Skocz do zawartości

Baggins

Members
  • Liczba zawartości

    1 085
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Baggins

  1. Bigu - e tam, nie sadze. Przecietny zjadacz chleba jednak widzi w kinach w wiekszosci znacznie lepszy material z zagranicy, jak to w globalnej wiosce i ja sie nie spodziewam ze GK bedzie jakims sukcesem w kinach. A jesli nie bedzie sukcesem to nie wyznaczy trendu. Obaj wiemy , ze ciekawe rzeczy dzieja sie gdzie indziej i robia to ludzie, ktorym sie jeszcze chce i to tam trzeba szukac przyszlosci. Nie polemizuje tu z tym ze plastyka jest slaba i film zapowiada sie nedzny. Powtorze, polemizuje tutaj z idea ze robienie filmu to pestka i pykniecie czegos lepszego niz GK to dwa weekendy z kumplami. GK to taki material telewizorowy, taki jakosciowo gdzies ze srodka, wcale nie najgorszy. Jako posiadacz juz dwojki dzieciakow wiem juz, ze jest to nawet powyzej sredniej. Strasznie jestesmy tu rozpieszczeni przez pixary i drimworksy. BTW. Teletubisie sa wypasione. Docenicie chlopaki jak bedziecie miec dwulatka w domu. Pol godziny spokoju - bezcenne. t.
  2. Powtarza sie tutaj wielokrotnie spostrzezenie "dlaczego nie zatrudnili porzadnego art-directora" - ale znajac co nieco realia szczerze mowiac watpie, ze cos by to zmienilo. Naprawde warto troszke wiedziec o jakosci rynku i ludzi, ktorzy robia cos w naszym kraju. Dluga droga przed nami. Nie przecze, ze jednym z czynnikow takiej a nie innej art directorki jest ogolnie dawno juz przestarzale pojecie o wspolczesnej animacji reprezentowane przez ludzi, ktorzy pewnie w owym studio decyduja. Nie znam sytuacji od wewnatrz, to trzeba pozostawic w sferze domyslow i prawdopodobienstw. Pewnie tak jest. Ta moneta ma jednak tez druga strone. GK to animacja tradycyjna, nie oparta o wycinanke czy flaszowki. Klatka po klatce, kolejne pozy, kolejne rysunki. Otoz wcale nie ma wielu animatorow 2D w kraju, ktorzy dali by rade "lepszemu designowi" . Ktorzy potrafiliby go wyczuc, wprawic w ruch. Animatorzy 2D majacy zarowno swietna kreske, dobry rysunek, i jednoczesnie sprawni we wladaniu ruchem to w naszym kraju jest mizerna garstka. Pozostali, albo czuja rysunek, albo ruch, albo daja rade tylko w jednym konkretnym stylu. No masakra to jest. Co z tego ze bedzie dobry art director, jezeli kolejny rysownik w lancuszku nie bedzie w stanie fizycznie tego odtworzyc , a rezyser, supervisor czy kto tam nie bedzie mial narzedzi, woli, wiedzy czy czasu, zeby taka jakosc wycisnac? To sugerowane lekarstwo by nie zadzialalo. Moim skromnym zdaniem Nie. Nie wystarczyloby po prostu "zainwestowac w lepszy design" - problem jest o niebo bardziej zlozony. I rzeczywiscie nie sprowadzajmy dyskusji do kwestii czy za 6 baniek nie daloby sie lepiej. Daloby sie moze. Inni ludzie, inne studio, inny film, inny klimat, wszystko inne hehe, no mozemy tak sobie gdybac. No ja wierze w "mlode". Wczesniej czy pozniej nadejdzie tez w 2D. Widzieliscie to na przyklad? Roto, ale bardzo zacne. Zna ktos tego typa tu na forum? salut t. ps. Hardkor ma sie dobrze. Rzezba w scenariuszu. A za 4 dni nasz pierwszy projekt w stereo 3D ruszy do kin i internetu, ale to ledwo 2.5 minutki nawalanki. O tym na forum napisze za tydzien pewnie co nieco Sith, ktory to prowadzi ( jak juz odespi po premierze ).
  3. Hynol - aj tam. Niemal kazdy kraj na swiecie posiadajacy kinematografie ( ostatnio, lo matko, nawet, no zobacz - Amerykanie ) stosuje jakis sposob dofinansowania produkcji krajowej. Czasem w formie dotacji, czasem w formie zwolnien od podatku. Albo jest taki system, albo nie ma kinematografii. Rownanie jest proste. Jezeli chcesz kontynuowac porownanie automobilowe. Ja zakladam, ze przy konstrukcji takowego przestarzalego pojazdu popracuje jednak paru lebskich gosci, ktorzy co moga sie nauczyc to sie naucza, i ktorzy slepi nie sa i wiedza jak bardzo jest to do tylu do reszty swiata. Jak sie im uda dorwac lebskiego producenta, ktory tez moze pierwsze szlify zlapie pod jakas slaba bandera to moze tych paru lebskich gosci z tym lebskim producentem zrobia cos pod wlasna marka lepiej, wiedzac juz w tym momencie z doswiadczenia, ze te pieniadze sa osiagalne rowniez dla nich. Strategia ze albo robimy od razu "Avatara" albo nie robimy nic - konczy sie wlasnie oddawniem pola tym, ktorzy nie maja takich watpliwosci, ale robia jeszcze wiekszy szit niz sami bysmy zrobili. I basta. ;-) salut t.
  4. Mano - trwa 50 minut wiec trudno nazwac go pelnometrazowym. Nie znam poza tym, ale na oko to telewizja. Magiczna Gwiazda - rok 2003 to jeszcze nie bylo PISF. Czasy najwiekszego finansowego dola filmowego w historii wspolczesnej. Wiesz, jak sie tak cofamy w przeszlosc to mozesz tez wymienic Tytusa, albo Eden ( ktory z kolei mialy juz budzet wcale wcale - w koszmarkiem byly przepotwornym ). Robimy plebiscyt na najwiekszy syf ? Oba przyklady przez Ciebie wymienione plastycznie sa jeszcze paskudniejsze niz "GK" - oceniajac po zwiastunach. Jedyne ciekawe rzeczy robia teraz ludzie relatywnie mlodzi i z tej strony spodziewam sie czegos lepszego. "Harry i Toto" jest calkiem spoko ( przynajmniej patrzac na reakcje mojej corki ). Wyjatkiem tez jest "Se-ma-for", ktory przy wszystkich niedoskonalosciach, ktore mozna opisac jednak dba o poziom. Powtorze - pieniadze rzedu "GK" na film dla dzieci sa w tym kraju mozliwe do zdobycia. Moim zdaniem za te pieniadze nie da sie zrobic filmu animowanego klasy A , ale nie poszedlbym w zwiazku z tym tak daleko, zeby w takim razie nic nie robic. Wole czekac jednak na to ze komus uda sie zrobic wczesniej czy pozniej cos lepszego. I juz. Zawsze latwiej jest zarzucic, ze ktos tam zrobil szit, niz skupic sie i zrobic lepiej. No dobra, ale ja jestem niepoprawnym optymista jak zwykle. t.
  5. walmord - przeciez te "superprodukcje" to marketingowy belkot, na ktory moze sie pare osob nabierze, ale ktory jest na poziomie przedszkolnym , wiec ja bym w ogole zostawil ta kwestie. To jest nedzne plastycznie i nic tego nie obroni, pisze o szerszej sprawie, wykraczajacej troche poza ten przyklad. Dla dzieci w tym kraju malo kto produkuje cokolwiek, a ze sa rozmaite programy wspierania takiej produkcji to i oczywiscie latwiej na nia wyciagnac pieniadze. Motywacja za tym jest taka, ze lepiej produkowac cokolwiek w nadziei budowania jakiegos tam rynku animacji dla dzieci, i w nadziei ze ktos potraktuje temat powaznie - niz nie produkowac nic i uwalac kazdy projekt czekajac na potencjalne arcydzielo. Ja tam jakos rozumiem ta motywacje. Doskonale wiem ze mozna wydac te pieniadze lepiej, ale cofajac sie o pare lat do poczatkow produkcji ( a te pare ostatnich lat juz robi roznice ), nie jestem pewien czy w tamtych warunkach mozna BYLO wydac pieniadze ZNACZACO lepiej. Chce byc dobrze zrozumiany. Nie chce byc adwokatem filmu, bo jakosciowo to sprawa nie do obronienia, ale warto znac troche realia lokalne, realia produkcji pelnometrazowej, poziom skomplikowania czegos takiego - za kase na trabanta i do tego u zlomiarza nie kupi sie bugatti i tyle. Moglo to byc lepsze, miec lepszy design, mniej czasochlonna metode animacji. Sa niezle przyklady tego nawet w kraju, ale kosmicznie lepsze by nie bylo. Specjalistow jest wciaz nie tak znowu duzo i maja co robic. Piszesz, ze znasz pelnometrazowe produkcje kinowe dla dzieci w cenie dwoch duzych reklam? Mi sie nie przypominaja. Ida mlodzi ludzie, nowa krew, stare trupy odchodza wypuszczajac czasem takie baki - ja bym sie tym nie podniecal, raczej liczyl na ta mloda krew. Pieniadze z rynku daja sie wyciagnac - zwlaszcza na produkcje dla dzieci . Ten przyklad jest niechlubny, ale wole liczyc na chlubny niz ustawiac pod pregiezem trupa i bablac, ze z wujkiem stasiem i kolegami zrobilibysmy lepiej. tyle t.
  6. Panowie, panowie. Ten film to oczywiscie straszny koszmarek, ale zostanie sprzedany telewizjom, na rozmaite rynki do zapelniania trzeciorzednych programow w porze porannej i pewnie jakos tam ekonomicznie bedzie to mialo mizerny sens. Mnie tez przeraza jakosc tego, ale tez inny jest troche target. Porownajcie to raczej z koreanska masowka w rodzaju Mala Syrenka z Glebin 10 i z animacjami biblijnymi - to ta grupa. Nie piszcie tez ze tu sie zaraz jeden z drugim zbierze i zrobi lepiej. No powodzenia. Pelny metraz to jest inna bajka troche. 6 baniek ( dobrze ponizej 2 milionow dolarow ) wydaje sie duzo rozpatrywane z wlasnej prywatnej perspektywy - rozpiszcie to na te miesiace, na ludzi, dodajcie jakakolwiek jakosc ktora chcielibyscie uzyskac i wyjdzie ze macie za to moze 20 minut filmu i nic Wam nie zostanie na te przekrety, i wille z basenami. Sa powody dla ktorych w Polsce wciaz nie ma animowanych, dobrze sie prezentujacych pelnych metrazy i te powody sa znacznie bardziej prozaiczne niz banalne teorie spiskowe. Kasa, poziom organizacji, zaplecze. Troche nam tu jeszcze brakuje mimo swiatelek w tunelu. Zaden z nas tutaj raczej sie na ten film nie wybiera, to moze nie kopmy lezacego, co? t.
  7. To jest jednak projekt komercyjny. Nietypowy dosc, niezupelnie reklama, ale tez i nie do konca film. Cos pomiedzy. Ale bedzie troche promocji i materialow juz lada chwila. W koncu trzeba rozprowadzic te okularki;-) t.
  8. Te "innowacyjne", "inne wymiary" i tak dalej to juz pomysl klienta i jego prawo, ale nie powiem, zabawa w stereoskopie jest wcale fajna. Jakos na dniach zaczniemy pokazywac co nieco z tego projektu i pisac kto tam wpakowal najwiecej potu i lez. Na razie jeszcze praca ostro idzie zeby zdazyc na date premiery. BTW. tjviking : po wielu bolesnych probach i testach jednak poszlismy w rownolegle kamerki - trzeba sie bylo z nimi troche obyc. Faktycznie sa o wiele bardziej uniwersalne, ale trzeba sie bylo przekonac na wlasnej skorze. tadam. t.
  9. Czesc naszych materialow making of pojawia sie w necie. Wystarczy pokopac troche czy tutaj czy na community platige. Wiele innych mogloby sie pojawic, ale pamietajcie, ze ktos to musi przygotowac specjalnie do netu, wymaga to wbrew pozorom troche pracy. Nie zawsze jest na to czas i wola. To naprawde znacznie latwiej sobie zazyczyc niz zrobic. Co do samego filmu to na pewno nie trafi do netu przed koncem obiegu festiwalowego. Kto normalny jezdzilby na festiwale wtedy ;-) salut t.
  10. W Wenecji tak sobie. Publice sie bardzo podobalo, co nie dziwne zwazywszy na sasiedztwo, ale Jury wybralo inne danie. Pierwszy raz ogladalem taka ilosc shortow aktorskich ( w konkursie byly tylko dwie animacje, reszta wszystko aktorskie ) i to jest rodzaj kina kompletnie dla mnie obcy. Moge spokojnie powiedziec, ze "K" byl jedynym filmem, ktory w ogole mial jakas wyrazna puente , zakonczenie, ktory byl w miare tradycyjnie konstruowany. Reszta filmow glownie zajmowala sie eksploracja mrokow ludzkiej natury . Ciezkie, psychologiczne kino skupiajace sie na patologiach w zwiazkach bardzo dalekie od tego co sam bym chcial robic. Fabuly filmow poza jednym czy dwoma wyjatkami byly kompletnie niewazne, puszczone. Bylo tez pare filmow eksperymentalnych, ktore w ogole ciezko oceniac , a juz na pewno porownywac do czegokolwiek typowego. W animacji na festiwalach z reguly mozna znalezc jakis wspolny mianownik dla filmow w selekcjach. Zazwyczaj tez kino eksperymentalne i narracyjne jest rozdzielone. Tutaj byl jeden miks wszystkiego. Wygraly filmy, ktore bardzo mi sie nie podobaly, ale to byl taki misz masz, tak roznorodne klimaty, ze pewnie gdyby "K" cos dostalo to tez bylby kontrowersyjny wynik. IMHO nie dalo sie tam podjac decyzji opartych na przeslankach racjonalnych. Ale to ponoc, jak sobie pozniej porozmawialem z roznymi ludzmi jest typowe w konkursach shortow live action. Po prostu pierwszy raz bylem poza gettem animacji. Spoiler. Wygral film o zwiazku kazirodczym, gejowskim dwoch braci, z ktorych jeden zabija pozniej rodzicow za pomoca siekiery a potem drugiego zamyka w komorce. To wszystko okraszone cytatami z Biblii. No super wypas. Na drugie miejsce trafila pedofilia w szkole talmudycznej - jak to rabin nauczyciel malego chlopca uczyl roznych rzeczy i jak bardzo sie to chlopcu nie podobalo. Oba filmy w gruncie rzeczy na powaznie, i serio, i mocno dramatyczne, ale szly tak po bandzie w rysunku postaw miedzyludzkich, ze ciezko mi to bylo odbierac zupelnie serio. Przekrecilo skale. Reszta, poza paroma doslownie przypadkami w podobnym klimacie. Przez wiekszosc czasu myslalem, jakie pieklo musieli przezyc ci rezyserzy w domach, ze tak fajnie portretuja rodziny. hehe. anyway, mozna by mowic dluzej tez i o samej wenecji. Ale zamilcze. Aha. Jedna dobra informacja w Wenecji i na swiecie jest pokazywany "Kinematograf" z kopii cyfrowych, gdzie troche bugow wersji 01 zostalo podreperowanych, a nawet udalo sie nam dograc pare bardzo ladnych postsynchronow. Niestety w Gdyni bedzie jeszcze wersja 01, z 35 mm, bo nowe kopie 35 robimy dopiero w pazdzierniku. salut t.
  11. Wykopuje watek informacyjnie. W ramach dzialan zwiazanych z festiwalem polskich filmow w Gdyni pokaze ponownie "Kinematograf" wraz z prezentacja makingof. Odbedzie sie to jutro , we wtorek 15 wrzesnia w Multikinie w Sopocie ( przy deptaku ) po poludniu godzina 17. Zasadniczo pokaz nie bedzie sie roznil od tego z road show, ale bedzie mozna wycisnac pare niusow na tematy swiezsze, wypytac jak sobie "K" radzil w Wenecji, pokaze pare rzeczy z dosyc ciekawego komercyjnego projektu ktory robimy. Tlumu sie nie spodziewam, pewnie bedzie dosc kameralnie. Dwa dni pozniej w tym samym miejscu bedzie tez premiera projektu muzycznego LUC'a , "Zrozumiec Polske", na bazie ktorego robimy ( glownie MisiekHC ) film muzyczny. Jesli dobrze pamietam tez 17 wrzesnia bedzie tez makingof efektow do "Antychrysta", "Generala Nila" , "Popieluszki" - generalnie tych filmow przy ktorych robilo PI. Informacje jakby co u nas na community - pewnie ktos tam od nas wrzuci jeszcze tego niusa szerzej, ale informuje na wszelki wypadek. salut t. ps. Zeedytowalem godzine rozpoczecia pokazu. Nie 20 jak pisalem wczesniej, ale 17. Ogolnie szczegoly w programie festiwalu.
  12. Hehe. Tego filmu jeszcze nie ma. Jak bedzie, to bedzie mozna porozmawiac o konkretach. Koncepty, tak jak wszystko co w tej chwili powstaje to jednak rodzaj work in progress i bardzo sie zdziwie jesli w niezmienionym stanie dotrwaja do premiery. Wtedy dopiero bedzie mozna sensownie rozmawiac. A na oslode: http://www.thedarkpaladin.com/Oskar%20Dirlewanger_files/ss-dirlewanger_maski.jpg Autentyczne zdjecie oprawcow z kommando Dirlewanger , jednej z najbardziej okrutnych i bezwzglednych formacji niemieckich. Notabene zlozonej z recydywy, mordercow , gwalcicieli i innych szumowin. salut t.
  13. Alibaba: co do neutralnego tla, czy pierwszego planu - wyobrazmy sobie sytuacje z takiego "Prince of persia classic" - niby 3D , ale generalnie caly ruch odbywa sie w 2D w dosc ograniczonym "plasterku" , a 3D jest tylko dodatkiem zeby to sie lepiej wygladalo. Poza "plasterkiem" wlasciwie nie ma zadnych obiektow ktore moglyby robic jakies problemy. No nic, musimy widac przysiasc do testow z rownoleglymi kamerami mocniej. Po pierwszych testach brakowalo mi skupienia uwagi na konkretnym obiekcie, na konkretnym punkcie sceny przy rownoleglych kamerach.
  14. Alibaba: Mowie o dosyc konkretnym wypadku. Zalezy mi na przyklad na wylapaniu efektu 3D dosc daleko od kamery . Jednoczesnie scenografia jest tak skonstruowana, ze to co wazne jest tylko w tym obszarze ktory "sie lapie" na 3D. Reszta jest neutralna. Wtedy to ma sens przeciez. Bo jak to jest. Rownolegle kamery maja ten swoj obszar 3D rowniez ograniczony, te proporcjonalnie pare metrow wglab ekranu, potem juz roznica wlasciwie niezauwazalna czy obiekt jest 50 czy 200 metrow dalej, nie ? Co do traktowania targetowania jak ostrosci tutaj absolutna zgoda. To kompletnie inna bajka a jeszcze animowanie targetu to murowany bol glowy. Tez wlazlem w ta pulapke. Jeszcze powtorze ze chodzi mi o generalnie sytuacje w animacji, gdzie ta paralakse i cale otoczenie mozna dosc mocno manipulowac "pod ujecie". Podjezewam ze w przypadku rigu normalnych kamer i live action to jest zupelnie inna bajka. Nezumi: Mialem dokladnie tak samo. Kazda wizyta na seansie 3D to bylo rozczarowanie. Albo siedzialem zle, albo leb zaczynal nawalac po 5 minutach. Przekonal mnie dopiero G-Force , i tu w koncu uwierzylem, ze to faktycznie moze byc cos na rzeczy. A ostatnio zaczynam byc zdania ze jestesmy swiadkami sytuacji podobnej do wprowadzenia koloru i to bedzie faktyczna rewolucja. Jak to ladnie u nas Kengi podsumowal, w pierwszych filmach kolor tez byl gowniany. Aha zeby nie bylo, ze sie ktos rozczaruje. G-force to jest film dla dzieciarni, do tego z dubbingiem. Czujcie sie ostrzezeni. Pod 3D warto siadac blizej ekranu. dzudzu: jak zamkniesz jedno oko tylko wydaje Ci sie ze widzisz 3D. Mozg conieco dopowiada. Prawa jazdy na motocykl bez jednego oka nie dostaniesz ;-) . Mistrzem pingponga tez moze byc ciezko zostac.
  15. tj: a to moze stad wynikaja te moje przekonania. Testy poki co robimy glownie na malym ekranie gdzie to krzyzowanie daje subiektywnie lepszy efekt niz kamery rownolegle i pozwala "wybrac" konkretna plaszczyzne obrazu. Z drugiej strony takie artykuly: http://www.popularmechanics.com/technology/industry/4325700.html choc nie wprost, kaza myslec , ze nawet w produkcjach do kina krzyzowanie kamer wchodzi w gre. Akurat G-Force jak dla mnie byl zrobiony bardzo zacnie i to bylo chyba pierwsze 3D ever ktore naprawde mi nie przeszkadzalo. No ale wniosek i tak taki, ze czas na testy w kinie. To rzeczywiscie trzeba przerobic na wlasnej skorze. BTW. Aha, dalej chetnie bym przeczytal to o Cameronie o czym wspominal Alibaba. salut t.
  16. Pracuje tez przy Avatarku Piotrek Fox Wysocki , niestety nic skubany nie chce zdradzic. NDA. tjviking : Ale przy zalozeniu ze kamery sa stosunkowo blisko siebie, punkt skrzyzowania relatywnie daleko, a scenografia jest wlasnie dosc waskim paskiem w osi prostopadlej do kamery to kontrola nad efektem jest wcale sensowna, nie? ( jednoczesnie ustawienie rownoleglych kamer w takiej sytuacji imho nie daje takiej kontroli ) . Mowie glownie o sytuacji wirtualnej. All CG gdzie ma sie kontrole nad wszystkim w scenie. Proby kamerowe na razie robilismy w minimalnym zakresie wiec poki co o tej bajce nie mysle nawet. Anyway. Dzieki za linka. Ja na razie grzebalem glownie na CML ( gdzie postuje chociazby konstruktor kamer od Avatara ) , ale tak czy siak moja wiedza w temacie na razie jest dosc mikra i oparta glownie na wewnetrznych testach. salut t.
  17. kannu: A ile tak naprawde masz ujec w filmie? Generalnie przyjeta praktyka jest montowanie w sofcie do montazu, robienie pozniej ujec w sofcie do kompozycji i podmienianie ich w montazu, ale w robocie amatorskiej, malej skali sa mozliwe rozne warianty. Jak ujec jest ponizej powiedzmy 40-50 to mozna nawet sie przemeczyc przez Aftery. Plusem jest trzymanie wszystkiego razem i mozliwosc robienia bardziej kombinowanych przejsc po maskach, po kluczach, i tak dalej od razu na miejscu. Minusem jest oczywiscie to, ze to nijak nie jest soft do montazu i przy wiekszej ilosci ujec mozna ocipiec nawet zachowujac duzy porzadek i montujac sekwencjami. Co do dzwieku to zdecydowanie jakis inny soft przeznaczony do robienia dzwieku. Tu wybor jest szeroki, ale proponowalbym Ci poszukanie nie softu, a czlowieka. Znalezienie czlowieka ktory zrobi dzwiek pro-bono do animki ( jezeli animka jest fajna ) jest mozliwe. Jest troche sensownych osob, ba nawet studiow, ktore daja sie przekonac jesli animka jest fajna. Dzwiek - wazna sprawa, szkoda to odpuszczac i robic lewa noga. salut t.
  18. tjviking, Alibaba: macie jakies zrodla? Chetnie bym poczytal. Nasze doswiadczenia nie sa az tak jednoznaczne. To czy kamery powinny byc przecinajace sie, czy nie zalezy troche od efektu jaki sie chce uzyskac. Efekt 3D wyczuwa sie tak naprawde na dosc waskiej przestrzeni - mozliwosc manipulowania odlegloscia tej przestrzeni od kamery bardzo pomaga w wielu przypadkach. Mowie raczej o animacji, niz o live action, co jest o tyle wazne, ze rowniez scene wtedy buduje sie pod setup kamer, wiec mozna uniknac jakiejs ocznej masakry. Tak czy siak, sensownych materialow na ten temat, usystematyzowanych wiele nie znalazlem. Jezeli cos macie , chetnie bym poczytal. Tamat jest goracy. salut t. PS. A zwiastun Avatara jakos nie przestal mi sie podobac. Wrecz przeciwnie. Wsiaklem na cacy.
  19. RA - takie eksperymenty z deprawacja sensoryczna to standardowa procedura, ale maja wlasnie na celu odfiltrowanie tych ludzi , ktorzy w takiej sytuacji ( zamkniecie, mala ilosc bodzcow, idiotyczne zadania ) najbardziej swirują. I eksperymenty takie sa robione wciaz i nie tylko przez rosjan i nie tylko w stosunku do kosmonautow. Leru - Hehe, ale na zimno, na spokojnie porownaj sobie Sunshine i Event Horizon . Schemat jest identyczny. A jak pokopac glebiej to jest to po prostu kolejna wersja "Nawiedzonego Domu". Mi tam bardziej przypasowal EH. Sunshine byl OK, ale te placzliwe typki no nijak mnie nie przekonywaly. Miliardy wydane na statek kosmiczny a selekcja kandydatow przeprowadzona chyba w grupach wsparcia dla AA .
  20. O Avatarze napisalem w sasiednim watku ( bardzo mi sie podoba zwiastun ), ale ze Bigu tu napisal, ze w Sunshine jest fajna psychologia postaci to nie moge siedziec cicho. Wyselekcjonowani pewnie z tysiecy kandydatow astronauci w wyprawie w ktorej stawka jest los rasy ludzkiej zachowujacy sie jak 14 latki z depresja? No bez zartow. Postacie niestabilne, histeryczne, zerowa dyscyplina, no kompletnie przypadkowa zbieranina skrajnych osobowsci. Film jakos tam przezylem, w kosmicznym kinie SF jest taka posucha, ze nie wypada narzekac , ale postaci i ich motywacje byly dla mnie najslabszym elementem "Sunshine". Juz wole podobny w zalozeniach "Event Horizon" . salut t.
  21. Mi sie bardzo podoba. Przy kazdym ogladaniu bardziej. Ma jakas magie w sobie trudna do wytlumaczenia. No i jestem mocno ciekaw jak to wyjdzie w stereo 3D. Powoli przekonuje sie do tej techniki i zaczynam myslec, ze bedzie podobna zmiana jak wejscie koloru do kina. Przy okazji patent podrzucony na cgtalk. Wejdzcie sobie tutaj: http://www.imogenheap.com/ellipse/ - odpalcie kawalek numer 8 i do tego trailer Avatara bez dzwieku. Calkiem ladniutko sie zgrywa z inna muza. Poziom CG, zwazywszy na to, ze tam sa wielokrotnie sceny calkowicie CG od a do zet i ogladamy wycinki filmu stereo, robionego pewnie powyzej 2K jest jak dla mnie kosmiczny. Do postaci musialem sie przyzwyczajac, ale calosc podoba mi sie bardzo, a bylem przekonany, ze sie rozczaruje jak po pierwszych zwiastunach "Ekspresu Polarnego" czy innego "Beowulfa" . salut t.
  22. 16 lub 17 lat temu, minutowa z groszami animacja dla lokalnego sklepu komputerowego. Za miesiac ostrego zapieprzu po szkole dostalem rownowartosc jakichs 150 zlotych dzisiejszych i bylem w siodmym niebie. Nie bylem jeszcze pelnoletni wiec umowe musial podpisywac moj ojciec. 92 lub 93 rok, sam bym chetnie teraz ta animacje zobaczyl ale przepadla w mrokach przeszlosci. howgh t.
  23. Gwoli wyjasnienia, wystarczy przy zagniezdzonej kompozycji odklikac "collapse transformations" ( i oczywiscie ustawic dla warstwy zeby byla 3D ) - i po problemie. Zagniezdzanie kompozycji w AE jest bardzo wygodne, prosciutkie i warte uzywania. Nie polecam wiecej niz 15-20 warstw w jednej podkompozycji, bo to rzeczywiscie mozna zwariowac i pogubic sie i wtedy nie ma to nic wspolnego z optymalizacja pracy. Przy pracy na duzych ilosciach duzych plikow polecam po pierwsze system proxy, ktory wielokrotnie ratowal mi dupe a po drugie liczenie finalnych rzeczy sieciowo ( jesli jest taka mozliwosc ). Wtedy nie powinno byc problemow. salut t. AE fanboy
  24. Dix jest juz dosc stary. Sam go widzialem na poczatku tego roku na przyklad. Jezeli mial premiere w Wenecji rok temu tzn. ze jest w obiegu niemal rok. Producenci zdecydowali wiec o jego "uwolnieniu" . Konczy swoja sciezke festiwalowa powoli. Aha - i nie jest tez powiedziane, ze zostal wystawiony na youtubie legalnie. Edit - a jest na stronie Mill film jednak. Wiec wszystko gra. Po prostu uwolnili. salut t.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności