Jasne, że spotkało mnie to w przeszłości kilka razy kiedy to klient zrezygnował. Dlatego dzisiaj spisuję taką umowę, żę nie opłaci mu się rezygnować :D
Kiedy robię dla kogoś jakiś projekt to rzeczywiście staram się zrobić to bardzo dobrze.
Kiedyś miałem taką sytuację, że klient chciał stronę internetową z jedną stroną bez żadnych podstron. Zapytał o cenę, ja bez namysłu powiedziałem 500zł a on na to, że to bardzo dobra cena :D Chciałem zrobić prostą skroną stronkę w 20 minut ale jakoś ciągle dłubałem i dłubałem i w końcu wyszła piękna strona (1 stronicowa ale naprawdę podobała mi się :)).
Mimo wszystko zawsze oceniam zdolności finansowe klienta i wyciągam maksimum. Chcesz być klientem firmy XXX - to kosztuje. Jak już mówiłem nikogo nie zmuszam.
Abstrachując od tego zarzają się podobne sytuacje w przypadku rozmów kwalifikacyjnych o pracę kiedy to pada moje ukochane pytanie "ile chciałby pan zarabić". Zawsze odpowiadam, że dużo a jak dalej męczą o sumę to mówię 5000zł albo 15000zł na początek (zależy od wielkości firmy). To pracodawca powinien proponować kwotę a ja albo się zgodze albo nie.