Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi dodane przez Baggins

  1. Nie istnieje, żaden formalny zakaz używania w filmach wulgaryzmów. I dobrze. Kto miałby decydować o tym? Zdaje się, że Putin ostatnio wprowadził tego typu prawo, więc wszystkie rosyjskie filmy będą teraz bez wódki, bez wulgaryzmów i bez mówienia źle o ojczyźnie. Jest grupa ludzi, którym taki sposób podejścia pasuje, ale nie sądziłem, że akurat Traitor do nich należy. :-) Ale może źle pamiętam inny film sprzed dwóch czy trzech lat :-)

     

    Nie no, gadamy tutaj o cenzurze prewencyjnej. Wilq pewnie by to bardziej dosadnie wyjaśnił dlaczego to wielkie zło.

     

    Mi się*w pierwszej reakcji film podobał*znacznie mniej niż*teraz, tam jest masa fajnych smaczków, które umykają*przy pierwszym oglądaniu, ale ogólnie traktuje go jako bardzo dobre pierwsze podejście do świata Wilq, i chętnie bym zobaczył więcej.

     

    Dofiansowanie z PISF jest raczej wyzwaniem formalnym niż artystycznym i dofinansowywane są*bardzo różne filmy, ten akurat moim zdaniem plasuje się wśród tych fajniejszych.

     

    t.

  2. Powiem tak.

    Tak , taka ilość pracy i skupienia na detalu, przy tym konkretnym efekcie, tak konkretnie wyglądającym to jest bezdyskusyjnie overkill.

    ale.... Ważny jest kontekst.

     

    W realiach dużej produkcji lepiej zrobić coś za bardzo, za dobrze, nawet niech tam, marnując trochę czasu i zasobów , niż zrobić za słabo i poprawiać. Może w jednym ujęciu się opłaci, ale w pięciuset, czy tysiącu - już nie. Kwestia skali.

     

    t.

     

    Ps. I jeszcze popierając przedmówcę. Nie wiemy ile tam było iteracji co do wyglądu tego efektu. To też ma znaczenie niemałe.

  3. Po pierwsze - warto zerknąć "jakie" konkursy to powygrywało, a nie ile. Konkursów jest na świecie w roku setki, każde miasteczko ma swój konkurs. Ma znaczenie ranga konkursów a nie tylko ilość, a jeżeli chodzi o rangę, to w tych lepszych film był najwyżej w selekcji i dobrze, bo na to zasługuje.

     

    Wygląda faktycznie jak wizualizacja jednej z najstarszych teorii o rozprzestrzenianiu się życia we wszechświecie, ale zrobione jest porządnie. Ma zaskakujący i ciekawy design, przemyślana jest mechanika tych robotów bardzo fajnie, plus pro wykonanie i w sumie w przypadku tego filmu dużo więcej nie trzeba. Został zauważony, ale z tego co widzę dokładnie na takim poziomie na jakim powinien.

     

    salut

    t.

  4. W końcu zobaczyłem "Edge of Tomorrow " ( "Na krawędzi jutra" ) z Cruisem. Fajowe. W kategorii blockbuster na lato na razie u mnie wygrywa. Nie obraża widza głupotą. Kapitalnie zmontowany, opowiedziany. Cruise się w filmie świetnie broni, ale przyćmiewa go jak supernova Emily Blunt , którą w takiej roli było trudno sobie wyobrazić. Pasuje tu genialnie. Akcja - jest. Dramat - jest. Humor - jest. Wszystko co trzeba.

    Teraz ciekawe czy "Planeta małp" wytrzyma oczekiwania. Po pierwszych recenzjach już wiadomo, że "Transformers 4" rady nie da - choć pewnie zarobi swoje.

     

    t.

  5. rozpruwacz - to prawda, że polskie tytuły filmów często brzmią śmiesznie jak ktoś dobrze kuma angielski, ale czasem jest w nich jakaś logika. Jak byś przetłumaczył "Die Hard" ? "Nie do zdarcia?" - jak w reklamie dżinsów? :-) "Zdycha twardo" ? :-) Niby się da, ale powstanie tytuł który nie ma nawet połowy znaczeń oryginału i może wprowadzać w błąd. Angielskie tytuły, często przecież wieloznaczne nie zawsze dadzą się przetłumaczyć dobrze. Wystarczy przypomnieć, że po polsku "Alien" i "Aliens" - tłumaczy się dokładnie tak samo.

     

    t.

  6. Zazwyczaj pierwsze dni po release trailera to jest exclusive i nie można wrzucać nigdzie indziej. Po paru dniach/tygodniach można się chwalić. Axis już wrzucił Dead Island na swoje Vimeo np. - zależy od klienta. Poza tym ci najwięksi naprawdę nie muszą się śpieszyć. Nieoficjalnie to się rozchodzi dużo szybciej, ale nie będzie taki dziadek jak ja uczył młodzieży jak z fejsa korzystać :-)

  7. Obejrzałem trailer najpierw bez muzyki - i chłopaki trochę się czepiacie. Zupełnie szczerze życzę produkcji szczęścia i po takiej walce mam nadzieję, że twórcy będą choć trochę nagrodzeni.

     

    Potem obejrzałem z muzyką, i to niestety jeden z tych bardzo rzadkich przykładów, kiedy muzyka zamiast podciągać obrazek w górę , ciągnie go mocno w dół. Mam nadzieję, że klimaty w filmie są lepiej wyważone. Symfoniczny metal ? Srsly?

     

    t.

     

    ps. Nie zmieniam jednak zdania i dalej życzę szczęścia z wynikami.

  8. Luki luki: Bo też i nie było planu specjalnie się porównywać z naszymi największymi produkcjami. Tak jak nie chwalimy się tymi dziesiątkami reklam, które wychodzą ze studia co roku, choć zdarzają się wśród nich całkiem wymagające i udane produkcje ( jak choćby cała seria reklam dla Kelloggsa z małpą Coco, czy wypuszczony wczoraj nowy Żubr - przy okazji pozdrawiam team ).

    Adek wykopał Risen z Fejsa stąd ten szum :-) Wina Adka :-)

     

    Plan mamy ambitny, wiemy z jakimi terminami mierzą się inne studia tego typu, jak to wszystko jest rozwiązywane na świecie ( to wszystko jest w końcu mały świat, naprawdę wszyscy się znają ) , gra się na różnych warunkach i trzeba się adaptować. Ja też wolę projekty, przy których dwa miesiące i więcej to jest czas na samą pre-produkcję, ale nie można mierzyć się tylko z wygodnymi sytuacjami. Najemnicy się nie cofają przed byle szarżą :-) Będzie więcej standardowych produkcji w portfolio, ale będzie też więcej niestandardowych - nasi drodzy fani - nie martwcie się na zapas. :-)

     

    salut

    t.

  9. Wrzucę swoje trzy grosze do dyskusji. Przede wszystkim uważam , że ekipa odwaliła kawał dobrej roboty i zrobienie takiego filmiku, w dwa miesiące, to jednak jest wyczyn. Może bardziej sprawnościowy niż artystyczny, ale wyczyn. Nikt tego tej ekipie nie odbierze, wiemy jakie są realia. Zawsze wychodziliśmy z założenia, że nawet kiedy z góry wiadomo, że walka będzie trudna a sukces wątpliwy to nie znaczy to, że nie należy walczyć. Nie jesteśmy jakimiś Francuzami, żeby podkulać ogony :-)

     

    Cieszy mnie skala troski u naszych krytków. Znaczy to, że logo platige nosi w sercu wielu ludzi, i chcielibyście, żebyśmy wypuszczali same epickie arcydzieła ;-) My też. :-) Zauważcie jednak pewną rzecz. W ciągu ostatnich paru lat, udało się nam, nie bez wylania hektolitrów potu przeobrazić ze studia, które robi cinematiki raz na jakiś czas, od święta, na boku swojej codziennej pracy - w studio, które ma dział poświęcony cinematikom . To był duży wysiłek i duża zmiana. Pokazała też, co mogę też ocenić patrząc na rzeczy, które pojawią się jeszcze w tym roku - że ta nisza rynkowa nie różni się znowu tak bardzo od innych. Klienci mają różne priorytety. Czasem jest to jakość, czasem jest to deadline, a czasem są to tylko słupki w excelu. Naszym zadaniem, i to zadaniem jako profesjonalistów - jest zmierzyć się z tymi priorytetami i dostarczyć to co zadowoli klienta. Są projekty przy których praca nad samym scenariuszem trwa miesiącami i sięga się wtedy do cytatów z Sołżenicyna a są takie gdzie chodzi o wypełnienie tylko standardowego schematu jak najsprawniej, w jak najkrótszym czasie.

     

    Oba rodzaje pracy to dla nas ogromna nauka i efekty tej nauki już widać i będzie widać jeszcze bardziej. Każdy projekt to nowy kawałek przerobionego poletka. Skill rośnie. Równolegle w studio powstaje jeszcze kilka innych produkcji i zapewniam, że obawy o jakość są mocno przesadzone.

     

    salut

    t.

  10. mandragora: Odniosę się tylko do rzeczy będącej moim zdaniem największym błedem Twoich zalożeń. Mylisz mianowicie medium z technologią jego wykonywania. Jedno z drugim się nie bije. Nie ma konfliktu - twierdzenie że "real time" wyprze film , ma mniej więcej tyle samo prawdy co twierdzenie 100 lat temu, że dźwięk w filmie zniszczy prawdziwe kino. Nic z tych rzeczy. Dźwięk wyparł*tylko kino nieme. Kino jako takie - rozwijało się jeszcze lepiej. Film jako medium też*będzie rósł. W jednym akapicie piszesz, że film traci na wartości ( co jest też dysusyjną oceną z bardzo wąskiego punktu widzenia ) a dwa akapity wyżej piszesz, że Microsoft inwestuje w seriale i tak dalej.

     

    To ja spytam. A kto będzie robił te seriale? Te filmy do gier? Te wstawki realtime? Narzędzia może i będą z czasem te same, ale to są inne media, inne zestawy umiejętności - dobry filmowiec będzie niekoniecznie dobrym twórcą gier i vice versa. Kto będzie pisać scenariusze. Kto będzie ustawiał kamery? Korporacja? Sama z siebie? Oj widać, że nie widziałeś nigdy z bliska żadnej prawdziwej korporacji.

     

    Rozrywki będzie tylko więcej i więcej. Ja bym się o przyszłość przemysłu filmowego nie martwił. Zmiany - tak. Nastąpią. Niektóre będą ogromne, ale to nie pierwszy i nie ostatni raz.

     

     

    Chyba, że wjedzie Putin i wyrówna.

     

    t.

  11. Takie rzeczy jak helikopter kreci sie tez zeby zalatwic sprawe decyzji szybko i w montazu. Jakby go tam nie bylo to zaraz zaczeloby sie majstrowanie czy ma leciec tak, czy tak, pytania ile ta scena ma trwac, jakie ma kadrowanie i tak dalej. Wiec nie tylko podmuchy, takze gigantyczna oszczednosc czasu na decyzyjnosci.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności