednak nie posiadaja oznak luksusu, u pasa posiada lekki toporek przeznaczony do rzucania i wiele lekkich nozy przez ramie ma przewieszony plrcak ktory jednoczesnie jest buklakiem w plecaku zauwazasz pelno sliczkow z miksturami i pelno jakis pergaminow
Imcora -elfka wojownik jest sredniego wzrostu jak na elfke, jest ona zlotowlosa elfko o blekitnych oczasch ktore zawiraja w sobie jakis szczegolny blysk tajemniczosci, okryta jest w zwykly szary elfi palsz nie psiada zadnej zbroji ni elizac pary skorzanych rekawin ana dloniach i wysokich butow, jej zlote wlosy siegaja az do pasa, na jej pieknej twarzy zauwazasz mala blizne swiadczaca ze juz nie raz walczyla i byla ranna. Imcora z wyposarzenia bojowego ma na plecach pochwe w ktorej schwowany jest przeoieknie zdobiony elfi miecz, na jedo rekojesci zauwazasz runa krasnoludzkie mowiace \"Na pochybel skorwysynom\" (aspekt z SApkowskiego - moj ulubiony), oraz dorodny zielony kamien, na nodze w kunsztownej poczwie ma schowany zloty sztylet ktory w jwj rekach jest rownie niebezpieczny jak mlot bojowy w rekach krasnoluda. przy pasie ma przypieta zielona torebeczke na ziola, n aplecach nosi plecak
Wladca zycia i smierci - masz przed soba postac nieokreslonej rasy po dokladnym przyjrzeniu stwierdzasz ze masz doczyniemia ze krzyzowaniem czegos na ksztalt smooka, i czlowieka moze polaniola. z cech ludzkich ajkie zauwazasz u postaci to nogi i korpus ludzki jesnoczesnie zauwazasz dlugo ogon pokryty sluzem i luskami sam jego widok przyprawia cie o mdlosci nie wpominajac ze nieodwazylbys sie go dotknac mozesz sadzi ze jest bardzo dobrze umiesniony co daje zabezpieczenie postaci przed atakiem z tylu poniewaz moze sprzatnac przeciwnika jednym machnieciem, z chech smoczych oprocz ogona mozna wyroznic lapy zakonczone ostrymi pazurami, lecz posiadaja one cechy ludzkie - 5 palcow, smocza posiada tez glowe. Jest to duza glowa podoban do glowy jaszczora lub czego rownie odrazajacego, zauwazasz rozdwojony jezyk jak u kazdego gada zreszta, jego oczy to cos niesamowitego patrzac w nie widzisz zarowno niesamowity spokoj jak rowniez blysk grozy niebezpieczeswta roba one wrazeni aslodkiej przykrywki jednoczesnie ostatnim widokiem twoim beda te oczy gdyz postac ta bez mrogniecia okiem jest wstanie cie zabic nie odczuwajac tego faktu, niezauwazajac go nawet, zauwazasz rowniez cos co nie pasuje do tej postaci cos pieknego a zarazem w polaczeniu z ta maszkara cos przerazajacego piekne biale skrzydla bardzo podobne to ty jakie mozna zobaczy cna zdjeciach z aniolami ale jeden fakt zwraca twoja uwage to ze te skrzydla sa zakrwawione ale mimotego sprawiaja wrazenia jakby mialy cie zaraz otulic i dac ci bezpieczne schronienie, lecz tak nie jest gdyz na glowei zauwazasz jeszcze jedna przerazajaca rzecz pare malych rogow bedacym dopelnieniem tego okrutnego widoku
przygladasz sie uwaniej postaci zauwazasz ze ludzki korpus jest zasloniety przed atakiem pelna czarna zbroja plytowa ktora chroni rowniez nogi, u pasa zauwasz mala wage ktora moze sluzyc do wazenia losu czlkowieka mozesz przypuszczac ze z jednej stony zostanie polozone twoje sumienia a z drugiej twoje wszystkie uczynki, los zlozony na wage jakim byles czlowiekiem jesli byles dobrym prawdopodobie zostaniesz schowany pod tymi bezpiecznymi srzydlam jesni nie oj boiad ci biada zostaniesz pozarty przezniego albo sploniesz w wielkich meczarniach a on bedzi epatrzyl i napawal sie tym cierpieniem, z drugiej strony zauwaszaz stary celtycki miecz z rekojescia w ksztalcie lrzyza celtyckiego jego ostrze jet pelne wszelakich zebow co moze swiadczy o tym ze mozesz miec problem gdy ci enim trafi, napewno masz doczynienia z bestia ktora nie bedzie miala zadnych sropolow zeby cie zabic ale mozesz miecz nadzieje ze cie oszczedzi jesli na to zasluzyles
