Aethersis

Żaden program nie pokazuje mi temperatury granicznej. Z tego co mówisz, to wnioskuję już na 100%, że problem tkwił najzwyczajniej w zbyt wysokim napięciu, które u mnie standardowo wynosi nieco ponad 1.3V Moja płyta główna sama ustawia tak wysokie napięcie, ale na szczęście jej BIOS ma ogrom funkcji i obecnie po jego redukcji wszystko zachowuje się w miarę dobrze :)

To jest offtop, a laptopa bym raczej nie używał do renderingu, chyba że do jakichś pojedynczych scen. Spróbuj wyrenderować animację, to zobaczysz że to "parę sekund" nabiera ogromnego znaczenia, gdy przemnożyć je przez kilkanaście tysięcy klatek :) Co do samego procka - oglądałem benchmarki i wynika z nich, że na fabrycznym chłodzeniu faktycznie ten proc potrafi się grzać do siedemdziesięciu-paru stopni celsjusza i to dla niego "normalne". Widać inżynierowie z AMD odwalili gównianą robotę i to fabryczne chłodzenie to jest śmiech na sali. Przy obniżonym napięciu system zachowuje się w 100% stabilnie i temperatura nie przekracza tych 73*C jak w benchmarku na pclab, tak więc na razie nie będę tego reklamował i sprawdzę jak się zachowa ten procek przy konkretnym chłodzeniu dającym sobie radę z 320W ciepła. Bawi mnie trochę, że nadal nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od serwisu AMD. Czyżby bali się przyznać że popełnili błąd konstrukcyjny? :) shadowsexpe, mógłbyś mi powiedzieć na jakim napięciu pracuje twój procesor? W przypadku mojego chłodzenia, to tyle już z nim się naeksperymentowałem, że najprawdopodobniej ma obecnie wydajność niższą od referencyjnej, za to działa znacznie ciszej (prawie go nie słychać). Główna wina leży najpewniej w lipnej paście termoprzewodzącej (Pasta H, która ma przewodność 0.8W/m-K). I jeszcze jedno - co to jest TJ? Tempratura o jakiej mówię to uśredniona tempratura z programu AMD OverDrive dla poszczególnych rdzeni.

Znalazłem w notce AMD na temat podkręcania, że minimalne napięcie to 1.250V i na takim jadę. Obecnie temperatura rdzenia to ~73*C przy taktowaniu 3.6GHz i póki co wszystko działa mi stabilnie. Czy taka tempratura jest bezpieczna?

Wszystkie ustawienia są standardowe, napięcie na procku jest chyba w porządku - 1.3125V, na mostku północnym 1.1875V, taktowanie HT 2,6GHz, taktowanie NB 2,2GHz. Może powinienem to reklamować? Napisałem do pomocy technicznej AMD i czekam na ich odpowiedź. Czy te napięcia i taktowania są ok? Co do czujników - raczej nie padły, bo jak dotknę heatsink radiatora to jest tak gorący, że nie przytrzymam na nim palca na dłużej niż 2 sek! Temperatura którą podaję to właśnie core temp. EDIT: Zmieniłem napięcie na 1.150V i cud! Temperatura zatrzymała się na 66*C i nie przekracza tej wartości. Nie ma przy tym praktycznie żadnego spadku wydajności w renderowaniu programem LuxRender (pokazuje ile jest KC/s i ta wartośc nie spadła). O co tutaj chodzi? Jak to jest z tymi napięciami? EDIT2: Długo sie nie nacieszyłem. Po paru minutach komp się wyłączył. Minimalne napięcie to 1.2625V i temperatura staje na ok. 70*C. Dodam jeszcze że tutaj to może być wina pasty termoprzewodzącej, bo użyłem takiej słabej ceramicznej 0.8W/m-k.

Witam, Jak w temacie - mam AMD FX-8150 i procesor dochodzi do 100*C przy fabrycznym chłodzeniu przy pełnym obciążeniu i standardowym taktowaniu 3,6GHz. Płyta główna to Gigabyte GA-990XA-UD3, zasilacz Tacens 850W, 8GB ram DDR3 w 1 kości 1333MHz. Wiatrak, który był w zestawie do procka był totalnym dziadostwem - nie dość, że łożyska w tym biją gdy tylko pokręci się tym w rękach (czuć dosłownie jak drga cały wiatrak), to przy pełnych obrotach (~3000RPM) ten szajs wyje jak suszarka. Wymieniłem go więc na SilentiumPC, który kręci się do około 2200RPM, ale ma większą powierzchnię łopatek, przez co jest cichszy, zapewniając podobny przepływ powietrza. Pasta termoprzewodząca zapewnia przepływ na poziomie 2.2W/m-K, tak więc jest nieco lepsza od fabrycznej. Niestety temperaturę na stałym poziomie 80*C osiągam dopiero po zredukowaniu taktowania do 2.2GHz Proszę Was, powiedzcie mi, czy problem ten wynika z wady fabrycznej procesora, czy też fabryczny radiator to aż taki bubel, że nie ma możliwości, żeby dał radę z takim obciążeniem.

Wielkie dzięki! Pomogło i teraz wygląda niemal jak prawdziwy! :3

Witam, Ostatnio Blender zaczął mnie zachwycać swoimi możliwościami i postanowiłem się przesiąść z 3ds max na Blendera, albo przynajmniej opanować go w zadowalającym stopniu. Ponieważ jestem samoukiem i wolę przeczytać dokumentację niż podręcznik, to czasem natykam się na dziwne problemy. Oto jeden z nich: [ATTACH=CONFIG]86857[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]86858[/ATTACH] W miejscach, które zaznaczyłem strzałkami cieniowanie wygląda dość dziwnie. Na niemal każdy element tego obiektu został nałożony modyfikator Multires i zagęszczenie siatki zostało wykonane metodą Catmull-Clark. Wykombinowałem już jak zrobić żeby odpowiednie krawędzie po wygładzeniu były nadal ostre, ale nigdzie nie mogę znaleźć jak sprawić, żeby zmienić ustawienia cieniowania i żeby te cienie nie były jakoś dziwnie zakrzywione. W 3ds max była po prostu opcja smooth w której dało się ręcznie wybrać smoothing groups albo kąt, a tutaj niczego takiego nie widzę. Bardzo bym prosił o pomoc.

Zdecydowanie zainwestuj w GTX 285. Jest mocniejszy od radka HD4870 (w grach :) ), a w maxie też zauważysz pewną różnicę. Jeśli zależy ci na takich cudach jak VrayRT albo renderowanie z wykorzystaniem GPU, to technologia CUDA się tu bardzo przyda. Sam mam radka HD4870 i byłem strasznie rozczarowany gdy dowiedziałem się, że nie odpalę na tym blender cycles, ponieważ karta obsługuje tylko starą wersję OpenCL 1.0 i to jeszcze nie w pełni. Na karty z wyższych serii raczej nie ma co patrzeć, bo mają mniej Flopsów za tą samą cenę niż GTX 285, a to się akurat bardzo liczy przy zadaniach czysto obliczeniowych. GTX 285 będzie ci renderował więcej i szybciej niż odpowiedniki cenowe z wyższych serii Nvidii i według mnie to najrozsądniejszy wybór do 400 zł.

Wielkie dzięki za odpowiedź! Jeśli uda mi się ją dorwać za mniej niż 400 zł to ją kupię. Inaczej faktycznie się nie opłaca. Jesteś absolutnie pewien że nie dałoby się zrobić chociażby tak że odpaliłbym grafikę na integrze a to by mi slużyło tylko do obliczeń? W ostateczności mógłbym używać oddzielnego kompa (mam trochę tych gratów) Jako serwer do renderowania. Najmocniejszy procek jakim dysponuję to Core2Duo E7400, więc wiesz... :P Jeszcze jedno pytanie: Jest jakaś istotna różnica w czasach wykonywania obliczeń w porównaniu z kartami które mają tyle samo flopów, czy to tylko polega na tym że karta robi mniej błędów i ma szybszą szynę danych? Jeśli tak to chyba lepiej będzie w podobnej cenie (ew. trochę drożej) kupić jakąś lepszą kartę. Przynajmniej będę mógl sobie wpiąć monitor ^^

Wie ktoś może czy dałoby się to wsadzić na jedną płytę główną razem z radeonem? Ewentualnie jakbym miał tego gf to dałoby się to połączyć bez SLI? W ostateczności to nawet jak to kupię tak tanio to wpakuję to w serwer po prostu bo nie mam aktualnie płyty głównej na 2 PCIe, a nigdzie nie mogę takiej dostać na socket 775, z kolei "upgrade" kompa pod tą kartę oznaczałby po prostu wymianę wszystkich podzespołów z zasilaczem włącznie.

Witam, Mam możliwość zakupu Tesli C1060 za jakieś grosze (w stosunku do oryginalnej ceny) i zastanawiam się czy warto w nią cokolwiek inwestować. Zależy mi głównie na renderingu na GPU i zastanawiam się czy lepiej kupić nową kartę z serii GTX 500, czy lepiej tą teslę i jechać dalej na starym 9800GT. Nie obrabiam jakichś wielkich scen i 9800 dawał spokojnie radę, tak więc nie potrzeba mi karty jako takiej jedynie po to żeby lepiej ciągnęło w viewportach. Chodzi mi jedynie o GPU rendering przy użyciu Octane albo Cycles. Technologia SPPM zrobiła na mnie naprawdę niezłe wrażenie i myślę że warto by było zainwestować w sprzęt który dawałby sobie z tym radę. Jedyne co mnie zastanawia to szybkość wykonywania operacji zmiennoprzecinkowych. C1060 ma jakieś 900Gflopsów, a GTX590 ma aż 2500 Gflopsów! Jednak w tesli magistrala jest znacznie lepsza, podobnie jak szyna danych (512bit). Ramu też jest więcej - aż 4 giga! Zastanawiam się więc co dawałoby sobie lepiej radę, bo flopsy to nie wszystko. To są tylko syntetyczne testy i może się np okazać że Tesla będzie śmigać kilka razy szybciej bo w 590 mimo tych flopsów zapcha się po prostu bufor i karta będzie mulić xD Równie dobrze może być na opak. Nie wiem nawet czy Tesla w ogóle nadaje się do renderowania i będzie współpracować, dlatego prosiłbym bardzo o pomoc. EDIT: Dowiedziałem się że wydajność tej karty jest bardzo porównywalna do GTX295 (przynajmniej jeśli chodzi o FLOPS). Mogę ją zdobyć za jakieś 200-300 zł, a GTX używany to minimum 400-500 nie mówiąc już o 590 który kosztuje koło 2k. Pewnie lepiej by wyciągnęły te 2 tesle od 590 :P

:O ale wzrost prędkości! Dzięki wielkie! Nie zauważyłem jeszcze że po tej zmianie mogę wybrać GPU. Teraz to śmiga tak że szok @.@

Nie mam nigdzie możliwości wyboru między CPU a GPU. U mnie wygląda to tak: [ATTACH=CONFIG]86768[/ATTACH] Czas renderowania 1 przebiegu to 0,7 sek, potem coraz wolniej. W zakładce Render, w miejscu gdzie powinien być wybór procesora jest tylko feature set i mogę wybrać supported albo unsupported :

Witam, Mam laptopa z Gf GT540M i intel i3. Ostatnio pobrałem najnowszą wersję Blendera, żeby dobrze się zapoznać z tym programem i ku mojemu rozczarowaniu Cycles działa strasznie wolno. Wygenerowanie głupiego podglądu najprostszej sceny zajmuje dobre 10 sekund. Każdy pass zajmuje około 1 sekundę, przy czym generuje mi się cała masa obrzydliwych artefaktów, tak, że wygląda to jak jakaś kasza albo zaszumiony obraz. Dotyczy to zwłaszcza połyskliwych odbić. Tak na oko, to żeby dostać jakiś w miarę dobry rezultat, to musiałbym czekać ze 12 godzin... Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie, jak ten problem rozwiązać, to prosiłbym bardzo o pomoc. Mam Windows 7 64 bit oraz 64 bitową wersję blendera 2.63. Mam najnowsze sterowniki karty graficznej. Nie chce mi się wierzyć, żeby mój laptop był po prostu tak beznadziejnie słaby...

Gdyby te elementy nie były lekko prześwietlone to wyglądałoby jak plastik a nie jak złoto. Innymi słowy - sztucznie. Tak jest dobrze.