Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

uuuaaa nie było mnie trochę na forum a tu taki kąsek przeszedł koło nosa.

Normalnie sytość grubość i hate flame na wypasie ;)

nie ma to jak popatrzeć jak mistrzowie DŻEDAJ krzyżują miecze i srają sobie do zupy.

 

zdrada, krew , pot i seks ( było o rżnięciu coś) - jak 15 odcinek flashforworda poganianego jackiem bauerem.

 

a tak serio to sobie oglądam z ciekawości te "nowoczesne" wnętrza (siedzę bardziej w budowlance i poza stan surowy zamknięty mało wychodzę) i mam wrażenie jakby każde pomieszczenie to było wnętrze trumny, proste, solidne, drewno - marmurek czasami - i te draperie z firanek. Sosnowa jesionka jak nic.

To co się teraz wyrabia z tymi mentalnymi wygęgami nowoczesnych designerów to chyba późne rokokoko. Miejmy nadzieję, że historia po raz kolejny zatoczy koło i niespodziewanie kopnie w żyć niczegosięniespodziewający odhumanizowany biedo-geometryczny dESIGN.

 

Niektóre propozycje wnętrz tu pokazywanych są jakąś zboczoną fantazją matematyka z daltonizmem. Te monochromatyczne kwadraciki dzielone przez prostokąciki poganiane kubikami muszą nieźle stymulować EGO zagubionego młodego warszawskiego pracownika z nadmiarem pieniędzy. W końcu musi mieć tak jak w katalogach, a że nie da się w tym mieszkać , cóż , baby też chodzą na obcasach choć nie da się w tym biegać.

forma przerosła treść a "funkcja" to już dawno spakowała manele i wiedzie pustelniczy żywot w jakiejś afrykańskiej chacie na odludziu.

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

Mogłeś poprzestać na drugim akapicie....

 

Reszta brzmi jak frustracje prowincjonalnego architekta, skazanego na gust klientów rodem z katalogu muratora.

 

Chociaż, nie powiem, tekst o trumnie rozwalił mnie totalnie. :)

 

Będę to parafrazował klientom:

Współczesne wnętrze powinno być jak wnętrze trumny - proste i solidne.

Napisano

tysiąćosiemdziesięcioczwórku czytasz we mnie jak w książce.

Faktycznie pojechałem o jeden most za daleko i mogłem moje frustracje zostawić tylko sobie. Tak to się wydało jak projektowanie gargameli skrzywiło mnie i zamknęło drzwi do wielkiego "thesignu".

.....

tu był drugi akapit, który traktował szerzej o ślepej uliczce nowoczesnego dEsiGningU (nie wolno tego słowa pisać tak po prostu).

Dałem sobie jednak siana.

.....

 

i trzeci akapit-pytanie.

 

Nie wiem czy kiedyś było to poruszane na forum, ale czy spotkaliście się z efektem halo-Warszawa?

 

Jak dzwoni do mnie ktokolwiek z Polski to się przedstawia i mówi czego tam sobie życzy.

Jak dzwoni ze Stolicy to początek rozmowy wygląda w 98% tak.

 

-dzień dobry! ja dzwonię z WARSZAWY

 

trochę się czuję niepewnie w tym momencie gdyż nie wiem co należy wtedy robić? wstać z krzesła i zastygnąć w pozie pełnej szacunku ?

jakoś zdawkowo wspomnieć, że dodzwonił się do Białegostku i to z pewnością pomyłka?

pogratulować ?

przemilczeć i po cichutko odłożyć słuchawkę?

 

dajcie znać jak radzicie sobie z problemem.

jak wspomniał tysiącosiemdziesięcioczwórkowiec (BTW to liczba lat ? panienek na rozkładzie? poziom cholesterolu?) jestem tylko prowincjonalnym architektem i gubię się wielkim świecie, który dociera do mnie przez telefon.

 

ps. najlepsze jest to, że jak już dochodzimy do adresu w tej Warszawie to zaczyna się mniej wiecej tak . Zielonka, albo Legionowo, albo Marki. Czyli nie samo miejsce zamieszkania nobilituje, a sam fakt PRZEBYWANIA w tym uświęconym miejscu.

Napisano

Tylko ci co się tak przedstawiają najczęściej w Warszawie mieszkają od niedawna. Kariere zaczeli od pracy za pół stawki, i zdeterminowani do bólu na sukces, po trupach pieli się w górę. A jak już "sukces" osiągnęli to wszem i wobec to komunikują.

 

Z drugiej jednak strony to dobrze ze tacy istnieją bo bez nich pracy bym miał niewiele.

Napisano

Zdeno, życie jest zbyt krótkie, żeby interesować się innymi... a staje się piękniejsze, jeśli zaczniesz interesować się sobą... olej to.

Nie marnuj go na rzeczy bez znaczenia... na nich, na tamtych i na tych innych też ;)

Napisano

Jak dzwoni do mnie ktokolwiek z Polski to się przedstawia i mówi czego tam sobie życzy. Jak dzwoni ze Stolicy to początek rozmowy wygląda w 98% tak.

 

-dzień dobry! ja dzwonię z WARSZAWY

 

Dajcie znać jak radzicie sobie z problemem.

Ps. najlepsze jest to, że jak już dochodzimy do adresu w tej Warszawie to zaczyna się mniej wiecej tak . Zielonka, albo Legionowo, albo Marki. Czyli nie samo miejsce zamieszkania nobilituje, a sam fakt PRZEBYWANIA w tym uświęconym miejscu.

 

To trochę nie tak Panie Zdeno.

Często to słyszę, ale to tylko trauma ludzi z poza Warszawy, którzy cierpią na coś w rodzaju zakwasów po powrocie z niej, albo też od samego słuchania, czy nawet nie słuchania.

 

Nie ważne kim są Ci tutaj - w Warszawie - ważne, że są bardziej INNI.

 

Warto wspomnieć, że rdzenni :) warszawiacy to może 30% populacji tego wspaniałego miasta. Reszta jest z poza Warszawy. Przyjezdni. Ludzie chcący osiągnąć coś w życiu - posługujący się narzędziem o nazwie ''miasto''.

I dobrze ... niech tak będzie. Nikomu to nie szkodzi.

 

Tak się dzieje na całym świecie. Mediolan to przykład wręcz doskonały. Maszyna do tworzenia struktur i zarabiania pieniędzy. Życie tych ludzi Panie Zdeno odbywa się na obrzeżach. Miejscowości podwarszawskie mają klimaty niekiedy nie do opisania. Ludzie tam budują, i chcą urwać się po pracy w swój świat. Poza tym - jest taniej. Metry kwadratowe mieszkań i apartamentów przeradzają się w metry kwadratowe trawnika - to chyba zdrowe podejście.

 

I wreszcie - zastanawiałeś się w jaki sposób ludzie podchodzą do architekta ? Może informacja 'jestem z Warszawy' ma służyć min. temu, żeby zakomunikować - zapytać - czy będziesz dla nich na tyle dostępny, żeby współpraca się ułożyła. Wiedzą chyba gdzie dzwonią.

 

Wyobraź sobie, że musisz pokonać trasę 250 km. w jedną stronę - dwa razy w tygodniu (... 1000 wiadomo czego) jadąc na wizytę do np.: Katowic czy Chełma. Można zasugerować, że 3/4 tygodnia poświęcisz jedynie na ten jeden projekt. NIEREALNE. Współpraca na odległość rządzi się swoimi prawami i innym 'układem'.

 

Rozumiesz tę przedziwną sytuację?

 

I pytanie na koniec - pracujesz dla kogoś z Warszawy ?

Czym się różni taka osoba od osoby z innego miejsca Polski ?

Jest wulgarna, pyszna, zarozumiała. Nie chce Cie słuchać ? Może daje Ci popalić i rządzącym tonem wymaga mając złudzenie, że ma rację w sprawie dotyczącej proporcji okien na fasadzie ?

Napisano

ile razy byłem w Warszawie spotykałem się z ludźmi uczynnymi i życzliwymi. Ile razy spytałem kogoś o drogę zawsze wytłumaczył gdzie autobus/tramwaj/metro jaki numer i jak najlepiej jechać.

Mam bardzo dużo znajomych w Stolicy jak i część rodziny tak też wiem, że nie ma to zbyt negatywnego wpływu na osobowość.

Jedynie ten efekt "halo warszawa" mnie zastanawia.

Dzwonili do mnie od Szczecina do Krosna przez Jelenia Górę i Suwałki. I jakoś nikt tak nie zaczynał rozmowy informując skąd dzwoni. W sumie nie jest to jakieś koszmarne, ale po dwusetnym razie zastanawiasz się gdzie jest haczyk ? coś jak kapanie kropelek z niedokręconego kranu. W końcu wkurzą nawet benedyktyna.

Jeszcze ten jeden zero osiem cztery (czy jakkolwiek się to literuje) cisnął we mnie prowicją to ja mu cisnąłem Warsiafkom. Są jakieś rules of engagement.

 

Jednak nie podjął wątku zatem ..... mu w .......

 

a) giezło .... prukwę

b) kij .... oko

c) męski narząd rozrodczy .... końcowy odcinek jelita grubego.

Napisano

"tysiąćosiemdziesięcioczwórku czytasz we mnie jak w książce."

"jak wspomniał tysiącosiemdziesięcioczwórkowiec (BTW to liczba lat ? panienek na rozkładzie? poziom cholesterolu?) "

"Jeszcze ten jeden zero osiem cztery (czy jakkolwiek się to literuje)"

 

 

Nabijanie się z czyjegoś nicku jest mało śmieszne Panie z.d.e.n.o.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności