rly Napisano 24 Maj 2006 Napisano 24 Maj 2006 Zamkniety kompleks mieszkaniowy.Charakter budynku oraz jego otoczenie ma tworzyc przyjemny podmiejski klimat dajacy miejsce do spokojnego wypoczynku i wspolnego spedzania czasu.Model 3dsMax 8 r/s V-Ray Post produkcja PS. Projekt SWA
buczer Napisano 24 Maj 2006 Napisano 24 Maj 2006 Zgrabna architektura. Obrazki tez ładne, szczególnie zieleń, razi imho troche glow.
rly Napisano 24 Maj 2006 Autor Napisano 24 Maj 2006 Faktycznie moze w pierwszym obrazku troche przesadzilem z glowem ale pracuje jeszcze nad tym obrazkiem bedzie lepiej ;)Jeszcze chce tam zmienic trawe na razie jest wyrenderowana a najprawdopodobniej bedzie ze zdjecia
javor Napisano 24 Maj 2006 Napisano 24 Maj 2006 projek bardzo mi się podoba (twój ?) renderki też są super tylko troche mi brak detali np rynien i kominów/wentylacji
rly Napisano 24 Maj 2006 Autor Napisano 24 Maj 2006 Projekt wykonany w moim biurze nie jest moj.Model na razie nie jest uszczegolowiony do tego stopnia ale rynny sa ;).Moze pozniej dodana okna kolankowe i polaciowe kominy i inne dodatki
araneus Napisano 24 Maj 2006 Napisano 24 Maj 2006 Projekt, moim zdaniem, kiepski - typowy gargamel z czerownym daszkiem. Słodziutki, kiczowaty, ale klientowi sie pewnie spodobał. Rendery fajne, tylko na trzecim obrazku można sie przyczepic nieba - wyglada na burzowe a oświetlenie sceny w pełnym słońcu.
rly Napisano 24 Maj 2006 Autor Napisano 24 Maj 2006 Araneus projekt to odpowiedz na zapotrzebowanie rynku, a co do nieba to celowo wybralem taki przy burzowym niebie z tytlu i pelnym sloncu z przodu osiaga sie fajny kontrast czasem fajnie to widac w naturze kiedy wystepuje to zjawisko
buczer Napisano 24 Maj 2006 Napisano 24 Maj 2006 ...typowy gargamel z czerownym daszkiem. Słodziutki, kiczowaty, ... Czerwony daszek nie może być kiczowaty z samego założenia że jest czerony. Jest zreszta na to wiele świetnych przykladów, np: http://stavba.tvujdum.cz/udata/images/images_old/images_clanky/v_3719_5.jpg Poza tym jaki ma być projekt jak nie słodziutki, wesoły czy sympatyczny? Architekt z załozenia to optymista który chce jak najlepiej dla ludzi. ;)
Maceo Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 arch: taka masówka, na którą patrzeć już się nie da. czyli arch. kiepska. projekt spoko, ale ma np. takie niedoróbki, ze oś główna za rondem wpada na.. płot.. wizka: spoko. jak na taki rodzaj klienta/inwestora to klimat raczej pasuje. komentarz: nasz rynek powoli dojrzewa jednak już do lepszej architektury. ale powoli.
Ryjas Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 widzialem gorsze budynki. ten jest w miarę. proporcje sa okej, a ze dach czerwony to juz inna sprawa. ja wolałbym troch ebardziej pomarańczowy mimo wszystko i zamaist białech ścian jakąś grę faktur.. ale ogólnie nie zgodzę sie ze to gargamel, choć nie zmienia to faktu ze to architektura pszaśna i nieposzukująca (czyt. bezideowa, zwykła, solidna) jezlei wykonanie bedzie na wysokim poziomie nie mam nic przeciwko skośnym dachom dachówkom itp. mi sie te falki nawet podobają.. Ale wiadomo troszkę bym to poprzeinaczał...
rly Napisano 25 Maj 2006 Autor Napisano 25 Maj 2006 Mysle ze materialy jeszcze sie zmienia w sumie to byla szybka koncepcja s dni roboty.Ryjas dachowka z pewnoscia pomarancz jeszcze inna cegla i pewnie tynk sie zmieni na cieply zolty kolor ;).Co do architektury to modernizm na przedmiesciach Polski na razie sie nie przyjmuje.
araneus Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 Czerwony daszek nie może być kiczowaty z samego założenia że jest czerony. Jest zreszta na to wiele świetnych przykladów, np: http://stavba.tvujdum.cz/udata/images/images_old/images_clanky/v_3719_5.jpg Poza tym jaki ma być projekt jak nie słodziutki, wesoły czy sympatyczny? Architekt z załozenia to optymista który chce jak najlepiej dla ludzi. ;) Nie mowie, że z założenia czerwony dach jest kiczowaty. Po prostu w ten sposob najcześciej uzyskuje się "ładną" architekturę. Klient to łyka i wszyscy są zadowoleni. A że to słodkie, łatwe i płytkie jak disco polo to już inna sprawa ;)
rly Napisano 25 Maj 2006 Autor Napisano 25 Maj 2006 Nie mowie, że z założenia czerwony dach jest kiczowaty. Po prostu w ten sposob najcześciej uzyskuje się "ładną" architekturę. Klient to łyka i wszyscy są zadowoleni. A że to słodkie, łatwe i płytkie jak disco polo to już inna sprawa ;) Nie zgodze sie z Toba, daleko idace uproszczenie gdybysmy mieli tutaj wprowadzac plytkie i latwe rozwiazania to pewnie pojawil by sie gont bitumiczny.Uzyskiwanie przyjemnej architektury raczej ne odbywa sie poprzez wrzucanie dachowki.
buczer Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 Nie mowie, że z założenia czerwony dach jest kiczowaty....A że to słodkie, łatwe i płytkie jak disco polo to już inna sprawa ;) Grafitowy jest dla koneserów i ma głębsze znaczenie? Pare miesiecy temu w Architekturze było bardzo ładne osiedle Inflandzka zbudowane prawdopodobnie z maxa syropianu i typowych białych plastikowych okien. Jest to doskonały przykład na to ze nie wszystko co ładne musi być z rdzewionej blachy, marmuru syryjskiego i forniru wenge. Osobscie podpisuje się pod Ryjasem: "zwykła, solidna" architektura.
siwy Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 Wtrące swoje 3 grosze. Taka myśl mi się nasunęła. Zawsze się mówi: polska architektura dojrzewa, nadal kiczowata itp. Wierzcie mi że ostoją kiczu są Niemcy. Tam to dopiero się buduje ... Miałem styczność z typowymi domkami dla mas z niemiec. Żenada na całej linii. A z architekturą jest tak, że w albumach i czasopismach się pokazuje najciekawsze projekty, które się wyróżniają (to normalne) co nie znaczy że każdy projekt powinien być odkryciem i eksperymentem. Lubię odważne projekty, ale jest też klient który ma oczekiwania zazwyczaj uspokojone. Jasne że można zrobić podobną architekturę i jedna będzie dobra a druga zła. Wkurza mnie tylko pochopne ocenianie projektów, więcej pokory. Najmocniejsi w gębie są zazwyczaj ci którzy nie mają żadnej realizacji albo nawet nie siedzieli przy prawdziwym projekcie. Czasem autor widzi sam niedociągnięcia, ale często musiał wybrać rozwiązanie z dwojga gorszych bo np. takie były warunki na działce. Często też brakuje czasu. Oczywiście nie projektujemy na pustyni i jest masa warunków do spełnienia, a na końcu najważniejszy :upodobania i przyzwyczajenia klienta. Więc jak zobaczycie dom w stylu tradycyjnym , który nie różni się zbytnio od innych nie mieszajcie go od razu z błotem tylko za to że jest podobny. Uff, to tyle wywodów. Pozdrawiam.
Maceo Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 Ja się przyznaję - nie mam żadnej realizacji ;) Ale jak tam gdzieś w którejś dyskusji wspomniałem pozwalam sobie na to. Jezeli ktoś jest pewien siebie i wie po co to robi (a autora tego wątku za takiego uważam) to nie będzie miał problemu, że taka osoba się czepia. Jednak mi się takie rzeczy nie podobają i zwracam się jeszcze z pozycji odbiorcy. Kiczówa w niemczech ? być może, ale u nas dochodzi jeszcze fatalna urbanistyka i technologie... Chodzi mi o chemiczne domy. Więcej detali jest pod hasłem sick house syndrome czy coś.. Nie dość, że te domki wyglądają jak z plastiku (dachówka + tynk + kostka bauma) to są z plastiku ;) Jak w nim zamkniesz okna to są trumnami normalnie... ale dobra.. noc jest spać mi się chce... pozdr.
araneus Napisano 25 Maj 2006 Napisano 25 Maj 2006 Grafitowy jest dla koneserów i ma głębsze znaczenie? Pare miesiecy temu w Architekturze było bardzo ładne osiedle Inflandzka zbudowane prawdopodobnie z maxa syropianu i typowych białych plastikowych okien. Jest to doskonały przykład na to ze nie wszystko co ładne musi być z rdzewionej blachy, marmuru syryjskiego i forniru wenge. Osobscie podpisuje się pod Ryjasem: "zwykła, solidna" architektura. Ech, gdzie ja napisalem cos o "grafitowym" i "znaczeniu". Chodzi mi o to, że nie rozumiem "ochów i achów" z początkowych postów tego tematu. Zwykły projekt pod klienta - słodko, ładnie, kolorowo. Wizki tez utrzymane w klimacie - i bardzo dobrze. Oczywiscie oceniam sama formę budynku, nie znam rozwiazan funkcjonalnych, ktore być może są dobrze przemyślane.
zdeno Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 Architektura to nie jest sztuka. To jest rzemiosło. Jako rzemiosło podpada rygory rynkowe i to się projektuje co ludzie chcą oglądać i za co zapłacą. Jestem przekonany że gargamel sprzeda się 10 jezeli nie 100 razy lepiej niż każda erupcja niczym nieskrępowanej nadętej twórczości architekciny-artysty. Pusty śmiech i sromota ogarnia w trakcie obserwowania pseudo filozoficzno-socjalno-bytowo-percepcyjno-artystycznych rozważań nad klockami nieobrobionego betonu z kurtynami szkła, to parodia projektowania. Jeszcze weselej się robi jak architekcina-artysta zaczyna wkładać wszelkie formalne zabawy, podpatrzone w zagraniczych gazetach detale w worek pod nazwą hala - hurtownia odzieży. celują w tym młodzi pryszczaci studenci ubrani w śmieszne ciuchy, słuchający bardzo mało znanej muzyki oraz z bardzo oryginalnymi poglądami na wszystko. Ja cieszę się że ludzi głosują swoimi pieniędzmi za masówką, bo jakby architekcina trzasnął te swoje przekombinowane modernistyczne babolce to nikt normalny by w tym nie chciał mieszkać. Ludzie skakaliby z okien a psy chorowały by po każdym posiłku. Porównywanie architektury masowej (typowych domków) oraz odpalonych w kosmos idealistycznych wizji projektowych z gazet - to takie same porównanie jak czytanie kolorowej gazety dla pań i wiersza dadaistów. Zawsze znajdzie się grupka zboczeńców którzy bedą w ramach performance tarzać się we własnych odchodach wykrzykując z tego wiersza cytaty. Po tym ciężkim twórczym uniesieniu będą rozmarzeni snuć wizje jak kolejny raz napiszą coś wielkiego złożonego z stochastycznie skleconych fraz. Tylko- na kolorowej gazecie ktoś zarobił, a ktoś miał z jej czytania przyjemność. Dadaiści natomiast obudzili się z ręką w nocniku. Kompleks fajny - wizki fajne.
KNYGHU Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 zdeno czy ty przypadkiem w konstrukcjach nie robisz ... ?
zdeno Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 nie. nie robię w konstrukcjach ;) jestem architektem. Konstruktorom współczuję.
buczer Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 jestem architektem To widać, żadna inna branża nie jedzie po kolegach po fachu :) Odnosnie wywodu "nad klockami nieobrobionego betonu": ktoś za to płaci (podobnie jak w przypadku "gargameli") więc przydałoby się okazać rzemieślniczą wyrozumiałość. Architektura to nie jest sztuka. To jest rzemiosło. Jako rzemiosło podpada rygory rynkowe i to się projektuje co ludzie chcą oglądać i za co zapłacą
SansSerif Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 ładne modele drzew :) a projekt? (nawiązując do wypowiedzi zdeno) dla ludzi, czyli wg. zasady "i nie ma ch. we wsi". chciałem nawiązać do muzyki, ale przypomniałem sobie że szwajacarzy pomimo tego że też mają swoje alpejskie disco polo, robią naprawdę świetną architekturę w swoim stylu tradycyjnym.
zdeno Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 Ja nie jadę po WSZYSTKICH architektach. Ja jadę po tych nadętych idealistach-teoretykach, których projektów nikt by nie kupił, ale są pierwsi do oceniania i krytyki. (choć tak naprawde to nie architekci) Pełno takich niespełnionych "Gehrych" na wydziałach i w urzędach oraz w prasie branżowej. O krytykach literatury mówi się że są to pisarze którzy nie umieją pisać lub nikt ich nie chciał czytać. Może coś w tym jest? Jakby co krok miało powstawać dzieło sztuki to powstałaby kakafonia przestrzenna jak w studenckim pokoju. Nie mam nic przecikow surowemu betonowi, chodzi bardziej o sposób rozprawiania o tym. Ktoś trzaśnie kostkę która tylko fakturą różni się od tych z PRLu i już jest dzieło sztuki bo tak napisali w "zagramanicznym" piśmie. HAHAHA. Gargamele to jest tło. Tak jak 90% ludzi to niewykształocny tłum tak samo będzie 90% gargameli na tym łez padole. Jak ktoś chce coś ambitniejszego jego wola niech mu projektują, ale proszę nie mieszać z błotem gargamelorobów.
zeus32 Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 na jakich ustawieniach renderach pracuesz (v-ray prawda?) , bardzo mi się podoba..
buczer Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 Za gargamele o który tu mowa nie sa odpowiedzialni klienci i ich pieniądze tylko architekci. To do ich roli w procesie budowlanym należy estetyka przestrzeni i budowli . Moim zdaniem stwierdzenie ze 90% ludzi jest niedouczona i dlatego gargamelowate domki sa ok, to żadne usprawiedliwienie dla projektanta (Podobnie absurdalne jak " na budowie spaprali mi projekt" itd... ). Po to jesteś w tych 10% wyuczonych zeby zaproponować i zbudować coś ładnego. Realizacja to twój podpis. Chyba że gargamele Ci sie podobają, ale to juz inna bajka ;) (dla jasności) powyzszy projekt imho nie jest "gargamelem" :)
KNYGHU Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 myślę że jest to wina niskiej świadomości architektury wsród polaków. Skąd mamy wiedzieć że można mieszkać inaczej przecież w tv tego nie pokazują tak jak np. we francji. Inna sprawa to to że wiekszość biur w naszym kraju woli dorobić sobie stukając jednego gargamela po drugim praktycznie od szablonu. o na dole dowód na moja tezę ha ha
maverick sheep Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 peter_muler nie zgodze sie z Toba...domki projektuje sie takie na jakie jest popyt..co z tego ze ktos zaprojektuje cos orginalnego ciekawego jak sie to nie sprzeda..latwiej zrobic 2 kolumny 2 spadowy dach garaz i sru next projekt..potem powstaja domy"pot lipa","nad lipa","kolo lipy" a wszystkie laczy to ze sa lipa..ale ludzie to kupuja bo chca miec kloumny na elewacji..co prawda ja dopiero studjuje architekture wiec dyzajner ze mnie zadny ale predko sie to nie zmieni bo jak.. kazde bioro ma po 200,300 typowych projektow ktore ida jak swierze buleczki...
buczer Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 ..latwiej zrobic 2 kolumny 2 spadowy dach garaz i sru next projekt..potem powstaja domy"pot lipa","nad lipa","kolo lipy" a wszystkie laczy to ze sa lipa... :D no lipa, zgadza się ale ostanio doszedłem do wniosku ze domek z dwuspadowym dachem i kolumenkami też moze być ładny. W krakowie jest wiele swietnych przykładów architektury z dwudziestolecia miedzywojennego której bliżej do klasycznych historycznych kamienic niż do modernizmu. Dworki polskie też nie były złe. Oczywiscie nie jestem za udawaniem w obecnych projektach styropianowych gzymsików i tralek ale tak jak pisze SS, w niektórych krajach udało się na bazie tradycji zrobić współczesną dobrą arch. Zreszta modernizm to tez juz historia ;)
maverick sheep Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 hehe czyli jedynym pomyslem na dobra architekture w polsce jest emigracja :D tak rozwazajac o dobrej architekturze co rozumiecie przez to pojecie? patrzac przez pryzmat polski? http://img520.imageshack.us/my.php?image=774mw.jpg to juz jest dobra architektura czy jeszcze nie?:P
SansSerif Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 hehe czyli jedynym pomyslem na dobra architekture w polsce jest emigracja :D tak rozwazajac o dobrej architekturze co rozumiecie przez to pojecie? patrzac przez pryzmat polski? http://img520.imageshack.us/my.php?image=774mw.jpg to juz jest dobra architektura czy jeszcze nie?:P to już jest o wiele lepsze. cepelia, ale konsekwentnie i ze znajomoscią tematu. może w nie najlepszym guście ale estetyczne.
maverick sheep Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 czyli drugim pomyslem jest miec kase :D bo ten domek do najtancszych nie nalezy.. eh nie ma to jak na 3 roku zdac sobie sprawe ze nie dosc ze na studjach sie robi przewaznie shit pod prowadzacych to i po ukonczeniu bedzie sie robilo to samo tyle ze pod inwestorow..moze by zalozyc watek w dziale architektura z dobra architektura poslka wspolczesna ... cobym zaraz nie wyjol liny i nie zniszczyl lampy w pokoju...:D
zdeno Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 Dzięki Maceo że się powstrzymałeś od komentarza. To chyba Twój najlepszy post jaki czytałem.
Ryjas Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 czyli drugim pomyslem jest miec kase :D bo ten domek do najtancszych nie nalezy.. eh nie ma to jak na 3 roku zdac sobie sprawe ze nie dosc ze na studjach sie robi przewaznie shit pod prowadzacych to i po ukonczeniu bedzie sie robilo to samo tyle ze pod inwestorow..moze by zalozyc watek w dziale architektura z dobra architektura poslka wspolczesna ... cobym zaraz nie wyjol liny i nie zniszczyl lampy w pokoju...:D jezlei robisz shit po prowadzacyh to po studiach bedzies zmiał jeszcze gorzej.. zasada jest taka ze si erobi kompromis :D
maverick sheep Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 w dobrej architekturze nie ma miejsca na kompromis:D a czy ja robie no nie wiem ja po prostu nie chodze na zajecia a potem sie dziwie ze mnie nie doceniaja..ale mniejsza o mne bo to nie moj pamietnik :D
khazell Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 dobrzy architekci mogą sobie pozwolić na bezkompromisowaść... a poza tym... panie maverick sheep... czym skorupka za młodu...
maverick sheep Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 tzn ze potem bede mial problemy jak bede wciskal inwestorom moje chore projekty no coz jestem mlody stac mnie na to :D
siwy Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Dobra architektura nie może być bezkompromisowa. Budynki to nie są rzeźby, mają też funkcję i swoją technologię więc nie ma mowy o tym że architekt coś zaprojektuje i tak ma być. Zawsze są zmiany naniesione przez konstróktorów czy innych branżowców (i oczywiście klienta). Dobra architektura to właśnie kompromis i złoty środek między wyglądem, funkcjonalnością, kosztami, życzeniami klienta, kontekstem miejsca itp. ps. niezła dyskusja się rozkręciłą :)
SansSerif Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Dobra architektura nie może być bezkompromisowa. Budynki to nie są rzeźby, mają też funkcję i swoją technologię więc nie ma mowy o tym że architekt coś zaprojektuje i tak ma być. Zawsze są zmiany naniesione przez konstróktorów czy innych branżowców (i oczywiście klienta). Dobra architektura to właśnie kompromis i złoty środek między wyglądem, funkcjonalnością, kosztami, życzeniami klienta, kontekstem miejsca itp. ps. niezła dyskusja się rozkręciłą :) właśnie że dobra architektura powinna byc bezkompromisowa. projekt powinien być świadomą odpowiedzią na zadany problem a to nie jest kompromis tylko prawdziwe projektowanie. ten projekt jest właśnie kompromisem. projektant chciał koniecznie zrobić coś w stylu haciendy preriowej. nijak ta estetyka pasuje do wielopoziomowego budynku mieszkalnego o skomplikowanym układzie, ale poszedł na kompromis i dopiął swego ;)
siwy Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Jasne że nie każdy kompromis jest dobry, chodziło mi o taki kompromis między bujaniem w obłokach a stąpaniem po ziemi. Architektura powinna być przede wszystkim funkcjonalna i powinna zaspokajać ludzkie potrzeby więc jakieś kompromisy muszą być (co nie oznacza że trzeba ślepo się trzymać życzeń i warunków inwestora). Dyskutować można na ten temat bez końca, bo każdy ma inny pogląd na to.
SansSerif Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 ale na takie kompromisy mogą sobie pozwolić tylko studenci, szukający działki i tematu do z góry wymyslonej bryły ;)
Ryjas Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Swiadoma odpowiedz to tylko taka któa bierze pod uwagę zdanie innych, bo własnie dla tych innych jest czesto kierowana. Tak więc bezkompromisowosć to inaczej troche faszyzm architektoniczny. Pamietajmy że projekt to tylko propozycja i moze byc jakikolwiek, ale co innego z budynkiem który musi być odpoiwedni nie dla architekta tylko dla odbiorcy (w załozeniiu jak najbardzij odpowiedni) ps. pol biedy jezeli taka bezkompromisową robi architekt, który jakotako ma wrazliwośc na to co jest wokół, gorzej jak to jakiś oszołom robiący gargamele. wtedy to dopiero mamy bezkompromisowość (chyba niekoniecznie to dobre) zgadzam sie ze na bezkompromisowośćmoga sobie pozwolić dobrzy architekci, ale z drugiej strony czy bezkompromisowy architekt będzie od samego poczatku dobry?
