Skocz do zawartości

artozi

Members
  • Liczba zawartości

    154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez artozi

  1. Zawsze z utesknieniem oczekuje twoich prac i nigdy nie zawodzisz. Pelen sukces!
  2. Jestem po raz kolejny pod wielkim wrażeniem. Jak ty to robisz?:) Z prostych kompozycji wychodzą magiczne rzeczy. Zazdroszczę tekstur i bogatego niewymęczonego detalu.
  3. Rzadko to mówię innym rysownikom, bo sam to niechętnie słyszę czasami od zwykłych zjadaczy sztuki, którzy z grafiką obcują tylko w postaci znaków drogowych, jednakże aż ciśnie się na usta: nicponim, "co ty masz w głowie..." Dobra beka z tymi staruchami!:]
  4. Lej mi ten miód na oczy! Niech się lepią, bo mi dobrze z tym. Oby tak dalej!
  5. Kiedyś usłyszałem fajną rzecz - rysunek powinien wyglądać na skończony na każdym etapie. Nie oznacza to oczywiście, że kiedykolwiek ci wezmą kartkę sprzed nosa to ma być dzieło sztuki. Ma być po prostu "mniej", ma prawo mieć szkicowe kreski, jednakże wszystkie ruchy ręką docelowo powinny być troskliwe i poszukiwać formy. Z gryzmołów czasami się fajnie wyciąga dziwne kształty, ale po co to zostawiać w totalnym syfie? Na śmietniskach też leżą ciekawe rzeczy, ale trzeba je stamtąd zabrać i naprawić by nabrały wartości. Zatem jeżeli zakładasz, że masz na dany szkic 10 minut, to traktuj go tak starannie jak tylko potrafisz przez te 10 minut. Najlepsze ćwiczenie to rysować tuszem, tam nie ma wybacz i wymówek.
  6. A mi się z kolei właśnie kreska niezbyt podoba. Robisz bardzo dużo niepotrzebnych kresek, a najgorsze są te mechaniczne, które już totalnie nic nie wnoszą od rysunku. Pewnie uważasz, że zapełnia to w jakiś sposób rysowany obiekt, ale dużo więcej zyskasz jeśli sie przyłożysz przez następne 10 minut i spróbujesz zasugerować materiał/fakturę. Uwaga, polecam książkę http://www.amazon.com/Drawing-Lessons-Great-Masters-Anniversary/dp/0823014010 Tłumaczy ona proces myślowy mistrzów oraz dlaczego ich linie choć nie zawsze poprawne pomagają w opisie formy. Szkic linearny może być elegancki nawet w takim rozedrganym wydaniu i jesteś już za dobry, by je traktować po macoszemu.
  7. Jaki dziwny stwór, ale podoba mi się! Zamiast łapek ma rurki wydechowe zakończone nawet tłumikiem. Z pewnością wydawałby dźwięk niemniej ciekawy od dużego fiata. Bardzo ciężko mi ocenić jego wielkość, bo ani się zza chmury ten drugi nie wyłania, ani żaden ptak nie przelatuje, ani latawca. Pod kątem waloru jest trochę miszmasz, przez co się sylwetka pierwszego stworka gubi. Kolory bardzo sympatyczne:) Pozdrawiam
  8. Jaka miazga!!! Tymi pracami przypieczętowałeś status full pro. Zresztą chyba sam się trochę przyznajesz do tego, bo się w końcu podpisałeś z imienia! Najbardziej mi imponuje u ciebie zintegrowanie zdjęć z malowaniem, efekty fotograficzne (blury, przepalenia, szumy itd) oraz oczywiście gęsty klimat. Po prostu szał w klapkach.
  9. Drogi nicponiu, jesteś mistrzem klimatu i sporo się od ciebie uczę:) Ostatnio jestem również zafascynowany defektami kamery, które u ciebie świetnie pasują! Twoją marką stają się panoramiczne ujęcia i nie wyobrażam sobie ich lepiej zrobionych. Tylko podziwiać i czekam na więcej!
  10. Matko Bosko Czestochosko. Nie wiedzialem ze sie tak da... ot co. Pozdro:)
  11. W powiekszeniu detal powala! Swietnie zintegrowales calosc, bo wszystko ma jakby podobna jakosc. Jesli to mialo wygladac jak screeny wyciagniete z wewnatrz samej gry to ja to kupuje:) Druga sprawa to sceneria w Uncharted z tego co wiem, bo nie gralem, opiera sie raczej na niebieskim niebie i ostrym sloncu, a te raczej nie maja tego sci-fi smaczka, ktory zawsze mi sie u ciebie podobal. Wyszlo dynamicznie , spojnie, oswietlone naturalnym swiatlem. Zgodze sie, ze raczej to wyglada jakbys byl ograniczony wymogami dopasowania sie do zastanej stylistki, ale i tak mocne sa te arty! Widac jak na dloni, ze twoje prace to nie tylko efekty, wybuchy, realistyczne swiatlo, ujecie czy detal, ale rowniez to czego tutaj zabraklo - intuicyjnej malarskosci. Czekam na szkice z reszta ekipy;)
  12. Jakie tam offtopy. Uwielbiam filozoficzne dysputy! To one wlasnie nadaja sens temu co robimy. Gdyby ktos kiedys nie zanegowal rzeczywistosci to bysmy wszyscy tkwili w realizmie. Oczywiscie odnosze sie do tak starych kwestii jak malowidla jaskiniowe - ci dopiero mieli leb! Bo to co oni zrobili polegalo na interpretacji. Byc moze byla ona intuicyjna, ale niewazne - zinterpretowali rzeczywistosc na zupelnie osobisty i inteligentny sposob. Manifesty w historii malarstwa potwieradzaja tylko to, ze o tym trzeba gadac. I trzeba wiedziec o czym sie mowi. Problem sie pojawia, jak probujemy znalezc zdanie najsluszniejsze. Nie czuje sie super majac internet, jest wrecz przeciwnie. Z pewnoscia bylbym szczesliwszy gdybym pozostal na poziomie: "Mateusz z 3b zajebiscie rysuje:p" Dla jakiegos tam kominiarza czy biznesmena rzeczywiscie robimy to samo - rysujemy. Ale jako branzowcy zaczynamy wylapywac subtelnosci, ktore nas oddzielaja. Dziwie sie, ze tak napisales n-pigeon, ale moze faktycznie z punktu widzenia odbiorcy tak to prosto wyglada. W koncu jako ludzie mamy dar pojmowania abstrakcji - to jest oko to jest nos, a czy krzywo czy nie, to detal. Sedno sprawy pozostaje przekazane. Jednak jest jeden czynnik o ktorym zapomniales, ze jednak wieksza (ryzykuję) czesc spoleczenstwa jest wrazliwa na jakosc sztuki, rowniez bez teoretycznego przygotowania. Lubie wierzyc ze nie robimy tego samego i to co wylapujemy my (i czesto nazywamy) dla innych jest rozumiane bez slowa. Lubie rowniez myslec ze jednak mamy czym sie popisac, bo bym ci wymienil conajmniej kilku inicjatorow czegos czego nie widzialem nigdzie - android jones, levi hopkins i nie chce mi sie myslec dalej:P Kadzy z nich bedzie mial oczywiscie kopistow (tanich backupowcow), ale jednak oni to wszystko pchaja do przodu i nie stoimy w miejscu. Mullins czy Frazetta wyrobili sobie charakterystyczne marki nieprawdaz? Napewno nie obojetnoscia na roznorodnosc stylow/technik i tematow. Oni dali popis:) A tak w ogole to dzieki za porade:) Zdecydowanie wezme ja sobie do serca, by dodac jeszcze wiecej minimalizmu w moich skomplikowanych kompozycjach. A co do kolejnosci to nie mam zamiaru komukolwiek jej narzucac. Ale chcialbym by bylo jeden glowny focus o czym mi przypomniales. THX! Pozdro:)
  13. Tez mi sie podoba:) Troche zaspany ten smoczek, ale czuc ze jest w powietrzu i wykonuje jakis manewr. Ode mnie male spostrzezenie - jego oswietlona strona jest na jasnym tle, a jego zacieniona na ciemniejszym, oslabiajac czytelnosc sylwetki, dlatego musialas pojsc w tak mocny zolty, zeby ja wydobyc. Odwazny zabieg i dziala zaskakujaco dobrze:) Gdybys dala np. gore za glowa smoka, to odrazu by pieknie wyskoczyla. W czerni i bieli miniaturka tej pracy traci czytelnosc. Nie jest to wymog konieczny, ale w wielu ilustracjach uzytkowych bardzo przydatny.
  14. rice, dzieki za opinie. Ta praca to jest srogi eksperyment ze skalą i nie do konca dopialem swego i nie chce jej bronic. Pokaze tylko refke, ktora troche oddaje moj zamysl: http://farm4.static.flickr.com/3063/3010849095_aeab643004.jpg - ujecie tele, ale sie gdzies ten feel po drodze zapodzial. CUKIERASS - nope;P no popatrz, musiala mi sie ostro wryc w pamieci, bo powstala w wyniku zmieszania kilku innych inspiracji. telthona - haha, no moj moj:) Nigdy nie myslalem ze zachacze o taka tematyke, ale jak zrobilem szkic to mnie tak zaintrygowal, ze poszedlem dalej w tym kierunku. Czesto robie 5,10 szkicow i koncze 4 z nich i tak o to powstaje powoli portfolio. Bardzo dobra metoda do kazdej pracy - zadziwic nie tyle innych, co samego siebie. Wyzwania siebie na pojedynek daje najwiecej satysfakcji. To jest jedna z tych epickich scen, ktore mi sie przejadaja w momencie jak sam je sprobuje. Co do krasnoludzicy to fakt, jest mniej powazna niz inne moje prace, ale wlasnie dlatego ja lubie. Sam w zyciu nie jestem az tak powazny, wiec musze czasami wyluzowac w teczce;) Poza tym trafilem idealnie w preferencje klienta:) Nastepnym razem dam wiecej swiatla na piersi, bo wam za bardzo te nogi uwage przykuwaja. noiprox - krasnoludzica Cie pozdrawia! Rotcore - tak to sie wlasnie ma odbywac, nastepuje ewolucja koncepcji a nie rewolucja. Nic w historii sztuki praktycznie nie wzielo sie z niczego, takze mnie nie bola zadne porownania. Swiadomie nie zzynam nigdy to sumienie mam czyste. Boli mnie predzej jak ktos zaczyna porownywac do stylu innego artysty. Jednak wtedy to i tak jest raczej wynik popularnosci niektorych marek, anizeli mojego plagiaryzmu. Nie uwazam by styl byl cecha wrodzona charakteru, stad porownywanie stylu jest dla mnie niebezpiecznie bliskie z nazwaniem kopistą. Sztuka jest otrzymac tak indywidualny jezyk wzornictwa, kolorow, kreski itp, ze nawet jak zrobisz redesign TRONa to bedziesz widac, ze to twoj. A jak ktos bedzie chcial uproscic to powie, ze to scena z TRONa i tyle. Bardziej spostrzegawczy dostrzeże w czym lezy moc takiej pracy. W erze internetu schematy wytwarzaja ci najbardziej znani. Wniosek? Zzynac z mniej znanych i udawac oryginalnego:P
  15. Jan7 - dzieki:) Kalberos - praca ze statkami ma juz swoje miesiace, ale nei chcialem jej poprawiac, bo juz mi skisla:] Mialem tam sporo problemow z oddaniem skali i odleglosci i dobrze ze to wylapales. Wiecej przestrzeni - ciagle to sobie powtarzam, thx! Rotcore - w takim postwojennym swiecie jak tamten musialo sie znalezc troche brudu:) demona moze nawet przerobie, bo to o czym mowisz mnie nie draznilo, ale na potrzeby portfolio moze warto. Statki racja - wtedy mialem manie ostrego wycinania warstw. A co do dziwnej pozycji to chyba nigdy nie byles magiem ziemi:P Bombadil - stary, dzieki za dodanie otuchy;) nicponim - wszystko jasne, rady dobre. Musze sprostowac ze na ostatniej pracy miala byc postac krasnoludzicy w scisle okreslonym stroju. Moze ciezko to widac, bo w wyniku opisu zlecenia krasnolud stracil wiekszosc cech krasnoluda. Pozdrawiam:) Mateusz
  16. Hej telthona, dzieki wielkie:) Mialem kupe radosci z tego wyroznienia i to chyba najwiekszy profit z calego przedsiewziecia. Jakos tak lepiej czlowiekowi na sercu. Rano wstawalem podjarany, kladlem sie spac podjarany i dzien mialem troche mniej podjarany, ale tez bardziej niz zwykle. Jedzenie lepiej smakowalo, mialem jakby bardziej udrozniony nos i mniej tluste wlosy. Zlecenie nie pojawilo sie zadne konkretne, ale nie wykluczam ze male zapytania sie przewijaja i moze jest to zasluga poniekad publikacji. Chyba jednak niewazne 'gdzie' ktos prace zobaczy, ale 'kto' i po fakcie uwazam serwisy on-line za skuteczniejsza metode rozglosu. Oczywiscie jest prawdoodobne, ze akurat moj styl mogl nie trafic na odpowiedniego potrzebujacego, czytajacego IFX. Nie ukrywam, ze wlasnie ten punkt calego show mnie martwi i daje do myslenia, bo skoro tyle osob o tym wie (a moze niekoniecznie), to co poszlo nie tak, ze nie odbilo sie to napadem zlecen? Nie jestem obecny i aktywny na prawie zadnym serwisie online poza deviantartem i tym forum (wait for it...;), wiec mam jak na dloni przesaczony wplyw Rising Stars. Podusmowujac, watpie by nie byl on skromny, ale jest malo widoczny i odczuwalny dla mnie. Najwiecej dobrego slysze o cghub i samodzielnym podsumowaniem pod nos aplikacji. Dziekuje wszystkim pozostalym za mile komentarze oraz za te mniej mile. Przez Pafnucego spac nie moglem. O kolorze z ricem juz nei gadam:P Dzisiaj dwie nowe pracki i odgrzewane statki. edit: wlasnie dostalem pozwolenie na opublikowanie najswiezszej pracy:) Smacznego!
  17. Jak juz mowilem, REWELKA!:) po prostu idealne, swietne wciagajace ruchy kamera oraz dynamiczne ujecia w ilustracjach. Nic tylko podziwiac!
  18. telthona, bardzo mi sie podobaja ostatnie prace. Ciezko sie przyczepic bo swoja role spelniaaj rewelacyjnie. Jest detal, swiatlo, projekt ubioru. Brawa z mojej strony jako widza i gracza. Po prostu jakbym zobaczyl takie cos w w grze to bym sie usmiechnal i gral dalej usmiechniety;) Tym razem portrety nie maja zbednych bajerow, prace zbalansowane ale mogloby byc ciutke lepiej. Wiesz, z punktu widzenia drugiego rysownika nie odbiorcy, co czesto mi knoci radosc z ogladania cudzych prac. Nie znam historii, ale twoje pozy moglyby byc duzo bardziej emocjonalne - i to tez nie blad, co raczej niedosyt. Facet stoi, laska wyprostowana jakby nosila pajaczka i do tego wykrzywiona w kadrze. Dalej tez by sie chcialo ciutke czlowieczego zycia. Z punktu widzenia warsztatu dla mnie rozwijasz sie w zastraszajacym tempie i tak trzymac:) Jakkas pieknie ukazal jak mozna ozywic jedna z twoich prac, dodajac naturalnosci, asymetrii oraz urozmaicenia plaszczyzn. Najgorsze jest to ze jego kilka mazniec to nie kilka minut w photoshopie a kilkaset godzin poszukiwan tej wlasnie subtelnosci, ktore czynia prace wiarygodna w gestach i klimacie. Swietna robota dla obydwoch bohaterow tejze strony:] Pozdrawiam Mateusz
  19. rice - na zdjeciu przytoczonym przez ciebie rzeczywiscie takie zjawisko ma miejsce, ale nie wynika ono z zasady ze cien jest zawsze bardziej nasycony. Jest to mocno mylace stwierdzenie i zbytnie uproszczenie dzialania swiatla. Absolutnie nie odnosze sie teraz do swojej pracy, bo dzieki twojej uwadze spedzilem dzisiaj pol dnia na czytaniu o kolorze i zjawiskach z nich zwiazanych (i za to wielkie dzieki!). Zaintrygowala mnie zasada, o ktorej nigdy nie slyszalem... Przechodzac do sedna, znalazlem kulke ktora otworzyla mi oczy na wiele spraw, kulke z forum CA.org: http://conceptart.org/forums/showpost.php?p=2075581&postcount=82 Miesci sie tam watek, ktory mnie powalil i zafascynowal. Nawet nie wiedzialem ze mozna matematycznie obliczyc subiektywnie postrzegany walor w stosunku do natezenia swiatla na powierzchni. Chodzi o to ze powierzchnia oswietlona dwa razy mocniejszym swiatlem nie bedzie wcale dwa razy jasniejsza. Jest tam wiecej ciekawostek. Pozwole sobie przedstawic jak ja to rozumiem, bo krotko mowiac nie trawie "zasad", ktore mi sie wypomina. Taki ze mnie buntownik. Mozliwe, ze wiesz to wszystko, ale przedstawiles ta zasade jako prawde absolutna, "prawidlowosc". Na zdjeciu dziadka zachodzi nastepujace zjawisko: w pochmurny dzien swiatlo sloneczne zostaje przefiltrowane przez chmury, dzieki czemu ma ono kolor zblizony do bialego (zatem neutralnego). Biale swiatlo padajac na niebieska koszule odbija sie od niej, zyskujac jej kolor, czyli staje sie niebieskim swiatlem. Niebieskie swiatlo odbijajac sie od kolejnych niebieskich powierzchni coraz bardziej sie nasyca. Podobne zjawisko zachodzi na scianie, gdzie biale swiatlo odbijajac sie kilkukrotnie od powierzchni o cieplej kolorystyce staje sie coraz ceplejsze. Malujac, daje sobie prawo do interpretowania kolorow swiatel w scenie w sposob niekoniecznie realistyczny, ale tez napewno nie bledny. Stad tez zakladajac ze moj zielony ludek otrzymuje z prawej strony niebieskie swiatlo (ambient light) to nie stanie sie on magicznie zielonszy. W zaleczeniu dwie kulki po modyfikacji tej z powyzszego linku, ktore obalaja twoja zasade. Azeby bylo jasne to nie czuje sie dotkniety porada, nie bronie tez mojej pracy, ale a noz ktos to przeczyta i sobie wezmie niektore madrosci forum do serca. Co do sensu i idei malarstwa to realizm nie musi prowadzic do fotorealizmu i oszukiwania widza. Lepsze efekty mozna uzyskac bawiac sie zjawiskami anizeli goniac za ich odwzorowaniem. Coyote - super sugestia. Dla takich wchodze na forum:) Troche sie przyzwyczailem do uproszen typu dodge i overlay, a sam wole prace z rasowym malarstwem. Maja one swoj urok i nawet przestaly mi przeszkadzac w polaczeniu z roznymi teksturami, ale faktycznie wiecej szczerosci tam by sie przydalo. telthona - oj, nie wszystko takie zle odrazu musi byc!:) Kunie to moja pieta achillesowa od dawna, bo od wielu lat juz zadnego nie dosiadlem. Postudiuje je w najblizszym czasie. A dyplom to na architekturze - i chyba tyle w temacie;p fajna pamiatka, nie ma co. Mateusz
  20. Kalberos,- ja sie czuje jakbym dalej tonal w sluzie;p pamietaj, ze najgorsze co mozna zrobic to za duzo sie ogladac na innych. Po roku lub dwoch czytania tutkow nic nie umialem, dopiero jak je odstawilem to cos sie zaczelo dziac. Nie wiem czy ta rada ci pomoze, ale samodzielna upartosc to najwiekszy nauczyciel. Cukeriass - widze ze statycznosc konceptu samuraja z koniem nie podchodzi, co?:) Mi tez nie, ale bylem ciekaw odbioru, wiec dzieki! tr3buh - Dzieki za twoj komentarz, czuje sie jakby szedl pod gorke z tym przecieraniem wlasnych szlakow, ale moze ze szczytu bedzie juz cos widac na horyzoncie;) rice - piszesz rzeczy madre, niektore podyktowane wlasnym gustem, ale wszystkie biore pod uwage i przemyslenia. Z pewnoscia zaczerpne z twoich rad. Masz niezle oko do wylapywania zroznicowania koloru i nadal nad tym pracuję. A co do bledow... to czy takiego okreslenia mozna uzywac do prac malarskich? Blad moze byc w rownaniu mat, ale u nas cos moze po prostu slabiej dzialac. Zawsze kiedy jestem w sytacji popelnienia "bledu" a pojscia droga przetarta setki razy przez innych to wlasnie tam ide. No i czasami sie zesrajta, ale czasami zaskocze sam siebie. Dla tego uczucia warto ryzykowac. Jak juz zaczne na pelnych obrotach trzaskac komercyjne projekty to z pewnoscia pozostane tylko przy pewnych zabiegach. A co to za podstawowa zasada mowiaca o saturacji w cieniu? emmilius - thx!
  21. Dzieki chlopaki!:) Muszę dodać, iż ostatnie 5% mocy w tych pracach zawdzieczam nicponiowi oraz 88grzes (jak juz po nickach sie wolamy). Brakowalo w pracy z wezem i dzikiem PRZESTRZENNOSCI, podzialu na plany, czy tez zroznicowania swiatla. Jestem szczerze w szoku, ze tak proste zabiegi jak perspektywa powietrzna czy moze dodatkowe swiatelko krawedziowe moga zdzialac taki cuda. Kalberos, dzieki za porownanie, bo ciezko samemu wylapac wlasny progres. Znaczy, ze ide w dobrym kierunku:) Pasiterek, czekam na drugie wrazenie;)
  22. Witam wszystkich po krotkiej przerwie! Dziekuje za komentarze, za pochwaly i wytykniecia. Na jednych i drugich opieram swoje kolejne prace. Dzisiaj prezentuje serie trzech samurajow dla ogarniecia tego tematu. Pewnie pasjonat kultury japonskiej mi wytyknie kilka bledow, ale swojej radochy juz wystarczajaco wyssalem z tych typow:P Krytyka zawsze mile widziana. W tych pracach mialem dylemat pomiedzy akuratnoscia historyczna a bardziej concept artowym podejsciem i ostatecznie skonczylo sie bardziej na poszukiwaniu refek anizeli burzy muskuf. Jeszcze dodam, ze te prace juz we mnie siedzialy z dobre dwa miesiace, bo swoj dyplom bazowalem na Japonii (Dom Harmonii i Spokoju:D). Lezka w oku... Na dodatek jeszcze zielona geba Smiley'a, obgryzajacego paznokcie. Pozdrawiam, Mateusz Ozminski
  23. Ustawiam wątek jako stronę startową!:)
  24. Superasnie. Podoba mi sie, ze operujesz w konceptach ksztaltami skupiajac sie na projekcie, a nie babranie w efekty. Z pewnoscia swoja role spelniaja, bo sa czytelne, chociaz czasami chcialoby sie jakiegos bardziej hardkorowego pomysla tam wrzucic - wyciagnac ile sie da z historii tych druidek i wprowadzic wiecej elementow utozsamiajacych je ze swoim miejscem zamieszkania. Kilka szmatek narzucone na rozne sposoby nie do konca do mnie przemawiaja. Chociaz sa to bardzo eleganckie i atrakcyjne szmatki;) Moznaby tez pokazac jeden najbardziej wyczapisty koncept bardziej skonczony. Dobrze sie prezentuje wtedy calosc jako etapy dojscia i mocne BAM na koniec. W portrecie laski swiatlo troche malo konsekwentne. Nie jestem pewien czy jest mozliwe by dostala tak swiatlo na szczeke (pewnie wlosy by przeslonily). A to nawet nie chodzi o konsekwencje co bardziej wywazenie swiatlocienia na twarzy - czy tak mocne podkreslenie jej szczeki slusznie odciaga uwage od oczu? Strasznie sie odcina od malarskosci tekstura plaszcza i spinek. Wrazenie ogolne projekty Silvernai wywolaly u mnie bardzo pozytywne. Stworzyliscie z noiproxem intrugujacy swiat i jestem ciekaw co z tego dalej wyjdzie. Mam nadzieje ze nie bylem zbyt czepialski;) Pozdrawiam serdeczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności