Na łamach CGSociety pojawił sie interesujący artykuł poświęcony efektom specjalnym w filmie Terminator Salvation.

 

Pełna treść wiadomości znajduje się na

stronie głównej serwisu pod adresem:

http://www.max3d.pl/news.php?id=683

 

 

W tytule jest literówka. Making off ciekawy :)

Film rozrywkowy i calkiem dobrze sie oglada, ale szkoda ze to nie ten kaliber co t2.

Od początku nastawiałem się na to, że to nie będzie ten kaliber co T2. Ale też nie spodziewałem się, że nie będzie to nawet T1 czy T3. Jak dla mnie to ten film to porażka. Efekty fajne, ale to wszystko. Bardzo kiepska reżyseria moim zdaniem. Film próbuje non stop trzymać w napięciu, zamiast je umiejętnie budować. Fabuła bez rewelacji. Wkurzający Christian Bale, który wszędzie gra tak samo i potrafi jedynie szeptać albo się wydzierać. Podobnie jak to było w ostatnim Batmanie, dużo ciekawsza okazała się rola drugoplanowa. Co mnie rozwaliło to zakończenie filmu. Porażka na całej linii. Nie chcę "spoilerować", ale mój kolega fajnie podsumował ten film jako pełnometrażową reklamę "powiedzmy TAK dla transplantacji". Kto widział, ten wie o co chodzi.

Idąc na nowego terminatora nie liczyłem na nic więcej niż efekciarstwo i dobrą zabawę, ale nawet tego nie dostałem. Jak do następnej części nie napiszą scenariusza tylko zrobią półtoragodzinnego demoreela z efektami, to wyjdzie podobnie.

Mnie się film ogólnie podobał. Ale zgadzam się, że C. Bale jest masakra w tym filmie. Ośmielę się nawet stwierdzić, że o ile go cenię jako aktora to to była chyba jego najgorsza rola i dobija tym swoim pretensjonalnym tonem herosa.

Nie wiem ja tutaj widzialem making off o niebo lepszy http://warnet.ws/news/31352