Gitara Elektryczna - Fender model Stratocaster - modelowana metodą NURBS w rhinoceros 2.0 - w planach po skończeniu obiektu, render.

uprościłeś trochę główną bryłę...ponieważ brak paru zwężeń..

Ale ogólnie nie jest źle.. klikaj dalej.. będe zaglądać tu co jakiś czas ;) mam taką obok siebie więc będe cię tyrać xD pozdro

mały update.

Hmm... fajne;) Ta łódeczka (wejście Jack) troszkę taka dziwna... ale ogólnie jest spoko

render - narazie bez bajerów

Krzyhhh - jeżeli posiadasz stratocaster'a albo jakiegoś klon'a to mógłbyś zrobić troche fotek (w wysokiej rozdzielczości :)) ważnych detali... tak żeby model był jak najbardziej zbliżony do org. bo ograniczają mnie tylko referki które mam... :)

http://simplylightwave.com/movie_pages/tutorial.mhtml?tut_id=7

Ja mam klona ładnie na razie. powodzenia

jedyne czego bym sie czepnal to ten zaznaczony moment tam chyba powinno byc sciete(przynajmniej ja mam).

Zgadzam się z kolegą wyżej. Radzę szybko to zrobić, bo gitara nie ma bez tego klimatu...

http://www.fender.com/products/prod_images/guitars/0117430725_xl.jpg

ja kce taka giitareeee :P

Eee... Ibanez fajniejszy ;) I Gibson Les Paul !! :P Ale Epiphona omijać !!!!

hmmm prawdziwa moc to Red Specjal May'a... no ale co tam :P stratocaster też może być :P

już się zabieram za poprawke... - niestety normalnie na fotach tego nie widać - ale zamierzam się wybrać do sklepu kupić taką, no i wtedy będe miał dokładny wzorzec :P

Dorzuć Coś Wreszcie!!! Wiesz Ile Na Tę Gitarę Czekam ??!! :d

Inferno ales sie uparl na tego Ibaneza :p hehe jak taka fajna to kupuj sobie a przy okazji mi mozesz :D nochyba ze ja pierwszy wygram totka to ci zasponsoruje sprzet :d a co do pracki to czekam na upka z nicierpliwoscia :D

Jestem INFERO, a to nie Ibanez, tylko SkyWay...

Żartuję, Fender...

daje poprawiony korpus... - robie aktualnie gryf.. wiec pewnie jeszcze dzisiaj wrzuce reszte...

No nareszcie:) Może być...

Nio nio... zaczyna się nieżle :-)

Ciekaw jestem efektu końcowego Twojej pracy...

 

(Ps. ale i tak Les Paul górą... hi hi hi)

(Ps. ale i tak Les Paul górą... hi hi hi)

 

Hmm... jest w tym trochę prawdy :)