Mysle ze masz racje, mozna sie pomylic, mam nadziej ze jak dodam czesci innych to sytuacja stanie sie jasna. A czlowieka chcialem bardziej przedstawic, ze juz nie ma sil walczyc, zyje i ciagle cierpi ale jest za bardzo wyczerpany by stawiac juz opor, jest pogodzony z tym co nieuniknione, widzi ze powoli jest pochlaniany przez cialo besti, juz nawet nie ma sil zwracac uwagi na cierpienie wokol, na wydobywajace sie co jakis czas z glebi ciala stlumione krzyki, na impulsuwne odruchy innych cial przylegajacych do niego, ktore byly wchloniete przed nim, na rozszarpywane przed nim ludzkie ciala kiedy bestia poluje i sie pozywia, juz trudno mu odroznic co jest jawa a co snem, dla niego to niekonczacy sie koszmar :)