Witam,
po przejrzeniu całego Twego tematu i obejrzeniu fot, rzucił mi się w oczy (widzę, nie tylko mi) brak pomysłu na większość zdjęć. Być może wiąże się to z brakiem ich głębi i jakiegoś, chociażby tylko Tobie znanego sensu i przeznaczenia?
Jedyne zdjęcie, nad którym się zatrzymałam, ba! zapisałam już nawet u siebie na kompie, co jest wyrazem uznania dla owej pracy, jest ta z kopułą(tak mi się zdaje) o której byłeś w stanie coś opowiedzieć, z czymś Ci się kojarzyła. Wywołała emocje nie tylko w Tobie. (nr 15)
Przy okazji, po skrócie 'nr' nie stawiamy kropki. Niby szczegół, ale jeśli dwadzieścia razy to widzę przy oglądaniu tematu to zaczyna mnie to denerwować.
Dobrze, że zrezygnowałeś ze stanowczego podpisu. Jednak uważam, że jeśli nie wkraczałby tak widocznie w kompozycję, albo inaczej - nie stanowił osobnej części wraz z ramką - nie trzeba by było z niego rezygnować.
Teraz odnośnie samych prac.
Jakkolwiek nie jestem żadnym autorytetem w tych sprawach, to jednak pokuszę się o wyrażenie mego subiektywnego zdania na ich temat.
Pierwsza myśl po przejrzeniu Twej serii egipskiej to krzyk tęsknoty za kolorem. Jeśli stosujesz tak namiętnie sepię, to raczej w staranniej dobranych momentach. Np w zdjęciu nr 5, założę się, że kolory są żywe, jak wszystkie barwy w tamtejszych turystycznych ośrodkach. Bez barw wygląda mdło i nieciekawie. Podobnie z pierwszą fotką, już w wersji b&w wygląda imo ciekawiej, bo jest większy kontrast, no i interesująco wygląda podświetlona kora. Może zrobiłeś jakieś makro tej kory? Mogłoby wyjśc abstrakcyjnie. o_O
Zdjęcie nr 9 mi się bardzo podoba, jednak zrezygnowałabym z fragmentu kadru po lewej, bo jest tam tylko fragment kolumny i ucięte naczynie, ale z drugiej strony to bez naczynia stół byłby zbyt monotonny..
Jedenaste zachwyca śluzowatą powierzchnią wody, nie jako całość, ale ta woda jest dość magiczna (nie można było się kąpać, bo czyszczenie basenu pewnie, co? hehe).
Gdyby nr 13 nie raził mnie tak koszmarnie w oczy tą bielą, nie promieniowało niemal, byłoby chyba najciekawszym z dotychczas zamieszczonych, bo i temat ciekawy i kadr dobrany. Podoba mi się bardzo.
Czternaste też mi się podoba, szczególnie ten cień rzucony nie wiadomo przez co na narożnik.
Podsumowując, wydaje mi się, że warto byłoby w wielu miejscach nie rezygnować z koloru i nie traktować zdjęć jako reportaż z wycieczki pokazujący jedynie, jak wyglądał ośrodek. Albo reportaż, albo nastrojowe fotografie zasługujące na sepię.
Aaaale wyszło tego tekstu, ciekawe, czy komuś prócz autorowi tematu będzie chciało się to czytać. :D
dziękuję za uwagę i pozdrawiam,
colgatte