Morlud -Krasnolud wojownik, jest ognistowlosym hardym niskim krasnoludem o przecietnej wadze. patrzac na niego widzisz gluga rdzawo ruda brode i wasy twarz pokryta bliznami awiadczacymi ze juz nie raz walczyl, na jego szyji zauwaszas duza blizne mogaca swiadczyc ze cudem przezyl i wyszedl z jakiejs opresji, przygladajc sie mu uwazniej zauwazasz ze pod zwykla kurka kryje sie piekna pelna zbroja plytowa, zbroja t jest koloru ciemnego grafitu lecz jest tak kunsztownie wykonana ze nie sposob uwiezyc ze ktokolwiek jest wstanie walczyc w takim pieknym pancerzu, na zbrojii zauwazasz herb w postaci phenixsa odradzajacego sei z ognia symbol prastarego rodu krasnoludzkiego z gor sinych, na kazdez z plytek zauwasz jakas inskrypcje runiczna, po dokladnym przyjrzeniu stwierdzasz ze jest to drzewo genealogiczne tego krasnoluda, sa ta wypisana iniona jego przodkow, na jego rekach znaduja sie naramienniki pokryte runami ochrony na rekach jego zauwazasz ciezkie krasnoludzkie rekawiceMorlud -Krasnolud wojownik, jest ognistowlosym hardym niskim krasnoludem o przecietnej wadze. patrzac na niego widzisz gluga rdzawo ruda brode i wasy twarz pokryta bliznami awiadczacymi ze juz nie raz walczyl, na jego szyji zauwaszas duza blizne mogaca swiadczyc ze cudem przezyl i wyszedl z jakiejs opresji, przygladajc sie mu uwazniej zauwazasz ze pod zwykla kurka kryje sie piekna pelna zbroja plytowa, zbroja t jest koloru ciemnego grafitu lecz jest tak kunsztownie wykonana ze nie sposob uwiezyc ze ktokolwiek jest wstanie walczyc w takim pieknym pancerzu, na zbrojii zauwazasz herb w postaci phenixsa odradzajacego sei z ognia symbol prastarego rodu krasnoludzkiego z gor sinych, na kazdez z plytek zauwasz jakas inskrypcje runiczna, po dokladnym przyjrzeniu stwierdzasz ze jest to drzewo genealogiczne tego krasnoluda, sa ta wypisana iniona jego przodkow, na jego rekach znaduja sie naramienniki pokryte runami ochrony na rekach jego zauwazasz ciezkie krasnoludzkie rekawice na jego nogach zauwazasz ciezkie skorzane buty, z wypozarzenia bojowego krasnolud posiada tylko dworeczny obusieczny topor o dlugu\\iej rekojesci na rekojesci zauwazasz runiczne inskrypcje ktora dobrze znasz \"Na pochybel skorwysyna\", na ostrach samego topora widnieja runa ochrony broni i wlasciciela, jednoczesnie sam topor jest bardzo kunsztownie zdobiony kamieniami,srebrem i zlotem, na glowie krasnoluda zauwazasz helm dziwny aczkolwiez zapewniajacy wystarczajaca ibrone hel wyglada jak storzek ale o bardzo lagodnych ksztaltach i ma dwa rogi co upodabnia go do helmow uzywanych przez wikingow, przez plecy ma przewieszony kunsztownie wykonany buklak na wode u pasa ma mala sakiewke w ktorej znajduja sie napewno jakies cenne kamyki.
Budzisz sie rozgladasz sie w okolo niepewny pelny obaw czujac zagrozenie , spogladasz naoko uspokajasz sie troche widzesz ze znajdujesz sie w czyms na ksztalt jaskini, bardzo dziwnej jaskini gdzyz wokol ciebie nie zauwazasz zadnego wyjscia jedyne wyjscie znajduje sie nad toba lecz nie jestes wstanie ani go dosiegnac ano dostac sie do niego gdzyz znjaduje sie ono dobre 500 m nad toba, rozgladasz sie nerwowo szulkajac jakiegos wyjscia podcodzis zdo sciany zauwazasz ze sciana jest jakas dziwna wykonana z czarnego kamienia ktory mnieni sie w sloncu, przygladsz sie dokladniej i z przerazeniem stwierdzasz ze znajdujesz sie we wnetrzu wygaslego wulkanu, panka jest tak wielka ze biegasz w okolo krzyczac jakies niezrozumiale wyrazu nawet dla ciebie, po paru chwilach zauwazasz ze na polce skalnej cos sie poruszylo wytezasz swoj wzrok i ku swemu przerazeniu dotrzegasz tam potwora ktory bacznie obserwuje twoje poczynania w jednej wchili zauwasz wielki cien rozgladasz sie
patrzsz na polke skalna gdzi ejeszcze przedchwila siedzial potwor wyterzasz zwrok niestety juz go tam niema zalewa cie pot nie wiesz co robisz odwracasz sie i ...
trach slysz jak lamia sie twoje zebra, przykladasz reke do ust przecierasz je spoglads na nie i z przerazeniem stwierdzasz ze sa zakwrwione
probujesz krzyknac lecz nie jestes wstanie, odychasz coraz ociezalej coraz truniej, koncentrujesz sie i starasz sie poparzec w oczy swojemu oprawcy ..
