Dokladnie tak. Takie mialam zalozenie, bo uwazam, ze grafika ktora wychodzi z SMV jest na kosmicznym poziomie i zwyczajnie chce sie tego nauczyc. Nikt nigdy mi nie powiedzial, ze mam sie trzymac konkretnego stylu. Sa wyrazne roznice miedzy pracami poszczegolnych ludzi, w obrebie jednej ksiazki chociazby. A juniorki, takie jak ja, staraja sie tylko dorownac poziomem :)
Jednak zawsze kiedy cos 'biore', chce tez dodac cos od siebie, wiec jest to mix tego, czego sie nauczylam w pracy przez ostatnich 6 miesiecy, i tego w czym sama sie czuje najlepiej. Wydaje mi sie ze wynika to tez z mojego pomyslu i sytuacji w tej ilustracji, tak sie akurat wstrzelilam z ta stylistyka.
Tak, tak, to sa naboje do karabinu, sie przejezyczylam :]
Dzieki!