-
Ile wziąć za robotę? Na ile to wycenić? Zarobki grafika?
...bo każdy jest lojalny wyłącznie dla własnego biznesu. Praca to wymiana handlowa. Wielu tego nie rozumie. To nie jest tak, że pracodawca jest posłańcem Boga, bo nam daje pracę. W zamian za wynagrodzenie poświęcasz swoje życie czyt. czas swój i czas rodziny. Czas, którego nikt Ci nigdy nie zwróci, dlatego warto bardzo dużą uwagę poświęcić temu, jakie stawki wynegocjowujemy. Na ile się cenisz, na takie zgadzasz się wynagrodzenie. Warto myśleć o spełnianiu swoich marzeń, a nie pracowaniu wyłącznie na spełnianie marzeń pracodawcy :) Jak ktoś nie chce zapłacić realnej stawki za skill pracownika - idziemy do innego pracodawcy z propozycją :D
-
Time. Animacja 3D.
Serdeczne dzięki za feedback! Teraz będę wiedział w przyszłości jakich myków nie robić. Jednak co opinia z dystansu, to opinia z dystansu :)
-
Time. Animacja 3D.
A tak na poważnie - musiał być lektor, to miał być koherentny element całości . Padł wybór na Freemana albo Michaela Caine'e, ale tego drugiego nigdzie nie udało mi się znaleźć. Z dostępnych generatorów ten dał najlepszy efekt. Mam świadomość, że to mimo wszystko farbowany podrabianiec ale innego wyjścia nie było. Nie chciałem wrzucać voiceover tylko po to by był. Selekcja obu kandydatów na lektora nie była przypadkowa - obaj kojarzeni są z dojrzałoścą, mądrością oraz bardzo plastyczną i natychmiast rozpoznawalną barwą głosu. W sumie, to taki chłyt matetingowy miał być. Cóż, wyszło jak wyszło :)
-
Time. Animacja 3D.
Niestety, ejajowy :D Prawdziwy nie chciał się zgodzić nagrać voiceover za śrubki :D
-
Time. Animacja 3D.
Dzięki serdeczne! Nie spodziewałem się tak pochlebnego komentarza, boooo...to moja pierwsza w życiu animacja tego typu. Zawsze tylko architektura i architektura. Wszystko robione ręcznie. Zarówno model, tekstury w substance, animacja oldschoolowo - na kluczach w maxie.
-
Winoo1 obserwuje zawartość → Time. Animacja 3D.
-
Time. Animacja 3D.
Serwus, wrzucam krótką animację. Mały tribute dla pewnego, 9 letniego etapu, który 2 tygodnie temu się zakończył :) Soft użyty przy produkcji: 3dsmax Vray 7 RizomUV Substance 3D Painter Blackmagic Fusion Studio Blackmagic DaVinci Resolve Pozdrówki!
-
Jaką ścieżkę obrać dalej w 3D?
Na pytania, które Cię nurtują możesz odpowiedzieć tylko Ty sam. Musisz określić czego w życiu chcesz. Pieniędzy? Satysfakcji? Przyjemności z tworzenia? Sławy? Wszystko to jednocześnie? Zamknij oczy, pomyśl co chcesz robić za 10 lat. I zacznij to realizować. Tak po prostu. Nikt Tobie życia nie ułoży, nie wybierze ścieżki, bo nikt nie siedzi w Twojej głowie. Poukładaj sobie wszystko na spokojnie pod czaszką, zrelaksuj się i ułóż wizję swojej przyszłości. Jak to ogarniesz, to następnym krokiem jest dążenie do zrealizowania tej wizji. Piszę bezpośrednio, bo to o co pytasz, to pytanie z cyklu "jaki samochód mam kupić". Nikt tego nie wie poza Tobą.
-
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
Jakoś mi się skojarzyło tak jak w 2:45 :D https://youtu.be/jc8mSBPEKzE?t=161
-
Shrek 5 nadchodzi - pierwszy teaser!
Trzeba się cieszyć, że postacie na razie nie są w kolorze, który budzi chęć do posiadania cudzego roweru :) To dopiero byłby fikołek. Przepraszam za ten niesmaczny żart, ale wiadomo kto patronuje produkcji i te dotychczasowe … niedogodności mogą być niczym, w porównaniu z tym, co może nadejść :)
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
@polka dot dzięki serdeczne! Wklejka zaczyna się za drogą ( droga też jest 3D ) na tyłach parceli oraz poza jasnożółtym piaskiem w tle z prawej strony. Reszta to CG. W aerialu trochę mnie boli ogólna kolorystyka otoczenia i to, że na samym terenie bardzo dużo się dzieje więc trudno było zbudować plany by je od siebie poodcinać. Do tego drony były w naprawdę tragicznej jakości, wyciągane z video, bo klient nie porobił fotek i moim zdaniem fatalnie dobrał porę nagrywki, bo światło nie jest idealne. Natomiast jestem bardzo zadowolony z pozostałych ujęć :)
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
Ja odnoszę wrażenie, że z każdym kolejnym pokoleniem jest coraz gorzej :) Kolejne pokolenia nie szanują nikogo ani niczego. Aż czasami patrząc na młodocianych chciałoby się dać edukacyjnego klapsa w dziąsło. Do każdego per „ty”, zero poszanowania wieku i doświadczenia, totalny brak empatii i zrozumienia, że nie każdy ma w życiu taki sam start, bo nie każdy wywodzi się z resortowego domu, bananowe dzieci wyśmiewające ludzi, którzy nie mieli rodziny w PZPR lub prokuraturze w poprzednich systemach. Jakoś dzisiaj coraz mniej cukru w cukrze i człowieka w człowieku. Modne stało się walenie grubych wałów jak Budda ( ten z jutjuba ), bezlitosne pasożytowanie i zarabianie na kimś, jak ekipa z Opola na Kononowiczu, brat brata by za pieniądze sprzedał. To nie są już czasy dla ludzi mających jakieś zasady moralne, kierujący się empatią, zrozumieniem. To czasy jak na dzikim zachodzie. Jednym wolno wszystko i nikt im nic nie zrobi, nawet jak zakręcą karuzelą vatowską na kilkaset baniek, a innych w bransolety i do pierdla za zjedzenie bułki bez zapłacenia. Echhhh….Starość, późna pora, to i nostalgia się uruchomiła :)
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
@Destroyer mój kumpel, który też siedzi w wizkach, dostał kiedyś feedback od swojego polskiego klienta: „ proszę usunąć ten samochód. Albo nie”. Inny ziomeczek, także zlecenie dla polskiego klienta - rozmawia z nim przez telefon, a klient nagle odzywa się w te słowy : „ panie Rafale, wkurwia mnie pan”. No i tera jak się człowiek napatrzy na takie akcje, doda do tego swoje doświadczenia z rodzimymi klientami, to nie dziwię się, że wizkarze przesiadają się na kierowanie taksówkami. NIGDY nie miałem negatywnych doświadczeń z zagranicznymi klientami. Kilka razy nawet zmusili mnie do wzięcia zaliczki. I słowo „zmusili” nie zostało tu nadużyte :) Zmusili, bo źle się z tym czuli, że zapłata miała być dopiero po otrzymaniu obrazów. Od tamtego czasu zaliczka/zadatek stał się u mnie normą. Oni mi to uświadomili, że to nie przywilej, tylko święte prawo przedsiębiorcy. A w Polsce? O jak się oburzają ci wszyscy zleceniodawcy, że ktoś ma czelność chcieć się zabezpieczyć przed wtopieniem. Nie lubię, nie lubię. Zresztą, zagraniczna mentalność, ich kultura, uprzejmość, przemawiają do mnie znacznie bardziej niż sztuczne koleżeństwo od pierwszego kontaktu. Taka dygresja - jakiś czas temu byliśmy na śniadaniu w lokalu dla dziwnych ludzi. Podchodzi do mnie małolata - kelnerka. Na oko góra 22 lata i rzuca do mnie „co dla ciebie?”. Zagotowałem się w sekundzie. 43 lata na grzbiecie, a jakiś kapiszon, z którym ani wódki nie piłem, ani kóz nie pasałem, jedzie do mnie na rympał per „ty”. I podobnie jest z tymi polskimi korporacyjnymi firmami. Wszyscy są koleżkami, dopóki nie trzeba uregulować faktury, bo nagle „gwarancja do bramy, a dalej się nie znamy”. Hatfu.
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
Byłbym hipokrytą, gdybym napisał, że pieniądze się dla mnie nie liczą :) Wręcz przeciwnie. Ale robiąc wizualizacje dla normalnego klienta, nie jakiegoś Janusza, który chce dać za obraz worek śruciny dla kury a oczekuje obsługi jak w Air Emirates w klasie business, schodzą one na plan drugorzędny podczas realizacji projektu. 24 lata temu zrobiłem swoje pierwsze wizki, jeszcze wtedy istniało 3dr.org zrzeszające grafików 3d. Lata świetlne temu…akurat zaczynałem studia. Wracając do tematu - lubię zagranicznych klientów, bo nie są sztucznie pretensjonalni. Są konkretni, rzeczowi, bez korpobełkotu. Chcą ściany koloru łososiowego - piszą „chcemy ścianę koloru łososiowego”. A polski klient, jak nie napisze całej filozofii do koloru ściany, to dostaje obstrukcji. I potem w feedbacku czyta się coś takiego: „ poproszę ścianę w zwiewnym kolorze niebinarnej łososini, nurzającej się w zwiewnym prądzie północnoatlantyckim otoczonej perlistym krylem, łososini w niejednoznacznym kolorze dzwonka pieczonego na baobabowym węglu drzewnym , przyprószonego pieprzem dojrzewającym w sakwie uszytej ze skóry jenota przez kaletnika z Sardynii, który w każdą trzecią środę miesiąca o godzinie 18:90 siada na łące i zjada pomarańczę.” Jak ja kurrr…. tych korpogłąbów nienawidzę z tych ich trendybełkotem…
-
Luxurious Club, Maskat, Oman
@Destroyer dziękuję :) Może trudno będzie w to uwierzyć, ale aspekt finansowy ( bardzo zacny ) tego projektu nie dał mi takiej radości, jak sama praca nad nim. Satysfakcja od chwili położenia boxa węgielnego w punkcie 0,0,0 aż do eksportu obrazu z Affinity i kliknięcia „wyślij” do klienta. 24 lata w maxie i vrayu, a ja ciągle się jaram jak nastolatek czytając „Twój weekend” :). Ja to po prostu kocham, pieniądze z wizek to dodatek :) Design Gołębiewskiego jest srogi…ciężki jak dowcip statystycznego Niemca :)
Winoo1
Members
-
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta