adek Napisano 26 Kwiecień 2009 Napisano 26 Kwiecień 2009 Dobiegł końca VI Międzynarodowy Festiwal Animacji ReAnimacja. Przez trzy dni wielbiciele animacji mieli niepowtarzalną okazję zapoznać się z dokonaniami twórców filmów animowanych z całego świata. W konkursie - głównej części festiwalu zaprezentowano 52 filmy, spośród których najlepszy wybrało Jury Główne. Pełna treść wiadomości znajduje się na stronie głównej serwisu pod adresem: http://www.max3d.pl/news.php?id=616
ttaaddeekk Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 tak samo, ale mam takiego mindfucka po wszystkich ciezkich animacjach ze nie wiem czy dotrzymam wieczoru ; >
mallow Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 Festiwal (jak zawsze) bardzo udany. Sporo fajnych animacji obejrzałem i... dużo więcej słabych. Niestety, nie widziałem zwycięskiego filmu. Jakimś nieporozumieniem jest natomiast wyróżnienie dla "She who measures". Kurde, tyle dobrych filmów tam było, a wyróżnili coś tak nadętego. Może i nieźle ten film wyglądał, ale był niewyobrażalnie pretensjonalny.
yookeer Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 mallow moze i tak, ale byl na serio super zrobiony, ja bym jeszcze sen astronauty czy jakos tak wyroznil :)
dzudzu Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 "She who measures" dla mnie super był. Jeden z nielicznych filmów, które jako tako zrozumiałem, i który naprawdę zapadał w pamięć. Nie mogę tego powiedzieć niestety o "Chicken stew"... kompletnie nie mogę skojarzyć tego filmu, mimo, że byłem na wszystkich blokach konkursowych. Może akurat na tym filmie strzeliłem sobie kimę. Nie ma nic lepszego na sen, jak ambitna animacja :) Btw. "Malban" był jednym z moich faworytów. Zapadł mi również w pamięć "Man is the only bird that carries his own cage "
ttaaddeekk Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 w koncowce Chicken stew na koncu bohaterowie spiewali ze grafike 2d robil ktostam 3d ktosta, dzwiek ktostam kto gra dobrze w pokera i ze maja nadzieje ze publicznosc polubila ten film tak jak lubi wino z wyroznbieniami tez sie nie zgadzam, no ale kazdy ma swoj gust. sporo slabych animacji bylo i jeszcze wiecej meczacych psychicznie, z kitchen dimensions wyszedlem bo juz nie wytrzymalem. btw, nie pamietacie tytolu filmu ktory byl w panoramie blok 5 bodajze w malej salce audiowizualnej,2d, czarnobialy o wilku i owieczce, w ktorym wilk na koncu parzyl herbate i pisal w pamietniku ze podszedl do owcy a ona zawolala matke, bylo juz za pozno zeby wytlumaczyc, i ze jest smutny ? jak dla mnie swietna, smieszna i minimalystyczna animacja a nie moge jej znalezc w katalogu jestem tez pod wrazeniem animki post! swietnie wyrezyserowana, powiedzialbym nawet ze genialnie
mallow Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 "She who measures" dla mnie super był. (...) Zapadł mi również w pamięć "Man is the only bird that carries his own cage " Poważnie? Mi się te 2 filmy właśnie najmniej z wszystkich podobały. Rozczarowały mnie też Terrorvision i Krank, a na wspomnianym już Kitchen Dimensions o mało nie zasnąłem. Sto razy bardziej wolę tą nową kreskówkę Plymptona. Hot Dog daje radę :) Bardzo fajny był też Control Master - czerpiący garściami z filmów akcji, westernów i historii o super bohaterach. W tym filmie było wszystko! :) POST też był niezły, podobnie polski Mr. F, Royal Nightmare czy estońskie Dialogi. Jakoś nie widzę sensu w robieniu przeintelektualizowanych animowanych opowiastek filozoficznych. Nie ma nic gorszego od animatora, który bawi się w filozofa, psychologa i socjologa zarazem i w 3minutowym filmie próbuje dokonać analizy społecznej bez jakiegokolwiek dystansu do siebie, swojej twórczości czy życia w ogóle. Dlatego też bardzo spodobał mi się film The employment, który ociera się o poważniejsze tematy, ale (zamiast ładować do głowy łopatą życiowe prawdy wyjęte z Alchemika) robi to dyskretnie i z błyskotliwym humorem.
dzudzu Napisano 27 Kwiecień 2009 Napisano 27 Kwiecień 2009 Dla mnie z kolei "Hot Dog", czy "Control Master" były zbyt głupkowate :P Taki rodzaj humoru, co to kiedyś wrzucało się na ostatnią stronę gazety w stylu "Świat Młodych". Ot, historyjki ku rozbawieniu gawiedzi. Film dla jednych prze-intelektualizowany dla innych jest po prostu mądry i wart zastanowienia. Odwołując się do metaforyki "She who measures": jedni spacerują w otępieniu z monitorkiem, na którego zewnętrznej stronie wyryty jest uśmiech od ucha do ucha a innym monitorek się obluzował, uśmiech zszedł z twarzy i zaczynają myśleć o co w tym wszystkim biega. Jedne filmy niosą w sobie jakąś wiadomość a inne jedynie dawkę humoru. W "The employment" pogodzone zostały oba nurty, choć ludziki w "She who measures" również bardzo mnie bawiły. Wielkie główki, krótki nóżki i rączki... śmiesznie podskakiwały :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się