Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Baggins

  1. Na razie nie. Planujemy niebawem zbiorcze dvd i blue raya z wszystkimi naszymi shortami w bardzo przystepnej cenie, ale jest tyle innej roboty, ze nie wiem kiedy to sie uda wydac. Poki co Kinematograf jest rozsylany po swiecie festiwalowym i tylko na to jest energia niestety. salut t.
  2. Baggins

    Animacja 3D: TEZA

    E tam. Ja tam sie usmiechnalem. Mozna sie czepnac do wielu rzeczy, ale jako koszarowy zart film sie sprawdza. Danie wykwintne nie jest, wiec nie kazdemu przypasuje. To na pewno. t.
  3. Baggins

    Animacja 3D: TEZA

    Moje zdanie w sumie znasz. Generalnie git, ale dopisze sie do mt - wydaje mi sie ze koncowke mozna bylo rozegrac mniej doslownie ( czy tak aby nie bylo w animatiku? Moze mnie pamiec myli ). Taki spoko dowcipas na dobry poczatek tygodnia. salut t.
  4. pressenter: No na Watchmenow sie wybieralem, ale dwojka malych dzieci w domu sprawia, ze kino zrobilo sie rozrywka luksusowa i chodze "jak mi wypadnie", w kinie jestem ostatnio od przypadku do przypadku na przypadkowych tytulach, a wiekszosc jednak ogladam wieczorami w domku z devede. Zeby o filmach. "Australia" Luhrmana - dlugie strasznie, ale obejrzalem sobie na raty i ujdzie. Romansidlo takie. Niestety nie tak dobre jak "Moulin Rouge" Ciut za malo luzu. 3 sezon House ( wlasnie wyszedl na dvd ) . Jak to House, ten serial stoi na jednej roli i tylko dla niej warto ogladac, ale osmio-metrowy tasiemiec wyciagany z brzucha w jednym z odcinkow dal rade. Ogolnie serial trzyma przyzwoity poziom, ale bardzo rzadko wznosi sie wyzej. Taki produkt do kolacji. salut t.
  5. W koncu wyszlo dvd i mialem okazje zobaczyc "Watchmen" . Bardzo mi podszedl. Leniwy w tempie, ale wchodzi gladko i te trzy godziny mijaja nie wiadomo kiedy. Snyder ma talent do budowy plastycznych sekwencji z swietnie dobrana muzyka. Jak na film o grupie przebranych w trykoty dziwakow - zaskakujaco dobre. Aha - nie znam komiksu, wiec bylem swiezaczkiem. Dystrykt 9 - bardzo dobre SF. Scenariusz dziurawy i paru rzeczy obronic sie nie da, ale dawno nie bylo tak dobrego filmu wlasnie SF . W SF zawsze mamy w koncu do czynienia z pewnym sztucznie wykreowanym swiatem czy problemem i wszystko sluzy jedynie ilustracji jakiejs tam tezy - w dobrym SF to po prostu nie boli ani troche. Dystrykt taki wlasnie jest. Chociaz musze przyznac, ze zostawil mnie lekko jednak przygnebionego. Rasa ludzka, lacznie z glownym bohaterem, ( ktorego poznajemy jako polglowka o aparycji i sposobie dzialania managera z Tesco ) jest tu jednak przedstawiona dosc odrazajaco. Fajna opowiesc o obcosci no i przy okazji troche niezlej napieprzanki. Brutalnoscia przywodzi na mysl starego dobrego Robocopa. Transformers 2 - to widzialem juz jakis czas temu, jeszcze jak bylo w kinach, ale skoro misiek to wykopal. Mi sie ten film masakrycznie podobal i jestem chyba jedynym znanym mi osobiscie przedstawicielem homo sapiens, ktory ten film tak dobrze odebral. W dobrym towarzystwie nie powinienem sie do tego pewnie przyznawac, ale co tam, zrobie tutaj ten coming out . Moze tajemnica tkwi w tym, ze jakies 30 sekund po rozpoczeciu filmu zanim jeszcze zdazylem sie wkurzyc wcisnalem wielki , mrugajacy, czerwony wylacznik wlasnego mozgu ( po jedynce bylem w koncu ostrzezony - uwazam jedynke za rownie durna ) i musze przyznac, ze wyszedlem z kina z bananem na twarzy ( ktos, moglby pewnie okreslic ten usmiech mianem kretynskiego, co zwazywszy na fakt wylaczenia mozgu mogloby miec jakies poparcie w rzeczywistosci. ) No nie poradze. Faktem jest ze "Transformersow 2" w ogole nie uwazam za film. Raczej pokaz cyrkowy. Taka prezentacje sprawnosci rozmaitych akrobatow przetykana watpliwej jakosci wystepami klaunow. Anyway - Misiek - co Cie podkusilo zeby zaraz po UP ogladac Transformers2 ? Wykwintnego dania nie zagryza sie kielbasa z ogorasem i nie zapija samogonem. Ratatuj nie nauczyl? Sam sobie winien jestes. ;-) salut t.
  6. Kurcze, tez chcialbym pojechac po tym nieuku Bagginsie i powytykac mu bledy rezyserskie i tania socjotechnike, ale chyba nie wyjdzie zupelnie szczerze. ;) Jedna przyjemnosc mniej. hihi. salut t.
  7. Technika wyswietlania ma ogromny wplyw na odbior tego typu materialu. W przypadku naszych projektow systemy kinowe 3D daja juz bardzo fajny efekt, wiec problemu z dobra prezentacja nie ma. Nie wiem jak jest w wizualkach, brak mi nieco wiedzy, ale wydaje mi sie, ze zostawilbym to jako technike dla najlepszych klientow, najwiekszych projektow, tam gdzie mozna sobie pozwolic na prezentacje w kinie, czy w pracowni na dobrym systemie. Anaglif jest fajny jako alternatywa, ciekawostka, ale jednak nieco "tani" wiec nie opieralbym na nim prezentacji. Chyba ze na zasadzie ciekawostki wlasnie. Calosc jest 2D, ale jako ciekawostke pokazujesz pare kadrow w 3D i klient mowi "wow" . Takie tam moje trzy grosze. t.
  8. Bardzo spoko. Tez i sama ilustracja dobrze sie nadaje pod anaglif. Malo ryzykownych kolorow. Fajne. Zabawa w 3d wciaga, co? t.
  9. "Babcia" - jeszcze nie wiemy . BTW. Plik na stronie jest juz sporo lepszej jakosci, ale jeszcze walczymy zeby sie go wygodniej ogladalo, i mozna bylo dopasowac sobie sciaganie do mozliwosci. t.
  10. Spedzilem weekend glownie dopijajac wino, ktore zostalo po chrzcie syna sprzed tygodnia ( "zeby sie nie zmarnowalo" - to w sumie niezla wymowka ) a tu w miedzyczasie kilkadziesiat postow doszlo. Nie bede sie odnosil do wszystkich, jednak lepiej uczestniczyc w dyskusji na bierzaco. Tak na szybko odpisze. Musze przyznac jedynie, ze opadla mi szczeka jak Luki Luki nawet scenariusz nowy napisal 3 miesiace za pozno.;-) BTW. Luki luki, sporo z pomyslow, o ktorych piszesz bylo na warsztacie, ale albo polecialo w trakcie dyskusji, albo ocenzurowalem sie technicznie sam, wiedzac, ze poza tym, ze film musi byc efektowny , musi byc tez wykonalny w zadanym czasie. Pewne rzeczy ciezko mi sie sprzedawaly w konwencji gry - chocby zwiazki damsko-meskie. Jako ciekawostke podam tylko, ze sie wcale od gry nie zaczelo i poczatkowo bylo o niebo za bardzo serio. Scenariusz powstawal podczas tego road show z Kinematografem ( prawie 3000 km. po polski drogach w tydzien - czulem sie jak bohater "biegu" po dziesiatym dublu sekwencji skakania po dachach ). 3D jako technika jestem mocno podjarany. Ogladane w dobrym systemie ( czyli albo okulary synchronizujace sie z ekranem, albo polaryzacyjne ) jest to rzeczywiscie cos nowego, niesamowitego i plaskie ujecia w sasiedztwie tych w 3D traca z miejsca, tylko dlatego ze sa plaskie. Wypada teraz tylko czekac na szersze rozpowszechnienie dobrych technologii wyswietlania. Anaglif czerwono-cyjanowy takiego efektu nie daje nawet w polowie, ale zawsze cos. Niestety to co jest w polskich kinach cyfrowych, tez nie jest najlepszym systemem ( koszty ) , ale krok po kroku coraz lepsze techniki sie rozpowszechnia. Co do kwestii czy to jest reklama czy film? Bez jaj, a potrafi tutaj ktos wyznaczyc wyrazna, obiektywna granice miedzy jednym i drugim? To zawsze bedzie subiektywne odczucie. Film to droga zabawa. Czasem tego co daje kase nazywa sie sponsorem, czasem klientem, czasem producentem - w kazdym z przypadkow to on ma wyniesc zysk z produkcji i w kazdym z przypadkow ma prawo wplywac na to co produkuje. Bond jest filmem akcji czy reklama samochodow, zegarkow i komorek? Czy to wazne? Wazne, zeby sie ogladalo jakos. Ale zeby nie bylo, ze o tym nie myslalem. Dlugo wahalem sie czy brac ten projekt, oj, dlugo. Tez bylem przyzwyczajony do bardziej klasycznych sytuacji. Sam najbardziej jestem zadowolony z tego, ze to byl naprawde trudny egzamin dla zespolu. Egzamin z gatunku tych, ktore jeszcze sie czesto w kraju nam nie zdarzaja. I moim zdaniem udalo sie swietnie. To byl jakis tam kolejny test, kolejny stopien w zgraniu, we wspolpracy, w skutecznosci. Kazda z osob dorzucila swoj wiekszy lub mniejszy kawalek ukladanki , ale wszystkie udalo sie spasowac, zaden kawalek nie okazal sie zbedny. Wszystko zagralo. Wszyscy twardo dali rade. Ten film, uwzgledniajac postep techniczny w sprzecie i narzedziach byl powiedzmy na poziomie zlozonosci "Sztuki Spadania" a powstal w czasie prawie 5 razy krotszym. To daje spora energie, biorac pod uwage, ze szykuja sie nam znacznie wieksze wyzwania. tyle t.
  11. No zmasakrowali to troche. No nic, piatek wieczor, ale pan producent cos czuje spedzi teraz nocke przy telefonie, bedziemy sprawdzac o co chodzi i mysle, ze jakosc pliku sie poprawi , albo przynajmniej pojawi sie jakas opcja. No, ale przetrwalem wieksze fuckupy - na razie trzeba sie zorientowac co jest. Jakosc troche uniemozliwia odbieranie tego klipu w 3D. t. edit. Obejrzalem sobie, u mnie bylo przynajmniej plynnie, ale wyglada na polowe rozdzialki to artegencowe HD. Hehe. A w 3D rozdzialka rzecz wazna. Jak zmniejszyc okienko to jest ciutke lepiej, no, ale wtedy mamy przygody ze znaczkiem pocztowym. Anyway. Ja sie uzbrajam w cierpliwosc na razie.
  12. A ja gratuluje z jednej strony wykonanej pracy, ale z drugiej strony trudnej decyzji. Duzo gorzej byloby gdybyscie jeszcze przez rok czy dwa mozolnie reanimowali projekt w ktory nie wierzycie. Nie ma nic gorszego jak takie zawieszenie w pol drogi. A tak, ciach, czysta karta , mozecie cale doswiadczenie przeznaczyc na cos nowego, dobrze zaplanowanego i wcale nie jest powiedziane, ze nie uda sie wykorzystac ktoregos modelu. Powodzenia w kolejnych pomyslach. salut t.
  13. Heheh. Detalisci. Mamy w PI trailer w stereo_3D i to nawet daje rade. Najfajniejsze sa ujecia najspokojniejsze. Ten dlugi shot gdzie bohater oglada swojego avatara "spiacego" w kapsule z woda wyglada slicznie w 3D . No ja tam pozostaje podjarany. Cameron jak dotychczas nie zaliczyl wtopy , bylem w stanie przetrwac kazdy jego film lacznie z Titanicem, wiec wierze, ze i tym razem sie nie zawiode. Te ujecia w wysokiej rozdzialce sa tez spoko. salut t. EDIT: Luki - gdzies na ktoryms forum przeczytalem, ze tubylcy maja 4 palce, avatary 5. To pewnie jakos sie tlumaczy w fabule.
  14. Nikt nigdzie nie ukrywa sponsoringu Lecha. Projekt jest polkomercyjny, wystepuje w nim trudny do przeoczenia product placement, ale reklama? No, nawet jesli to jeszcze takiej pracy przy reklamie nie pamietam jak zyje. Poza dyskusja na pierwszym etapie prac, kiedy na etapie scenariusza zostaly odrzucone rzeczy kompletnie odczapiaste w kontekscie marki Lech i poza wyborem muzyki ( fajnej zreszta ) to ingerencja "klienta" byla zerowa. Dostalismy mozliwosc do pobawienia sie czym chcielismy i jak chcielismy. Byla szansa poboksowania sie we w miare normalnych warunkach z naprawde trudnymi rzeczami i nauczenia sie czegos a to opcja nieczesta w pracy komercyjnej. Bardzo bym chcial zeby tego typu projekty pojawialy sie czesciej , chocby i dla tamponow. DOBRA, MUSZE PRZEKAZAC NIEPRZYJEMNA WIADOMOSC Z OSTATNIEJ CHWILI uff Dostalem informacje , ze premiera internetowa zostanie przesunieta o kilka dni z powodow technicznych. Wszystkie materialy wyszly od nas wczoraj, wiec cos musialo sie wydarzyc dalej w procesie. Bardzo to nieprzyjemna informacja i dla mnie i dla zespolu . Mam nadzieje ze bede mogl napisac cos konkretnego jutro. Aj, a myslalem, ze raz wszystko pojdzie gladko, a tu prawo Murphy'ego jebut. t.
  15. bigu - oblukaj to u nas w salce tez, bo jednak systemik do wyswietlania 3D ma kolosalne znaczenie dla przestrzennosci. Jako cwiczenie ze stereoskopii oczywiscie, nie tam zeby Ci sie mial filmik spodobac. ;-) Ja w tym calym procesie zaluje tylko tego, ze nie bylo zadnej mozliwosci przemontowania filmu po zmianie muzy ( co odbylo sie tak jakos w srodku projektu ) co na pewno by nieco pomoglo. Reszta dla mnie byla git, nawet te postaci Klicka na 2+. Dla mnie sa fajnie festyniarske. Walmord - moze i psuje dynamike, ale dla mnie ten film istnieje dla tej walki hehe. i kropka ;-) salut t.
  16. Luki Luki - Troche racji masz, a troche nie masz. Faktycznie szalone tempo wplynelo na czesc decyzji. Probowalismy wycisnac choc dwa tygodnie wiecej, ale , ze film mial byc skorelowany z wypuszczeniem jakiejs masakrycznej liczby czteropakow to data dostarczenia byla zelazna i trzeba bylo po prostu maszerowac przed siebie nie ogladajac sie na boki. Ale z drugiej strony jezeli chcialbym cos poprawiac to bylyby to zupelnie inne rzeczy. Modele z zalozenia mialy byc mocno 3D, mocno growe. Typowy growy ludek, typowi statysci - mozna bylo je zrobic inne, bardziej oryginalne i wykrecone, ale nie chodzilo o dezajnerska gre dla dziwakow, ale taka kalke kalki, srodek mainstreamu i te ludki sa dokladnie takie. Mielismy zreszta troche funu wyszukujac mozliwie beznadziejny dres dla wuefisty czy slipy dla garniturowcow. Co do "Wreszcie" . Poczatkowo byla "Dojrzalosc", ale w tym mega lopatologicznym i prosciutkim filmie to juz wydalo mi sie o jedna lopate za daleko. Stad "Wreszcie" - reszta atrybutow to juz atrybuty starosci. no i tyle. Za pare dni pewnie cosik wrzucimy z makingofa. Tak jak mowilem na premierze tym razem film od samego poczatku bedzie otwarty - no trudno sobie wyobrazic jego zywot festiwalowy wiec bedzie rozpowszechniany z miejsca wszedzie. salut t. EDIT: hehe, Leru, lol, wy chyba macie jakas przeszlosc z Lukim. Zly dotyk? ;-)
  17. Alibaba - no wlasnie 33 sie nie zblizylo niestety do MiS . Inna liga. A to co zrobil Kaminski jest rzeczywiscie niesamowite. Popis dla mlodziakow jak nalezy filmowac. salut t.
  18. Reanimator - a tam, to filmowi brakuje empatii. Musiales go ogladac w jakims wyjatkowym nastroju. Dla mnie nie bylo jednego najmniejszego momentu zebym sie wzruszyl, wzdrygnal, przestraszyl na "33 scenach...". Tylko sie zmeczylem. A ja sie potrafie, kurcze wruszyc na "Chirurgach" . "33 sceny..." , rozpatrywane bez kontekstu dramatu rezyserki, i autotematycznosci byly dla mnie plaskie jak deska. Byly czyms czym wlasnie jestem zmeczony w polskim kinie. Kolejna rejestracja rzeczywistosci, przezycia, wizyta u psychiatry, ekshibicjonizmem przed widownia - ale nie mialy nic wspolnego z filmem, z opowiadaniem zajmujacej historii. Nie bez znaczenia pewnie jest to, ze dwa dni wczesniej obejrzalem "Motyl i Skafander" , ktory tez jest o umieraniu, i tez jest zapisem autorskim, ale tez przy okazji o wiele lepszym filmem. Sorry , ale w tym zestawie "33 sceny" uciekaja popiskujac do kacika taka jest roznica jakosci. salut t.
  19. CzAk1 - Tak, bylismy koproducentem filmu ( odpowiadamy za montaz, efekty specjalne, online i drobiazgi. Po premierze pewnie bedzie mozna cos pokazac i powiedziec ) , co nie zmienia mojego zdania o nim. Specjalnie trzymalem sie od procesu z daleka, do momentu obejrzenia nie wiedzialem o filmie kompletnie nic i zobaczylem rzecz gdy byla juz gotowa. Stad ta opinia jest totalnie swieza i raczej nie bierze pod uwage loga pi w czolowce ;-) salut t.
  20. Z Cinema City nie wiem jak bedzie. Z Multi mozna sie bylo dogadac sensownie. To jest film prawie 3 minutowy i na upartego mozna go traktowac jak reklame ( choc mocno nietypowa ) wiec potrzebna dobra wola ze strony kina zeby nie bulic horrendalnych kwot za emisje. No to juz zmartwienie na szczescie nie moje. salut t.
  21. m@ti - bylo. Film od 1 pazdziernika bedzie dostepny w necie w wersji anaglifowej 3D i w wersji normalnej. Okularki do wersji anaglifowej naprawde latwo dostac, a jakby co to beda tez dystrybuowane przez sponsora filmu razem z ich produktem. Kto jest sponsorem - tez bylo - "Lech" . Aha , poza w sieci multikino bedzie leciec film przed projekcjami 3D , jak sie uda to przed Avatarem tez. salut t.
  22. Nezumi - bedzie wersja 2D, no ale w przypadku tego filmu naprawde wersja 3D jest fajniejsza. t.
  23. Pojawi sie szersze info nieco pozniej. Film bedzie tez dostepny w necie od czwartku ( ale tylko w starozytnej technologii anaglifu , czyli szkieleczko czerwone i cyanowe ) - nie musze mowic ze w kinie efekt 3D wyglada lepiej. t.
  24. Reanimator - hehe, a jaki tytul polski bys zaproponowal? "Zachmurzenie z mozliwoscia mieloniaka?" Klopsiki calkiem celne sa zwazywszy ze to wcale nie jest tak znowu jednoznacznie przetlumaczalny tytul. Ale, ale, ja z zupelnie innej beczki. Nieco z obowiazku musialem zapoznac sie z wcale spora partia kina polskiego powstalego w ostatnim czasie. Bylo to doswiadczenie ekstremalne. Momentami interesujace, momentami wstrzasajace, momentami ciekawe. Wiekszosc z tego udalo sie zobaczyc na festiwalu w Gdyni, ale dopiero teraz ochlonalem na tyle zeby napisac hurtem co mysle o tych tytulach. Opinia bedzie czysto subiektywna i poruszy tez pare tytulow dyskutowanych na forum pare stron do tylu. UPRZEDZAM - GDZIENIEGDZIE WALNE SPOILERA "33 sceny z zycia" - nic mnie tam nie ruszylo. Doceniam sprawnosc aktorska filmu, rezyserii, ale zimno bijace z ekranu wsparte pokaznymi partiami nudy sprawily, ze nijak nie moge zrozumiec co sprawilo, ze ten film byl tak dobrze odebrany przez krytykow i czesc widowni i uznany za gleboki. Nijaki film z nijaka koncowka. Nie potrafilem wczuc sie w dramat bohaterki. Cala przedstawiona tam rodzina byla z obcej planety. Ciezko ogladac film o umieraniu czujac absolutnie zerowa empatie. "Afonia i pszczoly" - Jan Jakub Kolski znowu swoje, ale przyjemne to nawet. Lata 50 te, gleboka wies , historyjka prosciutka troche o milosci, troche o zapasach. Taki produkt srodka. Mozna obejrzec. Mozna tez nie obejrzec. Tez troche nudnawy, ale generalnie daje sie ogladac. "Boisko Bezdomnych" - Dla mnie jakas koszmarna grafomania filmowa. Byly pilkarz zostaje menelem, potem zaklada zespol pilkarski dla bezdomnych i jada na mistrzostwa europy bezdomnych. W zamysle kino hollywoodzkie z pozytywnym przekazem, w istocie sztuczne, nieudolny i naciagany produkt telewizyjno podobny . To smieszne nawet zobaczyc tych paru aktorow z seriali poprzebieranych w brudne ciuchy - no to nijak nie jest wiarygodne. "Dom Zly" - oo, mocne kino. Jeden z lepszych filmow w zestawie. Brudny, syfiasty kryminal. Swietnie zagrany i wyrezyserowany o naprawde precyzyjnym i dobrze skonstruowanym scenariuszu. Wciaga. Stan wojenny. Historia wizji lokalnej gdzies na zadupiu w bieszczadach dotyczacej wielokrotnego zabojstwa majacego miejsce pare lat wczesniej. Czeste retrospekcje, zwroty akcji, pare warstw tajemnic do odkrycia. Tak jak w "Weselu" wydaje mi sie ze rezyser idzie troche za daleko w przedstawianiu podskornego brudu, grozy i zla polskiej prowincji, ale jest to zrobione przekonujaco i oglada sie swietnie. Moze poza koncowka, ktora juz jest przeszarzowana strasznie i przynajmniej u mnie juz "przekrecilo skale" w tym momencie. Niemniej jednak film warty uwagi. Aha , uwaga, zdjecia chyba z powodu budzetu maja mocno video feeling, ale niech Was to nie odstraszy. "Enen" - taki sobie dramato-kryminal o psychiatrze odkrywajacym podczas powodzi we Wroclawiu, ze jeden z pacjentow szpitala w ktorym pracuje nie ma zadnych dokumentow i w ogole nie wiadomo kto to jest. Poczatkowo hobbystycznie zajmuje sie odkrywaniem tej tajemnicy, ale szybko odkrywa, ze cos tam jest nie tak, a prowadzac prywatne sledztwo zaczyna bezwiednie deptac po paluchach rozmaitych "waznych" ludzi. Zrobione i oglada sie troche jak odcinek "Kryminalnych" z innymi aktorami, czyli tak sobie, ale jak na polskie kino to ujdzie. "Galerianki" - niezle to calkiem. Tamat dosc mocny, dotyczacy gimnazjalistek co to za ciuszki i modne komoreczki robia dobrze panom w galeriach handlowych. Fajnie zagrane, przez nowe, swieze twarze. Film jest krociutki, dosc haslowy. Rozwiazania fabularne proste jak drut, ale dzieki sprawnosci opowiadania, wiarygodnosci aktorow calkiem gladko wchodzi. Ciekawy temat w kontekscie aresztowania Polanskiego ;-) "General Nil" - jedno z wiekszych zaskoczen dla mnie. Spodziewalem sie strasznego badziewu a dostalem film, ktory mnie autentycznie chwycil z serce. Opowiesc o powojennych losach jednego z najwiekszych przywodcow AK . Historia niespieszna, realizacja momentami kulejaca z powodu widocznych brakow finansowych, zwlaszcza w pierwszej polowie, ale film sie rozkreca, wkreca i w finale ciezko wyobrazic mi sobie kogos kto oglada ten film uwaznie a pozostanie obojetny. Obraz wielkiej, trudnej do ogarniecia niesprawiedliwosci uczynionej w majestacie prawa. Daje rade. Ma pare swietnych scen. Zaskoczyl mnie. "Magiczne drzewo" - kawal dobrego kina dla dzieci w starym stylu. Ciezko cos dodac, w sumie bo nie jestem targetem. Zrobione bardzo sprawnie. W kontekscie naszej rozmowy o Gwiezdzie Kopernika, dowod na to , ze mozna zrobic tez cos przyzwoitego dla dzieci. "Mala Moskwa" - bardzo fajnie zrobiony film. Scenografia, stroje, wszystko bardzo pro. Zerowe skojarzenia z siermieznym polskim kinem. Swietne role Rosjan. Historia milosci zony rosyjskiego lotnika do polskiego oficera, w czasach kiedy to Rosjanie siedzieli w Polsce w garnizonach. Dzieje sie to wszystko tuz przed 68 . Swietnie pokazane tlo, specyfika miejsca, swietny drugi plan. Filmowi czegos brakuje zeby byc naprawde mocnym. Nie jest do konca wygrana "chemia" miedzy dwojka glownych bohaterow. Ciezko uwierzyc w cala sytuacje. To sprawia, ze nie da sie tego filmu nazwac arcydzielem, ale w calej grupie byl to film, ktory obejrzalem ze stosunkowo duza przyjemnoscia i bez bolu. Dawal rade. "Rewers" - zwyciezca tegorocznego festiwalu w Gdyni. Zasluzony. Takze moim zdaniem najlepszy film w tym zestawie. Wreszcie jest to przede wszystkim film - nie rozrachunek, nie rejestracja rzeczywistosci - tylko historyjka , ktora nam widzom jest opowiadana ku uciesze. Wszystko sprawnie i z jajem. Czarna komedia o poszukiwaniach meza dla starej panny w czasach galopujacego stalinizmu. Wiecej nie zdradze zeby nie psuc zabawy. "Swinki" - takie "Galerianki" ale duzo gorsze i bardziej sztuczne. Nie warto. "Wojna polsko-ruska" - nawet na tym forum czytalem opinie, ze to jest dobry film. Wlos mi sie jezy. Jeden z najgorszych syfow jakie widzialem w tym roku w ogole w kinie czy telewizji. Meczacy, chaotyczny, zle zrobiony. Mowi sie ze swietna rola Szyca. Ze film ma super momenty. To wszystko prawda. Szyc sobie poradzil, a z filmu daloby sie wyciac i zmontowac jakies 10, 15 minut dobrego, jajcarskiego materialu - ale cala reszta to jest loo matko. Jak slysze pozytywne opinie na temat tego zlepku to mam wrazenie ze masa ludzi ku uciesze rezysera i ekipy pod totalna nieudolnoscia i licznymi potknieciami widzi efekt zamierzony i doszukuje sie mega glebi. No strasznie mi sie ten film nie podobal. Strasznie. W skrocie ekranizacja prozy Maslowskiej pod tym samym tytulem. Niedobra. "Zero" - Jedna doba z zycia 24 osob. Watki wymieszane do oporu. Widoczne nawiazania do "Amorres Perros" czy "Magnolii". Mam mieszane uczucia. Z jednej strony fantastyczny od strony formalnej. Zdjecia, montaz, rezyseria - bezdyskusyjnie swietna robota. Swiatowy poziom. Z drugiej strony film zamierza sie wysoko, duzo obiecuje, ale niestety nie daje satysfakcji. Pierwsza polowe ogladalem z rosnacym zainteresowaniem, i rosnacym usmiechem na twarzy ( na zasadzie, no no , wreszcie zajebiste polskie kino ) , ale niestety druga ogladalem z narastajacym znudzeniem i koncowka tego nie zmienila. Coz. Jedyne co cieszy to to ze to dopiero debiut i rezyser mysle, ze jeszcze pokaze co potrafi. Warsztat super. "Mniejsze Zlo" - ekranizacja Andermana. Ksiazka mnie nie powalila, a film tym bardziej. Taki leniwy strasznie. Film o konformiscie i notorycznym klamcy, ktory plynie sobie przez zycie zaliczajac kolejne panienki. Film niestety nie wciaga specjalnie. Jest rozlazly jak bohater. To co zostaje to pare niezlych rol drugoplanowych. Super Gajos. Pare ironicznych spostrzezen . Poza tym niestety nuuda, panie. "Jestem Twoj" - masakra. Akrosko i rezysersko - swietne. Rezyser wyciska z aktorow siodme poty. Bardzo dobre zdjecia. Dobry montaz. Niestety scenariusz jest tylko kompletnie alogicznym pretekstem do pokazania ekstremow psychologicznych, a wlasciwie psychiatrycznych. Logiki za grosz. Sceny sa tylko po to, zeby aktorzy mogli sie popisac i na siebie nawrzeszczec. Co robia, jak juz pisalem bardzo przekonujaco. no i tyle jesli chodzi o swieze polskie kino subiektywnie salut t.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności