Witam... ponownie ;)

 

Czy ktoś kiedyś korzystał z takiego cuda? Czy to się sprawdza, czy tylko zbędny gadżet?

 

P.S. oczywiście chodzi o wiatraczek taki na upały ;) do chłodzenia samego siebie ;)

Tak, mam taki gadżet w pracy. Mordę wiuwem obejmuje, lub pachę, co kto woli...

Na rachunek za prąd jeszcze nie patrzyłem, bo się boję... :)

szczerze nie wiem jak działają takie małe na usb.. ale wyobraźnia podpowiada, że jest mały , głośny i mało wydajny. Dodatkowo bał bym się, że przeciążę złącze usb.

Lepiej kupić sobie taki zwykły.. większa średnica.. możesz wolniej kręcić.. ciszej i dodatkowo taki wentylatorek wahadłowo się obraca przez co nie masz ciągle powiewu na sobie .

Są zwyczajne wiatraczki stand alone na prąd z gniazdka, żadnych USB. Potrafią naprawdę solidnie chłodzić i zamiast irytująco brzęczeć jak mały silniczek na USB, to przyjemnie buczą.

Shogun 3D, a co to za model? bo ja trochę przeglądam allegro, ale wszystkie są tak małe, że nie wróżą wielkiego podmuchu ;)

 

krzyhhh, też właśnie tak myśle, ale nie będę chodził do pracy z dużym wiatrakiem ;)

daj spokój... to jest szajs i tyle. prawie nic nie czuć - chyba że siedzisz 5 cm od wiatraczka. Przejdź się może do mediamarktu - tam czasem stoją laptopy z właśnie takimi wiatraczkami na usb.

no tak myślałem :) dzięki

ja kupiłem sobie ostatnio taki duży stojący wiatrak w Leroy Merlin za 50 zł i sprawdza się znakomicie.

 

Mówie o takim dużym wysokość z 1,5 metera średnica śmigła 30 cm. Jedyna wada że nie da się z nim podrózować.

niech szef zainwestuje w klimę. albo chociaż w wiatraczki . Żebyś cholera musiał nosić coś takiego do roboty ? Oo ostatecznie jak toporny szef... kup dwa takie i postaw w domu i w pracy.. albo po prostu spierdzielaj do innej roboty :)

Oj, nie wiem co to za model, obecnie mam klimę w pracy włączoną, wiatraczek leży zagrzebany w pudłach z hardware'm i nie chce mi się go szukać. Poza tym toto naprawdę dmucha słabo i punktowo i nieprzyjemnie brzęczy.