w domu z synem oglądamy tylko z popkornem. Kimo do dziś jest dla mnie tylko rozrywką, sto lat kinematografii nie przekonało mnie, że mam do czynienia z czystą sztuką. Dlaczego? Ano dlatego , że ono ciągle w swoim nakładzie kosztuje. A to zobowiązuje.
A to spoko, ja w tej materii wiedzy nie mam.
ale w swojej rysuje tylko kredkami bo wszystkie te bajery jakieś takie ściemniane, sztuczne. Wyraz widzę tylko w naturze ale cyfrowo wyrażanej
nie no na własną obronę: chłopaki mówią, że możesz dzięki tym nowym dobrodziejstwom mieć więcej czasu na twórczość. Dlatego, że są one w zasięgu ręki.
Tak przynajmniej zrozumiałem Nazumiego
Nezumi ma rację, tak wszystko idzie do przodu, że teraz można krócej pracować nawet w takiej animacji.
uff dobrze w moim 2d nie ma się co zmieniać, może tylko tablety na większe i wirtualne i jeszcze bardziej uproszczony interfejs.
ŁAŁ, świetny. To tylko trailer? Kurcze dla mnie skończona rzecz. Świetne , kafkowskolemowskie., te początkowe zapętlenia pokazywane z duża subtelnością zmiany miejsca kamery, czad. A pokój i pokazany tam "stroboskopowo", w skrócie dłuży czas. A koniec to takie zajrzenie w siebie, ile tam lenku. Mnie kupujesz bo ostanie sceny to kojarzę z THX' em 1138 :)))
masz rację ale dla mnie jest profanacją widzenie nowoczesności przez cartunstyl i ogólna estetykę komercyjną. Ciekawe jest to, że ta estetyka komercyjna czerpie z klasyki.
mamy czasy, w ktorych technika znów traci znacze bo jest wszechobecna. Osobiscie mam głód treści. Animacja cyfrowa nie jest już czymś kosmicznym. Nie wystarczy efektowny obraz, który zwykle jest kalką poprzednich. Animacja powraca jako żywa współczesna i nowoczesna sztuka, oderwana od wielkich produkcji i kina familijnego. Taki mój pogląd.
Dziadek zrobił dzieło, które opowiada obrazem. Odarł swój film z akademickich chwytów tak charakterystycznych dla współczesnej animacji cyfrowej. Przynajmniej nie mami tylko opowiada.
Jak opowiada? To już nie jego brocha a nas odbiorców.
ja nie znam tekstu, mógłbym kliknąć i wrócić do momentu kiedy bohater zdecydował się albo nie zdecydował się ściąć Stefanię ale nie chcę.
Szczerze: wszystko dla mnie gra i jest czytelne. Holywódzkia jest tylko scena kiedy emeryt widzi jak opał się kończy.
- - - Połączono posty - - -
ale to też siedzi, takie wykrojenie w tempie