właśnie, właśnie :D wcale nie umarłam po ostatnim modelu ... troche tu się dokładałam do domku, trudno siedziec z załorzonymi rekami jak ktoś mi za uszami, przez cały dzień wyklina na maxa, a przed snem jedyne o czym mowi to co jutro musi poprawić ^^' :) calkiem niezle to idzie, przypuszczam że końcowy efekt trzeba będzie oglądać z lupą i z każdego kąta by docenić wkład pracy ^_^