to byl blad w jednej chwili czujesz bol przeszywajacy twoja piers spogladasz uwaznie na potwora a on zajada twoje jescze bijace serce nagle ciemnosc umarles.... skonczyla sie twoja przygoda zostales zabranyw ciemnosc z kotrej jeszcze nikt nie powrocil moze ty bedziesz piewszy
kto wie
Znajdujesz sie w lesie idziesz bobie spokojnie jakas druzka przez las jest
milo i przyjemnie gwiazdy swieca slyszysz jak graja swierszczes woje letnie
glugoe koncerty zatrzymujesz sie rozkoszujac sie tym dzwiekiem, lesniej
operetki zlozonej z gry swiersczy i rechotania zab i ropoch, czujesz sie
dumnie ze mozesz byc swiadkiem czego takiego, po chwili ruszasz dalej
idziesz powoli wzdloz siciezki wdychasz pelna piersia zapach sosnowego lasu,
slodniej zywicy, idziesz i nagle slyszysz kalis szum jakby odglosy walki hmm
zastanawiasz sie co to moze byc nasluchujes zuwaznie odlosy se te staja sie
wyraznie idziesz w kierunku z ktorego dobywaly sie odlosy, za krakami
widzisz swiatlo, skradasz sie do krakow ii zagladasz z przerazenie
stwierdzasz ze jestes seiadkiem malej wojny mieczy gnomami, aktualnymy
wladcami lasu a drowami (mroczne elfy) rozgladasz sie chaotycznie i
zauwazasz jak niedaleko ciebie wylatuje w powietrze z wielkim chukiem spora
gupka elfow padajac na ziemie matriwe dostrzegasz malego gnoma cieszacego
sie sukcesiem ale w tej samej chwili jego gardlo przeszyl czarny jak smola
miecz drowa, drow ten zwrocil twoja szczegolan uwage poniewaz wygladal
inaczej tak jakby dostojniej silniej moze to on jest szefem tej armi drowow
postanawiasz obserwowac jego poczynaia przygladasz sie jak bezlitosnie sieka
gomy nie dajac sie trafic a i zranic, wtym samym momecie w jego okolicy
pojawil sie zwinny maly gnom tez inny od reszty nie posiadajacy wymyslinych
zabawek ani niczego specjalnego poza zbroja i mieczem. miedzy nimy wywiazuje
sie mala potyczke przygladasz sie jej z zainteresowaniem, zauwaszaz
jednoczesnie ze reszta przestala walczyc i przyglada sie 2 wlacacym osobnika
hmm co to moze znaczyc zaczynasz sie zastanawiac mozesz sie tylko domyslac
ze ta walka zoszczygnie cala wojne o las....
przygladasz sie dalej gnom energicznym ciosem rani drowa w lewe r amie
pozostawiajac mala lecz obficie krwawiaca ranke, draf spoglada na ramie i
wielkiej furi bierze zamach na gnoma niestety zwinny gnom unika tego ciosu
jednoczesnie zadajac kolejni cios drawowi raniac go w kolano, walka jest
dluga wiele ciosow nie dochodzi celu wiele zostaje sparowabych,lecz ciagna
przewaga jest po stronie gnoma, draw zaczyna przejawiac pierwsze oznaki
zmieczenia gdzyz z coraz mniejsza sila zadaje ciosy moze jest to wynikiem
ran a moze grozby porazki kto wie, gnom nadal pelen ogromnej energi atakuje
zaciekle drowa tnac ostrzem twarz drowa pozastawiajac tam gleboka i
krwawiaca blizne
hmm z przerazaniem dostrzegasz ze draw zrzuca z siebie dlugi plasz i jak
nowo narodzony zaczyna walczyc przejmujac incjatywe slyszysz krzyki dla
ciebie niezrozumiale bo po elfcku ale mozesz sie zorietowac ze to zaperne
zacheczeni to walki, patrzesz jak biedny gnom jest masakrowany przez drowa
ktory bezlitosnie atakuje trafiajac gnoma wpierw w w ramie a nasteonie w
dlon trzymajaca bron , z przezazeniem dostrzegasz ze gnom jes bezbronny
chesz krzyczec beic na pomoc ale uswiadamiasz sobie ze nawet nie zdazysz
dobiec a juz bedziesz martwy, przygladasz sie bezsilnie jak draw atakuje i
masakruje gnoma lecz nagle spotrzegasz ze gnom wyciaga z kieszeni jakiesz
dziny przedmiot podobny do butelki albo malej beczulki i slyszysz jak
krzyczy \"JAK MAM ZGINAC TO ZABIORE CIE ZSOBA\" w tej chwili widzisz wielki
blyszk i slyszysz straszliwy huk powstala mgla i zamieszanie zwrywasz sie i
uciekasz przedsiebei ile sil w nogach biegniesz a z do utraty sil
przewracasz sie o korzen padasz ptracisz swiadomosc
budzisz sie rozgladasz sie patrzysz a ty znajome lozko komputer szklanka po
kawie zaczynasz sie zastanawiac to byl sen ... ? spogladasz w bok i widzisz
umorusane ubranie przez glowie przebiega ci mysl \" NIE TO NIEMOZLIWE\"
Ocencie to i napiszcie co o tym sadzicie szkice w toku