Byłem na Rytuale (Rite). Imo kiepski film, przewidywalny, spodziewałem się czegoś lepszego po zapowiedziach. Słaby miks Konstantina i Emily Rose, choć niby na faktach. Może to przypadek, ale domyśliłem się zakończenia i fabuły po jakiś 15/20 minutach. Osobiście trochę się zawiodłem.
PS. Poszedłem na niego licząc na grę Hopkinsa, pod tym względem się nie zawiodłem.