no nie wiem, ja tu logikę widzę...
ramie bylo jakos tak zmyslnie sznurem zwiazane z ramą, że powstawała tam jakby sprężyna. korbą z mechanizmem zapadkowym nakrecano na bęben linę naciągając jednocześnie i napreżając ramię. potem tylko siup i pocisk umieszczony w misce wylatywał, a ramie nie uderzało w ziemie, gdyz zatrzymywało się na pałąku widocznym u góry katapulty. :]
taaaa...
model bardzo prosty, tekstura imitująca metalowe okucia kół nieudana zbytnio,.,
pzdr.