Jump to content

blood_brother

Members
  • Joined

  • Last visited

  1. Te czysto harde super. Te miękkie takie se, rozmydlone i zabłocone jakąś czernią. Przy tych miękkich jakoś zupełnie Ci ucieka kontrola krawędzi.
  2. Jednoręki trex jakby.
  3. Dla mnie trochę się czyta jakby starszy chciał jednak obronić potwora z krzaków, bądź okolicę przed spustoszeniem, a gość po lewej ma minę "ku**a, znowu coś odpi****li, spier****m!" aż mu kijek wypada z dłoni. Jednak patrząc na szkice kolejnych kadrów ten suspens ma szanse się obronić :)
  4. Czy tylko ja nie mam pewności kto kogo przed kim broni w tym ostatnim kadrze? :P
  5. Wiosna!
  6. Dupogodziny powoli lecą
  7. Może trzeba prawnie wymusić na inwestorach korzystanie z zainwestowanych produktów? Coś na wzór ostatniej zmiany w Oscarach, że trzeba jednak obejrzeć film przed oddaniem głosu.
  8. Zaproponowałbym dwa tablety 24" w takim razie, ale nie wiem, czy sterowniki by to dźwignęły. Chyba jednak najprościej pogodzić się ze skrótem zmieniającym mapowanie. Rozumiem Twój ból, bo sam mam konfigurację 2x24 plus Cintiq 16 i czasem na samą myśl, że mam coś na monitorach przestawić się poddaję i olewam. Zawsze można też ejaja jakiegoś spytać. Tu jest jakieś małe narzędzie do trzymania kursora na jednym monitorze, ale nie wiem, czy nie zablokuje Ci to w sumie pracy na tablecie. https://sourceforge.net/projects/dualmonitortool/
  9. Ja myślę, że nie wiem czemu, ale najbardziej ciągnie mi wzrok do drugiej tratwy od frontu. Nie wiem, może zbyt dużo linii udaje detal, albo za bardzo zbliżony walor do bliskiego planu? Na komiksach znam się średnio, czyli wcale. Dość wybija się ta ramka z postaciami, ale zakładam, że tak ma być. Ogólnie git, dawaj więcej!
  10. Żeby nie było, że sami prosi tu wrzucają. Od jakiegoś czasu kolejny raz wracam do digital paintingu za wszechobecną radą "rób to co byś najbardziej chciał robić". Aktualnie próbuję ogarnąć nos :P Jakieś 30 minut.
  11. Generalnie wiem, chodziło mi o to, że potwierdziłeś moje przypuszczenia :) Pamiętam jeszcze zazdrość skilla sprzed 20 lat. @Rafal Wojtunik straciłeś dostęp do starego konta, czy od nowa chcesz życie zacząć? :)
  12. Coś właśnie znajomo mi wyglądało, ale patrzę nowe konto to na pewno nie to :P @Nezumi Z jednej strony piszesz, że trzeba nie patrzeć na innych, mieć wszystko w dupie i cenić się tak, żeby było Ci dobrze. A zaraz podajesz przykład żony, że u Ciebie na wsi może wziąć tyle, a w stolicy to może wziąć 3 razy tyle. Jednak Twoja żona ma jakiś punkt odniesienia i wie za co kto ile może zapłacić. Z tego co widzę natomiast w branży ogólnie graficznej to jest wolna amerykanka, żelazna kurtyna i zasłona milczenia. I jeszcze pewnie zmowa cenowa. Właśnie imo w tym sęk, że nie ma skąd wziąć punktu odniesienia ile klient może chcieć dać za daną robotę, ile można wołać. Twoje porównanie do równania się w dół do Hindusów też trochę przestrzelone, bo nie chodzi o to, żeby się kopać z indianami ( :P ) tylko, żeby chociaż jakoś móc zdrowo pokonkurować na swoim podwórku. Robi się chyba zbyt poważnie i pora przywołać @Destroyer ,żeby przywrócił właściwy poziom dyskusji na tym forum :P
  13. Wydaje mi się, że powoli świat się podnosi z zaimków, bo trochę dojrzał, że w kwestii kapitalizmu się to nie sprawdza. A ejaj to już za 5 lat pokaże naprawdę na co je stać!
  14. 8k na rękę. Bez szału, ale do pierwszego wystarcza. Tylko ja to jestem raczej "wannabe" kiedyś in branża. Ale kto by brał na poważnie randoma z internetu :P Teraz przynajmniej wiem gdzie szukać, jakby skarbówka do mnie jednak przyszła :D Edit: chociaż tak patrzę na tabelki to ja jestem KLASA średnia, to nie w kij dmuchał!
  15. Ale to też w sumie wina ludzi z branży. Byłem kilkukrotnie świadkiem rozmów o zarobkach w branży i odpowiedzi w 98% są wymijające, więc ludzie wchodzący w branżę nie mają kompletnie do czego się odnieść. Uczestniczyłem też w zeszłym roku w jakimś, nazwijmy to webinarze albo prelekcją. Prowadzący to rekruter/lead z weteranowego studia gamedevowego. Klasycznie odpowiedzi typu "nie bójcie się pytać ludzi z branży, nikt tego nie ukrywa, bo po co, itd.". Padło w końcu pytanie "ile Wy oferujecie za stanowisko X". Temat szybko ucięty i zmieniony bez konkretnej odpowiedzi. Cały czar wspierania się ludzi z branży i klepania po plecach w tych ciężkich czasach prysł natychmiast, więc niedługo potem rozmowa się zakończyła z niesmakiem publiczności. Ogólnie to chyba też jakiś kulturowy i mentalny problem Polaków jeśli chodzi o rozmowy o zarobkach. Nawet jak czasem gadam z ludźmi z przeróżnych branży to temat kwot jakie się zarabia to jakieś tabu, czy jeszcze nie daj co, ktoś się dowie i się okaże, że umie/nie umie w pieniądze. A co jeśli się okażę, że zarabiam więcej/mniej/kij wie ile. Albo, że odpowiedź na to pytanie zaraz sprowadzi kontrolę skarbową. Nie rozumiem tego, przecież to nie jest pytanie typu, czy lubisz w dupę i ile wchodzi. Ja wiem, że kapitalizm i w ogóle.

Important Information

We are using cookies. Read about our Privacy Policy