Portrety mają w sobie coś fajnego, feeling trochę jak ze starszych gierek komputerowych i są malowane w dbały sposób.
Myślę że jeszcze sporo można z nich wyciągnąć, głównie dbając o konsekwentność w oświetleniu i materiałach.
Skóra tego zielonookiego blondyna zdaje się być duża bardziej połyskliwa niż kolczuga, a jednocześnie nie widać żeby była mokra/ tłusta więc nie ma czynnika który by uzasadnił takie walory. Na przodzie kolczugi nie pojawia się to samo światło co na złotym kołnierzu i na twarzy, warto byłoby oświetlić jakąś małą część pancerza, byłoby dużo bardziej wiarygodnie.
Jeszcze jeden mały detal na który warto zwrócić uwagę. Światło które pada z tyłu mogłoby fajnie podkreślać fakturę/ formę kolczugi. Czyli zamiast tej prostej kreski highlightu można było dać takie światło które jest zgodne z kształtem obiektu, płynne linie światła są na włosach, więc okazja do pokazania różnicy w materiałach przepada :D