Skocz do zawartości

mrys

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mrys

  1. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Ciekawy artykuł o tworzeniu efektów specjalnych do Prometeusza. http://www.fxguide.com/featured/prometheus-rebuilding-hallowed-vfx-space/
  2. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Dla rozczarowanych Prometeuszem: http://www.movies.com/movie-news/prometheus-sequel/8982?wssac=164&wssaffid=news&_r=true Wygląda na to, że scenariusze sequeli nie bedą autorstwa Lindelofa :) A Batman... Cóż, kocham Incepcję i Prestige, jeżeli chodzi o Nolana ale Batmany jakby mniej (poza tym pierwszym Burtona). Ten ostatni niezły (choć słabszy od poprzedniego), ale raczej do niego nie wrócę. Jednorazowy jakiś. Zresztą nigdy nie rozumiałem fascynacji Batmanem i doszukiwania się w nim jakichś przesłań.
  3. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    No właśnie słowo "KOLEJNA" jest tu kluczem.
  4. mrys odpowiedział mrys → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Scenariusz, pomysły na sceny no i same "rysunki" to wszystko dzieci. Co prawda trzeba je było czasem temperować (wstępny scenariusz do rozbitka miał 19 stron :) ), czasem coś podpowiedzieć albo lekko nakierować, ale generalnie to ich praca, poza pewnymi elementami, które powstały w postprodukcji. Najfajniejsze były jak zwykle przedszkolaki, bo to żywioł dość konkretny i ma swoje zdanie :)
  5. mrys odpowiedział Monio → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Bardzo dobry pomysł i realizacja. Aktorsko może nie najlepiej, ale i tak na poziomie nie gorszym, niż w polskiej telewizji. Nie zgadzam się z opinią, że pomysł jest oklepany.
  6. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Niestety, mimo iż Prometeusz mi się ogólnie podoba, to uczciwie przyznać muszę, że psychologicznie scenariusz w wielu miejscach jest nie do obrony nawet bez zbytniego rozkładania go na części. Co prawda czytałem ostatnio artykuł o Nolanie, w którym opisano jak z bratem pracuje nad scenariuszem (Nolanowie to Brytyjczycy). Kiedy np. pyta brata, dlaczego dana postac tak sie zachowuje to ten odpowiada: bo to Amerykanin :) I wszystko jasne :D
  7. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Pomijając fakt, że gra aktorska w Avatarze była co najwyżej poprawna to właśnie o tym pisałem: zwolennicy Avatara gotowi są dołożyć mu punktów za stronę techniczną (+2 za "fantastycznie doprawiony" i +3 za stereoskopię i realizację ) a przymykają oko na infantylizm i wtórność pomysłu. Poza tym dobrze, że pomysł był odgrzewany, bo przy takim podejściu wyszłoby ci 11/10. Przy takim samym podejściu do Prometeusza należałoby go ocenić co najmniej tak samo, bo realizacja w sensie technicznym i stereoskopia to, jak i w Avatarze, najwyższa półka. Z tym, że dla mnie obraz w Prometeuszu jest znacznie bardziej przekonywujący - może to za sprawą tego, że efektów czysto cyfrowych było tu mało i twórcy jechali na makietach (np. sam Inżynier był kukłą animatroniczną), a to już buduje znacznie bardziej naturalną głębię. No i osobiście nie przepadam za dziecinną paletą kolorystyczną w filmie Camerona. Ktoś tu zauważył pewien chaos montażowy - ma się wrażenie, że sceny w filmie Scotta są poszatkowane. Mam wrażenie, że reżyser uległ tu producentom i film ni edo końca jest taki, jaki miał być. Sam Scott zapowiedział od razu że na DVD i BlueRayu znajdzie się wersja reżyserska. Nie sądzę, zeby poprawiła zbyt wiele, ale może chociaż część nielogiczności znajdzie swoje uzasadnienie.
  8. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Mnie się Prometeusz bardzo podobał w warstwie wizualnej, a jeżeli chodzi o efekt 3d to IMO najlepiej zrealizowany do tej pory film. Zdjęcia Wolskiego powalają. Co do fabuły to sam główny pomysł nie jest zły a nawet momentami daje jakieś tam możliwości interpretacyjne. Natomiast realizacja tego jako scenariusz jest kiepska. Psychologicznie film leży w wielu miejscach. Szkoda, bo wystarczyłoby kilka razy inaczej poprowadzić akcję i wyrzucić kilka scen i byłoby nieźle. Inna sprawa to podejście co poniektórych krytykujących. Pamiętam zachwyty (często tych samych piszących) nad Avatarem a przecież jego fabuła (gdy chodzi o pomysł) jest tak z 5 pięter poniżej Prometeuszowej, a dziur w scenariuszu też jest parę, chociaż po prostu skolonowano Pocahontas. Wtedy darowano mu infantylizm i kiczowaty pocztówkowy styl. Wiem, że po Scott'cie spodziewano się więcej, ale też bez przesady - gniot to nie jest.
  9. Chciałem przedstawić pewien projekt edukacyjny, do pewnego stopnia związany z tym, co można zobaczyć na tym portalu (a w każdym razie, być może, przygotowujący przyszły "narybek" :) ). Realizowany on był w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu we współpracy z Biblioteką Miejską w Bytomiu od stycznia do czerwca 2012 i objęty patronatem i wsparciem Fundacji Orange. Koncepcje poszczególnych segmentów projektu opracowaliśmy wraz z moją koleżanka, z którą zajmujemy się w Muzeum edukacją: Anią Rak. Ona też była koordynatorką całości przedsięwzięcia (jako że ma dziewczyna łeb do papierów :) ) Projekt Wizje®. Kultura obrazu, obraz w kulturze podejmował tematykę obrazu w szerokim ujęciu (jak angielski image a nie picture) zarówno od strony jego "konsumpcji" jak i "produkcji". Próbowaliśmy pokazać jaką rolę w kulturze pełni "obraz", w jaki sposób narzuca się nam pewne wzorce i schematy poprzez ich "zobrazowanie". Chcieliśmy nauczyć bardziej świadomego odbioru i dyskursu z obrazami, którymi wypełniona jest rzeczywistość medialna i społeczna a także przekazać umiejętność tworzenia własnych obrazów. Materializowany za pomocą różnych technik – malarstwa, animacji, fotografii, filmu i nowych mediów obraz miał przede wszystkim bazować na zbiorach Muzeum Górnośląskiego: dziełach malarskich, fotografiach i odkrytych niedawno archiwalnych kliszach filmowych z początku XX wieku. Całego projektu opisywał dokładnie nie będę - więcej informacji jest tutaj: http://www.wizjer.muzeum.bytom.pl/ . Można tez stąd ściągnąć kompletną publikację obejmującą wykłady, scenariusze i co tam jeszcze. Chciałbym jednak pochwalić się efektem jednej z jego części: Wizjerek - ruchome piaski - animowane obrazki. Były to warsztaty, w ramach których trzy grupy dzieci (przedszkolaki, klasy 1-4 i klasy 5-6, w tym także dzieci ze szkół specjalnych) tworzyły animacje piaskowe. Ten ostatni segment jest moim ulubionym, tym bardziej, że jego efektem są cztery filmy animowane wydane także na płycie DVD. Zorganizowaliśmy także uroczystą galę z czerwonym dywanem, fotoreporterami itd. Filmy realizowaliśmy metoda poklatkową, ucząc przy okazji dzieciaki jak w ogóle działa kino i skąd się te filmy właściwie biorą. Pokazywaliśmy, jak ważna jest rola scenariusza i świadomość ograniczeń, nakładanych przez wybraną technikę animacji. A także, że każdy może zostać twórcą. Forma filmów jest dość surowa, jako że chcieliśmy naszą (techniczną) ingerencję ograniczyć do minimum. I właśnie te filmy chciałem tutaj przedstawić. Rozbitek. (4 klasa Szkoły Podstawowej nr. 5 w Bytomiu) Ciepła opowieść. (dzieci z Zespołu Szkół Specjalnych nr. 6 w Bytomiu) Zamek strachu. (dzieci z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Bytomiu) Śniadanie na trawie. (dzieci z Przedszkola Tika w Bytomiu)
  10. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    To może uda się wreszcie cokolwiek przez to wyeksportować, bo jak dotąd były z tym same kłopoty. Bywało i tak, że Blender miał kłopot z importem pliku przez siebie samego wyeksportowanego.
  11. No i mam problem... Z jednej strony fajny pomysł, kompozycja itd a z drugiej jakoś to nie do końca gra. Raz że światło jak pisał Javor trochę niekonsekwentne, dwa że okręty jakieś jakby "naklejone" na tło. Widziałem okładkę na magazynie w kiosku i kapitalne wrażenie które robi z odległości słabnie jak wziąć to do ręki. Mimo to, to i tak kupa dobrej roboty, tyle że po poprzednich waszych okrętach wymagania wzrosły :)
  12. mrys odpowiedział Camel → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    No i to jest dobry przykład na to, jak rodzą się teorie spiskowe. NAJPIERW poczytaj może jakie to retorsje spotkały Kopernika za publikacje jego poglądów a potem się wypowiadaj. Kopernika nie spotkały praktycznie żadne większe nieprzyjemności (poza słownymi atakami ze strony kolegów po fachu przeciwnych jego teorii) natomiast juz w 1533 r. zapoznał się z nią (teorią) Papież Klemens VII. Trzy lata później kardynał Nicolaus von Schonberg zachęcał Kopernika do publikacji wyników badań i przysłania kopii piśmienniczej do Rzymu. Rozbudowana wersja teorii opublikowana została w 1543 r., czyli w roku śmierci astronoma. Dopiero w 1616 r, a więc ponad pół wieku później kościół dostrzegł niebezpieczeństwo w jego teoriach i wciągnął O obrotach... na indeks ksiąg zakazanych, skąd go skreślono dopiero w 1828 r. Skąd zatem twoje informacje o tym, że Kopernik mało nie zginął usiłując podważyć? Zapewne z tego samego źródła, co pozostałe. P.S. PODOBNO w chwili śmierci Kopernika słychać było dwa wybuchy...
  13. mrys odpowiedział Camel → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
  14. Wyjątkowo drewniana animacja panienki.
  15. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    To było wiadomo od dawna, tyle, że ponoć po premierze okazało się, że jest to bardziej odległe od Obcego, niż się spodziewano. Dla mmnie to raczej zaleta. Ale okaże się jak sam zobaczę :)
  16. mrys odpowiedział Nimrod → na odpowiedź w temacie → Wolne dyskusje
    Filmu nie widziałem jeszcze, ale sądząc po komentarzach na zagranicznych portalach główne zarzuty dotyczą zagmatwanego scenariusza i tego, że to nie Alien... :)
  17. mrys odpowiedział mrys → na odpowiedź w temacie → Galeria 3D (Finished Works 3D)
    Przede wszystkim dzięki za fronta:) Kilka razy już pisałem, że szczególnie cenię sobie wyróznienia na tym forum. No i dziękuje za komentarze. @peter_f: Miło, że ci się podoba, ale czy nr. 1 to nie jestem pewien. @goral_44: hehe, jestem wielki, jestem. Ostatnio musiałem dorobić dziurę w pasku do spodni ;) @do tych, co ich dziwi różowy: Samolot Starka miał "liliowe" elementy jako oznaczenie indywidualne (Stark "przywiózł" je ze sobą gdy przechodził z Jasta 34 do Jasta 35b). Nie miały one żadnego znaczenia kamuflażowego w tym okresie zresztą miało to drugorzędne znaczenie. Znacznie ciekawsze jest "malowanie" płatowca w postaci pokrycia go płótnem, z drukowanym wzorem cztero (na kadłubie) i pieciobarwnym (na skrzydłach) w dwóch zestawach odcieni (spody miały jaśniejsze odcienie). Był to tzw. "lozenge" - powtarzający się wzór, zainspirowany... malarstwem impresjonistycznym (pointylizm) oraz odkryciami naukowymi związanymi z percepcją koloru. Zestaw kilkubarwnych plam miał w założeniu zlewać się z pewnej odległości w jeden nijaki kolor, ginący w tle.
  18. mrys odpowiedział Aethersis → na odpowiedź w temacie → Galeria 3D (Finished Works 3D)
    Co do modelu to trochę za wcześnie na ukończone - ale to już wiesz. Na przyszłość NIE bazuj na planach z wikipedii. Wystarczy wpisać w Google LaGG-3 blueprints by otrzymać w wynikach linki do znacznie lepszych rysunków. A najlepsze opublikowano kilkanaście lat temu w Rosji. A co do drewnianej konstrukcji - jak pisał wjaworski była cięższa ale za to potwornie wytrzymała. Tyle tylko, że samoloty w Rosji w wtym czasie często produkowały fabryki, które wcześniej produkowały fortepiany czy meble. Fatalnej jakości były kleje i impregnaty. Zdarzało się, że po deszczowej nocy pod ŁaGgami-3 załamywało się podwozie, ponieważ sklejkowe poszycie nasiąkało wodą co dodawało sporo kilogramów do ogólnej masy. Jeszcze częściej pasy sklejki zwyczajnie się odklejały. Przyjęło się twierdzić, że sowieckie samoloty z tego okresu były słabe. Nawet jeżeli, to wina leżała głównie po stronie producentów a nie projektu. No i oczywiście sowieckie realia: I-185 Polikarpowa, samolot, który na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych przewyższał osiągami praktycznie każdy samolot na świecie nie trafił do produkcji, bo Polikarpow popadł w niełaskę u Stalina (m.in. za sprawą Jakowlewa).
  19. mrys dodał odpowiedź w temacie → w Galeria 3D (Finished Works 3D)
    Skromny render skończonego Fokkera D.VII, otwierający część z wizualizacjami w książce przygotowywanej w wydawnictwie Kagero. Nietypowy format, ale to z powodu ogólnej koncepcji serii w jakiej książka wychodzi. Samolot produkcji zakładów OAW pilotowany przez Rudolfa Starka z Jasta 35b. Poniżej sam samolot "sauté"
  20. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    No dobra, dobra. Zdaje się, że myślimy to samo tylko nie możemy się dogadać co do wykładni filozoficznej :) Kwestia, czy 2.49 wygląda jak prototyp to zależy w dużej mierze od tego, czego kto w programie używał. Dla mnie bez pewnych narzędzi modelarskich Blender 2.5x-2.6 był bezużyteczny - teraz są, chociaż (jeszcze - mam nadzieję -) nie do końca działają jak bym chciał. W sumie w 2.49 też pewnych narzędzi używam tylko dlatego, że sobie kiedyś tam zainstalowałem plugina i zapomniałem już, ze to plugin a nie vanilla Blender :) Dzięki nieocenionemu wjaworskiemu i jego dodatkom do 2.5/2.6 właściwie przymierzam się do pełnej przesiadki na aktualną wersję. Co nie znaczy, że nie widzę jak pewne rzeczy skopano. UI jak dla mnie jest przeładowane i momentami gorsze od tego z 2.49 - chociażby rozbuchany klawisz "n", który pokazuje w 90% niepotrzebne aktualnie informacje - okienko kontekstowe z "prototypu 2.49" IMO było znacznie lepsze. Warstwy nadal egzystują w formie symbolicznej i jest coś "prawie jak" outliner czy coś "prawie jak" możliwość edycji parametrów obiektu PO jego wstawieniu do sceny. Z Cyclesem się zaprzyjaźniał raczej nie będę - nie trawię zanadto unbiasów a przy moich pracach i tak nie wykorzystam GPU do renderingu. Mój dystans do 2.6x wynika też pewnie z tego właśnie, że Blendera używam głównie do modelowania a akurat to traktowano w całym rozwoju linii 2.5/2.6 jak drzazgę w tyłku.
  21. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    @n-pigeon ja czytam co ty piszesz, za to ty najwyraźniej nie czytasz co pisał Sunedge: "w 2.49 w edit mode kiedy wyswietlane byly tylko widoczne vertexy - nie dawalo sie zaznaczyc tych niewidocznych, teraz zdarza mi sie to nagminnie :/ ". Czyli 2.49 działał OK a 2.63 nie. Ty pisałeś: "Masz taki problem od czasów 2.49 i jeszcze tego nie zgłosiłeś :) ?". Sunedge nie pisał, że ma problem od 2.49 tylko teraz (przypuszczam że od momentu pojawienia się b-mesha). Między 2.49 -2.63 tez tego błędu nie miałem teraz - sporadycznie - zdarza się, że zaznaczone zostają pojedyncze, niewidoczne wierzchołki po zasłoniętej stronie. Brak niektórych podstawowych narzędzi modelarskich utrudniał użytkowanie 2.5x-2.62 na tyle, że przy większych projektach lepiej było pozostać przy pewniejszym 2.49. Nie pisałem że NIKT nie pracował, tylko że bezpieczniej było traktować nowa serie doświadczalnie a 2.49 jako stabilne narzędzie.
  22. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    @n-pigeon: Ja to rozumiem tak, że on ma WŁĄCZONE Limit Selection To Visible, czyli ukryte niewidoczne wierzchołki. Cytat: "kiedy wyswietlane byly TYLKO WIDOCZNE vertexy" A dlaczego 2.49? Bo te ostatnie 14 wydań nie były traktowane jako docelowe tylko rozwojowe. Powstało w nich stosunkowo mało prac a jak ktoś pracuje w Blenderze to raczej czekał z całkowitym przejściem na 2.6 dopóki nie skończą tego nieszczęsnego B-mesha.
  23. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    Ale to NIE jest bug! W 2.49 kiedy były wyświetlane TYLKO widoczne vertexy NIE DAŁO SIĘ zaznaczyć niewidocznych. Tak to właśnie powinno działać. Tymczasem w 2.63 w takiej samej sytuacji często zaznaczają się także te vertexy, które powinny być niewidoczne. Czyli że stara wersja działała prawidłowo a nowa nie. Nie mógł zgłosić błedu w 2.49 bo go tam nie było.
  24. mrys odpowiedział adek → na odpowiedź w temacie → Aktualności (mam newsa)
    @Lucas, @n-pigeon: co do pytania Sunedge nie zauważyliście,że on nie pyta o to, czemu 2.49 nie pozwalał na zaznaczenie niewidocznych wierzchołków, tylko dlaczego 2.63 na to pozwala. To w 2.63 jest błąd. Też zauważyłem, że przy opcji zaznaczania TYLKO widocznych wierzchołków potrafią się załapać do selekcji także pojedyncze zasłonięte. Myślę, że mookie dotknął sedna prawdziwego problemu Blendera. Od dłuższego czasu stał się on poligonem doświadczalnym dla użytkowników testujących nowe bajery a nie narzędziem do pracy. Tkwiąc w wiecznym "niedokończeniu" sam program w pewnym sensie usprawiedliwia takie podejście. Sam chętnie ruszyłbym coś konkretnego w 2.63 ale na razie cześc niezbednych mi narzędzi bądź nie ma bądź pracują koślawo. @Zed: to prawda, że Blender bywa lekceważony jako narzędzie do dużych, komercyjnych projektów, ale to nie jego wina. Poza tym co to jest duży, komercyjny projekt dla studia a co dla freelancera?
  25. Jakoś tak nie zachwyca...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności