Skocz do zawartości

Portfolia- zasady i różne na ten temat


purple

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, w zasadzie chcę was o jedną rzecz tylko spytać, ale znając życie, temat się rozwinie, więc zapobiegawczo, od razu wątek nazwałam ogólnie :D

 

otóż, chce się zapytać, jak uważacie, w jakim celu graficy z polski zakładają portfolia kompletnie po angielsku i czy uważacie że jest to zasadne posunięcie?

Rozumiem,że wygląda może to profesjonalniej (wydaje się takim być) i ze może jest kierowane do zagranicznych (czyt. lepiej płacących) firm, ale czy nie uważacie, że podcina to także takiemu grafikowi skrzydła w innych możliwościach?

 

Takie portfolia widzę często pokazywane i reklamowane na stronach wybitnie polsko-języcznych- czy uważacie ze jest to słuszne? Że jest czytelne? Że pracodawca się nie zrazi, niezbyt klarowną formą?-często są w nich używane zaawansowane pojęcia graficzne, w takich foliach w zasadzie szary użytkownik (pracodawca) nie ma czego szukać, bo w zasadzie, często, gęsto nawet nie wie co ogląda...

 

ale rozumiem, że filtrujemy w ten sposób "lajkowych" pracodawców...

 

co o tym myślicie, jakie macie doświadczenia, jak wpływa na was widok anglojęzycznego portfolio, gdzie jedynym polskim słowem jest- taki i taki ixiński...?

 

z góry dzięki za odpowiedź;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Popular Days

Top Posters In This Topic

Szczerze ? Wszyscy bez wyjątku moi klienci są spoza naszego kraju a że angielski to lingua franca naszych czasów- konsekwentnie utrzymuję stronę (bo nie jest to nawet portfolio) w tym języku. To może niepatriotyczne ale po kilkukrotnym poparzeniu się (tu dwa tysiące, tam 600 złotych, ówdzie brak kontaktu w chwili kiedy model był gotowy) przestałem szukać zleceń z Polski. Raz że w przypadku freelancera są gorzej płatne (chyba że od znajomych a ja raczej mało "socjalny" typ jestem i nawet osób z naszego małego grona nie znam, co dopiero mówić o klienteli) a dwa- kilka razy bardziej kłopotliwe. Czemu tak jest ? Nie wiem. Zdarzało mi się zatrudniać polskich grafików i poza dwoma bodaj wyjątkami mogę się o nich wypowiadać tylko w superlatywach, chciałbym kiedyś być na takim poziomie jak niektórzy z nich- wiele młodsi ode mnie, więc nie jest to wynik jakiegoś ograniczenia umysłowego środowiska które prowokowałoby zleceniodawców do rżnięcia nas wszystkich pod ogon jak leci.

 

Coś tracę działając w ten sposób ? Pewnie tak- koniec końców miło byłoby móc mieć krąg klientów z którymi widzisz się inaczej niż przez webcam ale to konsekwencja pewnej- takiej a nie innej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 % zlecajacych zna na tyle angielski zeby kliknac w "portfolio" i obejrzeć obrazki hehe, oraz w about zeby napisac maila ;) nie wazne czy jest z polski, rosji, marsa ;) z angielskim portfoliem wszedzie przejdziesz, dlatego jest bardziej praktyczne.

 

Nie wydaje mi sie, zeby polski zleceniodawca podszedl do tego z jakimis obawami czy cos ;) Generalnie przyzwyczailem sie do portfoliow w angielskim i imo jest to standard. Mowiac szczerze w portfoliu przeciez jest mało tego tekstu, no chyba ze ktos chce strescic swoje osiagniecia zyciowe od przedszkola do chwili terazniejszej :D, co rzadko zdarza ;)

 

W sumie jezeli by po umiejetnie po polsku przygotowac folio to pewnie zleceniodawca z zagranicy tez by sie odnalazl ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze dla wiekszosci klienteli engol nie jest problemem mowa o krajowej :) zreszta jak ktos sobie kogos dobrego upatrzy i go chce to angol nie stanie mu na przeszkodzie :) hehe

 

Tutaj zdecydowanie znacznie wazniejsza jest intuicyjna nawigacja i brak problemow z odczytem materialow, co by sie nie okazalo ze nie ma sie flasha ver. 6.290.10B RC4 Beta lub DiviX ver. 9.294.9B RC9 Alfa ;) to dziala jak plachta na byka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie prawie w 100% z Shogun'em, bo zawsze warto dorzucic pare slow o tym czym sie zajmujesz i czego wogole szukasz za pomoca portfolio. Niektorzy maja portfolia ale nie szukaja pracy - tylko dla slawy, a jeszcze inni slawy miec nie beda ale szukaja po prostu zlecen ;)

Co do angielskiego, mysle ze lepiej miec portfolio po ang. - nawet dla polskich pracodawcow, poniewaz portfolio grafika nie powinno zawierac zbyt wiele tekstu a wlasnie grafika sie liczy, ktora moze przekazac wiecej niz tysiace slow. Takze jesli mialbym robic portfolio zrobilbym po angielsku z minimalna iloscia tekstu, przyjemne w odbiorze :)

Pozdr.

E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo nie mam co robic tylko z nudów zakładac temat o czymś co mnie kompletnie nie interesuje:D

Interesuje mnie wszystko co jest zwiazane z foliami, bo sama też tworzę swoje i zastanawiam sie nad formą...

widzialam na sieci folia grafików, którzy oprócz prac dawali całe opisy swojego zyciorysu, przygód, doznań w zyciu etc...- aż mnie czasem to zadziwiało...widziałam tez nastawione na jedną tylko tematykę- szufladkujące grafika w pewnym dziale...

najlepsze doznania mam z ogladania estetycznych portfolio, oprawionych w ciekawą formę graficzną- gdzie czuje się,że się przenoszę i wciągam w świad artysty, ale do tego oszczędzone są nam rzeki niepotrzebnego tekstu, albo potrzeby instalowania właśnie flasha czy dawnloud-owania plików...

najmniej czytelne sa dla mnie folia 3d z angielskimi opisami działów, po których musisz chodzić,żeby znaleść gdzieś zakopana w tych labiryntach jąkąś wreszcie grafikę, wtedy działy typu:

my msx in vc3 on G-force 4000, on Atlon 6000, exterior and interior , extruded to low poly in blender 5000 for...(to akurat bzdura, ale kumacie o co mi chodzi?;)) i tak dalej i tak dalej, rozumiem powiedzmy co 3 słowo, ale mam grafika 3d w domu;) znam sie na podzespolach komputera, pracodawca który chce powiedzmy wizualizacji swojego projektu architektonicznego, nie musi znac sie na tym i kumac o co w tym cho...a co za tym idzie jak przeglądać takie portfolio...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz- każdy ryzykuje na własny koszt i profiluje portfolio pod takiego zleceniodawcę o jakiego mu chodzi. Chcesz polskojęzycznych- piszesz po polsku. Chcesz zagramanicznych- piszesz po zagramanicznemu. Chcesz się szufladkować- szufladkujesz się. Jeśli tylko jest to świadome działanie- wszystko jest ok. Ja szukając osoby do konkretnej pracy wolę szufladkujących się i "sprofilowanych" niż takich co są strasznie twórczy i kreatywni, niby robią wszystko a jak przyjdzie co do czego to nie wiadomo jak ich ugryźć i jak obrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności