Zawartość dodana przez mamoulian
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy
"filmu sf" sf - science fiction, ale wiem, że nauka to obce dla Ciebie słowo od czasów podstawówki ;)
-
Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy
Ale to przecież trep - szef ochrony jest! za 200 lat szefowie ochrony będą mogli chodzić po bazach naukowo-wojskowych i bić po mordzie bezkarnie kogo chcą :D
-
Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy
Nie wiem czemu tak bardzo ludzie usprawiedliwiają ten film na różnych forach, mniejsza z tym. Prostota fabuły nie jest problemem, ale to, że jako całość nie trzyma się kupy. SPOJLERY. 2170, a uzbrojenie wojska gorsze niż obecnie. Gdzie zdalnie sterowane predatory, myśliwce, roboty? Ludzkość potrafi podróżować między gwiazdami, a militarnie na poziomie 1950 roku. Jak pokazali wielką bombę to myślałem, że zafacepalmuje się na śmierć. Bohaterowie komiksowi: źli militarni i dobrzy naukowcy. Protagonista Jake postać zupełnie zgubiona w połowie filmu. Z jednej strony cieszy się z bycia smerfem, z drugiej donosi wojsku. Bezmyślność, nawet jego videologi i narracja zupełnie nie pomaga w zrozumieniu tej postaci. Smerfy to ludzie, którzy tylko wyglądają inaczej. Nawet barwę głosu mają ludzką na obcej planecie i w obcej atmosferze. Oczywiście ich mózgi się nie różnią od mózgów ludzi, potrafią mówić w dwóch językach i zachowują sie jak ludzie, gdy przyjdzie im prowadzić ludzkie dialogi i wybory moralne. Moment wejścia Jakea do wioski i konfrontacja z przywódcami to scenariusz poniżej poziomu bajek Disneya. Niby dzicy, a tak głupi, ulegli i naiwini. W tym momencie przestałem traktować ten film jako film sci-fi. KONIEC SPOJLERU Jak ludzie przestaną się podniecać efektami i 3d, to takie rzeczy zaczną razić za którymś oglądaniem. To jest bajka, z niepoważną, dziecinnie naiwną fabułą na poziomie innych bajek. Najgorsze, że film stara się być poważny za wszelką cenę mimo tych strasznych debilizmów. Gdyby Cameron podszedł do wszystkiego bardziej na luzie jak np jest to w Gwiezdnych Wojnach, Powrotach do przyszłości, Indiana Jonesach, Facetach w Czerni, Jurassic Parkach, Mumiach, Terminatorze 2 to całość odbierałoby się lepiej.
-
Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy
Najgorszy Camerona, co nie znaczy, że jest zły. To niesamowity pokaz miażdżących efektów, w którym zapomniano o dobrej historii czy ciekawych bohaterach. Niestety operuje się na naiwności i uproszczeniach jak w bajkach. Jednak nie wydaje mi się by przetrwał (w przyszłości) próbę czasu jak Terminator 2 czy Aliens, a nawet Titanic, które to, szczególnie dwa pierwsze, oglądałem niezliczoną ilość razy. Za 10 lat będzie wyglądał bardzo przestarzale, a historia będzie jedynie irytować i nużyć.
-
Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy
Avatar według mnie to najgorszy film Camerona. Zresztą to nie film, a bajka z elementami filmu.
-
Tworzenie gier (Techland)
Cpt.Obvious Przeczytaj mój edit o ewolucji gier. Poza tym to lepiej byłoby rozmawiać na ten temat z Twoimi szefami w Cryteku, tymi co decydują o wszystkim. To wszyscy i wszystko robią z Pasją! Poddaje się z tą Pasją, bo mnie doprowadzi do pasji, ale szewskiej! ;p Brakuje takiego nowego określenia, ubogi ten polski język, ale angielski jeszcze gorszy jest. Bo jak zacznę pisać o dziełach ambitnych to się okaże, że wszystko to dzieło ambitne jest, nawet 2012 i Call of Juarez. Czy uważasz, że 2012 to rozrywka na wysokim poziomie intelektualnym i czy nie uważasz, że najwyższą ambicją dla twórców czegokolwiek powinno być tworzenie takowych dzieł - będących na wysokim poziomie intelektualnym(dojrzałość całości, głębia, mnogość rozwiązań, przemyślanie, widoczna chęć przełomowości)? ;d
-
Tworzenie gier (Techland)
Ja na prawdę nie mam nic do grafików, wręcz przeciwnie. Podziwiam ich robotę, bo ja bym nie potrafił zrobić świetnego modelu do gry. Nie mam również nic do gamedesignerów, którzy muszą robić proste, pozbawione głebi gierki, w których się skacze, biega, strzela w przerwach cutscenek, bo taki jest teraz rynek mainstreamowy. Czasem odpalę sobie nową grę i pochodzę, popatrze na modele, animacje, cut scenki, bo nic więcej się w takiej grze się nie znajdzie. Ale wkurza mnie takie nastawienie: "mainstream albo nic". Bo, dla przykładu, jeśli film ma świetne efekty, fenomenalne, to i tak może być bardzo słaby ponieważ jego pozostałe elementy kuleją, a i tak zarobi masę pieniędzy, bo wiadomo jakie są zbiorowe gusta. Czy taki film można nazwać wybitnym? Tworzonym z pasją? Jak taki film w ogóle zestawić z mało budżetowym, kinem ambitnym z dawnych lat? Każde dzieło to suma elementów. Co z tego jeśli graficy tworzą z pasją wspaniałą grafikę skoro scenariusz jest na poziomie 5 latka, a zasady gry i AI to ciągle poziom Doom'a. Interakcja, wybory i konsekwencje właściwie nie istnieją, bo po co? Ważne aby gra ładnie wyglądała i sprawiała wrażenie ciekawej. To jakby nazwać Transformers albo 2012 filmami tworzonymi z pasją i zestawić je z Odyseją Kosmiczną 2001. Czy w ogóle pasuje taki epitet i porównanie do tych filmów? EDIT: Dawno temu gry były tworzone z pasją. Często to było drugie zajęcie, po godzinach, hobby. Ci ludzie nie mieli żadnego interesu finansowego by tworzyć gry, bo one niewiele na siebie zarabiały. Po prostu mieli taką intelektualną potrzebę i ciekawość.Najwięcej wpływowych i ciekawych gier pochodzi z tego wczesnego okresu. W późnych latach 90 udało się połączyć pasję z komercyjną pracą. Był to złoty okres złotego środka. Powstało wiele głebokich, przełomowych, rozbudowanych i świetnych wizualnie gier jak seria Fallout, które charakteryzowały się wysokim poziomem merytorycznym, dojrzałą fabuła, przełomowością i poziomem intelektualnym. Obecnie mocno przeważa ten aspekt komercyjny. Grafik nie może się zbuntować i powiedzieć co robicie z moimi modelami! Przecież tak gra to zwykły, nudny shooter. Kiedyś grafik stanowił 1/5 zespołu, później 1/20, teraz taka jednostka to 1/300 i jego zdanie nic nie znaczy. Kiedyś miał wpływ, teraz jak nie siedzi cicho i nie wykonuje poleceń to go zwalniają, bo na jego miejsce ktoś nowy się zawsze znajdzie. Gdzieś ta pasja z sumy elementów w ogóle zanikła, skoro każda gra to nudny shooter a la Call of Duty. Skoro od 12 lat nie powstała gra, która mogłaby konkurować merytorycznie z poziomem Fallout, czy grami Black Isle. Prawie każda uwczesna gra, nie licząc jednostkowych wyjątków, to ulepszona graficznie wersja czegoś z przeszłości. Teraz rozwija się głównie grafikę bo to najprostsze i najbardziej widoczne dla zwykłego gracza.
-
Tworzenie gier (Techland)
Twoim tokiem rozumowania galerianki po galeriach też się sprzedają, jest to komercyjna praca(przynosi głównie zysk materialny) i bardzo dobrze! No dajecie spokój. Nie chce mi się dyskutować na tak banalnych pojęciach. Jak ktoś nie rozumie, że jest coś więcej w pracy niż tylko zarobek i nie potrafi tego wartościować na pełnej skali to już tylko i wyłącznie jego problem.
-
Tworzenie gier (Techland)
Czy ja napisałem, że tworzenie komercyjne to coś złego? Nie rozumiem co to za atak. Tworzenie komerchy to coś normalnego, ale nie nazywajmy tego pasją! Nie doprawiajmy wyższych pojęć do normalności i codzienności. Robiąc samemu i w małym zespolem, dla małej grupy odbiorców można wyjść o wiele lepiej niż pracując w dużym. Dokładnie 5x. :]
-
Tworzenie gier (Techland)
Trudno mówić o pasji w firmie, która jest jedynie nastawiona na maksymalny zysk, tak jak Microsoft. Tworzenie z pasji, to tworzenie, w którym zysk z dzieła nie jest priorytetem. Najważniejsza jest przyjemność, wolność, podejmowanie interesujących dla twórcy wyzwań itd niż po prostu sprzedawanie się jak najszerszemu odbiorcy. O ile w składowej tworzenia gry, grafik rzeczywiście może tworzyć z pasji, bo np modelowanie sprawia mu przyjemność, to już decyzje podejmowane z góry są jedynie nastawione na zysk, często przez ludzi, dla których tworzenie gier to jedynie możliwość zarobku na mało wymagającym intelektualnie odbiorcy. Rosnące koszty gier wręcz wymagają takiego nastawienia, ale czy wtedy można mówić o pasji? To po prostu zwykła komercyjna praca. Jednym zdaniem Pasja - robię to co mi się podoba i kiedy ja chcę, a nie kiedy muszę, bo mi ktoś kazał.
-
Tworzenie gier (Techland)
Skąd wiesz, jesteś ich rzecznikiem? Brzmi jak stwierdzenie prezesa: "Zapewniam, że wszyscy moi podwałdni są szczęśliwi!" :D. W obecnych czasach słowo pasja zmieniło znaczenie, tak jak wiele innych pojęć. Scenarzysta Techlandu, powtarzam scenarzysta(!): "Każda gra (...) to jest przede wszystkim (...) żeby sobie gracz pobiegał, postrzelał, poskakał" Aż tryska pasja :D
-
Tworzenie gier (Techland)
A jak ma być inaczej skoro Ci ludzie nie tworzą z pasji? Ale to nie tylko polskie firmy zaczynają przypominać wielkie fabryki, w których większość składu to malutkie trybiki, które można zastąpić nowym trybikiem. Nie dziwie się, że w ich oczach powaga.
-
"Alma" online
o kur..................................................................................................................................................................................................................................................
-
List otwarty w sprawie handlu zwierzakami
Baggins, jeszcze doczekasz czasów, że Drug Ci z tymi ankietami wychodzi, że będziesz musiał do produkcji Hardkoru zatrudnić jednakową ilość kobiet i facetów. Ja też jestem za takimi ankietami, jedna aby każdy pijaczek miał codziennie pół litra, druga by państwo stypendiowało Galerianki. ;)
-
List otwarty w sprawie handlu zwierzakami
Ostatnio zbieralem wsrod znajomych podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zwiazanej z rownouprawnieniem kobiet. Ty to masz poczucie humoru :D
- Asylum 5D
-
Lightwave Core - First Look
Dokładnie! Np Digital Domain nie było stać na zakup licencji Havoka albo innych silników, gdy robili efekty do 2012. W ramach kryzysu całe Digital Domain przeszło na programy freeware i GPL.
-
Lightwave Core - First Look
Ale, że wszyscy? To musi być jakiś większy spisek grubymi poligonami modelowany. Bo przecież mogli użyć przyjemniejszych języków jak artystyczne (w sam raz dla grafików) Piet i Unlambda albo minimalistyczny w słowach Brianf*ck.
-
Lightwave Core - First Look
Edit: najlepiej zignorować całkowicie
-
Gamedec
I tak pierwszy był polski prawdziwy twórca s/f śp. Adam Wiśniewski Snerg :). Podobno rodzina miała się sądzić z wytwórnią o to, że Matrix to plagiat.
-
Gamedec
Powodzenia skoro myślisz, że ludzie "myslący"(nie wiem co oznacza dla Ciebie ten epitety) będą się fascynować post matrixowymi popłuczynami.
-
Gamedec
O jaaaa... Myślałem nawet o haśle reklamowym: "Nie umiem śpiewać, nie umiem rysować, nie czytam fantastyki. Błąd w założeniu. Gamedec - fantastyka dla każdego (myślącego) człowieka" :). Absolut. Czyli książki o wszystkim i dla wszystkich. Jest takie powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do dupy. EDIT: a tak poza tym to nie wiem czy autor siebie lansuje czy swoje książki. Jego strona nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Anyway co do Gamedec'a (co za nazwa). Przeczytałem notkę od wydawcy(autora?) i to niestety kolejne post matrixowe popłuczyny. Za grosz oryginalności. Taka sałatka z cudzych pomysłów. Nie dziwie się, że książki się mało sprzedają.
-
Rozdanie nagród w Konkursie Animacji Studenckich Animotion
O kurcze, poziom studenckich animacji w Polsce...
-
CG UFO biletem do międzygalaktycznej sławy.
Mija ponad 12 lat odkąd pojawiło się w mediach nagranie Mexico City UFO, a ciągle można natknąć się w internecie na link z tym materiałem. Szacuje się, że obraz ten od 1997 roku widziało już ok pół miliarda ludzi. Analizowali go eksperci z NASA, oddział Digital Domain odpowiedzialny za efekty do Titanica. I co dziwne stwierdzili jednoznacznie, że obiekt jest prawdziwy, albo to genialna mistyfikacja. Moja pamięć nie sięga do 1997 i nie wiem, nie pamiętam na jakim poziomie był wtedy soft do CG. To czasy 32 mb ramu i 3ds max r1. Sprawa nie jest prosta, bo do tej pory nie zgłosił się twórca, ani jednoznacznie nie udowodniono, że to wytwór CG. Na moje oko to CG, widać subtelne błędy w camera trackingu, ale się nie znam, aż tak bardzo. Mniejsza z tym. Obraz unoszącego się ufo nad blokami gościł w telewizjach państwowych, magazynach naukowych, a w rodowitym kraju stał się relikwią. I zapewne o to chodziło autorom. Trochę inna historia jest z UFO Haiti. Tu autor się przyznał, nawet udowodnił, że jego dzieło to CG, chociaż każdy grafik dostrzeże idealne kopie palm z pewnego programu. Nim jednak to uczynił jego ufo sporo naszumiało w mediach. Dorobił się paru newsów na największych portalach, kilkunastu milionów oglądnięć na youtube i tak otobarzolff814 stał się internetowym celebrytą. Jednak to możliwe, być tak popularnym jak zespół rockowy i to dłubiąc 3d. To dwa najdoskonalsze przypadki. Naśladowców jest paru, jednak ich dzieła są kiepskiej jakości, a mimo tego zaliczają do paru milionów oglądnięć na youtube i są w czołówce animacji cg. YT to teraz równoważnik popularności, bo jak Cię na nim nie ma, to nie istniejesz. Czemu taka popularność podróbek ufo? W naszej pogoni za wrażeniami chcemy być oszukiwani w sposób jak najlepszy. Do tego dąży kino, które jest jedynie marnym substytutem tego co mogą nam dostarczyć kilkusekundowe, rzekomo autentyczne filmy o kosmitach, duchach, wielkich stopach i innych rzeczach nie z tego świata. ;)
-
Kara więzienia za rysunek całujących się 17 latków.
zamknęli, co prawda w Australii. Simpsons cartoon rip-off is child porn: judge http://www.smh.com.au/articles/2008/12/08/1228584707575.html http://www.pardon.pl/artykul/7107/bohaterowie_slynnej_kreskowki_propaguja_dzieciece_porno/1 Chodzi o to, że pojęcie pornografi nie jest zdefiniowane i zależy od interpretacji sądu. Tak samo jak to czy na obrazku jest małolat. To przestroga, bo w końcu coś tworzycie. Jak np klient każe Wam zrobić serwis dla zakochanych nastolatków, albo będzie chcieli wykonać portret/zdjęcie młodego członka rodziny to w świetle obecnego prawa możecie być sądzeni jak najgorsi przestępcy. Może nawet wygracie proces, ale ile wcześniej będzie problemów?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7