Skocz do zawartości

Dr Judym

Members
  • Liczba zawartości

    239
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Dr Judym w dniu 4 Kwiecień 2010

Użytkownicy przyznają Dr Judym punkty reputacji!

Miasto (opcjonalne)

  • Miasto
    Łódź

Dr Judym's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

64

Reputacja

  1. Jeśli chcesz mieć czystą siatkę to IMO zapomnij o Booleanie, a przestaw się na pracę z pętlami, funkcją Connect i podglądem Turbosmooth czy Meshsmooth na samej górze stosu modyfikatorów. Najprostsze co mi przychodzi do głowy, na pewno da się szybciej: Zaznacz w widoku od frontu krawędzie poziome za pomocą funkcji Connect i puść 1 linię (pętlę). Później pionowe, łącznie z tą utworzoną i to samo. Powstanie wierzchołek na środku, przesuń go sobie razem pętlą poziomą w miejsce, gdzie ma być środek otworu. Teraz zastosuj Chamfer na wierzchołku, powstanie czworobok. Przejdź do pracy na ściankach, zaznacz ten czworobok i zrób Extrude do środka. Wrzuć na górę modyfikator Turbosmooth i zobacz jak się to układa. Pewnie wyjdzie Ci taki blob z dziurą w środku ;) Dlatego za pomocą Connect dołóż pętlę przy krawędzi zrobionego otworu i to samo przy krawędziach samej kolumny, żeby uzyskać ostre kanty lub zaokrąglenia. Piszę z czysto z głowy i z pracy, w razie czego niech eksperci z maksem pod ręką mnie poprawią :)
  2. "Co autor miał na myśli" to pierwsza rzecz, jakiej nas oduczyli w liceum. A potem jeszcze bardziej na studiach. Nie wiem co się dzisiaj robi w szkołach, ale chyba nikt nie stwierdził nagle, że powinno być dokładnie odwrotnie? :) Patrzeć, myśleć, czuć dyskomfort, interpretować symbole, a nie czekać na prostą rozprawkę z kawą na ławę w wykonaniu autora, nie po to się męczył, nespa? :) Edit: aczkolwiek faktycznie, troszkę szkoda, że nie było ciut większych w archiwum.
  3. Dziadku, widzę, ale gry to tylko mały fragment naszej polskiej układanki. Wydaje mi się, że na dużą skalę nie mają aż takiego znaczenia, co to jest sprzedaż jakiegoś tytułu w dziesiątkach tys. czy kilkuset tysiącach sztuk na skalę takiego kraju... Tak naprawdę "w grę" wchodzą wszystkie media, zwłaszcza gazety i TV, które jakieś 10-15 lat temu celowo bardzo obniżyły poprzeczkę, a teraz zbieramy tego żniwo. Innymi głównymi winowajcami są przedstawiciele branży komputerowej, marketingowcy itd. Z językiem pracuję na co dzień i dość dobrze to widzę. Możemy się spotkać na piwie lub kawie, bo faktycznie to chyba nie miejsce na takie dyskusje :)
  4. Dziadku... Nie mnie mówić, do czego się to nadaje, staram się oceniać to medium w miarę ostrożnie, bo jest nowe, a w porównaniu z literaturą czy filmami jego postępy są powolne. Natomiast czy ja wiem, czy to różni się od odwiecznej potrzeby przebijania się przez kolejne obszary sfery sacrum / profanum w innych dziedzinach ludzkiej twórczości? Wydaje mi się, że niespecjalnie, tu po prostu jesteś nie tyle pół-biernym odbiorcą, co odtwórcą założonych przez autorów kombinacji tychże bezeceństw :) Natomiast o ile nie jesteś dzieckiem do lat bodajże 10-12 i nie mylą Ci się już obrazy wirtualne z rzeczywistością, to taką grę bierzesz do ręki i odkładasz na półkę tak samo jak obrazoburczą książkę i nie wyłazisz z wypiekami na twarzy na ulicę, wdrażając owe bezbożności w życie ;)
  5. Przyjemnie, sam będę takich potrzebował do mojego parku, na razie mam tylko ławeczkę ;)
  6. Dziadku, granie w Hitmana to czysta rozrywka i w niewielkim stopniu sposób sprawdzania swoich zdolności motorycznych ;) To co odróżnia tę grę od innych "strzelanek" to dość rozległy, jak na prymitywizm gier, system "wynagradzania" gracza za jego spostrzegawczość. W skrócie: jeśli jesteś niezbyt rozgarniętym Kowalskim, to bierzesz snajperkę, szukasz właściwego miejsca do oddania strzału, czekasz na ofiarę, pociągasz za spust, a potem się ewakuujesz. Twoją nagrodą za takie podejście jest adrenalina, gdy pociągasz za wirtualny spust, ew. jeszcze wtedy gdy zostaniesz zdemaskowany i musisz zatłuc jeszcze kilku ochroniarzy. Natomiast jeśli wykażesz się odrobiną cierpliwości i zmysłem obserwacji, to jesteś w stanie przeniknąć do otoczenia ofiary i sprawić, by ta miała "wypadek": może się czymś otruć, "pomylić leki", "przypadkowo" spadnie na nią żyrandol, albo grając w sztuce zostanie "omyłkowo" zastrzelona z prawdziwego pistoletu — a cała scena odbędzie się na Twoich oczach, bez użycia przemocy z Twojej strony. Nie ukrywam, że jest w tym jakaś perwersyjna przyjemność, w końcu zachowujesz się jak przebiegły zabójca z książek i filmów kryminalnych :) Natomiast zwiastun nie ma z tym nic wspólnego, bo i nie czarujmy się, panowie chcą tę grę sprzedać jak najszerszemu gronu odbiorców, więc są cycki, strzelanina i wybuchy. A zakonnice akurat mają sens w powiązaniu z poprzednimi odsłonami tej gry, tyle że nie w takim wydaniu :)
  7. Dr Judym

    [udk enviro] Clock Work

    Wygląda bardzo "organicznie", gratulacje :) Galeria świetna, filmik cierpi przede wszystkim ze względu na ADHD prowadzącego. Przydałaby się spokojniejsza praca kamery, albo zwyczajny fly-by na silniku. Ew. to samo ale z użyciem kontrolera od X360, przyjemniej by się to oglądało ze względu na bardziej "miękkie" ruchy. Winietowanie rzeczywiście mało subtelne, ale mi to tak nie przeszkadza. Ale skoro jego zadaniem jest kierowanie uwagi widza do centrum kadru, to powinno iść bardziej do środka, ale za to być znacznie delikatniejsze.
  8. Byłoby fajnie, gdyby puszczali gdzieś wersję szkocką z napisami, aż miło by było słuchać :)
  9. Jasne :) http://www.rot13.com/index.php J "Neeviny" Furcneq wrfg mzhfmban(l) ebmovć nfgrebvqę b Znff Erynl, nol avr qbchśpvć qb jpmrśavrwfmrtb cemlolpvn Erncreój, xgóeml xbemlfgnyv m grtb mnxągxn xbfzbfh wnxb fxeógh qyn cemlfmłrw vajnmwv. J jlavxh grtb cbjfgnwr gnx tvtnaglpman rxfcybmwn, żr fmynt gensvn pnłl hxłnq, xgóel wrfg abgn orar xbyroxą Ongnevna. Grberglpmavr gb fnzb cbjvaab fvę fgnć j xbńpójpr ZR3, glyxb żr mr jfmlfgxvzv hxłnqnzv.
  10. No nie do końca, ponieważ gra kładzie nacisk na wybory, wręcz pozwala przenosić stany gry, żeby poznawać ich konsekwencje w kolejnych odsłonach. Stąd logiczne jest, że oczekujesz zakończenie powinno mieć choć minimum wspólnego z tą mechaniką. Zresztą w ME nie liczy się tak naprawdę fabuła, bo ta jest sztampowa do bólu i zrzynana z seriali typu Babylon 5, Battlestar Galactica itp. Największą siłą tej serii zawsze były postacie i pewnie gdyby zakończenie na tym się opierało, to dawałoby jakąkolwiek satysfakcję. Spokojnie mogli zrobić plansze a la Fallout New Vegas, a nie silić się na cienkie cinematiki, które i tak pewnie sporo kosztowały. A ciebie pewnie nie rusza końcówka, bo nie grałeś w Arrival (albo nie pamiętasz co się tam zdarzyło), natomiast choćby z punktu widzenia tego dodatku finał ME3 jest kompletnie bez sensu.
  11. Aż dziwne, że nie było ME3 nerd rage'u w tym wątku :) Grę skończyłem jakiś czas temu i niestety jestem w tej grupie graczy, której zakończenie obrzydziło wszystko i odjęło ochotę na powtórne granie. Importowanie sejwów do drugiej, a później do trzeciej części na dłuższą metę nie miało sensu, tak samo jak i cała koncepcja tego świata została przekreślona właśnie w końcówce. Pewnie panowie mieli za mało czasu, bo cisnął ich ekonom z EA, dlatego wrzucili taki chłam zamiast czegoś bardziej sensownego.
  12. Zgadza się, poza tym żeby zebrać tyle kasy co Shaffer, trzeba mieć najpierw taki status jak on :)
  13. Swoją drogą sumy pieniędzy zebrane na Kickstarterze pokazują, jak liczna jest grupa ludzi spod znaku "Shut up & take my money", kasy za gry których jeszcze nie ma i nie będzie przez najbliższe 2-3 lata. Z jednej strony widzę ogromny potencjał: ludzie którzy mają coś oryginalnego i ciekawego do powiedzenia mogą pokazać fakulca wydawcom typu EA / Activision i zrobić coś swojego. Pytanie tylko czy właśnie tego typu wydawcy nie spróbują wycisnąć czegoś z takiego modelu, mówiąc twórcom żeby najpierw zebrali 75% sumy od graczy, a potem może pomyślą o wydawaniu czegokolwiek... Brrr.
  14. True, true :) Ja już zrezygnowałem z pecetowego katalogu EA ze względu na Origin. Z konsolowego pewnie też zrezygnuję, chciałem tylko dokończyć sagę :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności