Nezumi, naprawdę uważasz, że seks jest dziedziną w której nie pojawiają się żadne problemy psychologiczne, psychiczne? I że nie ma żadnych nerwic na tym punkcie? Że ludzie mogą mieć różnorakie zahamowania, kłopoty, wynikające z wielu kwrsti,, może wychowania, tego jakie mieli wzory, wiele różnych rzeczy. Że to wszystko takie proste, hm?
Tu nie chodzi o to, by komuś coś wmawiać, tak mi się wydaje przynajmniej. Ja to rozumiem tak – seks jest ważną dziedziną, przyjemną ale też mocno pokomplikowaną. Daje satysfakcje, ale też wymaga odpowiedzialności i troski, zarówno w takich kwestiach jak niechciane ciążę jak różnego rodzaju problemy psycolologiczne, to, że ludzie tej satysfakcji nie mogą czerpać. Bo coś tam.
Może Ty nie masz żądnych problemów, ale nikt Ci przecież nie chce niczego wmawiać, to jak z akcjami przeciw chorobom serca, uważasz, że wmawiają Ci, że zaraz dostaniesz zawału? Tak samo tutaj, wielu ludziom takie oywarte mówienie może po prostu pomóc. Nie można myśleć tylko o czubku własnego nosa. Albo i nie nosa :P