veri_jr

Przepraszam, że odkopuję dinozaura, ale to taki fajny wątek ;) Mam pytanie dotyczące odlewnictwa. Z tego co wyczytałem to najbardziej dostępnym i najlepszym materiałem odlewniczym są różnego rodzaju gipsy oraz żywice. Nieraz spotkac można figurki zrobione z takiej dziwnej ceramicznej masy, czy to też rodzaj jakiegoś gipsowego materiału czy jeszce jakaś inna masa? Można to gdzies dostać? I czy to jest drogie? (Ale pytań...) Druga sprawa. W tutorialu bardzo ładnie omówiono proces powstawania odlewu zwartego popiersia z cokolikiem, ale czy proces odlewania bardziej skomplikowanych statuetek jest podobny? Rozumiem, że jeśli zaistnieje taka potrzeba to zamiast dwóch połówek sarkowagu trzeba wykonać nieco bardziej skomplikowaną formę, nawet kilkuelementową. I chyba najbardziej nurtujące mnie pytanie. Na ile odlewów starcza takie silikonowe wypełnienie? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi.

Popatrz po dyskontach spożywczych, może załapiesz się na jakąś ciężarówkę :P Ja kiedyś jechałem tirem Netto ze Szczecina do Brzegu Dolnego ;)

Śliczne, piękne, a przede wszystkim POZYTYWNE :) Bardzo mi się podoba.

Leander, czy mi się wydaje, czy to logo jest... żylaste? :) Weedlog, wspaniałe!

Na pewno umiejętności artystyczne pomagają przy pracy grafika. Nie sądzę bym potrafił dobrze czuć kompozycję itp. gdyby nie kurs przed egzaminami na architekturę. Ale tak jak mówi Reanimator, 3d jest dziedziną techniczną, to kwestia wyuczenia się i poznania pewnych metod. Osobiście uważam, że podobnie jest z rysunkiem, że 70% to kwestia ćwiczeń i wyrabiania warsztatu, 25% znajomości jakiejś teorii a tylko niewielka część wymaga "talentu" (czasem trudno mi uwierzyć by coś takiego istniało, ale wtedy czytam sobie o tych "wielkich" ;) ). No i bazgranie bardzo pomaga w pracy koncepcyjnej, pozwala jakoś lepiej przemyśleć i zaplanować pracę, tak sądzę.

Hehe, na dzień przed egzaminem doczytywałem jeszcze potrzebne lektury, a samą prezentację tylko raz powiedziałem w domu, jak już tak odbiegamy od tematu... ;) Aha, no i muszę podziękować za udzioleną mi swego czasu pomoc w innym temacie, zdobyłem 90% (ach te nerwy ^^) również dzięki wam :)

Szczerze mówiąc nie podoba mi się twoje podejście do tej filigranowej, delikatnej indianeczki z konceptu, ale jakby wywalić koncept i patrzeć na tą postać w odcięciu od niego to całkiem fajna. Chociaż twarz wyszła ci bardzo "zmęczona" ;)

Faktycznie patrząc na postępy w pracy ma się ochotę powiedzieć "wróć!" ;) Dokładnie to co napisał Leander.

Wykonanie vizki bardzo fajne, ale projekt sam w sobie mi się nie podoba. Moim zdaniem to kolejny budynek nie pasujący do otoczenia w jakim ma się znaleźć.

Zszywacz do konceptów, lol :D Zrobili dobry film to teraz starają się wyciągnąć z tego sukcesu ile można, nie miejmy im tego za złe ;) (i tak wiem, że nikt nie ma :P )

W takim razie największą rzucająca się w oczy różnicą jest o wiele za niskie czoło i za mało "ostra" szczęka

Nie, no proporcje leżą totalnie. Nawet jeśli postać nie ma wyglądać naturalnie to i tak zbyt ją pokrzywdziłeś. Oczy powinny znajdować się mniej-więcej w połowie wysokości głowy. Są też osadzone za głęboko i nie wiem czy też nie za szeroko, zwykle przestrzeń między oczami wynosi ok. jednej szerokości oka. Nos jest o wiele za duży. Dolna partia głowy właściwie niczym nie różni się od górnej, w praktyce oznacza, to, że szczena jest wielkości mózgoczaszki. Uszy są za wysoko i w ogóle jakieś dziwne takie są...

Też tak myślę hcpiter3d ;) Wystarczy porównać ze zdjęciem stąd: http://www.max3d.pl/bitwa.php?id=2d_04_jury :P

Ostatnio dowiedziałem się, że mój kumpel z innego forum chodził do klasy z... Adkiem! Oto ich klasowe zdjęcie :) (mam nadzieję, że nie dostanę długoterminowego urlopu za takie iście IPN'owskie materiały ;) )

Źle, źle. Tło powinno współgrać z postacią. Walorem tła, poprzez kontrasty możesz sprawić by pierwszy plan wysunął się bardziej do przodu. Jeśli ciemna jest prawa strona twarzy, to postaraj się, by tło za nią było jaśniejsze niż po lewej stronie itd. No i nie wycinaj tak postaci z tła. Ono spełnia o wiele ważniejszą rolę niż tylko bycie z tyłu. Wszystko powinno ze sobą jakoś grać i współdziałać. Korzystasz z warstw? Jeśli nie to koniecznie się tego naucz. Odnoszę wrażenie jakbyś namalował postać na tej samej warstwie co białe tło a potem przypomniał sobie, że musisz dodać coś z tyłu więc "wyciachałeś" tego człowieczka i obmalowałeś go do okoła. EDIT to Wally: Jeśli nie widzisz różnicy między malowaniem na podstawie zdjęcia a malowaniem po zdjęciu to daleka droga przed tobą. I w procesie przerzucania się z myszki na tablet proponowałbym uwzględnić też etap "analogowy", czyli ołówek i kartka...

Ktoś wcześniej napisał byś zrobił coś z wnętrzem, przychylam się do tego. Może ciemniej? Albo jakieś otwory po śrubach, ślady klejenia jakiejś podsufitki itp.? No i powoli jedziesz z wyposażeniem jak widzę. "Poobgryzaj" trochę siedzenia ;) Co do kół, to co najmniej dwa pozostawiłbym bez opon, może któreś nawet felgi pozbawić?

Gratulacje dla Ani :)

Niby tak, ale były tam takie właśnie drobne "zgrzytające" motywy, które można bylo jednak poprawić bez wielkich zmian w samej fabule. Tego autorowi nie wybaczę ;). No i sama ksiązka jednak nie wzbudziła we mnie jakiejś większej sympatii. Może to przez jej klimat (mimo wszystko nieźle zbudowany), lub sposób pisania. Nie wiem, kwestia gustu, a Pachnidło w mój nie trafiło ;)

Dla mnie to wygląda ja malowane po zdjęciu potraktowanym jakimś filtrem. Poza tym to jest wątek :PiechI: (nie wiem jak odmienić, o ile w ogóle się da ;) ), Wally.

Pachnidła nie oglądałem, ale czytałem. Mi osobiście książka raczej wydała się średnia. Bardzo mało realistyczna. I nie chodzi mi tu o proces uzyskiwania zapachu czy końcowy efekt, ale o ten nieszczęsny węch głównego bohatera. Działal jak radar, podczas gdyt w rzeczywistości zapachy osiadają na przedmiotach i są przenoszone z wiatrem. Węch ma spore ograniczenia a tych autor ksiązki kompletnie nie uwzględnił. I ten brak zapachu Grenouilla. Jak defekował i się nie mył to też był bezzapachowy? No bez jaj...

Tomuś, gdybym był reporterem GW to bym się sam utopił :P I żeby nie było :P Typ gry znany wszystkim, w oprawie MontyPythonowskiej: http://www.gry.jeja.pl/obrona,zamku.html

Ale po co taki duży format do takiej małej główki? I zawsze staraj się zrobić coś by rysunek nie był zawieszony w próżni.

Wiesz, ja doskonale sobie zdaję sprawę co reżyser "próbował" ukazać w filmie. Czytałem o tym. ALE znając obecny stan umysłowy większości europejskiej młodzieży i jej bezkrytyczne podejście do tego co widzą jestem przerażony tym jak ten film może być odbierany w przyszłości. Za jakiś czas to może być niemalże nową legendą o 300 spartanach bohatersko oddających swe życiew obronie Termopil (bez jaj, tak to wyglądało). Dodajmy do tego "polskie obozy zagłady" i działalność wariatki Steinbach a jeszcze trochę i będziemy musieli przepraszać Niemców, może jeszcze reparacje im zapłaćmy? My z naszą obecną wiedzą historyczną (a historii wszędzie uczy się inaczej, to co wiedzą Polacy wcale nie musi być znane Francuzom) jesteśmy w stanie stwierdzić, że Hitler to wariat a jego sekretarki to głupie, ślepo w niego zapatrzone idiotki. Ale nie tylko o to chodzi. Chodzi również o przekłamania i typowo propagandowe elementy, jak wierni generałowie gotowi oddać życie za Hitlera w jego ostatnich godzinach. Wiecie jak to wyglądało w rzeczywistości? Każdy kombinował i szukał jakiej tylko wymówki mógł aby wydostać się ze śmiertelnej pulapki jaką był bunkier Hitlera i oblężony Berlin. Wiecie, że niektóre sceny i ujęcia przypominają polskie filmy wojenne, m.in. o powstaniu warszawskim? I ten dzieciak z hitlerjugend z białoczerwoną opaską na ręku niczym powstaniec warszawski. Łezka się w oku po prostu kręci. Nikt mnie nie przekona, że ten film niesie ze sobą coś dobrego. Słowa prawdy padały tam nadzwyczaj rzadko a i tak nie zostaną zauważone przez przyszłe pokolenia. Oglądając coś myślmy też o tym jak odebrane to zostanie w przyszłości. Już w tej chwili jesteśmy uczeni wypaczonej historii, a co będzie za 10, 15, 20 lat?

Upadek - zakłamane, propagandowe g****. Historia ostatnich dni Rzeszy przedstawiona niczym romantyczna opowieść o Titanicu. Wszyscy po prostu się pchali wszystkimi szybami wentylacyjnymi do bunkra Hitlera by bohatersko umrzeć wraz z nim. Co za bzdura. Chłam i propagandowe ścierwo. Szkoda, że na forum nie wolno przeklinać. Albo może to i dobrze...

Super to teraz wygląda. A nawet bardziej, nie mógłbym się zdecydować na to, którą wybrać wersję, takie to fajne :P