maverick sheep Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 o jakie kompromisy wam chodzi bo nie rozumiem? przychodzi kolo ktory wygral w totka muwi ze chce dom rozowy oblozony azbestem z niebieskimi kominami gdzie tu miejsce na kompromis? generalnie owszem czeba brac pod uwage zdanie inwestora bo on za to buli, ale moge sie zalozyc ze jak ktos wali do Fostera czy innnego Gerego to nie ma gatki po prostu inwestor wyklada co chce miec (badz zdaje sie na wizje projektanta) i architekt jest od tego zeby zrobic jak najestetyczniej najtaniej i najbardziej funkcjonalnie(i jeszcze pare naj) wiec gdzie tu kompromis?.. na kompromisy to moge isc ja klucac sie z prowadzacym bo mu sie nie podoba 300 metrowy hol w ktorym w zimie bedzie pizgac.. w koncu architekci maja ksztaltowac przestrzen? a nie inwestorzy, dilerzy, dewoeloperzy i inni..to przeciez architekt obrywa za Sheraton wiec po co komu kompromis?
Ryjas Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 widzis zno jakby powiedzieć jest swoiste wyzwanie.. Zrobić tak zeby i wilk i owca cała była.. Myśle ze rzadko zdarza sie taki inwestor który zgadza sie w stu proc z architektem. Kompromisem moze byc np zrobienie 300 a nie 250 metrów uzytkowych bo tak chce klient mimo ze dla nas to sie wydaje zbędne. Kompromisem może być np zaproponowanie tańszej według nas gorszej elewacji ale również mieszczącej sie w naszym guście, bo klient np kupił sobie merca i mu nie starcza.. Zrobienie tego co klient uwaza za słuszene nie jest kompromisem, nie jest też projektowaniem wpełnym tego słowa znaczeniu.. maverick czasami prowadzacy moga mieć racje i nie warto sie upierać a robić tak zeby im sie podobało i tobie naraz. To jest kompromis..
buczer Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 ...a robić tak zeby im sie podobało i tobie naraz. To jest kompromis.. To jest projektowanie
maverick sheep Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 hm ja bym nie powiedzial ze to jest kompromis ta sa drobne odstepstwa..ktore nie zmieniaja za duzo w dobrej architektorze ktora projektujemy(bo przecierz wszyscy wiedza ze my robimy dobra :D).. a co do prowadzacych to obojetnie jacy sa to sa to ludzie z doswiadczeniem zawodowym przewazenie dlugoletnim (oprucz jednego pie****go teoretyka ktory mi sie trafil i juz 3 korekte mi tlumaczy emancypacje kobiet na tle rozwoju homikow japonskich :/ ) i tu jest troche inna gatka bo w koncu to jest konstruktywna dyskusja do ukszatltowania czy tez nakreslenia jakichs ram studentowi (czasem jak sie wyjdzie za te ramy to jest smiesznie,polecam) no ale to tez tak jest ze student ma prawo sie myslic prowadzacy nie powinien..wiec poruszajac sie w dziedzinach estetyki wizjonertwa czy jakkolwiek to nazwac trudno isc na kompromis przy roznicy lat powyzej 40...
araneus Napisano 2 Czerwiec 2006 Napisano 2 Czerwiec 2006 maverick shhep: to teraz wyobraź sobie, że musisz dyskutować o projekcie i przekonać do swoich racji inwestora - zalózmy, ze człowiek to hmm ograniczony (dorobił sie na handlu dolarami i pirackimi kasetami wideo w latach osiemdziesiatych), ktorego najwiekszym marzeniem jest posiadac dom jak pałac w Wersalu (troszke mniejszy, ale nie za bardzo, żeby sasiad mu zazdrościł ;)) z ogródkiem, w ktorym bedzie stado krasnali, gipsowe kopie dzieł Michała Anioła i wilkinowy jelonek ;). Przyszedł do Ciebie z "rysunkiem" wykonanym na serwetce w pubie i drze morde ( ma kase więc wymaga). A Ty biedny, od dawan nie miales zlecenia, nie masz co do garnka włozyć, dzieci głodne itd. I teraz spróbuj go przekonać, że to Ty masz rację... twoj prowadzący wyda Ci się aniołem ;)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się