Skocz do zawartości

purin

Members
  • Liczba zawartości

    115
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez purin

  1. cahir nie do konca mnie zrozumiales. Oj, no tak piszesz jakbys zycia nie znal ;) Bo taki statystyczny guwniak z liceum czy nawet studenciak to jest tak swiadom swej wartosci i taki twardy negocjator, ze ho ho ;) Tu chodzi o pewne psychologiczne mechanizmy o ktorych wspomina Nezumi. Gdyby one nie istnialy to by nie bylo problemu z jeleniami, ktorzy daja sie dymac. Pytanie - dlaczego ten gosc przez rok parzyl kawe zamiast skorzystac z opcji: https://selecthr.accessacloud.com/HR20153/rEcruit/Recruitment/VacancyDetails.aspx?VacNo=4147 ? Zapewne dlatego, ze byl za slaby nawet na takie cos. Czy parzenia kawy nie mogl zamienic na 9 miesiecy pracy nad soba i na 3 miesiace takiego stazu? A staz jest (uwaga, uwaga) platny czyli da sie. Niestety 3d to nie moja dzialka ale sadzac po teczce zalozyciela watku jest on osoba mocno poczatkujaca. Wydaje sie, ze wymaga ona nauczania a nie przyuczenia - a to kolosalna roznica. Czy taka osoba bylaby wstanie sie przyuczyc w 2-3 miesiace na grafika? Jesli tak - zwracam honor. Jesli nie, to co napisales o stazach nie ma w tym przypadku racji bytu. 2-3 miesieczne staze sa dla ludzi, ktorzy juz cos potrafia i maja portfolio na poziomie badz blisko poziomu komercyjnego. Dobry pracodawca jest wstanie na podstawie portfolio ocenic potencjal kandydata i jego uzytecznosc po 3 miesiacach. De facto te 3 miesiace sa po to, by wdrozyc pracownika do firmy, w workflow i podciagnac ewentualne slabsze punkty w portfolio ale nie po to, by kogos uczyc grafiki od zera do bohatera. Innymi slowy autor watku bedzie musial robic za free znacznie dluzej (albo zostanie przeszkolony do bardzo prostych czynnosci z ktorych za wiele pieniedzy na dluzsza mete nie ma). Nie ma w tym nic zaskakujacego. Kazdy kto sie uczy musi odbebnic swoja ilosc tutoriali/modeli czy innych rzeczy zanim zacznie zarabiac nawet u tych januszy czy zalapie sie na normalny 2-3 miesieczny staz. Problem polega na tym, ze osoba, ktora idzie do firmy nie potrafiac nic (to echo tego o czym wspominaliscie w tym watku - ze wielu nie ma cierpliwosci i chcialoby zarabiac od razu na byle czym) robi ten grind (ktory i tak musialaby sama wykonac) nie pod siebie i pod to w czym chce sie rozwijac tylko pod firme (co nie zawsze jest korzystne, zwlaszcza na wczesnym etapie rozwoju). Malo tego (tu wchodza mechanizmy psychologiczne) z gory skazuje sie na gorsza pozycje w negocjacjach niz osoba, ktora przyszla do firmy nawet na ten darmowy 2-3 miesieczny staz juz cos potrafiac. I tu jest ten zysk pracodawcy, ktory w taki sposob wychowuje sobie niewolnika, ktoremu wciaz sie wydaje ze za malo umie i wciaz nie jest "dosc dobry", by zarabiac i ktory kurczowo trzyma sie jednej firemki, bo jasnie_pan_pracodawca dal mu, niegodnemu szanse gdy ten nic nie umial. Wiem, ze na zachodzie to lepiej funkcjonuje ale tam (zazwyczaj, bo cwaniacy sa wszedzie) na staze sie bierze ludzi kumatych i zwykle na jasno okreslonych zasadach (np. 2-3 miesiace, pol roku itd). O ile dobrze rozumiem The Game mialby pracowac za free "az sie naumie" a to jest bardzo niebezpieczna pulapka, z ktorej ciezko sie pozniej wydostac. Stad moja sugestia, ze jesli isc na staze to do firm o bardziej ugruntowanej pozycji na rynku. Nie chodzi o kwiatek do CV ale ryzyko wtopy mniejsze.
  2. Moim zdaniem post Nezumiego jest troche niedoceniony a szkoda, bo przekazuje wiele prawd o ktorych predzej czy pozniej sie dowiecie sami ale wtedy bedzie bolalo :P Dane mi bylo pracowac w tego typu firmach i schemat jest dokladnie taki jak opisal Nezumi: Dobrze sobie wbic juz na starcie do glowy, ze nie ma nic za darmo. Tak jak pisze Nezumi za taka pomoc zaplacicie o wiele wiecej niz inwestujac w kursy czy niskoplatne zlecenia dla januszy biznesu. Schemat jest prosty - przychodzi taki zoltodziob, ktory nic umie, nikt go nigdzie nie chce zatrudnic, wiec cieszy sie z pracy za free. Jednak po roku, dwoch, trzech systematycznej pracy fachowo (w tym wypadku graficznie) juz takim zoltodziobem nie jest lecz biznesowo wciaz jest niezbyt kumaty, by realnie ocenic swoje umiejetnosci a otoczenie (firma) tylko utwierdza go w przekonaniu, ze wciaz nie jest dosc dobry, by zarabiac - "jestes slaby, co najwyzej sredni, nas nie stac na placenie kokosow sredniakom, to nie jest jeszcze poziom za ktory nalezy sie wyplata, jak mamy ci wiecej placic to ty nie jestes nam potrzebny". Czasem faktycznie tak jest. Czasem jestes dobry ale twoja specjalnosc jest tak niszowa, ze ciezko jest sie przebic na rynku o czym firmy doskonale wiedza. Czasem siedzisz, bo firma mimo wad daje inne profity - swobode tworcza badz mozlwosc pracy zdalnej. Ale czesciej takie osoby (gdy juz za pomoca wewnetrznej motywacji badz ludzi z zewnatrz zmienia prace) potrafia sporo i ich umiejetnosci sa poszukiwane na rynku pracy. Znane mi sa przypadki osob, ktore po opuszczeniu takich firm laduja na stanowiskach specjalistow (albo nawet seniorow(!)), sa dobrze oplacani w prestizowych firmach albo niezle sobie radza na freelansie, chociaz jeszcze miesiac temu slyszeli, ze sa za slabi by regularnie zarabiac. :P A tak jak pisal Nezumi - ciezko jest odejsc, gdy slyszysz ze szef cie tu do piersi przytulil, wlasna krwawica odkarmil a ty sie tu tak odwdzieczasz :P Mimo iz w wiekszosci przypadkow postep i tak zawdzieczasz sobie i swojej wlasnej ciezkiej pracy. Warto tez podkreslic, ze skoro nic nie umiesz a kazdej firmie zalezy, by zatrudnienie pracownika bylo oplacalne :P to raczej nie beda inwestowac w twoj dlugofalowy rozwoj, ktory moze potrwac kilka lat tylko beda sie starac, by cie jak najszybciej przeszkolic do czegos, co przynosi pieniadze - najczesciej sa to proste, niskoplatne czynnosci, ktore po kilku miesiacach moze wykonywac kazdy. Dobry sposob, by zaczac zarabiac cokolwiek ale na dluzsza mete zabojczy dla rozwoju i dalszej kariery, gdyz tluczac prosta mlocke zapominasz/nie masz czasu na samodoskonalenie sie. A jednak dobre pieniadze zarabiaja dobrzy graficy a nie ludzie od wstawiania boxow (mimo iz od czegos trzeba zaczac). Badz na odwrot - poniewaz i tak robisz za darmo to firmie specjalnie na tobie nie zalezy - robisz co chcesz, kiedy chcesz i jak chcesz, bo ty ich nic nie kosztujesz (za to ty placisz dosc sporo straconym czasem, bo czesto ani portfolio ani skill w ten sposob nie rosnie) i moze to sie przyda a moze nie. Prawda jest taka, ze jak cos jest za darmo to sie tego nie szanuje a placi sie za rzeczy, ktorych faktycznie sie potrzebuje. Innymi slowy - mozna niezle wdepnac i wady moga zdecydowanie przewazyc nad zaletami. Moim zdaniem nikt tak dobrze w ciebie nie zainwestuje jak ty sam i nie ma sensu kierowac sie iluzja, ze dobra dusza-aniol biznesu zrobi z ciebie pro grafika. Jest masa mozliwosci - darmowe i platne kursy, teczki na 3dmaxie, amatorskie projekty a w dalszej kolejnosci pojedyncze, niskoplatne zlecenia, ze nie ma koniecznosci pracy za darmo. Jesli juz chcecie, to lepiej isc na 2-3 miesieczny staz do konkretnych firm z ugruntowana pozycja na rynku, po ktorym jest choc cien szansy na normalne zatrudnienie na pelen etat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności