hm a to mnie zaskoczyles.
kurcze, wydaje mi sie ze te wszystkie nowe elementy chociaz osobno fajne, odebraly jakas miesistosc ktora byla w poprzedniej wersji.
walka blekitow z czerwieniami odrywa uwage od tematu jakim jest postac, przynajmniej ja to tak widze.
skrzydla chociaz bardzo fajne wydaja mi sie nie pasowac do "kosmicznego" charakteru postaci.
poprzednia propozycja gdy konczyny byly ciemniejsze wydaje mi sie jakos bardziej wysmakowana, moze to tkwiaca w nich subtelnosc szkicu, teraz konczyny przypomoinaja mi bardziej kurczaka, a to wogole nie pasuje mi do cthulhu;]
moze to kwestia tegoz ze kazda czesc ciala sprawia wrazenie tak samo waznej.
to co przedewszystkim mi sie podoba w tej pracy zachowalo sie w glowie, tulowiu i ramionach, no i tlo nabralo smaczku