BasiaEmilia

Zawsze malujesz najpierw w czerni i bieli ? Rysujesz sobie światło i cień w warstwach i potem to kolorujesz czy jak ? Bardzo dużo masz tej wiedzy w pracy w której ją wykorzystałeś :)

chcialam dać do speeda na hawaje ale jednak przesadziłam xD ale przynajmniej mi mózg po pracy odpoczął :)

Maaało mam... większość mam w szkicowniku ale nie wiem jeszcze jak go wygiąć do skanera bo on taki książeczkowy jest. Pracuję głównie nad prostymi kółkami i kreskami bo nie umiem czysto rysować. fascynujące... tu chciałam porysować z natury ale mi się światło zmieniło i zostawiłam. W przypadku rysowania z natury chyba pozostanę przy tradycyjnych metodach. We wszystkich studiach staram się robić najpierw dokładny szkic bo jak maluje plamy to potem i tak nie wiem co namalowałam. Chyba lepiej poświęcić troszeczkę czasu nad czymś i się zastanowić niż narobić milion obrazków nie wiedząc o co w nich chodzi. Sprawiłam sobie ostatnio nowy monitor i troszkę mnie zdemotywowało to jak one na nim wyglądają... Zwłaszcza kiedy pomyślę że przez cały ten czas zadowolona wrzucałam prace na deviantarty.

Dziękuję wam za cenne rady. Żałuję że nie zaczęłam się tu udzielać dużo wcześniej. Czuję się zmotywowana a jeszcze przed chwilą miałam doła. Rzucam cebulkę na dobranoc i jutro poustawiam zawartość lodówki i będę rysować :) Co do kolorów zastępujących czerń i biel "z tuby" to przyznam że czasami biorę dzieła, które podziwiam, wklejam do photshopa i próbkuję różne strefy i badam sobie jakich kolorów dokładnie używają a potem staram się postępować podobnie z moimi pracami. Wiadomo że nie z tymi samymi kolorami ale staram się podobnie patrzeć.

A ja Ci polecam żeby spędzić trochę więcej czasu nad czymś czego nigdy nie robiłaś albo Cię przeraża. Co prawa jestem dopiero noobem ale warto chociaż ten raz wypocić takie lepsze studium choćby zajęło Ci to cały dzień. Choć pewnie nie zajmie jeśli rysujesz normalnie nie przerywając pracy serialami. Po prostu potem podchodzi się do tego z większym luzem i chętniej.

Aaa o to chodzi. Ostatnio naczytałam się tutaj o zbyt ciemnych obrazkach i przepaleniach i nie wiedziałam czy chodzi o to czy o brudne kolory. Gdybym rozumiała wszystko to by mnie tu nie było. Nie jestem tu po to by szpanować skillem tylko żeby się czegoś nauczyć. Myślałam że dzisiaj będzie produktywny dzień i nie wiadomo co zrobię ale skończyło się na dwóch studiach... no nic. Przynajmniej robiłam to co najbardziej mnie przeraża... widoczki, budyneczki i góry... Co do obrazów tradycyjnych to jak będę miała okazję je obfotografować to pokażę. Nie maluję zbyt często bo zanim rozstawię wszystkie farby i przybory to mi się odechciewa. Większość moich tworów ląduje o rodziny... po prostu wymiguję się tym od myślenia nad prezentami :) Zapomniałam o pędzlach. http://www.shaddyconceptart.com/download plus te zwykłe photoshopowe. Ale najpierw i tak wszystko rysuję zwykłym podstawowym pędzlem. Po prostu nie lubię wypolerowanej gładzi.

Czy ja Cię nie kojarzę z DeviantArta... kojarzę skądś te krasnoludy. Bardzo fajna czysta kreska w tych szkicach budynków. Ja ostatnio się przerzuciłam na szkicowanie długopisem bo człowiek bardziej się skupia bo wie że nie ma odwrotu od postawionej kreski ;) Co do Warhammera to nie mogę przestać widzieć Sebastiana Stana w drugim od dołu portrecie ;D

Ale fajne studia :) Mam pytanie. Ile czasu zajmują Ci takie góry ? Rysujesz je identycznie czy tylko podobnie ? Pytania czysto samolubne bo sama się dopiero uczę i jestem ciekawa.

Z kompozycją i racja, ze wszystkim na pewno macie racje :D Ale ja muszę to wbić sobie do głowy studiami bo za każdym razem jak podejdę analitycznie do rysunku to wszystko się rujnuje... Co do czerni to zawsze wydaje mi się że wszystko jest za jasne a potem oglądam to na drugi dzień i widzę przepalone plamy. Rozumiem że ciemny brązowy i ciemny ciemny ciemny bordowy też liczą się do czerni... granat też. Niestety nie mam jak wam pokazać obrazków przed tymi czerniami. Eh... na płutnie wszystko wydaje się łatwiejsze z tymi kolorami :P A tu takie tam... mam fazę na suknie to rysuję suknie :3 Jakiś powrót do lalek czy jak... Właśnie męczę się nad rękoma i perspektywą parasolki. Suknia i czacha jestz refki. Na te rączki i parasolkę chyba też poszukam. Bo jak na razie to mi wychodzą kurze łapki :D

W końcu muszę przestać bać się budynków i trochę je porysować bo to jakiś koszmar jest :D

Ślimot. Bo mnie dzisiaj kot wkurzył i stwierdziłam że jest paskudnym ślimakiem. ok. 1h

Kiedyś już miałam tu teczkę ale był tam śmietnik i postanowiłam poczekać jak już będę miała więcej czasu na bazgrolenie. Może się zmotywuje. Nie wiem co mam o tym napisać. Nie lubię opisywać swoich prac. Też tak macie że jak już coś wstawicie czy to na forum czy to gdzieś na stronę to dostrzegacie że można by było zrobić coś lepiej ? eh... Przepraszam za chamski link na pracach ale wrzucam swoje prace też na tumblra i facebooki. studia

Kapitan Ameryka

Przyznam się że przyszłam tutaj przez miniaturkę bo w miniaturce ta pani wyglądała jak wymiotująca po jakiejś zakrapianej imprezie. Nie odbierz tego źle. Jest świetne ;) Miniaturka przywiodła mnie do pięknej pracy.

Świetne! Jak patrzę na częstotliwość dodawania postów z konkretnymi pracami to czuję że jestem leniwcem :) Motywujesz do pracy :D Super są te widoczki.