Skocz do zawartości

CzAk1

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez CzAk1

  1. Wytwórnie Legendary Pictures i Warner Bros. wypuściły nowy, trzeci trailer do filmu 300: Rise Of An Empire. Pełna treść: 300: Rise Of An Empire - trzeci trailer
  2. Ryje banie :P
  3. Dobra, dobra...poczekajmy jak się Angelina w smoka zamienia :D Dorzuciłem trailer, który był pierwotnie dodany do newsa.
  4. W kinie wciąż trwa trend ekranizowania znanych baśni. Po przeciętnych dwóch filmach o Królewnie Śnieżce, marnym Jacku i Gigantach i kiczowatym Jasiu i Małgosi wyzwanie podejmuje Disney. Pełna treść: Maleficent - nowy zwiastun
  5. Obecność Iron Mana 3 to jakiś błąd w obliczeniach chyba o_O
  6. Niefajna dyskusja na niskim poziomie, bezsensowna nagonka. :/ Nie chcę się tutaj wplątywać w tą rozmowę, ale jedno Wam powiem. Omijajcie z daleka wszystko co ma związek z TV Republika. Jestem już praktycznie po studiach, 5 latach na wydziale Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. O mediach i sposobie ich funkcjonowania wiem naprawdę bardzo dużo. Myślę, że zdecydowanie więcej niż Wy. Zaufajcie mi i materiały z TV Republika omijajcie szerokim łukiem :/
  7. CzAk1 odpowiedział aconaut → na temat → Bitwa 2D: Future Detective
    Bardzo fajnego się tutaj coś gotuje. Będę tutaj często zaglądał :>
  8. Wygląda interesująco. Czekam na więcej :]
  9. W wieku 66 lat na emeryturę odszedł Loren Carpenter. Jest to człowiek, który nie tylko jako pierwszy użył nazwy "Pixar", ale również przyczynił się do rozwoju współczesnej animacji i grafiki komputerowej. Pełna treść: Loren Carpenter - człowiek, dzięki króremu powstał Pixar
  10. Czyli jednak w tej branży można dojść do pozycji, gdzie staje się to przyjemne :D 3D to pewnie zakładałbym jakieś dynamiczne akcje postaci, jak np. ten snowboardzista na koniec.
  11. Mam małe zaległości. Dopiero dzisiaj obejrzałem. Szczena opadła. Baggins, moim zdaniem jedna z najlepszych rzeczy jakie wyreżyserowałeś. Brawa dla całego zespołu. BBC już wcześniej robił takie spoty na olimpiadę, ale ten wygrywa.
  12. Dziś pojawił się pierwszy zwiastun do filmu „Dawn Of The Planet Of The Apes”. Akcja sequla przenosi widzów w dziesięć lat po wydarzeniach z „Rise Of The Planet Of The Apes”. Pełna treść: Dawn Of The Planet Of The Apes - pierwszy trailer
  13. Ahh...i jeszcze dodam, że efekty specjalne to robota MPC.
  14. Oj. Już nie marudźcie. ;) Ja tam daje temu filmowi szanse. Cieszę się, że wielkie potwory powracają do kin. Póki co można powiedzieć o filmie, że przejawia świadomy, ładny art-directing, a reżyser ma szacunek do klasycznej wersji. Strzyg też słusznie zauważył, że ciała wokół pociągu to coś, co nie pojawiało się do tej pory w produkcjach z tego segmentu.
  15. Legendary Pictures udostępniło w końcu pierwszy, oficjalny zwiastun do wyczekiwanego, nie tylko przez fanów gatunku, filmu "Godzilla". Pełna treść: Godzilla - pierwszy zwiastun
  16. Jeszcze to "3D" w nazwie. Najgorzej!!
  17. CzAk1 odpowiedział PodwojneD → na temat → Animacje
    Fajna sprawa. Będę Cie obserwował. Ja staram się obserwować wszystkich obiecujących animatorów 2D. Więc...nie schrzań tego :D
  18. Szczerze mówiąc ja sobie nie wyobrażam kontynuacji tego filmu. Reżyser zostawił sobie jakby furtkę, ale ani jakoś nie widzę tutaj pola dla filmu nawiązującego do tej części, gdzie główny bohater wraca po 3 tysiącach lat. Wydaje mi się to właśnie za ciężkie. Reżyser musiałby się zdecydować na dojrzalsze podejście w stylu A.I. Sztucza inteligencja. A po książki sięgnę. Jestem...zafascynowany. ;)
  19. Gra Endera W moim przekonaniu film dobry, z pewnością wart zobaczenia. Idąc na film nie wiedziałem w pełni czego się spodziewać. O książce słyszałem, tylko słyszałem, chociaż niektórzy mówili mi nawet, że to klasyk sci-fi. Tym bardziej było mi głupio, że nic na ten temat nie wiem. Przed seansem nie fatygowałem się również zasięgnięcia szczególnych informacji na temat filmu, poza tym co już widziałem z trailerów. Film nie rozczarował mnie. Bardzo dobre, ciekawe widowisko. Film zrealizowany z rozmachem, ładnie. Od strony wizualnej nie można się przyczepić, jak już wspomniał mój przedmówca. To wszystko dopełniła jeszcze świetna muzyka Steve'a Jablonskiego. Świetny soundtrack, kliamtyczny z wspaniałymi smyczkami. Początkowo miałem największe obawy odnośnie fabuły. Uważałem, że kwestia dzieci wysyłanych na wojnę wydaje mi się trochę dziwna. Z jednej strony motyw znany już chociażby z Neon Genesis Evangelion, ale jednoczesnie wystarczy wspomnieć na historię ludzkości i krucjate dzieci do ziemi świętej. Wydawał mi się ten patent trochę nierzczywisty, zwłaszcza w cywilizowanym czasie, w spojrzeniu w przyszłość. Jednocześnie wiem, że dziecięcy mózg jest zdokny w swym abstrakcyjnym postrzeganiu rzeczywistości do niewiarygodnych rzeczy. Tego mi zapewne trochę brakowało. Pewnego reżyserskiego dopracowania. Kunsztu w detalach, które znalazłem np. w Grawitacji, gdzie Cuarón tal doskonale zagrał informacjiami, by skontrastować dwóch bohaterów w ich podejściu do życia i motywacjach. Tutaj, w Grze Endera, dowiadujemy się o tle historii jedynie poprzez bardzo szybkie wprowadzenie Harrisona Forda. Brakuje zatem tego rozpoznania w desperacji i nadzei ludzkości. Wiemy tylko, w czasie jak oglądamy film, że program szkolenia dzieci trwa długo, ale brak szybkiego "portretu psychologicznego". Dużo lepiej moim zdaniem działało wprowadzenie, które zaserwował np. del Toro w Pacific Rim. Obrazowe, szczere, otwierające historie, ale pozostawiające miejsce dla fabuły i bohaterów. Podobało mi się, że Hood podszedł do film w odpowiedni dla tego środka wyrazu sposób i nie próbował filmować książki. Oparł się na historii i dostosował ją do wymogów kina. Adaptacje książek to ciężka sprawa i wielu reżyserów popełnia ten bład, że próbuje upychać wszystko co znajdą na stronach książki tworząc coś co staje się jej karykaturą. Tak było np. z adaptacjami Harrego Pottera, gdzie skakano szybko po wydarzeniach, z jednej strony tylko nadgryzając motywy z ksiązki, z drugiej strony tworząc film, który wydawał się zlepkiem niekontrolowancyh scen. Tutaj film ani nie goni, anie się nie wlecze. Podobało mi się również to, co wypracowali młodzi aktorzy. Głowny bohater miał w sobie dość dużo charyzmy. Największą wadą filmu w moim przekonaniu jest pewne rozerwanie go pomiędzy filmem dojrzałym, poruszającym bardzo ciekawe motywy, a filmem dla młodszej widowni - pełynym akcji i bohaterów, z którymi moga się utożsamiać. Jednak wiele filmów padło ofiarą takiego niezdecydowania. Nie wiadomo, czy film jest bardziej dla dorosłych. Czy właśnie dorośli nie powinni niczego w nim szukać. Z jednej strony obraz stawia fundament pod ciekawe spojrzenie na kwestie moralności, gotowości społeczeństwa do poświęcenia jednostki i zapytania o poczucie sprawiedliwości, czy tez dobra i zła, w perspektywie odmiennego spojrzenia w sytuacji konfliktu. Jednocześnie te motywy są niewystarczająco mocno podkreślone w moim przekonaniu. Nie zadają konkretnych pytań, nie pozostawiają z nim widza, a jedynie nakreślają je. Zamiast tego film balansuje na granicy dwóch widowni, z czego ta młodsza może nawet nie dostrzec drugiej strony medalu. Nie obraziłbym się, gdyby film był trochę bardziej ponury, może wręcz mroczny, z różnymi postaciami - każda rozdarta pomiędzy różnymi obliczami tego konfliktu. Dramatyzmu zabrakło również ostatniej scenie, która w pewnym momencie filmu stała się przewidywalna, ale jednocześnie reżyser, chociaż nie mógł tego uniknąć, mógł mocniej podkreślić moralny dualizm wydarzeń. Pchnąć Endera w pustą przestrzeń, oddzielić go od reszty członków jego załogi, zagrać dramatyczną muzyką, światłem - pokazać bohatera w momencie wątpliwego triumfu na tle zdziesiątkowanych jednostek. Chociaż zabrakło mi tutaj pewnego dopracowania uważam Gry Endera za dobre widowisko sci-fi, niepozwalające się nudzić kino rozrywkowe, ale jednocześnie niepozostawiające widzowi zupełnie się wyłączyć i być obojętnym. Być może ostrą zagrywką byłoby pewne oderwanie się od książkowego pierwowzoru i zakończenie filmu trochę wcześniej, pozostawiając siedzącego na skraju fotela widza z bohaterem filmu i konsekwencjami jego czynów. Myślę jednak, że wówczas fani książki mogliby się zbuntować. ;) Pozdrawiam, CzAki
  20. CzAk1 odpowiedział tmdag → na temat → Wolne dyskusje
    Taka chyba polska natura i tutaj ciężko byłyby z tym walczyć. Jesteśmy ukształtowani przez nasza historię, kulturę i sposób bycia. No i problem ogromny stanowi wg mnie niedojrzała demokracja, i obecna sytuacja w kraju. Ale to jest złe miejsce na dyskusje na ten temat. A jak już mam narzekać, to moim zdaniem problem taki, że Polacy są czasami tacy strasznie głupi. Oczywiście nie tylko Polacy są głupi, ale boli mnie, że to obywatele mojego kraju...są tacy strasznie głupi. :/ Przenoszę temat do Wolnych Dyskusji.
  21. A mi się Man of Steel cholernie podobał. I co teraz? In your face!!
  22. Postanowiłem nie zakładać nowych wątków, tylko składować tutaj rzeczy, które chce pokazać. Może powstanie z tego kiedyś jakaś teczka ;) Tymczasem zmontowałem nową pracę. Dopiero ukońzcona, więc sam jeszcze nie wiem co o tym myśleć, chociaż oczywiście nie ze wszystkiego jestem zadowolony. Tym razem musiałem stworzyć coś bardziej zwiewnego, o swobonych liniach, przywodzących na myśl kreskówkowe rysunki, ale jednocześnie chciałem nadać temu pewien charakter obrazków czysto malarskich. Z tych zmagać wyszła pewnego rodzaju hybryda. Jednocześnie chciałem przećwiczyć bardziej wyraziste oświetlenie postaci. Wszystko zamknęło się w jakimś obłąkanym czasie pracy około 35 godzin, ale dokładnych rachunków nie mam, bo straciłem rachubę gdzieś przy 12 godzinie i reszte dodałem na czuja. C&C Welcome Pozdrawiam, CzAki
  23. Brytyjska sieć domów towarowych John Lewis jak co roku promuje się interesującym spotem reklamowym z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia. W tym roku ducha Świąt zamknięto w wyjątkowej oprawie. Pełna treść: Niedźwiedź i królik. Animowana reklama Johna Lewisa
  24. Ciekawe jest, że te wszystkie elementy, zawiłości fabularne, storytelling, o których niektórzy piszecie, przeniosły się prawie zupełnie do telewizji. Seriale, ale nawet reklamy, całkiem sprawnie opowiadają obecnie historie. Co zostało w kinie? Zastanawiające, czyż nie?
  25. Moim zdaniem nie bierzecie wszystkich aspektów pod uwagę. Przede wszystkim trzeba przyjrzeć się dzisiejszemu rynkowi filmowemu i dostrzec, że spośród filmów z np. pierwszej połowy tego roku, łącznie z letnimi blockbusterami, najlepiej radziły sobie...sequele. Zarabiają najwięcej. Największe zyski generują oczywiście filmy, na które nie trzeba dużo wydawać, a które nie potrzebują dzięki temu, przy stałej cenie biletów podwyższanej przez 3D, próg rentowności jest niski. Tak zarabiają sporo kasy dla twórców kiepskie horrory (na które ludzie chodzą, chociaż nie wiem czemu, ale to zapewne na inny moment rozmyślania). A zatem dla producentów te statystyki są wystarczającym powodem, aby robić kolejne epizody czegoś i wskrzeszać stare tytuły. Takich remaków było już dużo w tym roku, poprzednim i w kolejnych 3 latach jeszcze ich trochę będzie. Liczby są liczbami, a hajs się musi zgadzać. Robienie remaku ma ten potencjał biznesowy, że może to być wstęp do otwarcia nowej serii, a jednocześnie bazuje na znanej dla większości franczyzie. W ten sposób można uderzyć do nowych klientów i stworzyć lojalnych fanów. Trzeba przyjrzeć się tutaj kolejnemu zjawisku, a mianowicie te oryginalne filmy są dość stare. Dla nowego pokolenia nic nie znaczą, a dla np. otępiałych amerykanów to już praktycznie zapomniane historie. Archeologia. 80% Amerykanów nie kojarzy postaci z Looney Toones. 80%! A cały czas przecież mielą i gwałcą te kreskówki na Cartoon Network. Przeciętna młodzież, która zostawia pewnie najwięcej kapuchy w kinach nie ma zielonego pojęcia o Robocopie i dla nich to nowe widowisko. Spójność w takim momencie nie ma takiego znaczenia. Zyskujemy więc pierwszą część widowni, która pójdzie na "nowy" film. Dodatkowo jest poszerzony zasięg, bo jest też druga część odbiorców - starszych - która pójdzie dla sentymentu. A sentyment jest silny i to widać nawet tutaj w komentarzach. Nie lekceważcie wagi sentymentu! To potężna broń w marketingu. A to jak taki sentyment zniekształca pole widzenia, to można przytoczyć, aby nie szukać daleko, ostatnie afery z likwidacją dobranocki w TVP1. Wielu starszych się obruszyło, że to oburzające, że misja, że wieczorynka musi być. Ale fakty mówiły same za siebie. Wieczorynka z biznesowego pkt. widzenia, to była strata czasu antenowego. 70% widowni wieczorynki stanowili...dorośli. Prowadził ich sentyment. Dla współczesnych dzieciaków to było bez znaczenia. Jeszcze pare danych na koniec, znalezionych na szybko: Ludzie pomiędzy 12, a 24 rokiem życia to 30% przychodów w kinach. Ludzie pomiędzy 25, a 54 to 52% (z każdym rokiem mniej, na rzecz młodszej widowni). I jeszcze własna opinia na koniec. Ta "przemoc" z lat 80, o której piszecie, to prawie jak dzisiejsze PG13. :P

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności