Bagins studiowal akurat architekture AFAIR, wiec bez roznicy.
Tutaj oczywiscie kazdy Ci powie, ze studia sa o kant d*** rozbic, ze liczy sie tylko folio.
A ja uwazam, ze nawet, jezeli nikt Cie nie wyksztalcenie pytac nie bedzie, to godziny spedzone nad sztaluga, przy kamerze/aparacie, przy sztaludze i poznawaniu wszystkiego krok po kroku, z pewnoscia zaprocentuje. Bo rzadko w pracy bedziesz mogla eksperymentowac, miec czas odkrywac, badac, probowac, dochodzic do czegos samodzielnie tak, jak to jest w szkole.
Ja w wyborze szkol zawsze kierowalem sie tylko i wylacznie tym, czy czegos sie tam naucze nowego, jakos uzupelnie wiedze.
No i tak przeszedlem przez informatyczna, przez szkole reklamy we Wrocku (Creo) , gdzie uczylem sie projektowania, ale i zagadnien foto, malarstwa, rysunku, marketingu, prawa, typografii, poligrafii. Z powodu tej ostatniej wyladowalem w szkole poligraficznej w Krakowie (Apple Publishing School), bo czulem, ze w tej materii mam jeszcze braki;)
Pozniej juz musialem isc do pracy. Jedna, druga, trzecia. Teraz rozgladam sie za studiami rezyserskimi wlasnie:) Zaocznie, wiec mam problem.
Kazda szkole zostawialem w chwili, gdy dala mi wszystko, co miala do zaoferowania;) I chociaz wydawalem na nie kupe kasy, nie mam grama papierka, to uwazam te lata za swietnie wykorzystane.
No. Dosyc wywnetrzania;)