Powodzenia - będzie dobrze! :)
Mnie straszyli historiami, że "cała grupa w dniu oddania może przypadkiem spotkać się w drukarni o 4 nad ranem", co traktowałam jako niezły dowcip. :)
Już się nie śmieję...
Jest ciężko, to prawda - od weekendu majowego do początku sesji w zasadzie spałam bardzo mało 0 i bynajmniej nie dlatego, że bimbałam przez pół semestru i trzeba było nadrabiać...
Chociaż prawda jest taka, ze nie zamieniłabym tych studiów na inne - skrzywiueń zawodowych już się nabawiłam, ale uważam, ze warto. :)