Mnie sie Ring amerykanski bardzo podobal i mam wrazenie, ze czesc go krytykuje tylko dlatego, ze japonskie jest trendy;) Wersja JP miala mase motywow, ktore juz na poczatku mnie do niej zniechecily. No ale ja nie jestem jazzy;)
Teraz pojawil sie pierwowzor - ksiazka The Ring. Jak sie zdarzylem zorientowac dosyc znacznie odbiega od tego, co widzielismy w filmach, zeby wymienic jedynie fakt, iz glownych bohaterem jest... mezczyzna:) Kupuje na dniach i sie zaczytuje;)
Innym z horrorow japonskich, ktory z czystym sumieniem moge polecic (nie wiem, czy juz byl wymieniany) jest swietny Dark Water, tego samego autora nota bene.
Oczywiscie Hollywood juz przerabia... ;)