Skocz do zawartości

mallow

Members
  • Liczba zawartości

    824
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez mallow

  1. Jak najbardziej. Zgadzam się z biglebowskym. To nie jakiś film wszechczasów, kandydat do Oscara itp, ale też nie miał taki być. Krótka zabawna historyjka z założenia, ot co. I bardzo fajnie. A tak swoją drogą, to bardziej mnie to rozśmieszyło niż półgodzinny pilot "1000 złych uczynków" (na którym nie zaśmiałem się ani razu). Ja z kolei nie widzę sensu robienia takich animacji. Kwestia gustu chyba.
  2. Haha. Bardzo fajne. Ładne obrazki, zabawna historyjka, ogólnie bardzo fajny short. Chyba nie ma się co na siłę czepiać fabuły. Że co? Za mało głębi filozoficznej? Z zamierzenia chyba miał być prosty gag (gad?). Motyw ze Star Wars rzeczywiście dobry :)
  3. Ej no, bardzo to fajne było. Ładna grafika, muzyka budująca klimat (choć ciekaw jestem też wersji z niepożyczoną muzą), prosta ale ujmująca fabuła. Zgadzam się z kilkoma uwagami, głównie tymi od Ani. Drobne poprawki pewnie by pomogły trochę uczynić film jeszcze lepszym, ale i tak jest super. Gratulacje.
  4. Nic podobnego. Mówiłem, że pod ubuntu 64bitowym były problemy z flashem i javą. Dopiero od niedawna po prostu są odpowiednie paczki dla takiej architektury. A z windowsem nie jest aby podobnie? Chyba też nie wszystkie programy będą działać na 64bitowym systemie. No i napisałem chyba jasno, że ubuntu jest super, jeśli chcesz robić grafikę w blenderze i gimpie. Jak w maxie, to lepiej zainstalować windowsa przecież. Czy ja się wykłócam, że nie? ;-)
  5. Może i coś jest w tej teorii spiskowej, ale nawet jeśli to prawda, to tylko częściowa. Nowszy system zajmuje również więcej pamięci, bo obsługuje coraz więcej rzeczy naraz. Czy na windowsie 3.11 oglądałeś sobie film, a w tle ściągałeś jakieś dane, renderowałeś scenę w 3d, miałeś naraz uruchomione gg i Skype`a w tle, monitorowałeś pocztę? No wiesz, komp po prostu robi coraz więcej różnych rzeczy i coraz więcej rzeczy naraz. Poza tym kto by chciał do końca życia korzystać z kompa z grafą w rozdzielczości 800x600 pikseli? Chcemy coraz lepszej grafiki, coraz ładniejszych bajeranckich efektów (typu przezroczyste okna, animowane minimalizowanie do paska zadań itp). Inna kwestia to wydajność, czystość kodu. Zakładam, że podobnie jak to jest z grami, dany system mógłby działać o niebo lepiej i szybciej, gdyby miał zoptymalizowany kod. A co do samego już Linuxa - też nie uważam, że to system idealny dla każdego. Co kto woli, czego kto potrzebuje. Miałem na kompie preinstalowanego Windowsa (oryginalnego oczywiście). Parę dni po zakupie zrobiłem formatowanie dysku i zainstalowałem Ubuntu. Większa stabilność systemu, brak wirusów, większa wydajność. Poza tym sam ten fakt, że Windows był jedynie preinstalowany (brak dołączonych płyt), że mogłem co najwyżej zrobić sam recovery disk (ale tylko raz) trochę mnie wnerwił. Płytki z Ubuntu natomiast przysłali mi oryginalne za darmo. Niedługo instaluję 64bitowe ubuntu. Zobaczymy na ile ten system jest już dojrzały (niedawno był na nim problem z flashem i javą). Jak będzie OK, to z Blenderem 64bit to już w ogóle będzie bajka. Jakby 3dMax i Photoshop wyszły natywne na linuxa, to pewnie tego wątku w ogóle by nie było. Wszyscy by tu mieli linuxy ;-) P.s. Swoją drogą wraz z nowym windowsem granica między nim, a linuxem jeszcze bardziej się zatrze. Przecież ta 7ka wygląda jak KDE z paroma bajerami z Maca.
  6. mallow

    Szkielety

    Chyba Ci się te linki przydadzą: http://wiki.blender.org/index.php/Main_Page.pl http://wiki.blender.org/index.php/Main_Page Powinieneś sobie przerobić stamtąd podręcznik i poszukać jakichś tutoriali w internecie (np na Blenderowni: http://www.blender.pl). Po Twoich 3 ostatnich wątkach na forum widać, że masz braki w podstawach, toteż od nich zacznij.
  7. Od kilku lat siedzę na linuxie i nigdy nie musiałem kompilować kernela. Jeśli szukasz systemu, który nie pożera na starcie większości zasobów kompa, to np zainstaluj ubuntu (jest też wersja 64bitowa). Oczywiście jak ktoś chce korzystać z Max czy Photoshopa, a nie z Blendera i GIMPa, to zostaje mu Windows. (pomijam kwestię Wine`a itp, bo instalowanie linuxa, żeby potem poprzez Wine odpalać windowsowe programy mija się chyba z celem)
  8. mallow

    Windows XP max RAM

    systemy 32bitowe to trochę ponad 3 GB. jeśli chcesz 4 lub więcej, to potrzebujesz systemu 64-bitowego (a najpierw oczywiście 64bitowego procka)
  9. podoba mi się malarskość tego zdjęcia (nie mylić z marskością)
  10. Wiem, były podobne tematy, ale mam tu kilka konkretnych modeli (nie wszystkie były omawiane na forum) i bardzo proszę o pomoc w wyborze. 1. EIZO S2231WE (od 2299 zł) http://www.ceneo.pl/1446316 Dużo już osób polecało. Czytałem też fajny test: http://www.prad.de/en/monitore/review/2008/review-eizo-s2231w.html Jedyny minus to cena. Jak na razie trochę za drogo na moją kieszeń. Jakby cena spadła w styczniu poniżej 2000, to może sobie będę mógł na niego pozwolić. 2. EIZO S2031WE (od 1635 zł) http://www.ceneo.pl/1446300 Tańsza i mniejsza wersja poprzedniego monitora. Pluję sobie w brodę, że nie kupiłem 2 miesiące temu w Vobisie, bo był za 1500zł. Obecnie ceneo pokazuje go tylko w paru sklepach, a różnica w cenie jest sporo. W jednym sklepie (http://www.ico.waw.pl/product.php?id=1432) jest za 1635 zł, a w reszcie minimum 2000zł trzeba wyłożyć. Pytanie: czy znacie ten sklep ICO? Pytanie nr 2: jak się ma ten monitor do 22calowego? Parametry podobne, różnice to tylko mniejszy kontrast (900:1 zamiast 1500:1) oraz większa jasność (300 cd/qm zamiast 250 cd/qm). Tylko na ile to wpłynie na obraz? Kontrast 900:1 to jednak nie za mało? 3. HP LP2275w (od 1355 zł) http://www.ceneo.pl/1829856 Już się prawie zdecydowałem na ten monitor po przeczytaniu testu: http://www.prad.de/en/monitore/review/2008/review-hp-lp2275w.html Niby to niewiele gorszy monitor od Eizo S2231WE, ale dużo tańsza. Później jednak trafiłem na wiele negatywnych opinii. Niby obraz ładny, ale monitor piszczy, a także trafiają się wadliwe ekrany (np pojawiają się na nim zielone linie, ekran nie chce się budzić ze sleep mode). 4. BenQ FP241W (od 1349 zł) http://www.ceneo.pl/361931 Trochę dużo. Wolę jednak 20 albo 22 cale, ale za to ten BenQ ma już rozdzielczość 1920x1200 px, więc jak za jakiś czas kupię PS3, to pogram w 1080p :) Pytanie tylko jak z jakośćią tego monitora. Matryca to, wbrew temu co jest napisane w Ceneo, P-MVA. MVA i PVA są niby podobne, ale czy do końca? Czy jednak PVA lepsza? Tutaj jest dokładna specyfikacja: http://www.prad.de/en/guide/screen2735.html Czytałem też, że starsze egzemplarze tego modelu bywają wadliwe. 5. Gateway FPD-2185W (od 999 zł) http://www.ceneo.pl/432242 Przy tej cenie i parametrach wydaje się to dobrym pomysłem. Nigdy jednak nie miałem do czynienia z tą marką. Ktoś ma może ten monitor? Jak on się ma do Eizo? 6. Samsung 2053BW (od 513 zł) http://www.ceneo.pl/1480265 Wersja ekonomiczna. Przy założeniu, że nie decyduję się na półśrodki, to rozważam kupno tego Samsunga, a za jakiś rok, jak cena Eizo trochę spadnie, kupienie też S2231WE. Drugi monitor się przyda, a wydam na oba tyle, co teraz na samo Eizo. Pytanie czy da się na tym pracować. Matryca to TN, więc nie jakiś wypas. Różnica dla mnie powinna być jednak i tak znaczna, bo obecnie pracuję głównie na ekranie laptopa. Matryca w Asusie A6Jc, a matryca w tym Samsunga to i tak pewnie niebo a ziemia. Jeszcze tak ogólnie - monitor ma być do grafiki. Głównie jednak 3d, animacja, foto, www, trochę digital painting (tutaj jednak fajnie by było PVA). Z kolei do animacji to chyba jednak najlepszy był by ten Samsung - czas reakcji 2 ms, ale różnica znaczna nie jest, bo żaden z tych monitorów nie ma bardzo wolnej matrycy. Rzadko robię coś do druku, więc na idealnej palecie barw mi nie zależy, kalibrować na razie pewnie też nie będę. Musi być bardzo dobra, ale bez ideału się na razie obejdę. Jednym z argumentów jest możliwość pracy monitora w 1080p (więc tutaj ten BenQ by pasował), ale najważniejsze, to żeby monitor był dobry do grafiki.
  11. Jeszcze raz dzięki. Nie byłem pewien, czy te 70 lat to jedyny wyznacznik. Wiesz, że np liczą się jeszcze osoby, które dziedziczą prawa po artyście (czyli głównie rodzina). Chociaż wtedy to by w sumie w nieskończoność ktoś miał prawa majątkowe do danego dzieła i nigdy by nie można było niczego kopiować :)
  12. Wystarczy :) Dzięki za wyszukanie tych fragmentów. Na pewno nie tylko mi się przydadzą. Ale jednak to nie rozwiązuje do końca problemu. Podobno kiedyś często się praktykowało zabieranie studentów malarstwa do galerii, gdzie robili reprodukcje jakichś dobrych obrazów. W innych krajach też się to praktykuje. W łódzkiej ASP np. na zajęciach z technologii malarstwa też robiliśmy reprodukcje. Raz nawet reprodukcję ikon, z zastosowaniem podobnych materiałów. Sami robiliśmy grunt, sami robiliśmy farby. Do ikony kleiliśmy na końcu złoto. Wydaje mi się, że jakby to było nielegalne, to by czegoś takiego nie było w systemie zajęć. Nawet na tym forum zdarzają się reprodukcje - digital paintingi ze starych obrazów (nawet było coś takiego w rekomendacjach kiedyś). Zdarzają się też przeniesione w 3d rzeźby renesansowe. Wszystko to pewnie jest uzależnione od tego czy wygasły prawa autorskie majątkowe. Tak jak zapytał SBT77: kiedy można być pewnym, że one wygasły? A co do tych wymiarów różnych od oryginału - być może bardziej tu chodzi o zabezpieczenie, żeby nie zostać posądzonym o fałszerstwo? @Hynol: Ja nie chcę bronić swoich racji za wszelką cenę. Nie uważam, że mam tutaj w ogóle rację, bo nie jestem prawnikiem. Opieram się jedynie na własnych doświadczeniach i opiniach innych, np. jakichś artystów czy wykładowców. Sam więc chciałbym w końcu wiedzieć dokładnie co i kiedy można kopiować/reprodukować. Utrzymyać się z tego nie zamierzam, ale nieraz malowałem jakąś reprodukcję tzw. Wielkich Mistrzów malarstwa, bo to niezłe ćwiczenie warsztatu.
  13. No jest różnica, czy to obraz czy DVD. DVD jest zapisane cyfrowe i możesz je sobie skopiować. Malując obraz, nie namalujesz tego samego idealnie. Będzie inny kolor, inne pociągnięcia pędzla, możesz namalować w innej skali, zmienić coś, namalować lustrzane odbicie, cokolwiek. Poza tym możesz napisać na obrazie, że to reprodukcja. Sama zmiana podpisu czyni już obraz innym. Tak samo, jak już wspomniana przeze mnie Mona Liza Duchampa - koleś kupił reprodukcją zrobioną przez kogoś innego, a później namalował na niej wąsy i dodaj podpis na dole. Czy powstało nowe dzieło sztuki, czy miało miejsce przestępstwo? Mnie jakoś uczyli, że to było nowe dzieło sztuki. Inne pytanie - co z obrazami, na których w tle za postacią jest inny obraz? Czy to jest naruszenie praw autorskich? A co jeśli zrobię zdjęcie komuś na tle Mona Lizy. Czy naruszam prawa Leonarda, czy też powstał nowy obraz (tutaj zdjęcie), do którego teraz mam ja prawa, czy też może i to i to? To nie jest po prostu tak jednoznaczne jak skopiowanie filmu z DVD. A skąd w ogóle pewność, że nie ma takiego rozróżnienia w KK albo KC na obrazy i filmy. Może jest. Nie wiem co jest dziwnego w przykładach, które wcześniej podałem. Słyszałem, że można malować reprodukcje, o ile zmieni się skalę obrazu i zaznaczy, że to reprodukcja. W tej firmie też tak robią. Nie piszę przecież, że to jakiś wyznacznik, że jak tam tak robią, to znaczy, że tak można. Daję tylko jakiś trop, o którym nikt wcześniej nie wspomniał. Jeśli masz jakieś potwierdzenie swoich racji, jeśli znalazłeś odpowiedni akt prawny na ten temat, to proszę podaj. Przyda się. Na razie są jednak Twoje domysły przeciw moim domysłom.
  14. Ale ja pisałem o obrazach, a nie o DVD, prawda? Każdy gatunek, rodzaj sztuki, a nawet każdy utwór/dzieło należy rozpatrywać indywidualnie. Jest przecież wiele utworów muzycznych, które są baaaaardzo podobne, ale jednak są to różne utwory. W przypadku obrazów - jakiego kryterium użyjesz oceniając czy obraz jest bardzo znany? Jak też udowodnisz jakie były intencje artysty? Szukając w internecie hasła "reprodukcja" (bo w zasadzie o tym mówimy, a nie o kopii), natrafiłem na to: http://www.reprodukcja.pl/pytania.php#3 Tutaj pośrednio związane z tematem, bo dotyczy reprodukcji banknotów euro: http://74.125.77.132/search?q=cache:SycMttn-AGwJ:www.ecb.int/ecb/legal/pdf/l_07820030325pl00160019.pdf+wymiary+reprodukcja&hl=pl&ct=clnk&cd=11&gl=pl&client=firefox-a To co wyróżnia reprodukcję od oryginału to między innymi wymiary. Od siebie jeszcze dodam, że jak maluję reprodukcję, to oczywiście nigdy nie kopiuję podpisu twórcy oryginału, tylko daję swój podpis, z adnotacją, że obraz to reprodukcja. Na odwrocie piszę natomiast dokładnie czyjego autorstwa jest oryginał, z jakiego roku pochodzi i jaki ma tytuł.
  15. mallow

    Fotografia: graficMac

    No o kadr chodzi. Na dole za bardzo ucięte, w sumie tylko czubek góry i drzew widać. Ptak też w dziwnym miejscu, ani w środku, ani z boku. Na osi pionowej lekko powyżej środka. "Nie siedzi" po prostu. Ba, leci nawet ;)
  16. Jeden prof na ASP mówił kiedyś, że jak chcemy malować kopie (sprzedając później czy nie), to po prostu nie można malować obrazu o takich samych jak oryginał wymiarach. Obraz namalowany w innej skali to już inny obraz. Nie wiem tylko na ile on był rzeczywiście w kwestiach prawnych zorientowany. Mi się to wydaje średnio racjonalne, ale może się mylę. W ogóle to tego wszystkiego się nie da chyba do końca wyjaśnić i sprecyzować. Czy wąsata Mona Liza Duchampa jest plagiatem Mona Lizy Leonarda? Przecież nie jest to idealnie ten sam obraz. Może i to rzeczywiście prawda z tą skalą.
  17. mallow

    Fotografia: graficMac

    tylko ostatnie mi się nie podoba
  18. mallow

    Armia wzywa

    Właśnie miałem wkleić tego linka :) Jeszcze mam jedną zagwozdkę. Ostatnio mój tata zawoził moje papiery do WKU, bo ja akurat nie mogłem. Jestem na ostatnim roku studiów, a w tym roku jest ten ostatni pobór. No i się mój tata tam spytał po co te papiery trzeba jeszcze dostarczać. Jakaś babka mu tam powiedziała, że to ostatni pobór zasadniczy, ale i tak po studiach biorą na szkolenia. I teraz pytanie, czy ona była po prostu źle poinformowana, czy jak? Mi się wydaje, że chodzi o to, że to odroczenie jest na czas pokoju i w razie zagrożenia muszą mieć bazę ludzi, których można by wcielić do woja. O czymś takim przynajmniej piszą w gazetach. A nie, że dalej ma być szkolenie studentów. Takie szkolenie to chyba 3 miesiące trwało, więc nie jest to rok, ale jednak. Jak z tym w końcu jest? Bo rodzi mi się takie pytanie: "Lepiej rzucić szkołę i nie pójść do woja, czy lepiej ją skończyć i iść na szkolenie?" :)
  19. Trochę się zabawna ta dyskusja o walce mieczem zrobiła. Parę osób się tu chyba na tym dość dobrze zna, co wynika z Waszych uwag. Ja się na tym znam średnio, słabo nawet. Książkę o Wiedźminie czytałem dość dawno, ale pamiętam, że walki były tam raczej opisane dość efektownie, dynamicznie. Może w trailerze ma to troszkę nazbyt wschodni i ...kungfu`owy charakter, ale dynamiką oddaje klimat z książki. Kiedyś, jeszcze w liceum, dobre parę lat temu byłem na spotkaniu z Sapkowskim. Kolega zapytał go o walki właśnie. Skąd się tak na tym zna, że tak dobrze są opisane. A on, że się właśnie nie zna za bardzo i że wcale nie są wiernie oddane. Powiedział, że chodziło mu tylko o dynamikę i rytm. Żeby się to fajnie czytało. Trailer to oddaje moim zdaniem - jest dynamicznie, jest efekciarsko. A Wy się teraz kłócicie czy Geralt nie trzyma ręki za blisko ciała w 14 sekundzie filmu, hehe. P.s. A co do Sapkowskiego, to pamiętam jeszcze, że zaklinał się, że nie będzie nigdy ekranizacji Wiedźmina, a już na pewno nie w Polsce. Według niego dobry film fantasy musiał by być zrobiony za duże pieniądze i skierowany jedynie dla dorosłego widza, bo inaczej wyjdzie jakaś gówniana produkcja. Niedługo potem sprzedał prawa do filmu :) Ot, taka ciekawostka.
  20. mallow

    Projekt

    gucias miał oczywiście na myśli blender.pl
  21. 19 ble, 20 fajne, 21 spoko, 22 ble. tak ostatnio masz po prostu? że wrzucasz parami dobre i słabe zdjęcie?
  22. dzięki za szybką i wyczerpującą odpowiedź :)
  23. mallow

    przeglądarka 3D.

    yyy... blender? :) jak masz plik z rozszerzeniem blend, to otwierasz go w Blenderze. Jak plik quicktime przygotowany tak, żeby można było (niby) obracać obiekt (bo naprawdę to jest seria obrazków z różnych rzutów kamery), to w odtwarzaczu quicktime`a. Jak to jest zwykły obrazek to sorry, ale nie można już z nim nic zrobić. Gdzieś tam kiedyś widział jakiś taki dziwny projekt, że można było niby poruszać się po zdjęciach w pseudo-3d, ale o ile to wszystko prawda była, a nie jakaś ściema, to tylko jakieś komputerowe czary mary.
  24. Mam pytanie. Jeśli banalne czy głupie, to wybaczcie, ale od niedawna mam lustrzankę i jestem zielony. Do rzeczy: którą gruszkę lepiej kupić? http://www.cyfrowe.pl/aparaty/hama-pompka-dust-ex.html http://www.cyfrowe.pl/aparaty/hama-zestaw-czyszczacy-optic.html http://www.cyfrowe.pl/aparaty/hama-zestaw-czyszczacy-profi.html Pędzelka raczej nie używać do matrycy, nie? Mój aparat to Alpha 200, czyli ma czyszczenie matrycy. Wystarczy więc sama gruszka z pierwszego linka? Czy może coś się przyda z tych zestawów? Do obiektywu mam już ściereczkę, ale nie wiem czy jest sens kupować ten środek czyszczący.
  25. 17 spoko, ale bym przyciął trochę. 18 nie bardzo. nic szczególnego raczej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności