Skocz do zawartości

walmord

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez walmord

  1. walmord odpowiedział mrozik26 → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Czy Twoja umowa o dzieło dotyczyła wykonania pracy która potem była gdzieś rozpowszechniana, szczególnie w tv, necie czy druku? Jeżeli tak to czy juz została rozpowszechniona, wyemitowana, wydrukowana czy jeszcze nie?
  2. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Ja przed filmem poczytałem trochę komentarzy w necie i zostałem negatywnie nastawiony, że "Agora" to jakaś antykatolicka tendencyjna agitka, ale do pójścia do kina przeknały mnie ostatecznie nazwiska Amenabar i Weisz. Tymczasem film mnie baaardzo pozytywnie zaskoczył. W zasadzie każda religia została pokazana podobnie, akurat się złożyło że wtedy do władzy parli chrześcijanie więc im się dostało najwięcej. Dla mmie to film o bardzo uniwersalnych ideach i odwiecznych konfliktach na linii rozum-religia, władza - koścół, fanatyzm - tolerancja, wolność jednostki - histeria tłumu. Może opowiadać o dowolnych czasach i dowolnych religiach, kiedy dochodziło miedzy nimi do starć. "Agora" to jeden z tych filmów, które zostają w głowie na długo, ja już dwa tygodnie nie mogę się od niego uwolnić. Od dawna nic mi się tak nie wryło w mózg. Najbardziej zachwyciły mnie rozwiązania operatorsko-reżyserskie. ile treści można zawrzeć w prostym ruchu kamery, jak subtelnie można wprowadzać do kadrów symbole, poetyckie skróty. Świetna była scenografia, trudno było się zorientować gdzie jest autentyczna a gdzie dostawiana. Poczytałem też więcej o Amenabarze, on od początku do swoich filmów wprowadza tematykę gnozy, jeżeli kogoś to interesuje to może odczytac jego filmy na nowym poziomie :)
  3. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    "Alicja" - znakomite kino. Narzekanie że za mało w tym Burtona - ze spotkania Disneya z Burtonem wyszedł kompromis, ani za bardzo disneyowski ani burtonowski. No chyba że scena na herbatce u Kapelusznika - tożto czysty burtonizm właśnie. Zgadzam się też z biglebowskim że designy są rewealcyjne, kreacja świata i postaci, trudno coś wyróżnić bo wszystko było znakomite, mnie najbardziej rozwaliły rycerze - karty, co za pomysł!. Porównania z Avatarem będą nieuchronne. Na Avatarze bawiłem się świetnie ale raz mi wystarczy, a oglądania go na płasko w ogóle nie biorę pod uwagę. "Alicję" chcę oglądac jeszcze i jeszcze, będzie robiła wrażenie także w tradycyjnym 2d bo jest znakomicie zrealizowana. Cameron wiercił, wiercił aż zrobił nam dziurę w płocie żeby pokazać ukryty za nim świat 3d, a Burton ten płot przeskoczył i świetnie się tam bawił. Widziałem tez film "Agora" - to już zupełnie ina kategoria niż "Alicje" i "Avatary", film dotyczy spraw religii i światopoglądu i trudno go ocenić żeby nie zostać posądzonym o agitowanie, obrażanie, szkalowanie itp. w filmie jest dużo skrajnych postaw, charakterów czy wydarzeń. Ogólnie jest to film historyczny, znakomicie zagrany, w przepięknych scenografiach, traktujący o ścieraniu się ludzkiego rozumu i fanatyzmu religijnego. Dawno jednak żaden film nie zaskoczył mnie pozytywnie jeżeli chodzi o rozwiązania formalne, o pracę operator - reżyser nad budowaniem ujęć, kadrów znakomicie opowiadających wszystkie treści i znaczenia. Znakomite to było. Dla bardziej wymagającego widza, dający do myślenia, polecam.
  4. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    co racja to racja. A mnie też żal Quentina bo zrobił reżyserski majstersztyk. A w ogóle jak się można podniecać Oscarami skoro na tej samej ceremonii można dostać taka samą statuetkę za najlepsza reżyserię albo za najlepszą piosenkę ? Czy ktoś widział całą "Logoramę"?n Ja widziałem 30 sek zajawkę i zapowiadała sie bardzo ciekawie.
  5. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Potwierdzam, bardzo dobry, może nie wybitny, ale jeden z lepszych seansów ostatnich miesięcy. A co do 1,5 h napięcia to już zależy, jeżeli kogoś interesują takie wojskowe klimaty to jak najbardziej, ale jeżeli kogoś to nie kręci to gdzieś tak w środku może się znudzić. Świetnie zbudowana postać głównego bohatera i świetne role na drugim planie i w epizodach. Bardzo dobrze też ze wreszcie udało się wyłamać z dotychczasowych schematów kina wojennego i zaproponować coś nowego. A Kathryn Bigelow pod względem reżyserii mocno prześcignęła swojego byłego :)
  6. tożto jawny plagiat, nie wiem jak oni się z tego wyłgają. A co do nowych projektów i "odświeżonego" plakatu to trzeba ogłosić konkurs - znajdź 5 różnic :) Podobna dyskusja była przy "Gwieździe Kopernika" gzie większość była zdecydowanie przeciw, kilka osób pisało żeby dać szanse, ze może znajdą swój target itp. ale czas pokazał że chyba nie znaleźli, przynajmniej w dystrybucji kinowej. Niedługo pewnie zaleją kioski z dvd albo puszczą w tvp na wielkanoc o 9 rano. Dla mnie i stare i nowe projekty - dramat! Niech przynajmniej nie porównują się do Disneya.
  7. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    No to już chyba są różnice w gustach nie do pokonania. Dla mnie "Rzym" był zagrany i wyreżyserowany lepiej niż niejeden film kinowy, po za tym zawsze byłem fanem Johna Milliusa i jego opowieści, no miał słabe momenty ale te mocne wszystko rekompensowały. Fakt że to były dosyć klasyczne opowieści beż szczególnych volt scenariuszowych, ale w końcu chyba każdy zna już to wszystko przerabiał na lekcjach historii. Były za to przede wszystkim emocje i bohaterowie których się lubiło bądź nienawidziło. Próbowałem kiedyś oglądać "The Shield" namówiony przez dobrego znajomego i nie dałem rady, nie rozumiem. Nie byłem w stanie niczym się w tym serialu przejąć, nic mnie nie wciągnęło. "Sopranos" to klasyka, tu się zgadzam. Co do "Czystej krwi" to oglądałem co tydzień jeden odcinek w HBO, nie ściągałem, nie kupowałem, nie oglądałem sezonu w dwa dni, i muszę przyznać że ten rytuał całotygodniowego oczekiwania a potem dreszczyk emocji że to już to było bardzo podniecające. No ale ja bardzo lubię horrory a jak są o wampirach to już w ogóle.
  8. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    A to ciekawa opinia, skrajnie różna od mojej. Dla mnie jeden z najlepszych seriali, najlepszy od czasu "Rzymu". Na pierwszej płaszczyźnie świetnie wykreowany świat i postaci, bardzo dobry klimat balansujący na granicy totalnego kiczu albo pseudomistycyzmu, całkiem wciągająca akcja i bardzo fajne pomysły w efektach specjalnych. Wykonane jest to świetnie. Na płaszczyźnie głębszej świetny humor podszyty ironią na temat amerykańskiej religijności, reakcji na odmienność, skłonności do popadania w paranoję. Jak dla mnie bardzo śmiałe i prowokujące. A co do wenezuelskich zagrań, no widzę że jestes na nie bardzo podatny, bo rozumiem że serial Ci się totalnie nie podoba ale dalej oglądasz (a dla mnie to oznacza że jest po prostu dobry). Nie ma to jak ten dreszczyk emocji co będzie w następnym odcinku, który będzie do dopiero za tydzień... to przecież samo sedno robienia i oglądania seriali.
  9. walmord odpowiedział brodkins → na odpowiedź w temacie → Animacje
    Jestem pod wrażeniem reela, dobry poziom i świetne wyczucie plastyczne. Jeszcze bardziej jest pod wrażeniem filmu "Kartki", dawno już nie widziałem shorta 10 min który by mnie nie znudził i jeszcze na końcu zaskoczył.. Świetny pomysł, taki w stylu filmów Wojtka Wawszczyka tyle że ... lepszy! A animacji pieska to i Plympton by się nie powstydził. Gratulacje
  10. walmord odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Ja też go uwielbiałem, że przytoczę jeszcze film "Ciało i krew" (znany też jako "Róża i miecz") w orginale "Flesh & Blood", jeden z pierwszych większych filmów Paula Verhoevena, mie strasznie jarał i szkoda ze jest niedoceniany. No a teraz Rutger gra w polskim filmie... ale też daje rade, jest jego ozdobą :)
  11. dyb3k a napisz jeszcze proszę co to za trzej stali wykładowcy?
  12. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Tak mi pokazał mój dekoder, ale teraz sprawdziłem na stronie TVP i to prawda. http://www.tvp.pl/program-telewizyjny?offset=0&ch1=1729 Pewnie w ostatniej chwili zmienili ramówkę jak się zorientowali że film jest nominowany do Oscara, a w starych programach jest coś innego.
  13. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    "Królik po berlińsku" o 23.35 dzisiaj na jedynce !
  14. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    No proszę, producenci udostępniają “The Lady and the Reaper" w necie, "A Matter of Loaf and Death" można kupić jako dodatek do wyborczej a PI ciągle chowa "Kinematograf" na specjalne pokazy.
  15. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    tweety uściślij że podane przez ciebie przykłady to nie jest cała panorama światowego kina ale drogie filmy z dużą ilością efektów specjalnych, wybuchów, kaskaderów itp. które bez nich po po prostu by nie miały racji bytu. Myślę że dac77 miał na myśli sytuację kiedy do stworzenia filmu nie potrzeba już kilometrów taśmy, laboratorium, drogiej kamery, studia dźwiękowego, orkiestry. Przecież najlepszym przykładem jest Baggins który, jeżeli wierzyć legendom, "Katedrę" zrobił sam na komputerze który dzisiaj kupisz za śmieszne pieniądze. (albo nie kupisz bo nie produkuje się już tak słabych podzespołów) Trzeba tylko mieć ten, no... jak to się nazywa - pomysł. Jeżeli ktoś chce to drążyć dalej to polecam linka: http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/kultura/paranormal-activity--czyli-triumf-taniego-kina,48643,1
  16. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    "Kinematografu" niestety nie widziałem więc się na temat filmu nie wypowiem, ale tak po ludzku trzymałem kciuki za Bagginsem, żeby wygrali nasi, szkoda. Ciekaw za to jestem czy na Nicku Parku kolejna nominacja i ewentualny Oscar robi jeszcze jakiekolwiek wrażenie :) Powrót Wallace'a i Grommita bardzo mnie ucieszył, tym bardziej że w zeszłym tygodniu film ten był dodatkiem dvd do Gazety Wyborczej ... Aarrdman to potęga więc nie mają powodu blokowania dystrybucji swoich filmów w czasie festivalowym. Myślę że dla PI "Kinematograf" dodany do gazety to byłby problem. W każdym razie skoro już oscarowe napięcie osiadło, można znowu rzucic hasło "uwolnić Kinematograf" dla masowego widza.
  17. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Śmieszne że jak na razie żaden z serwisów informacyjnych nie zaważył że w kategorii krótkometrażowy dokument jest Polsko-Niemiecka koprodukcja "Królik po berlińsku" zrealizowana głównie przez polskich twórców. http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/4223191
  18. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Fox stał się już postacią mitologiczną, może robić co che, mówić co chce a my próbować doszukiwać się w trym sensu :D
  19. walmord odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Z tego co kiedyś mi opowiadał o swoich wyjazdach na zagraniczne kontrakty, to owszem bardzo mu tego brakowało, szczególnie jedzenia :D A jak już tu jestem to muszę wyrazić wielką radość że mu się udało, najważniejsze to znać swój cel i wytrwale dążyć do jego realizacji.
  20. o rewolucji piszą też tu: http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,81011,7411514,Avatar___rewolucja____ale_nie_w_3D.html Ostatni wpis w 09, niech Moc będzie z Wami w 10!
  21. Kontynuując temat rewolucji, po przetrawieniu wszystkich wrażeń z seansu przyszło mi do głowi kilka wniosków. Wiem że wszystkim najbardziej podobają się na pewno spektakularne seny w fantastycznych przestrzeniach, to naturalne bo rozmach był w nich już w samym założeniu, koncepcie, a po dodaniu świetnego cg i trzeciego wymiaru to musiało się podobać. Mi za to bardzo podobały się o dziwo sceny aktorskie, i to te rozgrywające się we wnętrzach, w ciasnych przestrzeniach. Oglądając to w 3d wreszcie miałem wrażenie ze uczestniczę w tych scenach, że stoję tam razem z bohaterami, jestem w tej samej przestrzeni, czuję że dzieli mnie od nich realna odległość,mam ich na wyciągnięcie ręki. Podobnie rzecz się ma ze zbliżeniami na twarze. Do tej pory oglądając zbliżenia aktorów na ekranie widziałem wielkie zdjęcia olbrzymich głów które ktoś mi przykleił przed oczami, a w "Avatarze" pojawił się ten trzeci wymiar, ten potrzeby dystans, przestrzeń. Aktorzy przestali być wielkoludami a stali się mojego wzrostu. To coś nowego w percepji filmu, co pojawiło się w 3d. Ciekaw jestem co by wyszło gdyby to pociagnąć dalej i realizować także kameralne filmy aktorskie wykorzystujące twórczo ten efekt. Inaczej 3d zostanie zaszufladkowane jako efekt typowy dla do filmów akcji - s-f.
  22. Właśnie wróciłem z kina i jestem oszołomiony tym co zobaczyłem. Od razu kłębi się w głowie cała masa przemyśleń na temat filmu, ale wątek ten ma w temacie "Nadeszła Rewolucja". Baggins lansując tezę iż wejście kina w technologię 3d to rewolucja przełom podobnego kalibru jak pojawie się w filmie koloru ma dużo racji. Wprowadzenie koloru do kina to był jednak długotrwały proces i widz się powoli do niego przyzwyczajał, najpierw kolorowano ręcznie taśmę, potem były nakładane trzy taśmy w podstawowych kolorach aż do pełnokolorowej kopii. Trudno dzisiaj wskazać jakiś konkretny przełomowy tytuł, film graniczny rozdzielający dwie epoki. Inaczej było z wprowadzeniem dźwięku, tutaj już są konkretne daty, tytuły nazwiska. Pojawianie się koloru w filmie to też zmiana głównie technologiczna, zasady prowadzenia narracji, reżyserii zostały podobne jak w czarnobiałym kinie. Dodanie dźwięku pociągnęło za sobą ewolucje języka filmu, wprowadziło tą sztukę na zupełnie nowe tory. Po seansie "Avatara" pojawia się ciekawa sprawa, czy po tym wielkim kroku naprzód w technologii, rzemiośle filmowych, pójdzie za tym jakaś ewolucja w języku filmu, jakieś przełom w samej sztuce. To co zobaczyłem w "Avatarze" to rewolucja w obrazie, i jak na razie tylko w obrazie. Sama fabuła filmu, jego konstrukcja dramaturgiczna to nic nowego, dla mnie jest to banalne, schematyczne, do bólu przewidywalne, wszyscy oglądaliśmy tą historię już 100 razy. Tu Cameron nieco mnie zawiódł, bo dawniej każdy jego nowy film zaskakiwał nie tylko nowatorskimi efektami i pomysłami, ale także rozwiązaniami fabularnymi. W "Avatarze" genialnie zainscenizował wszystkie sceny, zbudował całą historię żeby jak najlepiej pokazać możliwości 3d i w to chyba włozyl całą parę, a kwestię samej fabuły i narracji zostawił po staremu. Dzisiaj tylko najtwardsi maniacy historii kina potrafią przypomnieć sobie tytuły pierwszych filmów kolorowych, których jedyna zaletą jest to że są kolorowe, tak też może się stać kiedyś "Avatarem", który będzie figurował w dziejach kina jako pierwszy kasowy film w technologii 3d, i tylko tyle. Z całego dzisiejszego seansu najbardziej podobał mi się zwiastun "Alicji w krainie czarów" A szczególnie scena materializowania się na środku ekranu słynnego uśmiechu Kota z Cheshire, to było coś! Liczę bardzo na Tima Burtona, że wykorzysta szlaki przetarte prze Camerona i pociągnie rewolucje dalej, tym razem w kwestiach artystycznych!
  23. Tak ale wtedy to się nazywało kino B, a dzisiaj takie filmy są traktowane jako kino A czy tez mainstream czy jak to zwać. To załóżmy na ten temat osobny wątek.
  24. Nie tyle ludowa, co jarmarczna. Mój ulubiony filmoznawca jakiś czas temu udzielił ciekawego wywiadu na temat współczesnego kina i wysnuł tezę, że kino w swojej historii właśnie zatacza koło. Zaczęło się jako sztuka jarmarczna, rozrywka dla gawiedzi, nowinka technologiczna, cuda na bazarze rozmaitości, potem na różne sposoby próbowało rozwijać się, wykształcić własny oryginalny język, ale ostatni skok technologiczny szczególnie w efektach specjalnych sprawił że na powrót stało się sztuką jarmarczną, gdzie kolejny tytuł ściga się z poprzednim na zasadzie "tego państwo jeszcze nie widzieli", a z "Avatarem" to już będzie prawdziwy odpust :) Ale to temat na zupełnie inna dyskusję.
  25. "kłopoty z urzędnikami" - ja tu podejrzewam alkoholowy incydent i to że nowosądeccy policjanci zamiast kleknąć przed Oscarem zwinęli pijaka do aresztu. pecet - szkoła powstała, ludzie do niej przyjechali, mam nadzieję że nie było tam dramatów że ktoś zostawił prace, dziewczynę dla tej szkoły i teraz czuje się głupio.

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności