Hejka.
Sprawa taka - jak zwykle dosc nie typowa, sprzedałem na allegro iphona, w aukcji zaznaczylem ze był kupiony miesiac temu (walnalem sie troche, bo w prawdzie jest to jakies 2.5 miesiaca) nie spojrzałem na fakture, ale napewno nie chcialem wyłudzic niczego, na dodatek odkupilem go od brata - do tego doszła licytacja (pare tyg)
Na fakturze podobno jest data z listopada?
http://allegro.pl/show_item.php?item=531898647
Przesylka byla wysłana na prosbe kolesia, za pobraniem z mozliwoscia spr przesylki, do tego ubezpieczona.
Pan uprzejmie paczke sprawdził, odebrał. Teraz okazuje się że domaga się 50% zjechania z ceny (czyli jakies 550pln) Dzwonie, straszy mnie sadem, bo go oszukalem, telefonu nie zwroci za cała kwote, chociaz to zaproponowałem, domaga sie 50% wartosci.
Co poradzicie? Nie moge sie dogadac - telefonu nie odda za zwrot całej sumy, kasy chce połowe spowrotem jako zadosc uczynienie za wprowadzenie w bład.