intoxicate Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 To kto rozmawial z City w Waszym imieniu, hm? Chlopaczek w okularach, z torba zawieszona przez ramie... chyba ze to byl Tweety ;) Tweety ;) - ale nie myl go z Tweetym z tego forum Ja nie atakuje amatorskich projektow. Ja sie tylko zastanawiam nad sensem porywania sie na strasznie trudne tematy, ktore jak sam stwierdziles trudno zrealizowac w ten sposob. Ja Ci wytlumaczylem jak to wygladalo z BZ. Tak naprawde wybraliscie chyba najtrudniejsza droge moim zdaniem, ale moge sie mylic. Inwestor chyba wie, ze gre da sie zrobic. Problemem jest zrobienie gry tak, zeby ktos chcial w nia grac. Coz, jak zauwazylem to inwestor (przynajmniej w naszym wypadku) bardziej patrzy na to komu mozna ta gre sprzedac. (oczywiscie po tym gdy powie ze gra jest wogole wykonalna) Dlatego w biznes planie mamy sporo przykladow, ankiet etc. No i jeszcze jedna sprawa - rynek rpg jest zdecydowanie mniejszy, niz "każuali". Tym bardziej moze byc problem z wydaniem czegos takiego. No w sumie jest w tym troche racji, z tym ze my mamy "wlasny" klimat (w co mozesz narazie nie uwierzyc bo widzisz tylko strone glowna projektu ;) Gry cRPG zawsze trafiaja w specyficzne grono graczy (najczesciej to *male*) my staramy sie stworzyc gre ktora polaczy kilka klimatow. (dzieki czemu zyskamy bardzo duzo potencjalnych graczy) (oczywiscie bez przesady, bo z takiego czegos moze wyjsc kapa) ...zreszta jak mowilem wczesniej.. poczekasz - zobaczysz. Ciezko poprzez Forum mowic o takich rzeczach, lepiej przy piwku na zywo :) Wydaje mi sie ze proby dyskryminowania grup amatorskich i ich projektow sa bezzasadne. W ten sposob wielu ludzi zyskuje doswiadczenie i wiedze. Z tym ze Reanimatorowi chodzi o to ze takie projekty chca *podbic swiat*. Cos w stylu "ej chlopaki chocdzie zzzrobic jakiegos crpga, sprzeda sie jak BG, tylko musimy nauczyc sie tworzyc gry.. w sumie to nawet programowac ;) "
arcade Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 O co ci ziomek chodzi? Zadalem proste pytanie, Ty sie dziwnie podnieciles. Po prostu jestem ciekaw kto to byl, bo wczesniej nie dostalem odpowiedzi. Niestety, potrzeba czegoś zgoła innego żebym się podniecił hehe :D http://www.max3d.pl/forum/showthread.php?t=19835 Chodzi mi o ten wątek -> tam relacjonowałeś całą tą impreze (a właściwe to wpadki New Desert i BZ) Teraz po kilku miesiącach temat wałkujesz ponownie w tym wątku... Ja tam się nie chcę Ciebie czepiać, ale wiesz, może warto by już zapomnieć te wpadki? W końcu zdaża się że nawet największy gentelmen pierdnie przy kolacji ;) pozdro.
intoxicate Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Ziomus - dziekowa za tego linka, przeoczyla mnie ciekawa dyskusja :P Jestem pewien, ze po ich monotonnej, nudnej i przygnebiajacej przemowie znajdzie sie ktos, kto sie do nich zglosi - Caritas. hmnnn...
Reanimator Napisano 23 Listopad 2005 Autor Napisano 23 Listopad 2005 "Tweety ;) - ale nie myl go z Tweetym z tego forum" Aaa ;) No to teraz rozumiem. Pogadaj z nim to sie moze dowiesz, skad w ogole wzielo sie zestawienie dwoch gier, ktorych nazw juz boje sie nawet wymieniac ;D Jeszcze pytanie: jak sie robi za darmo badania rynku?
intoxicate Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Jeszcze pytanie: jak sie robi za darmo badania rynku? no ciezko w to uwierzyc, ale jak narazie prawie wszystko co stworzylismy udalo nam sie osiagnac *za darmo*. Dzieki temu ze tworzymy ta gre mamy dostep do rzeczy ktore dla innych sa nieosiagalne. - gdybysmy robili Platformowke nie mielibysmy takich mozliwosci
Reanimator Napisano 23 Listopad 2005 Autor Napisano 23 Listopad 2005 " właściwe to wpadki New Desert i BZ" Buhehe, nie histeryzujesz za bardzo? Cytuje: "Widzialem i slyszalem przedstawiciela "Burzuazji", ktory probowal do siebie przekonac City Interactive." Faktycznie, nie zostawilem na Burzuazji suchej nitki ;)
Zolthar Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Wiesz jest takie powiedzenie wśród programistów, "ten nie ma błędów w kodzie, co nic nie robi" tutaj jest tak samo, wpadka była i co z tego, przynajmniej coś sie robi, ale widać ty lubisz się pastwić nad ludźmi.
Gość WojciechZ Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Widze ze rozmowa zostala zmieniona na jak udupic Burzuazje:] Nie bede sie klocic, natomiast to co robia Panowie z burzuazji jest sluszne i godne podziwu. Od wielu miesiecy za friko (jednak mja wydatk iz wlasnej kieszeni) proboja wydac na swiat swoje dziecko. I trzeba im w tym pomoc a nie sie na nich wyzywac. Generalnie zauwazylem ze Polskie community na tym chyba polega. Ktos cos proboje - udupic go bo jeszcze mu sie uda. Intoxicate nie przejmuj sie wiele osob jest z Toba i ekipa.
Reanimator Napisano 23 Listopad 2005 Autor Napisano 23 Listopad 2005 Heh, daj spokoj. Widzialem jeden wasz wystep, wiec wybacz, ale to nie moja wina, ze sie zblazniliscie. Tym bardziej, ze w tym watku zaprezentowales podobne podejscie, ktore niczym sie nie rozni od tamtego. "Widze ze rozmowa zostala zmieniona na jak udupic Burzuazje:]" Nastepny histeryk. A mnie sie wydawalo, ze jakos sie z Intoxem zaczelismy dogadywac (nie mylic ze zgadzaniem sie;) )
Zolthar Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Heh, daj spokoj. Widzialem jeden wasz wystep, wiec wybacz, ale to nie moja wina, ze sie zblazniliscie. Tym bardziej, ze w tym watku zaprezentowales podobne podejscie, ktore niczym sie nie rozni od tamtego. Miałeś okazję pokazać, że ktoś się pomylił i czego należy unikać, ale teraz pokazałeś, że wolisz się pastwić nad czyjąś porażką i to jest teraz twoja porażka. Szkoda gadania dalej... Nie chce mi się więcej pisać bo szkoda mi klawiatury na odpieranie twoich bezsensownych ataków. Pozwól, że ja będę robił swoje może kiedyś coś sie uda, a ty siedź dalej i narzekaj na to, że wszystko jest do kitu, taki podział chyba jest sprawiedliwy.
Kefir Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Jeszcze pytanie: jak sie robi za darmo badania rynku?" tak samo jak za pienidze tylko że się nie płaci, proste. Ogólnie - Reanimator zarzucasz wszystkim (w domyśle) że porywają się z motyką na słońce, i że tworzenie amatorskichrpegów jest bezsensu. Ale tak naprawdę te ostatnie zwykle są do dupy. Sorry. Najbardziej aroganccy są w tym chłopcy z pewnej "niekomercyjnej grupy", którzy krytykując World of Warcraft celują o poziom wyżej. dlaczego nie weźmiecie się najpierw za coś prostszego? więc jak sam raczyłeś zauważyć to są AMATORSKI grupy, które nie będąc finansowane mają tą przewagę nad profesjonalistami że sobie mogą kaprysić co i jak długo robią! I brać się nawet za najambitniejsze twory. Większość z tych ludzi traktuje to jako hobby, gdyż albo mają inne żródła dochodu i tworzenie gier traktują jako ewentualną możliwość „kariery”; albo też biorą się za to ludzie mający często mniej niż 18 lat, których i tak raczej nikt by nie zatrudnił przy poważnych (nawet platformowych) projektach. Więc: 1. tworzenie gier daje dużo zabawy 2. można przy okazji zbudować sobie całkiem pokaźne portfolio 3. można się nauczyć wielu rzeczy nie do końca związanych ze swoją dziedziną - chociażby kierowania zasobami ludzkimi 4. można być zauważonym i wcielonym do jakiejś profesjonalnj grupy 5. jak szczęście dopisze można na tym nieźle zarobić oczywiście wszystko to można osiągnąć tworząc proste gry - ale w małych grach z reguły trzeba być człowiekiem orkiestrą i w głównej mierze robić samemu wszystko, a w dużym projekcie skupiony jesteś na tym co robisz najlepiej. i tyle ja tu nie widzę nic nie zrozumiałego.
Reanimator Napisano 23 Listopad 2005 Autor Napisano 23 Listopad 2005 "tak samo jak za pienidze tylko że się nie płaci, proste." Najwyrazniej nie masz bladego pojecia czym sa badania rynku. Na reszte nie odpowiem, bo bym sie powtarzal.
Zolthar Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 widzę posty znikają, czyżby "komuś" niepasowały ostatnie kontrposty ?
Gość WojciechZ Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Moj tez. Ktos tu wprowadza nadmierne cenzurowanie.....
RK Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Powoli się flame robi. Co do argumentów Kefira: 1. tworzenie gier daje dużo zabawy Jasne, niezależnie od tego czy są to RPG czy o wiele prostsze FPP 2. można przy okazji zbudować sobie całkiem pokaźne portfolio jak wyżej 3. można się nauczyć wielu rzeczy nie do końca związanych ze swoją dziedziną - chociażby kierowania zasobami ludzkimi - jak wyżej 4. można być zauważonym i wcielonym do jakiejś profesjonalnj grupy - jak wyżej 5. jak szczęście dopisze można na tym nieźle zarobić - jak wyżej Człowiek orkiestra ? Nie, jeśli team jest dobrze zarządzany to nie tylko skupiasz się na tym co lubisz ale na dodatek o wiele szybciej niż w RPG masz szanse zobaczyć efekty swojej pracy w skończonym produkcie. Dlaczego w takim razie wybierać RPG ? Rozumiem że argument "bo ja lubię RPG" jest ważny i nie do podważenia ale pozostałe ? Patrząc z mojej strony: - RPG to jedne z najbardziej skomplikowanych rodzajów gry - w porównaniu z dowolnym innym gatunkiem wymagają wielokrotnie większych nakładów pracy (choćby ilość postaci czy broni które trzeba wymodelować), czasu i kosztów co sprawia że ukończenie projektu (moment kiedy "zarabianie" staje się możliwe) przesuwa się o wiele dalej czyli punkt kolejny - koszmarnie długi okres developingu podczas którego trudno utrzymać team bez motywacji finansowej - target projektu jest mniejszy niż w przypadku FPP czy wyścigówek chociażby więc nie zarobi się na tym więcej
Leru Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Zolthar, intoxicate, WojciechZ -> nazywajcie to jak chcecie, rozmowa (choć o podwyższonej temperaturze) niech pozostanie rozmową, a nie ringiem bokserskim, gdzie zamiast dmuchaweczek są wyzwiska.
arcade Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 no RK mądrze napisał :) Tak swoją drogą to zauważyliście że w Polsce jest bardzo mało teamów robiących mody? A przecież to jest właśnie najłatwiejsze do zrealizowania - gotowy engine, fizyka, mechanika gry itp. Na zachodzie ten dział amatorskiego tworzenia kwitnie - i nie ma się czamu dziwić bo dla grafików ma to jeszcze ten plus, że tworzą swoje obiekty pod najnowsze enginy dostępne na rynku :) Faktem jest że w Polsce raczej widać trend ku skomplikowanym projektom (żeby nie powiedzieć gigantycznym)... Tak czy siak, lepiej jest robić coś niż nie robić nic ;) Bo efekty pracy są zawsze - tylko nie zawsze je widać ;) edit -> IMO dobrze że zadziałała cenzura bo ciekawa dyskusja zaczeła iść w złą stronę :) pozdrawiam :)
Kefir Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 RK - ależ ja się też z tym zgadzam - niegdzie nie mówiłem że "małe" gry są gorsze – po prostu nie podoba mi się krytyka tych zespołów, które robią duże projekty, bo jest o zarezerwowane dla profesjonalistów i tyle. Czemu krytykuje się kogoś za to że ma w sobie tyle zapału i chęci (choć czasem i niekoniecznie wystarczające umiejętności) i chce zrobić duży i skomplikowany projekt? Przecież chłopaki nikomu z buciorami się nie narzucają - a to że na jakichś tam konferencjach się porównują do wydanych i istniejących projektów danego typu jest wynikiem tylko tego, że ciężko się porównać do projektów nie wydanych i nieistniejących. A to właśnie Reanimator nazwał arogancją! A ja uważam że arogancja to mówienie o czymś z punku widzenia znawcy (gdyż taki ktoś może w miarę obiektywnie oceniać), przy czym nie mając doświadczenia w danej dziedzinie. Jaki Pan, Panie Reanimator, miał w zamiarze wywołać efekt tej dyskusji jeśli można widzieć
RK Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Kefir- z całym szacunkiem dla wszystkich zespołów amatorskich nie sądzę żeby RPG było najlepszym wyborem na pierwszy czy nawet piąty projekt teamu ludzi nie znających swoich możliwości (nawzajem)- i tu w 100 % zgadzam się z Reanimatorem. Nie dziwię się też że wkurzyły go niekończące się posty "joł, jestem Michaś, mam 12 lat, robimy z kolegami MMORPG o Dragonfrancy, nie mamy kasy ale jak ktoś umie wszystko to niech przyśle portfolio może go zatrudnimy" Zobacz na posty o nowych grach- nie znajdziesz że "team robi symulator mecha żeby zaprezentować się publisherowi i nawiązać współpracę przed dalszymi projektami"- każdy - i w Polsce i gdzie indziej- zaczyna od skopania tyłka Blizzardowi i zrobienia epokowego RPG a pierwsze pytanie po ogłoszeniu to "jakiego enginu i jakiego softu mógłbym użyć" (jakby nie była to zupełnie i absolutnie PODSTAWOWA wiedza przy managemencie dowolnego projektu). A że temperamenty jak widać grają to inna rzecz :D
Kefir Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Jasne RK, ale to że ktoś da jakieś ogłoszenie na waszym forum nie znaczy że można po nim jechać. Takie coś jest raczej śmieszne niż wkurazjące. Ale to też daje pewną pozytywną rzecz, bo jeśli ten 12 Michał się przejedzie na tym pierwszym pomyśle to albo się już tym nie zajmie nigdy albo za następny się weźmie troszku sprawniej... ale nie o tym miałem ... Co komu do tego na ile ktoś ocenia swoje siły? Jeśli uważa dana grupa że podoła wyzwaniu to czemu im wmawiać że nie podoła? Człowiek się na własnych błędach uczy i to jest stara prawda. A tak, to początkowe posty Reanimatora można odebrać tak że: aroganci chcą robić coś wielkiego, zatrzymajmy ich bo jeszcze im się uda.... przecież to jakiś absurd. Jeśli ktoś nie chce pomóc to niech nie szkodzi, przecież to nie takie trudne. I ja dalej uważam że porywanie się na RPG nie jest nietrafionym pomysłem. Gier małych powstaje masa, gier dużych też ale w dużych nie pojawiają się amatorzy, więc jeśli komuś się uda, to czy to nie będzie radość dla polskiej sceny? Czy nie lepiej trzymać kciuki? Grupy New Desert i Intoxicate Interactive nie powstały wczoraj, ani nie rok temu. Wypracowały już sobie pewne sposoby wewnętrznego działania i masę materiałów. A teraz wyskakuje taki Pan Reanimator i wyjeżdża że to bezsensu i żeby zająć się czymś innym (mniejszym) bo to jest poprawne... jasne! niech chłopaki wywalą to co zrobili do tej pory i zrobią superforga... Pozatym jeszcze jedna sprawa - gruppy te działają bez żadnych gratyfikacji, więc główną motywacją w akich ekipach jest właśnie wiara w sukces, co niestety w małych produkcjach jest dużo mnijsza ze względu że małe gry mają znikomą znse wybicia się - wśród setek które powstają dziennie na świecie.
RK Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Szczerze ? Na miejscu chłopaków skoro są zgrani zrobiłbym coś małego żeby mieć kasę na dalszy development, kontakty w branży, kanały sprzedaży czy choćby przyzwoity silnik- słowem wiele rzeczy które są niezbędne a o których się nie myśli na początku- całość od razu nabrałaby innego wymiaru i spory margines ryzyka by zniknął ale nie jestem na ich miejscu więc się nie wtrącam. Co do ogłoszeń- wolność słowa. To tak jak z pracami, jak ktoś wstawia gniota albo pisze głupoty to naraża się na to że ludzie go objadą jak burą sukę i tyle.
Kefir Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Szczerze ? Na miejscu chłopaków skoro są zgrani zrobiłbym coś małego żeby mieć kasę na dalszy development, kontakty w branży, kanały sprzedaży czy choćby przyzwoity silnik- słowem wiele rzeczy które są niezbędne a o których się nie myśli na początku- całość od razu nabrałaby innego wymiaru i spory margines ryzyka by zniknął ale nie jestem na ich miejscu więc się nie wtrącam. Tak jaknajbardziej się z tym zgadzam. Ale trzeba też wziąść pod uwagę że właśnie w takich produkcjach powstają te rzeczy, masa modeli, silnik, mechaniki czy też uniwersa. To są właśnie takie rzeczy które w razie niepowodzenia pierwszego ambitnego projekty można wykorzystać dalej, a i kontakty w branży się robią. To nie jest tak że chłopaki sobie coś skrobią po domach a wie o nich tylko jedno czy też dwa polskie fora :P z czałym szacunkiem oczywiście.
Zolthar Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Szczerze ? Na miejscu chłopaków skoro są zgrani zrobiłbym coś małego żeby mieć kasę na dalszy development, kontakty w branży, kanały sprzedaży czy choćby przyzwoity silnik- słowem wiele rzeczy które są niezbędne a o których się nie myśli na początku- całość od razu nabrałaby innego wymiaru i spory margines ryzyka by zniknął ale nie jestem na ich miejscu więc się nie wtrącam. Co do ogłoszeń- wolność słowa. To tak jak z pracami, jak ktoś wstawia gniota albo pisze głupoty to naraża się na to że ludzie go objadą jak burą sukę i tyle. Gdybyś doczytał całą dyskusję dowiedziałbyś się, że opowiedziałem już conieco o tym. Jeżeli tacy jesteście doświadczeni to pokażcie czego dokonaliście, może faktycznie wiecie coś o czym my nie wiemy ale póki co dajcie nam pracować a nie oczerniać za każdym razem bo takich dyskusji nieskiego poziomu było wiele i pewno wiele jeszcze będzie zanim ktoś wam nie pokaże podpisanego kontraktu, wtedy pewno zacznie ten ktoś być dla was guru i sami pójdziedzie w jego ślady, póki co takie dywagacje są bez żadnego sensu i wartości. Powiem ci tylko tyle RK. Kiedyś jak zaczynałem programować robiłem kilka programów, za friko, pech chciał że okazały się sukcesem a ja na tym nie zarobiłem ale za to zdobyłem doświadczenie i zaprocentowało to potem w pracy. Może kiedyś ktoś coś wam udowodni, może my, może intoxicate a może zupełnie ktoś świeży, kto nie popełni naszych błędów czego życzę takim ludziom.
RK Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Zolthar- nie rzucaj się bo na Ciebie nie najeżdżam. Doświadczenie ? Pamiętam dyskusje sprzed dwu lat z pewnym programistą o tym dlaczego nie warto robić nowego projektu RPG na spritach i czemu engine 3d jest lepszym wyborem. Kojarzysz go może ? O ile wiem ciągle robi ten projekt. Strasznie się upierał że 2d to najlepsze możliwe wyjście ale nijak mu wtedy nie przychodziło do głowy pytać o doświadczenie i żądać podań z życiorysem.
Zolthar Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Jakoś nie pamiętam, pamiętam za to, że przechodziłem przez to, możliwe nawet że to byłem ja co wnioskuję z twojej wypowiedzi :-) jak sam widzisz z 2D przeszedłem na 3D to przychodzi z doświadczeniem cóż więcej można powiedzieć. Jednak to że chciałem robić 2D a nie 3D nie wynikało z tego, że 3D jest be ale z tego, że mierzyłem siły na zamiary i 2D było programistycznie łątwiejsze, zresztą nadal mam gdzieś wersję 2D siga z questami :-)
intoxicate Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Leru - nie wiem co przeskrobalem swoim postem (ze zostal usuniety) nie widzialem w nim NIC co by lamalo regulamin. (patrzac rowniez na posty innych w tym temacie) no ale rozumiem :) nie bede sie wtracal.
biglebowsky Napisano 23 Listopad 2005 Napisano 23 Listopad 2005 Blogersko bo mnie niegiercowemu trudno konkrety pisac: Zdaje sie ze kilka osob troche zbyt osobiscie wzielo sobie kilka slow Reanimatora:> Koles napisal calkiem rzeczowo i realnie jakie sa szanse powodzenia takich rozbujalych projektow robionych pokatnie, a sa marne, i to jest fakt z ktorym trudno dyskutowac. Napisal ze bardziej praktycznie jest zrobic cos malego ale zaczac i skonczyc a to czy ktos sie z tym zgadza czy nie to juz jego i nie bardzo jest na co i na kogo sie oburzac i pienic. Imo jak ktos nie musi na siebie zarabiac i chce sie pobawic i pouczyc koniecznie na wlasnych bledach to dlaczego nie? a niech sam sie sparzy raz i drugi to wtedy sobie opinie wyrobi. Zycie samo weryfikuje rozne zapaly i ambicje (niestety) Inna sprawa to startowac z takim pomyslem nie dysponujac chociazby jakas czescia budzetu - to juz swiadczy o nieszczegolnym rozgarnieciu, bo zbiera sie ekipe, ludkow i marnuje czas nie tylko swoj ale i tych ludzi.
Kefir Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 a sa marne, i to jest fakt z ktorym trudno dyskutowac ależ z tym nikt nie dyskutuje - co najwyżej każdy liczy na szczęście i uśmiech od losu. nie bardzo jest na co i na kogo sie oburzac i pienic. wszystko racja jeno biorąc pod uwagę pierwszy post Reanimatora to ludzie którzy poświęcili swoim projektom parę lat, mogli się poczuć urażeni, no nie? Może nie wskazał dokładnie osoby, ale zakreślił dość ściśle krąg osób i w niewybredny sposób wyśmiał. to juz swiadczy o nieszczegolnym rozgarnieciu, bo zbiera sie ekipe, ludkow i marnuje czas nie tylko swoj ale i tych ludzi. nie zgadzam się, skoro chce ktoś to robić to wcale nie oznacza że jest nierozgarnięty - po coś się w końcu ma marzenia - jeśli ma się chęć to czemu się w to nie bawić? Poza tym jeśli się zbiera ekipę i każdy wie jakie są realia, możliwości zarobku, wydania tytułu etc. etc. to każdy z nich jasno akceptuje to - nikt na siłę nie jest brany - to nie są galery. Każdy wie na jak głębokie wody wypłynął, szczególnie po tylu latach pracy, kiedy poznało się ogrom zadania, więc to że co jakiś czas pojawiają się głosy "rozsądku" wcale nie pomaga. Dużo lepiej jest jak już pisałem nie szkodzić. I gwarantuje, że gdyby ktokolwiek z Was robił jakiś tam swój wymarzony projekt (jakikolwiek) kupę lat i co jakiś czas dostawał standardową "zjebkę" nie za to jaki ten projekt jest, jakościowo, ale za to że "i tak nie dasz rady", to też byście to brali do siebie.
biglebowsky Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 ależ z tym nikt nie dyskutuje - co najwyżej każdy liczy na szczęście i uśmiech od losu. Jak w totolotku... wszystko racja jeno biorąc pod uwagę pierwszy post Reanimatora to ludzie którzy poświęcili swoim projektom parę lat, mogli się poczuć urażeni, no nie? Bez przesady, nic takiego tam nie napisal, przeczytaj jeszcze raz na spokojnie to zobaczysz ze to naprawde rozsadnie napisany post. Może nie wskazał dokładnie osoby, ale zakreślił dość ściśle krąg osób i w niewybredny sposób wyśmiał. Ktory fragment uwazasz za przesmiewczy? ja takiego nie znajduje nie zgadzam się, skoro chce ktoś to robić to wcale nie oznacza że jest nierozgarnięty - po coś się w końcu ma marzenia - jeśli ma się chęć to czemu się w to nie bawić? Poza tym jeśli się zbiera ekipę i każdy wie jakie są realia, możliwości zarobku, wydania tytułu etc. etc. to każdy z nich jasno akceptuje to - nikt na siłę nie jest brany - to nie są galery. Wedle mnie to jest to rzerowanie na ambicjach i mazeniach malolatow. Innymi slowy wykorzystywanie ich. Nie mowie że zawsze, ale tez nie sadze zeby wszyscy jasno zdawali sobie sprawe ze pakuja sie na poklad malej tratwy przeworzacej 2 slonie i fortepian przez ocean. Mazenia mazeniami ale zeby je zrealizowac trzeba troche rozsadku ( i kasy:)) Na hurahop tych mazen sie nie zrealizuje. Każdy wie na jak głębokie wody wypłynął, szczególnie po tylu latach pracy, kiedy poznało się ogrom zadania, więc to że co jakiś czas pojawiają się głosy "rozsądku" wcale nie pomaga. Mozna klepac po plecach i mowic ze sie bedzie cud, miod i ziemia obiecana, czego naprawde takim projektom zycze. Dużo lepiej jest jak już pisałem nie szkodzić. No jesli nawet napisanie jakie maja szanse takie projekty jest szkodzeniem to zaiste szanse maja mniejsze niz przypuszczalem. I gwarantuje, że gdyby ktokolwiek z Was robił jakiś tam swój wymarzony projekt (jakikolwiek) kupę lat i co jakiś czas dostawał standardową "zjebkę" nie za to jaki ten projekt jest, jakościowo, ale za to że "i tak nie dasz rady", to też byście to brali do siebie. Byc moze. Naprawde zycze powodzenia. Nie ma sie czym ekscytowac. Jak ktos jest uparty to i tak bedzie robil swoje i zlewal zjeby wszelakie. Znam takiego jednego co wychodzi naprawde dobrze i z kazdym rokiem coraz lepiej bo z kazdej zjeby potrafil wyciagnac wnioski i za to go podziwiam. Zaczynal od jakis koszmarnych krasnali robionych olowkiem automatycznym a teraz pracuje sobie za granica przy konceptach do topowej gry. Wlasnie dla tego ze potrafil sluchac, wyciagac wnioski i nie przejmowac sie.
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Wedle mnie to jest to rzerowanie na ambicjach i mazeniach malolatow. Innymi slowy wykorzystywanie ich. Nie mowie że zawsze, ale tez nie sadze zeby wszyscy jasno zdawali sobie sprawe ze pakuja sie na poklad malej tratwy przeworzacej 2 slonie i fortepian przez ocean. Mazenia mazeniami ale zeby je zrealizowac trzeba troche rozsadku ( i kasy:)) Na hurahop tych mazen sie nie zrealizuje. Jak ktoś ma 10 lat to może sobie nie zdawać sprawy ale jeżeli ludzie w zespole są przynajmniej studentami to bez jaj panowie... No jesli nawet napisanie jakie maja szanse takie projekty jest szkodzeniem to zaiste szanse maja mniejsze niz przypuszczalem. Wiesz dobrze, że inteligentnie można dać komuś do zrozumienia, że jest idiotą i nawet sie nie skapnie ten ktoś a takie coś stosuje reanimator czy jak mu tam. Byc moze. Naprawde zycze powodzenia. Nie ma sie czym ekscytowac. Jak ktos jest uparty to i tak bedzie robil swoje i zlewal zjeby wszelakie. Znam takiego jednego co wychodzi naprawde dobrze i z kazdym rokiem coraz lepiej bo z kazdej zjeby potrafil wyciagnac wnioski i za to go podziwiam. Zaczynal od jakis koszmarnych krasnali robionych olowkiem automatycznym a teraz pracuje sobie za granica przy konceptach do topowej gry. Wlasnie dla tego ze potrafil sluchac, wyciagac wnioski i nie przejmowac sie. Zaręczam ci, że nas też to wzmacnia :-) jednak co innego konstruktywna krytyka a co innego czepianie się psa na uwięzi i kąsanie go.
biglebowsky Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Jak ktoś ma 10 lat to może sobie nie zdawać sprawy ale jeżeli ludzie w zespole są przynajmniej studentami to bez jaj panowie... Mozna byc studentem i profesorem. Dla mnie praktyka rekrutacyji do takich projektow nie rozni sie wiele od zepterowo-amweyowych tylko jest mniej poradna. Opiera sie na niezrealizowanych ambicjach i mazeniach. Wiesz dobrze, że inteligentnie można dać komuś do zrozumienia, że jest idiotą i nawet sie nie skapnie ten ktoś a takie coś stosuje reanimator czy jak mu tam. Moze go przeceniasz? albo czytasz miedzy wierszami gdy nic tam nie ma. Zaręczam ci, że nas też to wzmacnia :-) jednak co innego konstruktywna krytyka a co innego czepianie się psa na uwięzi i kąsanie go. I niech wzmacnia, skoro tak to o co ten szum?. Jednak Psem na uwiezi bym Cie nie nazwal.
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Szum o to że komuś przeszkadza, że ktoś coś robi i tyle. Niestety zauważam że to nasza domena narodowa. jest taki kawał: Anglik myśli: mój sąsiad ma fajny dom muszę zbudować lepszy Francuz myśli: mój sąsiad ma fajną żonę, ja znajdę lepszą Polak myśli: mój sąsiad ma dobrą krowę, ażeby mu zdechła Niestety jest w tym kawale wiele prawdy.
biglebowsky Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Nie mogę się dopatrzeć postu w którym ktoś modli się żeby wam komputery siadły.
Kefir Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Byc moze. Naprawde zycze powodzenia. Nie ma sie czym ekscytowac. Jak ktos jest uparty to i tak bedzie robil swoje i zlewal zjeby wszelakie. Znam takiego jednego co wychodzi naprawde dobrze i z kazdym rokiem coraz lepiej bo z kazdej zjeby potrafil wyciagnac wnioski i za to go podziwiam. Zaczynal od jakis koszmarnych krasnali robionych olowkiem automatycznym a teraz pracuje sobie za granica przy konceptach do topowej gry. Wlasnie dla tego ze potrafil sluchac, wyciagac wnioski i nie przejmowac sie. właśnie o to mi chodzi Biglebowsky, nic by się nie działo jakby to było zapoczątkowane z sensem, konstruktywnie by wymienił niedogodności związane z takim przedsięwzięciem. Spoko. ale jak gość (z całym szacunkiem) wyjeżdża że to co ludzie robią jest bezsensu, no to czego się spodziewa. Chcesz komuś, Reanimator, pokazać że coś jest prawie niemożliwe to spotęguj mu trudności i pokaż w czym rzecz, dlaczego to jest niemożliwe. Bo to co zaserwowałeś to jak krytyka że ci się coś nie podoba bo nie, i wg ciebie i tak autor nie da rady (choć nie znasz jego możliwości!). Mnie tylko o to chodzi. Poza tym tych rzeczy nie robią zimni profesjonaliści, a "ciepli" amatorzy. Dla mnie praktyka rekrutacyji do takich projektow nie rozni sie wiele od zepterowo-amweyowych tylko jest mniej poradna. Opiera sie na niezrealizowanych ambicjach i mazeniach. oczywiście - bo jak mają inaczej formułować ogłoszenia? "Projekt który nie ma szans na ukończenie, nikt z nas sobie z nim nie poradzi, nie mamy żadnego doświadczenia, pieniędzy ani wizji, robimy grę która powali świat na kolana, prosimy o przysyłanie CV wszystkich zainteresowanych", czy wtedy panowie znawcy i profesjonały będą zadowoleni? Przecież wszyscy się zgadzamy co do tego jakie to jest skomplikowane i jakie ma małe szanse na sukces. A połowa tej rozmowy to już tylko gadanie: „nie róbcie tego, to bez sensu, marnujecie czas”, ..... ludzie.
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Zaprezentuję dwie wypowiedzi, jedna oryginalna, druga zmodyfikowana, przeczytaj je o sam sobie odpowiedz, która jest bardziej kąśliwa, oryginał czy kopia. Wersja 1 - oryginał Domyślnie RPG - jedyny gatunek wśród domorosłych developerów Nie mam za dużo czasu, żeby pisać wywody, a dawno chciałem rzucić temat. Więc rzucam, bo znowu widzę ogłoszenie o amatorskim cRGB. Ja rozumiem, że marzenia, że ambicja, że super pomysły. Ale tak naprawdę te ostatnie zwykle są do dupy. Sorry. Najbardziej aroganccy są w tym chłopcy z pewnej "niekomercyjnej grupy", którzy krytykując World of Warcraft celują o poziom wyżej. Pytanie brzmi: dlaczego nie weźmiecie się najpierw za coś prostszego? Dlaczego Bagiński nie zrobił jeszcze pełnego metrażu? Bo zdaje sobie sprawę, że to nie takie proste. A w światku 3d gry RPG "powstają" jak grzyby po deszczu. Zróbcie prostą gierkę platformową, SKOŃCZCIE JĄ, sprawdźcie się w ekipie, pokażcie, że potraficie. Kto był na konferencji w Nowym Sączu i słyszał wykład Marka Tymińskiego, szefa City-Interactive i Onigames, ten już wie, że o wiele wiele wiele łatwiej sprzedać nawet najprostszą platformówkę zrobioną w 2 miesiące, niż "wypasione" RPG. I to jest na pewno lepszy początek, niż porywanie się z motyką na słońce. I zawsze jakieś pieniądze, nawet drobne, bo wiadomo, że to raczej drobne. Ale już jakiś początek, już jakis efekt Waszej pracy, już wydawca was zna i kto wie - może coś zleci większego, może chętniej kupi coś ambitniejszego! Aha, znam pozytywną stronę takich zrywów - ludzie dobrze się bawią, uczą od siebie, itp. Bardzo to fajne. Ale słabią mnię wizje roztaczane w ogłoszeniach. Pozdro Wersja 2 - kopia Domyślnie RPG - jedyny gatunek wśród domorosłych developerów Nie mam za dużo czasu, żeby pisać wywody, a dawno chciałem rzucić temat. Więc rzucam, bo znowu widzę ogłoszenie o amatorskim cRGB. Ostatnio sporo myślałęm o tym i dochodzę do wniosku, że robienie ambitnych gier przez amatorów to wyzwanie zbyt duże dla nich. Ja rozumiem, że ambicje, super pomysły ale realia są inne, nie sądzicie, że mam rację ? Co wy sądzicie na ten temat ? Zwróć uwagę, ze druga wersja traktuje ogólnie a pierwsza konkretnie wskazuje określonych ludzi. Panowie bez jaj jesteście dorośli ale patrzycie na to wszystko z boku i na pewno znacie się z tym gościem więc bierzecie to tak samo subiektywnie jak my, stąd całe zamieszanie. My nikomu nie ubliżamy post reanimatora obraża nas, nazywając nas arogantami i to jest fakt. Zresztą po co ja sie produkuje... odechciało mi się kontunuować ten post
biglebowsky Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 właśnie o to mi chodzi Biglebowsky, nic by się nie działo jakby to było zapoczątkowane z sensem, konstruktywnie by wymienił niedogodności związane z takim przedsięwzięciem. Spoko. ale jak gość (z całym szacunkiem) wyjeżdża że to co ludzie robią jest bezsensu, no to czego się spodziewa. No i z tym się zgadzam, faktycznie sensowniej by było wymienić po łebkach "jak i dlaczego". Z drugiej strony troche wymienil a o czysto produkcyjnych problemach chyba pisac Ci nie trzeba. Poza tym tych rzeczy nie robią zimni profesjonaliści, a "ciepli" amatorzy. No i to jest jeden z kluczowych powodów... "Projekt który nie ma szans na ukończenie, nikt z nas sobie z nim nie poradzi, nie mamy żadnego doświadczenia, pieniędzy ani wizji, robimy grę która powali świat na kolana, prosimy o przysyłanie CV wszystkich zainteresowanych" Hmm osobiscie wolal bym taka forme, hronicznie nie cierpie sciemniactwa. Zaprezentuję dwie wypowiedzi, jedna oryginalna, druga zmodyfikowana (...) I na slowa "Najbardziej aroganccy są w tym chłopcy z pewnej "niekomercyjnej grupy", którzy krytykując World of Warcraft celują o poziom wyżej." Z miejsca wiesz że mowa o Tobie:) Belive me - znam sie z tym gosciem co nie znaczy ze zgadzam sie ze wszystkim co mu sie napisze. Wyskakiwanie z krytykowaniem WOW w ramach promocji wlasnego to jest arogancja.
buczer Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Wyskakiwanie z krytykowaniem WOW w ramach promocji wlasnego to jest arogancja. ło matko, przecież już prostowali i przyznali sie do błędu ze to jakiś kolega spanikował na wykładzie, chyba jednak bigleb w ambicje Ci poszła krytyka kolegi reanimatora ;) w sumie to troche nie rozumiem z czym walczycie edit: myslałem ze tylko ja jestem "dużym dzieciakiem", jest nas więcej, suer :D
biglebowsky Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 A czy ja pisalem o tym ze sie wytlumaczyli? pisalem o tym ze słowko bylo akuratne do tego co bylo zaprezentowane;) A skoro sie przyznali to jednak mial racje wiec po kija sie obrazac? zreszta niby 'wycofujemy sie z krytykowania wowa' a krytykuja gre troche mniej w dalszej czesci dyskusji... I zgadza się, zdecydowanie jestem duzym dzieckiem, co gorsza uwielbiam kreskowki:)
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Wyskakiwanie z krytykowaniem WOW w ramach promocji wlasnego to jest arogancja. We wcześniejszej dyskusji kolega przyznał się do tego, że popełnił błąd, spanikował, czy zatem reanimator lubi kopać leżących ? zreszta niby 'wycofujemy sie z krytykowania wowa' a krytykuja gre troche mniej w dalszej czesci dyskusji... A czy krytyka gry jako gracz to arogancja ? gram w mmogi już sporo czasu grałem w więcej niż przeciętny polak i coś o tym wiem, jeżeli ktoś chce porozmawiać o mmogach chętnie służę wiedzą.
Reanimator Napisano 24 Listopad 2005 Autor Napisano 24 Listopad 2005 Ok, mialem juz milczec, ale zeby nie bylo, ze jestem az takim napuszonym dupkiem, to przyznaje sie do bledu. Faktycznie, zapomnialem, ze Rafael sie tlumaczyl ze swojego zdenerowania i niepotrzebnie wbilem szpile. Pozniej to juz wynik gestniejacej atmosfery. Przepraszam za ten motyw. Co do pierwszego posta. Coz, generalnie przedkladam tresc nad forme, dlatego napisalem tak jak napisalem. Zeby wiec rozwinac i sprowadzic dyskusje z powrotem na dobry tor... W RPG chyba najwazniejszym elementem jest fabula. Ksiazki pisze sie bardzo dlugo, nie krocej scenariusze do filmow, itp. Przy projektach tzw. amatorskich wszystko idzie jak z bata strzelil i mam nieodparte wrazenie, ze fabula jest jakims elementem dodatkowym do pieknie wyrenderowanych broni. Czy uwazacie, ze historie w waszych grach sa dopracowane, moga sie spodobac, kleja sie? Dialogi? Monologi? Bez zlosliwosci, to nie zarzut, bo fabul nie znam i nic o nich powiedziec nie moge. To tylko obawa z mojej strony. Dlatego sugeruje ludziom zabierajacym sie za gry robienie gier prostszych, gdzie mozna popisac sie wszystkimi umiejetnosciami, ale nie pograzyc calej pracy banalna historia. OT: LOL, az dziw bierze, ze nikt sie nie czepil "amatorskim cRGB", ktore dopiero teraz zauwazylem. Tak to jest, jak sie pisze posty w pracy, robiac konwersje w tle ;)
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 No i się wszystko wyjaśniło - na prawdę bez złośliwości.. A co do tego pytania : Czy uwazacie, ze historie w waszych grach sa dopracowane, moga sie spodobac? Dialogi? Monologi? Bez zlosliwosci, to nie zarzut, tylko obawa z mojej strony. Dlatego sugeruje ludziom zabierajacym sie za gry robienie gier prostszych, gdzie mozna popisac sie wszystkimi umiejetnosciami, ale nie pograzyc calej pracy banalna historia. To pytanie chyba bardziej do gier rpg, my robimy MMORPG i naszym naciskiem jaki kładziemy na grę jest sprawienie długoterminowego funu w grze, w mmogach fabuła nie ma aż tak wielkiego znaczenia jak w crpg - przykład chociażby Star Wars Galaxies gdzie jedynie liźnięto temat Star Wars, grę zepsuto do kszty a jednak ludzie w to grali bo liczy się tam community a nie fabuła (fabuła też ale nie na pierwszym miejscu). Oczywiście nie chcę być zrozumiany, że nie dbamy o fabułę, ale to temat na dłuższą dyskusję, wg naszje opinii temat jest trafiony ale zweryfikują gracze, jednak 3 fansajty + spore community na forum o czymś świadczy, zobaczymy. Jak wspomniałem Sigonyth planowany jest włąśnie pod długoterminowy fun i o tym miał opowiedzieć rafael niestety wyszło jak wyszło. Na prawdę chętnie pogadam z tobą reanimator o naszym projekcie może coś się nauczę od ciebie a może ty ode mnie, jestem otwarty na dyskusje :-)
Reanimator Napisano 24 Listopad 2005 Autor Napisano 24 Listopad 2005 No tak, fabula w .... sorry, bede mowil jeszcze pare razy o wow, bo to jest mi najblizszy przyklad ;) Fabula w wow to tak naprawde questy, no bo co innego. Niby jest jakas glowna linia fabularna, wokol wszystko sie kreci, ale praktycznie mozna sie tym nie przejmowac. Grand finale i tak nie bedzie. Do tego ludzie sobie sami organizuja questy w gildiach, jakies najazdy na wioski przeciwnikow, itp. To jest urozmaicenie i moze byc traktowane na serwerach RP jako element fabuly. Podobnie bedzie u Was? Jak to wyglada w grze, w ktora obecnie grasz, a ktorej nazwy zapomnialem? ;) Jak to wyglada w innych mmorpg? Bo jak by nie patrzec to wymyslenie fajnych questow tez jest jakas sztuka. Wow pare takich ma, ale znaczna czesc to jest zbierz tyle tego, zabij tyle tamtego. Tylko powody sie zmieniaja.
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Do tego ludzie sobie sami organizuja questy w gildiach, jakies najazdy na wioski przeciwnikow, itp. To jest urozmaicenie i moze byc traktowane na serwerach RP jako element fabuly. Podobnie bedzie u Was? Jak to wyglada w grze, w ktora obecnie grasz, a ktorej nazwy zapomnialem? ;) Jak to wyglada w innych mmorpg? Bo jak by nie patrzec to wymyslenie fajnych questow tez jest jakas sztuka. Wow pare takich ma, ale znaczna czesc to jest zbierz tyle tego, zabij tyle tamtego. Tylko powody sie zmieniaja. Tak questy to podstawa i nie można pozwolić sobie na ich brak ale mamy pewien pomysł jak je zrobić wielowątkowe w sensie złożone i chcemy to wytestować, jeżeli się uda to być może będzie hit jak nie to najwyżej zostaną podstawowe :-) mamy jeszte kilka asów w rękawie chociażby globalne mistrzostwa, zdobywanie twierdz jednak bardziej rozbudowane niż w Lineage, które polega na rozwaleniu drzwi i tyle :-) Co do tej gry w którą gram to Eve Online, akurat ta gra jest inna, to kosmiczna gra taktyczno strategiczno ekonomiczna online. Coś jak Privater online latasz statkiem jednak masz do dyspozycji: - długofalowy fun, bez tak zwanych koksiarzy - giełdę, mechanizmy rynkowe niczym z prawdziwego życia - kopanie i gospodarka minerałami , produkcja - walka zarówno pvp jak i z npc wszystko w wersji OPEN , czyli śmierć kończy się utratą statku więc ludzie dbają o swoje statki - alianse, strefy wpływów to wszystko ma tutaj miejsce, nic nie jest wirtualne, podam przykład: Star Wars Galaxies - brak opebn pvp (przynajmniej częściowo brak) - jesteś rebeliantem i chodzisz gdzie chcesz nawet jak cię ktoś zaciuka w duelu to rodzisz się w tym samym miejscu bez straty czegokolwiek Eve: -jesteś w aliansie z kimś i wlatujesz do konkurencji o niskim poziomie bezpieczeństwa, mogą cię tam zabić przelot to walka nie tylko z wrogiem ale ze sobą, strata statku skutkuje niezłym przypływem adrenaliny, czego nie czułem w żadnym innym mmogu. No i nie wspomnę, ze trzeba pamiętać o tym czy masz na nastęny statek :-) Mógłbym wymieniać wiele jeszcze ale elaborat by wyszedł.
arcade Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Akurat fabuła to najmiejszy problem w takich grach imo... Bo każdy tu wrzuca swoje pomysły i wychodzi z tego po odpowiedniej selekcji gigantyczny świat z niesamowitymi questami ;) problemem jest ogrom pracy o którym pisał RK -> zrealizowanie wielkiego RPG z masą postaci, tysiącami modeli, lokacji itp, to wyzwanie dla dużych firm, co dopiero dla amatorów.. No ale i tak wszystkim życze powodzenia :D pozdro :)
Zolthar Napisano 24 Listopad 2005 Napisano 24 Listopad 2005 Zgadza się, dlatego nie chcemy od razu zrobić całej gry tylko jej mały wycinek a samą grę dokończyć jak znajdzie się na to kasa do czego dążymy.
Reanimator Napisano 24 Listopad 2005 Autor Napisano 24 Listopad 2005 No tak, ale akurat Sigonyth to wyjatek, bo w wiekszosci to maja byc cRPG, zwykle liniowe. No i przy tym jest najwiekszy bol imho.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się