Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Baggins

  1. A się taka ładna wymiana ciosów szykowała. Po tym jak poleciał Dziadek to mało emocji na forum, a tu już krew zaczynała krążyć i już koniec? :) Żeby jeszcze wypowiedzieć się w temacie. Tak - realtime się rozrasta i będzie rozrastać, bierze choćby we władanie obszar zaawansowanego pre-vizu ( nota-bene to właśnie o tym jest artykuł o Lucas filmie ) , ale zakładanie, że w najbliższym czasie wyprze tradycyjne renderery jest na razie czystą fantazją. I to nie jest jakieś tam moje widzimisie. Po prostu różnice między prerenderem i silnikiem siegają samej filozofii pracy, a to się szybko nie zmieni. Przy pre-renderze ma się mimo wszystko dużo mniej ograniczeń. Czas renderu schodzi na dalszy plan, kiedy najważniejsza jest absolutna wolność kreacyjna. Drugą, może jeszcze ważniejszą sprawą jest jakość techniczna. Do dziś ( a minęły już długie lata ) nie udało się pozbyć niektórych specyficznych ograniczeń/artefaktów rendererów z silnika. To są drobiazgi, pierdółki w rodzaju artefaktów w DoF, wyglądu motion-blura, włosów, przezroczystości, prawdziwej wolumetryki i całej listy drobnych zagadnień z antialiasingiem włącznie. Drobiazgi, ale te drobne błedy na tych polach, praktycznie uniemożliwiają pracę na poziomie profesjonalnym. I piszę to jako fan rozwiązań tego typu, który śledzi z uwagą wszystko co się na ten temat pojawia. To są jeszcze długie lata, a potem kolejne długie lata zanim stanie się to rozwiązaniem popularnym . Dlugo by pisać. Zauważcie, że nawet tu w tym wątku w podanym wyżej przykładzie jest powiedziane, że render z silnika jest "prawie" tak dobry jak render zwykły. Sęk w tym, że cały obecny pościg jakościowy dzieje się w obszarze tych dodatkowych 10 procent jakości, które dzieli pracę dobrą od bardzo dobrej. To jest to "prawie" , które ma znaczenie. No i zobaczcie. Zgodziłem się z Symkiem. Świat się kończy :) t.
  2. Chrupek3D - film animowany sprzed 12 lat wciąż działa jako punkt odniesienia :-) ? To bardzo miłe, chociaż wyczuwam jakąś przyziemną złośliwość. Występuję tu jako widz a nie twórca. Anyway. Nie poradzę. Nie potrafię cieszyć się tą sceną. Wystarczy, że przymykam oczy na techniczny wypas, wyobrażam to sobie po prostu zagrane przez aktora, zapominam o technologii i dla mnie jest to okrutnie pretensjonalne i do bólu teatralne. Od połowy jak weszła jeszcze ta serce ściskająca muzyka to miałem nadzieję, że to zgrywa i skończy się tak: ( nawet muza podobna ) ale nie, jednak to było na serio. Tak jestem zepsuty przez współczesną kulturę i nie mam serca.:-) t.
  3. "Historia chłopca który ma pewne marzenia?" - ani historia, ani film. Ot perfekcyjnie zanimowana scenka bez puenty. Że chłopiec roni łezkę to już głębia? Puste to strasznie, aż echo idzie. Popis możliwości riggowania i animacji twarzy.
  4. Chyba dwa różne filmy widzieliśmy. Owszem film zostawia po sobie wkurzenie , ale na drewniane aktorstwo, dialogi z konsomolskiej czytanki i scenariusz na poziomie pamiętnika nastolatki. Ot drugorzędna telewizyjna produkcja, która wyłącznie z powodu nośnego tematu znalazła miejsce w kinach i szerszej dystrybucji. Żeby nie być całkowicie krytycznym. " Riddick" - kolejne w tym roku pozytywne zaskoczenie po "Pacific Rim" i " World War Z" . Bezczelny do bólu film klasy B czerpiący maksymalnie z lat 80tych, z bardzo średnimi efektami, ale na tle tegorocznych letnich filmów akcji jest jak oddech świeżego powietrza. Suchar ale zrobiony z wiedzą i talentem jak takie suchary należy przyprawiać i nie udający niczego innego. t.
  5. Traitor - rozgryzłem Cię. Zwyczajnie tęsknisz do wojen software'owych, dyskusji czy max gniecie maje czy odwrotnie z czasów kiedy miały innych producentów i wojen Amiga kontra Atari. Przyznaj sie dziadzie! :) t.
  6. Hubert - dzięki za info o produkcji. Powiedz jeszcze jak było z terminami. Ile mieliście na to czasu. Bardzo mi się światełko podoba, jak zwykle. Najmniej to nawet nie tyle animacja co pomysł i scenariusz. Ale ja nie jestem targetem.
  7. Traitor - ja jakoś też na to czekam, ale nie mogę się doczekać. Albo pro market jest za mały dla takich Samsungów, albo rzeczywiście nie da się czegoś przeskoczyć technologicznie bez patentów Wacoma. Nieważne dlaczego - wynik jest taki, że na niczym innym niż Wacom tak naprawdę, zawodowo pracować się nie da jak na razie. Ręka rynku coś nie może tu zadziałać skutecznie od lat.
  8. No i patrzac na specs to bateria może cienko piszczeć. Też poczekałbym z oceną aż pojawią się recenzje użytkowników. Wacom to wacom - nigdy tani nie był, ale czy ktoś poważnie używa innych tabletów?
  9. narwik - to długi proces, który już u podstawy ma pewne ograniczenia. Mieliśmy tak wymyślony skrypt, że z góry zakładaliśmy , że większość dialogu będzie się odbywała bez lipsyncu ( z wielu powodów ) . Głosy były nagrywane dosyć późno w procesie i od razu sprawdzane z obrazkiem, ale raczej dopasowywaliśmy głos do obrazu niż obraz do głosu, zwłaszcza przy późniejszej, polskiej wersji. Co do samego nagrania to wiadomo. Nie ma cudów. Aktorzy pojawiają się na godziny, nagrywają swoje kwestie i w tym okienku, które się ma do dyspozycji trzeba wycisnąć jak najwięcej, ale nie przeskoczy się tego, że to jednak studio a nie pole pod Smoleńskiem. tr3buh - ahh, nie zliczę dyskusji o tym. Dialog był modyfikowany do niemal ostatniej chwili. Zauważ, że Wiedźmin nie wtrąca się w wykonanie wyroku. Wtrąca się dopiero kiedy wyrok zamienia się w sadystyczną zabawę. Ale, tak, wiemy, że to było na śliskiej i delikatnej granicy rozgrywane i pewnie można by rozegrać to jeszcze lepiej. Każda produkcja to gra kompromisu. t.
  10. Adam Guzowski : Break-downy chwilowo nie. Spróbujemy coś ukrzesać wcześniej czy później, ale w studio jesteśmy apokaliptycznie obłożeni na najbliższe tygodnie i takie dodatkowe rzeczy zawsze wtedy najszybciej spadają z drabinki priorytetów.
  11. peters - a propos Arnolda to ktoś inny musi się wypowiedzieć. Staszek? Adek - tak, wszystko 3D, poza rzeczami blisko horyzontu. Przy tym filmie trochę sztuka dla sztuki, ale ta scenografia będzie jeszcze wykorzystywana więc trzeba było to zrobić full 3D. Więcej może Vorek napisać, bo to jego tygodnie pracy tam widać w tle. Adam Guzowski - ktoś mi już mówił o tym koniu, że źle uzda i że taki cherlawy konik to nijak by rycerza nie utrzymał :-) No wchodzimy na ten level, że trzeba będzie zacząć coraz drobniejsze rzeczy konsultować w trakcie produkcji. Magia kina. Biglebowsky - Dwie rzeczy się nakładają. Jedno, to przy tak różnicowanych akcentach i takiej ilości tekstów to trzeba być już nativem , żeby wyłapać wszystkie smaczki. Sprawdzaliśmy przed emisją z nativami i te rzeczy które najbardziej przeszkadzały nam i wydawały się płaskie, czy dziwne - dla nich były całkowicie w porządku. Druga sprawa to rzeczywiście warunki nagrania. Polskie dialogi nagrywaliśmy mając pełną kontrolę nad dynamiką dźwięku. Przy angielskich część decyzji była po angielskiej stronie i niektóre rzeczy wyszły dopiero w czasie miksu. Kuba Pietrzak , który robił dźwięk przeszedł tam niezłe piekło słuchając przez dobrych parę dni tylko jęków i stęknięć maltretowanej kobiety :-) t.
  12. Skany 3D twarzy wszystkich postaci, plus masa fotografii. Poza Wiedźminem. t.
  13. Premiera była oryginalnie celowana na wieczór, więc nas tu w zespole zaskoczyło trochę. Pojawi się pewnie parę dokładniejszych informacji jak Nes dotrze do forum. Prowadzącym projektu był Grzesiek Kukuś ( Nes ) , za plastykę odpowiadał Maciek Jackiewicz, w końcówce przez chwilę projekt pilotował też Staszek Marek. Produkowała w ostrych warunkach Marta Staniszewska. Myślę, że Nes wrzuci niedługo więcej informacji o zespole i technologii. Ja już byłem tylko reżyserkiem w szaliczku i hipsterskich trampkach i mógłbym kogoś opuścić a każda z osób w zespole zasługuje na duże brawa. To był piekielnie wymagający projekt. Może najtrudniejszy z tych które robilismy. Historyjka jest kameralna, mocno osadzona na postaciach. To powrót do źródeł "Wiedźmina" i robienie takich filmów w CG jest trudniejsze niż skomplikowane sceny akcji. Warto dorzucić, że w trakcie tego projektu przestawialiśmy pipeline renderingu na inne tory. ( Z v-raya na Arnolda ) a to też wygenerowało sporo niespodzianek. Od strony CDP duży wpływ na ostateczny efekt miał Adam Badowski z Pawłem Mielniczukiem i teamem literackim . Na nich też powinny spłynąć pochwały . t. PS. W ramach ciekawostki link do polskiej wersji: Moim zdaniem wyszła całkiem spoko.
  14. O tym, że forum schodzi na psy i, że dawniej to "oj panie było lepiej" to pamiętam nawet jakiś wątek sprzed 7 czy 8 lat. Klasyczny temat na sezon ogórkowy. Ja jestem pełen podziwu, że w erze twittera, instagrama i fejsbuka na forum dzień w dzień pojawia się pewnie z setka nowych maili, od dziesiątków użytkowników i jakoś się to toczy ciągle do przodu. Daleki jestem od twierdzenia, że to wszystko to offtop i dekadencja. Od czego jest na forum dział off-topic jak nie od gadania o pierdołach? I kto ma wybierać co jest warte a co nie jest warte dyskusji? Podtrzymuję, że Dziadek został wykreowany na antygwiazdę przez samych forumowiczów i z obserwacji to dobrze się bawił mieszając w tej zupie :-) salut t.
  15. Chłopaki, wy tak serio? Że niby dziadek zakasował ambitne wątki na forum? Prawdziwa Nemesis. :-) :-) t.
  16. Hehe, macie jakiekolwiek wątpliwości patrząc jak szybko ten wątek rośnie, że Dziadek jest Wam potrzebny jak woda na pustyni? Sama jego duchowa obecność jak widać wystarcza. Nezumi , nie żal Ci teraz tych dziesiątek zapisanych stron , które razem z banem Dziadka niedługo pójdą w zapomnienie? Anyway. Wychowały mnie czasy bez moderatorów i banów. Z trolami się po prostu nie rozmawiało a nie czekało aż mamusia , czy moderator pomoże. Sami Dziadka stworzyliście. Był jak krzywe lustro .Widziałem na tym forum znacznie ostrzejsze, personalne ataki ze strony innych użytkowników, niż to całe złośliwe trolowanie Dziadka. Ataki te nie spotykały się nigdy z taką reakcją forum. Wyraźnie Dziadek wiedział gdzie nacisnąć, żeby zabolało. Jak mnich z Szaolinu. Anyway - wystarczyło "nie karmić trola" . :-) Mam ubaw trochę teraz patrząc na to z boku. salut t.
  17. Argh, przez ułamek sekundy łudziłem się, że to nasza lokalna produkcja z kopem, a tu francuzi. Ehh. Bleh.
  18. dziadek3D - w samej Polsce tych pinesek do wbicia jeszcze zostało grubo ponad stówa jak się zsumuje wszystkie festiwaliki. Na całym świecie idzie to w tysiące. Do dzieła. Z czasem przybędzie pinesek na mapie, złotych kalafiorów, srebrnych cytryn i innych zbierających kurz trofeów. Do tego poprawi się warsztat i nagle uświadomisz sobie jak jałowe jest całe to festiwalowe życie, jak nieprawdziwa to publiczność i skończysz jak my wszyscy w komercji :-) gdzie jest prawdziwa krew i łzy a nie jakieś pitu pitu.:-) Juzwa - AC oznacza Asset Creation , grupa głównie skupiona na modelowaniu i teksturach. RC - to Render Compositing, ale wchodziły w to też takie zadania jak np symulacje - wszystko co poprawiało integracje obrazu CG z live action. Cena jest chyba dostępna na stronie kursu, To było kilkaset złotych miesięcznie, bodaj 3,5 K za cały kurs, ale nie dam sobie ręki uciąć. Po szczegółowe dane odsyłam pod kontakty kursowe na stronie. To nie tajemnica, na pewno dostaniesz odpowiedź.
  19. Dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy, które się udały było utrzymanie zasady, że film jest fizycznie robiony przez kursantów. Nie raz i nie dwa kusiło, żeby coś zrobić za nich, ukrócić te męczarnie, te gubienie się w zaułkach technicznych, mieć to z głowy, ale twardo kadra tłumaczyła, komentowała, poprawiała i to finalnie od naszych studentów zależało jak ten film wygląda. Przekaz był jasny. Jeżeli studenci czegoś nie dadzą rady zrobić to tego po prostu nie będzie . Były takie momenty w produkcji kiedy wszyscy mieliśmy wielkie wątpliwości czy to była dobra decyzja i czy film w ogóle się uda. Ale udało się. Nasi kursanci przeszli cały szlak bojowy i myślę, że bardzo dużo nauczyli się i o samym procesie i o samych sobie. Wielkie gratulacje dla nich. Nasza kadra "profesorska" też przeszła prawdziwy edukacyjny szlak bojowy i myślę i ta "weekendowa szkółka" dała wszystkim nieźle w kość. Na pewno mamy ogromną ilość rozmaitych doświadczeń do wykorzystania jeżeli dojdzie do kolejnych edycji. I jeszcze parę odpowiedzi. jimmy - PISF jest organizacją publiczną o ogólnie dostępnych procedurach i zasadach. Informacje o przydzielanych dotacjach nie są tajemnicą. Nie jest to ani pierwszy ani ostatni projekt edukacyjny dofinansowany z PISF. Jeśli polska kinematografia ma gonić świat, a jednym z zadań PISFu jest dbanie o to żebyśmy nie byli w tej gonitwie na szarym końcu to ja bym się raczej zastanowiał czemu projektów związanych z FXami jest tak mało. adek - to dosyć standardowy proces. Najpierw trzeba wymazać tło, a potem wrzucić na wierzch wszysko co jest bliżej kamery. Czasem się robi trochę na zapas, ale czasem lepiej walnąć większą plamą niż zastanawiać się gdzie który obiekt się kończy i co widać. I tak - Paweł robił tylko promocję. Tego działu jeszcze w programie kursu nie było ( choć np. dźwięk zrobili kursanci z zaprzyjaźnionej szkoły reżyserii dźwięku ).
  20. Symek - ehh, zostawmy to tak. Wykreowales sobie jakiegos wirtualnego Bagginsa i to z nim dyskutujesz. Próbuje w tym czarno białym internetowym matriksie wskazywać odcienie szarości - ot i tyle. Zdaję sobie sprawę, że mamy takie czasy " że kto nie z nami ten przeciw nam" , ale zakładałem , że możemy tu sobie czasem pozwolić na coś więcej niż skrobanie powierzchni. Anyway. Jeśli uważam jakieś recepty na rozwiązania za naiwne to nie dlatego, że nie czuję szacunku do ich autora, tylko chciałbym , żeby nie tracił czasu na rozwiązania jałowe. Coś tam w życiu zrobiłem i robię i nie lubię - fizycznie i organicznie nie lubię patrzeć jak się marnuje energia. O tym chętnie pogadam, ale nie chce mi się udowadniać , że nie jestem wielbłądem. salut t.
  21. Tak jak pisałem, natura nie znosi próżni, ale tempo muszę przyznać mnie zaskoczyło. Kolejna alternatywa dla PS. Nowa wersja, pierwszy tydzień i już pół miliona klientów. http://www.pixelmator.com/
  22. Iron Man 3 - Moim zdaniem najlepsza część marvelowej sagi , co nie zmienia faktu, że to taki film do obejrzenia i zapomnienia. Ale zabawa w porządku. Anna Karenina - z zaległości. Genialna konwencja, absolutnie genialna. Świetnie wygrany teatr w kinie, trudno to zaszufladkować. Sprytne i nowatorskie. Parę bardzo ładnie wygranych, emocjonalnych scen. Gdyby nie to, że ja generalnie nie "kupuję " tej bohaterki i tej historii to bym był zachwycony, ale i tak dało się oglądać. Wielki Gatsby - dla mnie rozczarowanie. Spodziewałem się dynamitu. Pierwsza połowa świetna i dokładnie tak żywa jak należy się spodziewaać po Luhrmannie , ale w drugiej połowie film siada okrutnie i zamiast przypominać najlepsze chwile " Moulin Rouge " zaczyna przypominać najsłabsze momenty "Australii" . Szkoda. Potencjał był.
  23. Symek - Nie wiem gdzie Ty widzisz lekcewazenie kogokolwiek, traktowanie z gory. A zwlaszcza lekcewazenie jakichs mitycznych "tysiecy" . My tu sobie rozmawiamy w malym gronie. To jest cos co sobie dokladasz miedzy wierszami. Zestawienie tego z Acta jest o tyle ciekawe, ze wlasnie udowadnia moja teze. Poza pospolitym ruszeniem w Acta zaangazowaly sie na poziomie widocznym i niewidocznym po obu stronach sporu dziesiatki organizacji, w tym te naprawde wielkie. Tego w przypadku Adobe nie bedzie. Jak to mialoby wygladac? Serio pytam, jako praktyk. W sporo spolecznych dzialan sie juz angazowalem i caly czas angazuje , wierze w ludzka energie. Ale uwazam tez ( wlaczamy guzik patosu ) - ze ludzka energia spoleczna jest jednym z najbardziej wartosciowych zasobow na ziemi i warto ja wydatkowac z glowa. Ot i tyle. t.
  24. Dziadek3d - A tam. Ja mam pachy z blachy :-) Poza tym kilka razy odsyłałem do artykułow zajmujących się tymi tematami znacznie dokładniej, ale jakoś polemika zamierała. Pozostaje wymiana za pomocą mniej subtelnych narzędzi :-) Ale komu ja to mówię :-)
  25. Oj dziadek, dziadek. Rewolucje i wojny mają to do siebie, że sprowadzają wyżej dyskutowany problem i mu podobne do zera. Do kitu argument, ale też rozumiem, że nie próba dyskusji była jego celem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności