Ale dlaczego zmarnowanych nerwów i czasu? Czym tu się denerwować? Nawet nie musisz chodzić do sądu. Wynajmujesz prawnika i z głowy.
Jak wytoczą absurdalne pozwy to on sobie zarobi i tyle. A jak Ci zdejmą modele ze sklepu albo w jakiś inny sposób zablokują do wyroku to jeszcze dostaniesz odszkodowanie. Taka autocenzura, że "zdejmę dla świętego spokoju" powoduje, że przegrywasz na rynku z tymi, którzy się nie boją i walczą albo olewają jak Chińczycy.
A zabezpieczeniem przed porażką jest na przykład spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Minimalny kapitał zakładowy to chyba 5 tys. więc jak przegrasz proces na 1mln to najwyżej spółka zbankrutuje i założysz nową.
Wrzućcie na luz, a jak się szykuje większy kontrakt to do prawnika. Porada kosztuje 50 zł.