Skocz do zawartości

RPG - jedyny gatunek wśród domorosłych developerów


Reanimator

Rekomendowane odpowiedzi

dlatego własnie zdecydowałem się na mmoga bo zafascynowała mnie ta idea zmieniania świata a nie liniowe wykonywanie zadań, szczerze mam sporo legalnych gier, w które nie gram bo nie są w stanie mnie zainteresować ale czasami kupuje bo jakoś lubie kolorowe pudełka tych gier :P

 

ogólnie tendencja jest taka, że sprzedaż gier singlowych spada a mmogów rośnie, niedawno miałem okazję być na konferencji gdzie była organizacja KIPA, koreańska agencja promocji gier online i ogólnie korei na rynku IT, bardzo podobały mi się ich badania na ten temat, szczególnie na sposoby płatności za granie w gry online, dla przykładu abonament to tylko jedno z wielu rozwiązań i nie jest najlepszym rozwiązaniem. W jednej grze zmienili abonament na mikropłatności za przedmioty i wychodzili na ym dużo lepiej niż za abonamenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 180
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

No tak, tylko że Korea, Chiny, Taiwan wprowadziły MMORPG głównie dlatego że nie dawało się inaczej ograniczyć piractwa- dystrybucja gier single po prostu się tam nie opłacała, dystrybutorzy padali jak muchy- MMO było tak naprawdę jedynym dobrym rozwiązaniem. Zresztą- tak naprawdę sposoby płatności to już nie do końca problem developera chociaż jasne że dobrze mieć to przemyślane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co nie zmienia faktu, że im się to udało i jest bowy gatunek gier :)

czasem przez przypadek wychodzi coś dobrego ;)

 

Sorki, ze nadmieniam ale Blizzard skierował WoW głównie pod tamten rynek a dopiero potem odpalili to gdzieindziej :) bycie na tamtym rynku staje się niemalże wymagane jeśli chce się czerpać z tego zyski, heh azjaci mają hopla na punkcie tych gier, dowodem są zwiększające się przypadki śmierci po 5-7 dobach grania non stop, czy ostatnio wymóg chińskich władz na pogarszanie statystyk graczy w WoW po iluś tam godzinach grania non stop, to się dzieje czy to dobrze możnaby polemizować ale faktem jest, że mmog to zupełnie inny gatunek gry...

 

/Update

Przypomniało mi się, że jedno małżeństwo przy rozwodzie kłóciło się o postać z gry bo każde chciało mieć tą postaći to był problem przy podziale majątku LOL

 

No i notabene problem Blizzarda z fanfestem, gdzie mieli problem ze skompletowaniem kforum ponieważ odbywało się ono w USA a większość graczy jest z azji :)

 

Azja rządzi niestety na rynku mmogów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zolthar- No nie, mmorpg powstało z innych przyczyn i akurat azjaci niewiele mieli z tym wspólnego ale to temat na inną rozmowę ;) Jesteś pewien że co do WOW-a nie poplątałeś dat ? Pamiętam że na chiński rynek wpuścili bodaj 3 miesiace po WOW Europe i strasznie o tym trąbili na wszystkich serwerach- news wisiał chyba z tydzień na głównym portalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ty mówiłeś, że oni to wynaleźli ;-)

 

Możliwe, że pomyliłem daty ale co do jednego jestem pewien, że target dla WoW to była Azja, o ile pamiętam oni weszli do chin albo do japonii gdzie odnieśli sukces niebywały bo chyba większa połowa abonamentów pochodzi właśnie z tych rejonów.

 

/Update

Ale mniejsza o to, faktem jest że mmogi są dopiero w powijakach i nikt chyba sobie nie wyobraża jeszcze tego co nastąpi za 10 lat w tym kierunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś się atmosferka dyskusji przejrzystsza zrobiła :)

 

No ale do rzeczy. Tak cały czas męczymy tego WoW'a, ale weźmy pod uwagę że porównywanie się do niego jes tak lekko nietrafione - Gra zapewne (bo nie grałem) wspaniała, ale 80% sukcesu zawdzięcza kampanii reklamowej, marketingowi i genialnemu "gospodarowaniu" fanami.

Tu natomiast przy projektach amatorskich moim zdaniem lepiej by było celować pułap niżej. Nie wiem czy ktoś z Was grał w Projekt Entropia. Gra jak gra ale rozwiązania są super. Oczywiście zawiera wszelkie elementy mmorpg czyli pvp (nie wszędzie otwarte) craft, mining, gildie itd ale ma ten element kasyna, spotęgowany tym że waluta wirtualna jest walutą realną tylko w stosunku 1/10 :) A całość opłat za grę jest kwestią dobrowolną. Nie ma tam abonamentu. Chcesz zapłacić 100 $ to dostajesz 1000 $ wirtualnych do wykorzystania w grze. Co więcej operacja taka działa również w drugą stronę :). Więc można nic nie płacić i jak ci fart dopiszę to wypłacić itd. Natomiast cała gra został zrobiona przez mało znaną grupę MindArc. I clue - oni właśnie zrobili to tak jak planuje Zolthar: wydali grę (hohoho chyba w '98 roku chyba), którą nie dość że rozbudowywali o świat to też rozbudowywano mechanikę silnik itd. - i pomyli się ten kto pomyśli że gra gnębiona od 98 roku jest taka sobie - sama grafika może powalić wiele produkcji. Dodam jeszcze że w październiku w tej grze została dokonana największe wirtualna/realna transakcja w dziejach - gość pewien kupił sobie stację kosmiczną za niebagatelną sumkę 100.000 $ realnych!

 

Po co to mówię: chodzi mi o to że grę nawet dobrą można właśnie tak zacząć - od drobnego kawałka. Każdy kto tworzył cokolwiek wie że są dwie drogi: od ogółu do szczegółu - czuli ta niby profesjonalna: robimy masę dokumentów projektów - potem zbieramy ludzi dajemy na to kasę i robimy, albo jest jeszcze ta druga - od środka na zewnątrz. Druga ma jeszcze tą niewielką imho przewagę nad tą pierwszą, że pozwala się zatrzymać w pewnym miejscu i puścić maszynę w ruch rozwijając ją właśnie w trakcie. Myślę że to jest najlepsza droga dla wszelkich domorosłych marzycieli – która pozwoli wygrać jeśli nie szóstkę w lotka to choćby tą trójkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gra zapewne (bo nie grałem) wspaniała, ale 80% sukcesu zawdzięcza kampanii reklamowej, marketingowi i genialnemu "gospodarowaniu" fanami."

 

W sensie swiadomosci tytulu wsrod ludzi? Alez oczywiscie, ze tak. Jest w tym cos dziwnego?

 

Tylko ze to dziala na krotka mete, bo gdy ludzie zaczynaja juz grac, to szybko rozchodzi sie wiesc o jakosci produktu. Recenzje, fora, itp. Nie mowiac juz o checi placenia abonamentu co miesiac. Gra po prostu musi sie obronic.

 

Gdyby Zolthar mial kase, zeby sie rozreklamowac na taka skale, myslisz, ze by tego nie zrobil? Szczerze w to watpie (zolthar? ;) ). Juz teraz robi wszystko co moze, zeby sie pokaza swiatu. Wywiady dla portali, czy chociazby Konferencja w Sączu.

 

Dlatego imho mowienie, ze cos odnioslo sukces tylko dzieki "manipulacjom" jest lekko niesprawiedliwe. Przynajmniej w tym konkretnym przypadku :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sukcesu WOW- przede wszystkim jest to gra bardzo przemyślana i dopracowana co widać od pierwszej chwili. Nie wykorzystano nowinek technicznych (bo nie wszyscy- zwłaszcza w Azjii- mają tak dobre komputery a po co sobie ucinać rynek skoro można tego nie robić i zarobić), nie nastawiono się na nadmierną komplikację i profilowanie gry na zaawansowane RPG (druga rzecz która uciełaby rynek), stworzono kilka rodzajów serverów dla różnych rodzajów graczy (zwykłe, RPG, PvP) i postarano się żeby metody płatności były tak dostępne jak to tylko możliwe.

 

Każda wspaniała gra zawdzięcza lwią część sukcesu kampanii reklamowej, marketingowi i genialnemu "gospodarowaniu" fanami- od 5 lat nie ma tu wyjątków.

 

Kefir- co do Twoich dwu metod- pierwsza ma tą przewagę że jeśli masz wszystko przemyślane i w miarę pełny obraz projektu, workflow i podział zadań to nie narażasz się na wykonywanie niepotrzebnej pracy- druga, typowa dla teamów amatorskich to "robimy to na co mamy ochotę/ co w danej chwili umieją lub lubią robić ludzie z teamu a dalej się pomyśli potem". Zwykle owocuje to spektakularnymi błędami i robieniem mnóstwa rzeczy które potem na nic się nie przydadzą- mówiąc wprost traceniem czasu. I tak, moim zdaniem unikanie drugiego wariantu świadczy o profesjonalnym podejściu- i to niezależnie od tego czy ma się kasę czy nie- myślenie i planowanie zwykle nie kosztuje, za to jego brak- zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego imho mowienie, ze cos odnioslo sukces tylko dzieki "manipulacjom" jest lekko niesprawiedliwe. Przynajmniej w tym konkretnym przypadku :P

Ależ oczywiście że tak, Gdyby nie było takiej kampani po tą grę sięgnęła by może 1/3 obecnych graczy, może jeszcze mniej. I nawet jakby się obroniła to nie sięgłaby tylu milionów abonentów. Chodi o to że gier dobrych a nawet wybitnych jest na świcie trochę - ale tylko te odniosły sukcs które miały ogromną kasę w marketingu. I to nie jest kwestia do dyskusji, ale fakt. Nie mówiłem że WoW jest zły ale tylko że suckes odniósł dzięki reklamie, to wszystko.

 

RK zgoda, ale nie chodzi mi tylko o robienie na wiwat, "bo robimy grę". Takie tworzenie od środka wcale nie musi przebiegać tak jak ty opisałeś. Równie dobrze można to robić skoordynowanie - wystarczy mieć ogólną wizję i nieprzekraczalne wytyczne, Robić to co aktualnie jest porzebne i to co napewno zostanie wukorzystane. Wtedy nie popełni się błędów. Nie chodziło mi tu o tworzenie gry bez pomysłu, ale o tworzenie jej minimum które już może zacząć żyć własnym życiem- resztę dorabiając w trakcie exploatowania gry. I to jest moim zdaniem najlepsze wyjście dla grup pozbawionych kapitału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to zaszczyt, że ktoś przyrównuje nas do WoW'a chociaż w starciu z nim nie mamy szans póki co :P

 

Należy jednakl wziąć pod uwagę jeden fakt, że Blizzard ma coś takiego, że każdy ich produkt jest hitem, w sumie mogliby wypuścić kółko i krzyżyk i też byłby hitem ale to inna bajka. Niedawno odeszli od nich twórcy WoW'a i założyli własne studio ciekawe czy następna gra Blizzarda osiągnie taki sukces. Podobno WoW kosztował około 60 mln $, troche sporo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kefir- możesz podać przykłady tych wybitnych lub chociaż dobrych które nie mają dobrej kampanii reklamowej ? Nie żebym chciał się jakoś szczególnie czepiać ale mimo starań- nie kojarzę ani jednej. Dlaczego ? Dlatego że wszystko powyżej poziomu "przyzwoite" jest skupowane przez wielkich publisherów którzy zajmują się promocją- tyle.

 

Co do dwóch podejść- w czym w takim razie tkwi różnica według Ciebie ? Jeśli chodzi o MMORPG WSZYSCY wydają najpierw jakieś minimum a potem ciągną kolejne patche i updaty- w WOW (skoro już go wałkujemy) zdarzają się i trzy na tydzień. Problem w tym że w MMORPG to "minimum" to więcej niż niejedna kompletna gra single player... ale to już omawialiśmy i nie ma sensu wracać.

 

Co można porównać do WOW ? Everquest chociażby czy MU Online (nie jestem pewien czy dobrze piszę tytuł- koreańska rąbanka w stylu diablo w 3d). Produkcje amatorskie ? Nijak. Dlatego że żadna z nich nie ma tysięcy użytkowników na serwer, kilkadziesiąt wariantów postaci, kilkaset ubiorów, itemy idą w tysiące (to od strony czysto technicznej- samego zarządzania takim molochem, nie mówiąc nawet o jego stworzeniu). Po prostu inna skala i tyle.

 

Co do tych 60 mln- dużo stawiam że zwróciło się już co najmniej 10 razy (podobno grę uważa się za sukces jeślli stosunek zysków do strat wynosi 1: 1,5 :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych 60 mln- dużo stawiam że zwróciło się już co najmniej 10 razy (podobno grę uważa się za sukces jeślli stosunek zysków do strat wynosi 1: 1,5 :) ).

 

Z tym chyba nikt nie dyskutuje :-)

 

 

Co do tych wybitnych to może znowu przytoczę Eve :-) ta gra poza jej jedną wielką wadą, o której już mówiłem została zrobiona przez nikomu nieznaną firmę, ja sam usłyszałęm o niej przez przypadek a teraz zbija laury w rankingach i bije kolejne rekordy ilości graczy online, ostatnio ponad 17 000 graczy w jednym świecie w danej chwili. Polecam http://www.mmorpg.com dla zainteresowanych.

 

Myślę jednak, że czas skończyć z z tą kwestią bo ona nie prowadzi do niczego poza tasiemcem na forum :)

 

/Update

 

"Co można porównać do WOW ? Everquest chociażby czy MU Online"

 

MU Online nie jest akurat dobrym przykładem bądź co bądź WoW to jednak gra o tysiąckroć inteligentniejsza :-) To tak jakby powiedzieć, że diablo i NWN to MMORPG co jest nieprawdą. Wystarczy EverQuest ale też pytanie co porównywać czy pod kątem klimatu czy pod kątem mechaniki i możkliwości bo to temat rzeka. patrząc pod kątem możliwości mamy mniej gier do wyboru boi większość z nich to hack&slash, do niedawna Star Wars Galaxies był całkiem porządną grą zanim nie znerfowali jej i zrobili grę na konsole nie znam szczegółów bo przestałem grać jakiś czas temu, jest też wspomniana Project Entropia czy Lineage II, nie czaję tylko po co te porównania ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racja - ja też się w tym trochu zagalopowałem - niemniej jednak chodziło mi o to że porównujemy amatorów do "potentatów" rynku. Co jest nie takie złe jeśli chodzi o jakość gry - tak pod względem technicznym jak i tzw. fanplay'u. Ale uzgodniliśmy już jedno że spektakularny sukces tych produkcji (amatorskich) jest może nie tyle mrzonką co szansą jeden na milion toteż powinno się porównywać je do tytułów mniej "sławnych", ale to tylko moje zdanie.

Poza tym nie ulega wątpliwości to że dla grup amatorskich wielkim sukcesem będzie samo wydanie gry w jakiejkolwiek formie, czego im trzeba życzyć. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wstrzymam sie z ocena Waszej gry i stwierdzaniem czy jest bardziej inteligentna niz WoW, bo jeszcze jej nie ma. Wnioskujac jednak z Twojego glebokiego przekonania, ze tworzycie cos wielkiego jestem pewien, ze tak wlasnie jest.

 

itd....

 

uech... reanimator strasznie smęcisz..

proponuje ciut dystansu nabrać do samego siebie i świata zewnętrznego

Urazić kogoś porowananiem do wow bądz krytyką wow ?

Mowa była o mmorpg - wow jest w najlepszym wypadku mmog.

Wybacz ale system w którym żeby zostać rzemieślnikiem musisz zabic kilka następnych potworów jest z letka dla mnie żenujący :D

Oczywiscie wow odniosł duży komeryjny sukces ! i jest fajnie wykonany od strony graficznej - ale w sposob specyficzny - blizardowy - nie śmiem nawet jakosci produktu porownywać pod tym kątem ...

fakt faktem ze jak blizard jutro by wydal gre "syrenka racer" która była by totalnym gównem też by się świetnie sprzedała ! - wiem bo sam produkty blizarda kupuje w ciemno ;)

 

a probojąc wsadzic w szufladke wow-a, wsadziłbym go na półkę z casual game o letko przedłużonym żywocie :D

 

wow to nie jest prawdziwe mmorpg

 

druga sprawa to dlaczego ktos chce cokolwiek robic ..

nie rozumiem co prawda twojej irytacji... ale ludzie to robia bo maja na to ochote , udaje sie cos zrobic ludziom ktorzy maja pasje

i robia zamiast biadolic ze leci im tyle klod pod nogi

 

a w nowym saczu wyłapałem cos dla siebie.... zrob to i pokaz niedowiarkom i marudom -a widzisz ! mowiles ze nie dam rady - dalem

dam, damy

 

i nie wazne czy ktos jest domoroslym developerem czy uber profesionalista oplacanym gruba gotowka....

 

LICZY SIE PASJA I DETERMINACJA

 

 

ps:

Porównywanie siga do wowa w sumie mija się z celem - zupełnie inne gry , inny target, inny system ( śmierć elfom i krasnoludom - przynajmiej na jakiś czas :O )

 

out and over

peace and luuuuuf

Rafael 'rafaello' Budnik

 

[edit] troche literówek i łamana polszczyzna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proszę o nie komentowanie tego już więcej zarówno kefira jak i rafaela, to polecenie służbowe.

 

proszę również innych o przymróżenie oka bo w sumie rafaela to najwięcej dotyczyło na początku naszej dyskusji, wyżalił się i dajmy już temu spokój. admina proszę o zamknięcie dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL WOW i MU to nie RPG ? A może w takim razie jakaś mała definicja "co to jest RPG " ? Łatwiej będzie rozmawiać... bo w innym razie może się okazać że do tej pory jeszcze nie wyszedł "prawdziwy" RPG -w takim np. Falloucie, Neverwinter Nigts, Daggerfall, Morrowind, Anarchy online, Baldurs Gate i co tam jeszcze się wykluło większość (nie, nie wszystkie ale jakieś 95%) XP pointów zbiera się za zabijanie przeciwników. Wszystkie one nie są RPG ?

 

Ok... zostawmy to i przyklepmy szpadlem topic. RIP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he he- pewnie że tak- koniec końców to forum dyskusyjne- sam też zwykle cicho nie siedzisz :P

 

(No dobra, tak naprawdę najpierw odpisałem na wcześniejsze posty a potem zauważyłem ten Zolthara a moje wybujałe ego nie pozwoliło mi kasować tego co już napisałem :D).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL WOW i MU to nie RPG ? A może w takim razie jakaś mała definicja "co to jest RPG " ? Łatwiej będzie rozmawiać... bo w innym razie może się okazać że do tej pory jeszcze nie wyszedł "prawdziwy" RPG -w takim np. Falloucie, Neverwinter Nigts, Daggerfall, Morrowind, Anarchy online, Baldurs Gate i co tam jeszcze się wykluło większość (nie, nie wszystkie ale jakieś 95%) XP pointów zbiera się za zabijanie przeciwników. Wszystkie one nie są RPG ?

 

Ok... zostawmy to i przyklepmy szpadlem topic. RIP.

 

Polecam pograć w wymienione gry, bo diablo i baldury w jednej linii jako rpg to conajmniej chybione porównania. NWN, Baldury Morrowind itp. znacznie sie różni od diablo czy MU, poza tym druga sprawa, ja mówiłem o wersjach mmorpg a nie o zwykłych rpg.

 

Polecam bardziej się przyjrzeć mmorpg takim jak WoW czy Star Wars Galaxies i Everquest a potem zajrzeć do gier takich jak MU czy Risk Your Life czy Anarchy Online i porównać je ze sobą, ja grałem w nie i powiem ci, że to nie to samo, w Risk Your Life odpowiedniku MU czy Diablo nie da się nawet wejść do budynku nie mówiąc o wykonaniu innego questu niż zabij to zabij tamto. W lepszych mmogach masz chociaż questa zanieś przedmiot x npcowi y.

 

Nie ma jak nawet tych gier porównać, bo mmorpg i mmoh&s(mmo hack & slash) to nie to samo. Ofkors mówię to nie jako expert i jedyna wyrocznia ale bazuję na własnych doświadczeniach podczas poszukiwania dobrej gry dla siebie. Jest tylko kilka dobrych pozycji, reszta to kiszka ale kiszki też ktoś musi robić :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ech

dyskusja o rpg czy crpg zawsze bedzie skazana na dluga dyspute

 

bo czym jest rpg ? odgrywaniem roli, wczuciem sie w nia

 

ta droga mozna w lini prostej dojsc do tego ze halflife jest gra rpg

nie wiem jak wy ale wczulem sie w rolegordona fremana i przezywalem nim kazdy kawalek zabawy

 

Fallout - wlasciwie to od uzytkownika zalezy czy to jest crpg - w praktyce mozna przejsc gre prawie nie strzelajac :D ale tak na prawde to rabanka z elementami rpg osadzona w cyberpunkowym klimacie

 

Neverwinter Nigts - bez urazy ale tak samo to jest siekanina glownie :D oczywiscie z elementami crpg

 

Daggerfall, Morrowind - chyba najlepsze crpg z elementami siekanki jakie sie pokazaly - jednak i tu ciezko uciec od siekaniny....

 

Anarchy online - najwieksza kiszka mmog jaka widzialem... mowienie o niej jako o rpg czy crpg to tak jak mowienie o tym ze halflife to rpg :D niby tak.. ale czy o to chodzi ?

 

Baldurs Gate - siekanka z elementami rpg (czy ja sie przypadkiem nie powtarzam ???)

 

wszystkie te tutuly - no moze poza beznadziejnym anarchy to tytuly wibitne

czy sa rpg (crpg) to latwo udowodnic tak samo jak da sie udownic ze halflife to rpg :D

 

zawsze dyskusja o tym jaka gra jest crpg a jaka nie bedzie trudnym do zakonczenia tematem - wiec nie rozwijajcie tego watku bo to kwadratura kola

 

dla jednych rpg bedzie diablo dla drugich rpg nie bedzie nawet morrowind

 

i jedni i drudzy beda mieli racje :D

 

gry mmog dziela sie na te uproszczone - zachaczajace jedynie o jeden wazny czynnik mmog inne sa grami ktore proboja doscignac gameplay takich gier jak ultima online , na te w miare zbalansowane gdzie wiekszosc waznych aspektow mmog jest ujetych jednak w sposob nie przeladowany i na te przesycone na maxa gdzie gra staje sie meczaca chocby ze wzgledu na zbyt wielka komplikacje - oczywiscie roznice miedzy nimi czesto sa plynna granica niz sztywno wybudowanym murem co tez warto wziasc pod uwage

 

w kazdej grze elektronicznej beda uproszczenia ... czesto rozbudowywanie ich za bardzo, szkodzi samej grze ... zbytnie upraszczanie tez.

 

Jednego prostego przepisu nie ma i nie bedzie - to tak ja z filmami w hollywood - znani aktorzy, znany scenopisarz, znany rezyser a film robi klape .....

 

takze proponuje troche zmiekczyc swoje poglady kazdej ze stron i dac se siana w tym temacie

kazdy chce wybudowac klimat w jaki wierzy i jaki czuje - i niech wazna bedzie realizacja tego jak najlepiej niz w sumie bezefektywna dyskusja o tym co jest the best

 

wow odniosl wielki komercyjny sukces - juz rynek jest wypelniony i nie da sie na wow wzorowac... mozna go probowac doscignac/pzrescignac ale nie da sie tego zrobic prubujac wow nasladowac - i to jest najwazniejsza prawda

 

co do wow - dla mnie osobiscie jest to rąbanka ze sladowymi elementami crpg

ktos osobiscie moze odebrac ja inaczej - i niech mu tak bedzie :)

 

konczac moja wypowiedz :

peace ald loooofff

:D

Rafael 'rafaello' Budnik

 

edit:

imho WOW i MU to nie jest rpg pelna geba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc co następuje:

 

rpg jak napisałeś to wgrywanie się w role i wg mnie niesłusznie sklasyfikowałeś kilka gier, bo fallout 2 ( nie mówię o tactics) czy baldury to akurat porządne crpg tak jak morrowind, tutaj różnice polegają na stopniu uproszczenia, żaden crpg nie dorówna karciankom bo niby jak ale jednak te gry posiadają sporo elementów rpg, zgadzam się z tym, że tak czy siak większość gier polega na strzelaniu czy siekaniu mieczem bo niby co mielibyśmy robić w crpg ?

 

Dlatego MMORPG to pałer bo można nie uzyć ani razu broni a odegrać ważną rolę w grze, przykłądem jest sporo osób z naszego korpa w Eve gdzie kolesie kopią minerały i wytwarzają coś co jest potrzebne nam tym, którzy lubią strzelać :-)

Każdy lubi coś innego po to są gry aby dawać jak najwięcej możliwości graczowi i dlatego są albo dobrze rozbudowane mmogi albo zwykłe hack & slashe.

 

Ale myślę, że dyskusja o tym to tak jakby dyskutować o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi, gramy w to co nam się podoba i to jest fajne, bo na szczęśćie jest w co grać, chociaż wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia :P

 

 

/Update

 

I ZGADZAM SIĘ Z JEDNYM ANARCHY TO PORAŻKA.

Grałem w to tylko dlatego, że był darmowe ale zdecydowałęm się płacić za grę w lepsze gry i to była bardzo dobra decyzja :D

 

 

Apropos pamiętasz jak ciosałem z wielką namiętnością u ciebie w Day of the Defeat Source ? Wtedy wczuwałem się w role :P więc to faktycznie chyba jest crpg :P:P:P:P:P:P:P:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście dodam że ta klasyfikacja nie jest do końca trafna - bo według tego to nawet Warhammer rpg KC czy inne systemy P'n'P są rąbankami z elementami rpg.

A biorąc pod uwagę że role playing to odgrywanie ról - toteż de facto od podejścia gracza tylko i wyłącznie zależy klasyfikacja każdej gry :P. Można i tak hehe.

Ale wg mnie osobiście to prawdziwe cRPG powinno się charakteryzować tym co miał właśnie wspomniany Fallout, czy też Planescape Torment, a mianowiećie całkowitą swobodą działania w nieliniowej fabule, z możliwością wielu dróg do celu i wielu zakończeń etc etc (oczywiście nie tyczy się to MMOGów z prostej przyczyny - grande finale raczej nie wchodzi w grę :P).

Do tego zbliżył się Morrowind choć nie osiągnął celu moim zdaniem (żeby nie było bardzo lubię tą grę). Otóż TES-3 dał genialną swobodę i kawał świata, mnogość historii pobocznych i masę możliwości, nawet nie tyle rozwoju samego w sobie(co też było) ale możliwości kariery. Genialne rzeczy. Jedyne co mi nie odpowiadało to liniowość głównego questu (nie wytykam tu już innych kwiatków jak encyklopedyczne dialogi etc).

 

Tak że próba uściślenia pojęcia RPG w grach komputerowych jest rzeczą szalenie trudną - ale imo nie bezcelową. Bo dobrze byłoby mieć w końcu odnoście co jest a co nie jest nim. Choć w ramach samo wypełniania się dziury definicyjnej wyskakują już określenia w stylu action-rpg czy rogue-rpg, i dobrze ale dalej drugi człon pozostaje "płynny".

 

hmmm rozmowa się chyba już przekwalifikowała wic nie wiem czy moderacja nie powinna uczynić ciach trochu wyżej i zrobić nowy temat :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i okazuje się że RPG nie ma- WOW, Baldursy, Fallout jak sam Rafael stwierdził to nie RPG, o tym co od WOW gorsze nawet nie ma co mówić- po prostu tragedia.

 

Kefir- swoboda działania w wymienionych grach nie jest nieograniczona, podobnie jak ilość wariantów fabuły- bo być nie może. Może być bardzo rozbudowana ale nieograniczona nie będzie z tej prostej przyczyny że masz ileś tam questów, każdy quest możesz rozwiązać na ograniczoną ilość sposobów- tyle, wyżej tego nie podskoczysz (bo póki co nie ma komputera kwantowego który byłby w stanie na bieżąco tworzyć alternatywne światy). W wymienionych przez Ciebie grach chcesz czy nie nie uciekniesz od tzw. struktury węzłowej- oprócz subquestów które możesz wykonać tak czy inaczej (liczba rozwiązań nie jest nieskończona) lub odrzucić są wydarzenia, miejsca, postaci które musisz zobaczyć, spotkać, odwiedzić żeby skończyć grę, inaczej po jakimś czasie wyczerpie ci się zasób możliwych akcji.

 

Rafaell, Zolthar- Póki co ciągle nie powiedzieliście co sprawia że dana gra to rpg- przedstawiliście swoje opinie "a ja myślę że tytył X jest RPG a tytuł Y nie jest RPG" i tyle. Fajnie, dobrze wiedzieć co lubicie ale to nie jest żadna definicja. Możliwość wczucia się w postać to rzecz niedefiniowalna- jak ktoś się uprze albo upali to może wczuć sie nawet w Pacmana co nijak nie zmienia faktu że Pacman raczej nie jest RPG. Powtórzę pytanie- jakie są elementy sprawiające że dana gra należy do gatunku RPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście RK, nie przeceniałem możliwości tych gier, dobrze wiem jakie ograniczenia wpływają na gry, jeno swobodnie zakreślałm myśl. Chodzi mi właśni o to że rpg powinno się charakteryzować maxymalną swobodą działania i maxymalną swobodą decydowania o tym kim się będzie, oczywiście ze wszystkimi plusami i konsekwencjami płynącymi z fabuły. Rpg dla mni powinno być wyzbyte sztucznych bariej że czegoś nie można zrobić bo nie. Natomiast czy więkzą rolę w danej grze odgrywa walka czy budowanie zamków z piasku to już jest imo dalszy plan. Swoboda decydowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, rozumiem tylko spójrz z tej strony- w dowolnej grze dąży się do maksymalnej swobody działania- RPG nie jest tu żadnym wyjątkiem. Weź GTA czy HL2- autorzy pocą się jak mogą żeby gracz miał jak największą swobodę i nie czuł się sztucznie skrępowany- więc IMO to nie swoboda działania jest tym co odróżnia RPG od innych gatunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoboda świata, a swoboda budowania postaci to imo co innego i nie powinno się tego mylić. GTA wcale takiej swobody nie ma - tam jest z góry założone że gracz jest dresem w kijem do baseball'a. Podobnie HL2, przecież on jest liniowy do bólu. wg mnie najlepszym odpowiednikiem papierowego RPG jest Morrowind. Pomimo że główny quest jest liniowy, to jednak jest zostawiona dość duża swoboda działania. Gracz może zwiedzać świat który sprawia pozory żywego, skomplikowanego systemu.

Ponadto poprzez działanie gracza jego postać się rozwija, tutaj także jest zostawiona w pewnym sensie swoboda - gracz sam decyduje kim jest. Dlatego to powinno być jednym z wyznaczników dobrego erpega - swoboda kreacji postaci powiązana ze swobodą eksploracji świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ho ho ho- zaraz, zaraz, nikt wcześniej nie mówił ani o swobodzie budowy postaci ani o jej rozwoju a tylko o swobodzie interakcji ze światem. O ile te pierwsze są jednymi z wyznaczników RPG to ta ostatnia już nie (bo jest częścią wszystkich gier, nawet tych które nie są RPG).

 

Skoro to jedyny wyznacznik to i Diablo jest RPG i Neverwinter Nights i Anarchy Online.

 

Jakby się chciał czepiać to i w Morrowindzie czy Gothicu- zresztą- we wszystkich tak naprawdę single player RPG - są jakieś tam sztywne założenia (że gracz jest od urodzenia kimś wyjątkowym, że czeka go jakieś przeznaczenie itd.)- Torment będzie kolejnym przykładem na to że kreacja postaci może być bardzo limitowana (choćbyś pękł to postać zawsze będzie wyglądać tak samo a i sama fabuła- mimo dodatkowych questów- jest linearna) ale to już ewidentne czepianie sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to przepraszam, ja zrozumiełem pojęcie 'swoboda' dość ogólnie. Widocznie zgubiłem wątek ;)

 

Jeżeli mówimy o swobodzie interakcji ze światem to np Baldurs Gate nie jest RPG :) bo interakcja tam polega na chodzeniu po mapie. Nie masz w zasadzie na nic wpływu.

 

ciekawie cRPG są opisane w wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Computer_role-playing_game

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No swoboda interakcji ze światem to jest właśnie wg mnie warunek. GTA:SA rpgiem - no ja bym za tym był, choć niepełnym ale jednak - czymże się on różni od innych, od takich diablaków? rozwój postaci - questy/zadania - fabuła narzucona z góry. Ale jeśli chodzi o swobodę działania to cóż - wejść możesz tylko do niewielkiej liczby obiektów. Najbardziej mi się podobało w Gotic'u to było to że nie potkałem tam zamkniętych drzwi (w sensie takich których nie da się otworzyć w sposoby growe, brak lokacji), to był naprawdę miły akcent, to że nie robi się drzwi które okazują się tylko malunkiem na ścianie.

RPG właśnie czymś takim się powinno wyróżniać. Brak ograniczeń - jeśli mają być to lepiej zmniejszyć świat z wykorzystać jego przestrzeń w pełni niż takie kwiatki wstawiać.

Dalej - kreacja postaci winna być zupełnie dowolna tak fizycznie jak i od strony mechaniki (choć i te stron można mocno zfabularyzować - bardzo mi się podoba jeden systemów tworzenia postaci w TES gdzie odpowiada się na serię pytań - choć zawsze trafiało mi na postacie którymi bym nigdy nie zagrał :P)

Diablo i reszta - powiedzmy że są to ubogie rpg :D

Chcemy tutaj stworzyć jakąś definicję rpga komputerowego, a możliwość odniesienia mamy tylko do papierowego – a czymże on jest jak nie tylko wyobraźnią MG i graczy – to nie są przygotowane przygody i stosy książek z zasadami ale możliwość natychmiastowej reakcji na zdarzenia nieprzewidziane przez MG. Więc dobre crpg moim zdaniem powinno dążyć właśnie do wyeliminowania niewiadomych poczynań graczy, nie przez blokowanie niektórych możliwości interakcji ale poprzez przewidzenie wszelkich możliwości dostępnych w kreowanym uniwersum. Wiem że to mrzonka, ale tak wg mnie powinno wyglądać dobre crpg. Dopiero wtedy to czy jest to „nawalanka” czy „myślanka” przestanie mieć znaczenie, bo będzie zupełnie dobrowolne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc dobre crpg moim zdaniem powinno dążyć właśnie do wyeliminowania niewiadomych poczynań graczy, nie przez blokowanie niektórych możliwości interakcji ale poprzez przewidzenie wszelkich możliwości dostępnych w kreowanym uniwersum. Wiem że to mrzonka, ale tak wg mnie powinno wyglądać dobre crpg. Dopiero wtedy to czy jest to „nawalanka” czy „myślanka” przestanie mieć znaczenie, bo będzie zupełnie dobrowolne.

 

Pod tym się podpiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wizyte na wudce u sasiadow i wyluz ziąąss. a wtedy wszystko sie zlewa.

ej, bo ja przeszedlem ostatnio fallouty i zabijalem wszystko po drodze. Niechwalebna droga ni?

inna sprawa - dobra platformowka to nie takie glupie rozwiazanie ;).

 

edit : DOBRA CHLOPAKI, ALE KAZDY do tego doszedl juz dawno. ja gdzies z 5 lat temu, nie zalamujcie mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darkelf my tu nie wymyślamy definicji na poczekaniu tylko formułujemy własne przemyślenia więc to kto do czego kiedy doszedł przestaje mieć znaczenie.

Ale swoją drogą brawo że w końcu 5 lat temu doszedłeś, najwyższa pora po temu.

 

EDYTA: zresztą nawet jeśli byśmy "odkrywali amerykę" to co z tego, tak cie to razi, że niby wyważamy otwarte drzwi? No to wywnętrz się o swoich starych na pięć lat przemyśleniach i pokaż nam bystrotę twoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie moge odgadnac sensu pierwszego zdania. tam dalej to jakies troglodyctwa.

 

ale jezeli nadal niekumaju:

" po co mowic rzeczy dosc trywialne? "

 

imho te wasze systematyzacje sa bezsensowne bo crpg z definicji to tak naprawde pragatunek wszelkich gier. Rdzeniem definicji macierzystej czyli rpg jest tak naprawde, jak to ktostam wczensiej napisal, odgrywanie roli. Nie zadne atrybuty, lewele i ekspy. Tak wiec kolejne rodzaje gier skupiaja sie na pewnych lepiej okreslonych obszarach. Mamy wiec rejsera i mamy pilkarzyka. Obydwoje odgrywaja swoja role, to sa rpgi w gruncie rzeczy liniowe ale to zalezy od poziomu realizmu o ktorym w nastepnym akapicie.

 

Reszta aspektow, takich jak interakcyjnosc, rozbudowanie, nieliniowosc etc. ma zwrot staly i dazy do coraz realistyczniejszych efektow. Tak wiec w roku 90 bodajze byla gra lotus gdzie byly 3 samochodziki. Obecnie mamy jakistam need for speed total andergrand z oponami z duraluminium i widac wyrazny postep, wiecej samochodow, jakies ultra lans glosniki do zamontowania itd. Jednym pojeciem : wiekszy poziom realizmu[wspominany wczesniej]. Tylko czekac kiedy bedzie mozna wysiasc z samochodu i zastrzelic paru frajerow... co bedzie? hybryda samochodowki z fpp? pupa, bedzie crpg skoncentrowany na wyscigach i strzelaniu.

 

o, pozdro jo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkelf- stary, z nieba mi spadłeś. Jak doszedłeś już dawno do definicji CRPG to bądź tak dobry i oświeć nas malutkich. Mimo paru lat spędzonych przy robieniu gier nie znam dobrej definicji tego gatunku i naprawdę będę zobowiązany.

 

Kefir- czyli mamy swobodną kreację postaci, swobodę interakcji z możliwie "realnym" światem (z zastrzeżeniami na rzecz ograniczeń technologicznych obowiązujących w danej chwili)- wychodzi na to że wiele z gier już szło w tą stronę (w tym prawie wszystkie z wymienionych wcześniej jako absolutnie nie będące RPG). Oczywiście każda z nich- bez wyjątku- miałą swoje ograniczenia i w jednej i drugiej dziedzinie ale akurat to pozostanie bez zmiany przez następnych 10 lat... lekko licząc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

noz pisze, crpg to kazda gra. tworzenie rzeczywistosci kazdej. realnej, realistycznej czy nierealnej. a te wasze baldury i fallouty nazwe inaczej niz zaszczytne crpg - przygodowka z tworzeniem postaci i expowaniem. Bo kazda gra jest pseudorpg jako ze rpg tak ambitnie nakreslone.

cmok kefirku, nie sikaj zarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe sikam - spoko

Ale darklf może niedokładnie to samo ale dość zbliżone rzeczy ja pisałem. Ale jednak coś ci umknęło. Nie tworzymy tutaj uniwersalnej definicji rpg bo to już swoją definicję ma – role playing. My natomiast próbujemy sobie w miarę sensownie wypunktować to czym dobre crpg (w potocznym znaczeniu tego słowa) powinno się charakteryzować aby było dobre w naszej opini.

 

I dokładnie RK wspomniane już GTA:S.A. też nie było crpgiem ale ja uważam że nim jest, i to nie jest kwestia gustu, gdyż posiada dużo cech rpg, natomiast ograniczenie jakie tam jest wynika tylko z założenia, iż będziemy ciemnoskórym gangsterem i resztę możliwości fabularnych obcięto.

 

[quele] Oczywiście każda z nich- bez wyjątku- miałą swoje ograniczenia i w jednej i drugiej dziedzinie ale akurat to pozostanie bez zmiany przez następnych 10 lat... lekko licząc.[/quele]

a pewnie dużo krócej ale co będziemy gdybać.

Swoją drogą można by zrobić (pewnie mniejsze) gry które jednak posiadają tą dozę przemyślenia alternatyw. Bo tutaj nie jest kwestia możliwości technicznych/technologicznych, bo dużo tytułów pokazało już te możliwości – tylko jakoś nie zdarzyło się aby to wszystko zebrać w jednej grze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, w pewnym momencie problemem jest nie "jak to zakodować" a "jak tym zarządzać". Jeden quest dla jednego typu postaci jednego gracza to pikuś, 5000 questów które mają być oryginalne dla 40 typów postaci i 1500 userów równocześnie to coś zupełnie innego :)

 

Darkelf- spoko tylko że jak nie masz expowania i tworzenia postaci to nie ma RPG - Twój przykład z samochodówkami siada (póki co) :P.

 

Tak naprawdę podziały na gatunki nie mają znaczenia, chyba że ktoś zaczyna segregować i mówić że to jest tym a tamto już nie- wtedy bez jakiegoś ustalenia o czym mówimy ani rusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak nikt nie mówił że to będzie łatwe - diabeł tkwi w szczegółach. Nie zmienia to faktu że to jest możliwe. Poza tym teraz się rozbijamy (czy raczej mijamy) punkt w którym można łatwo właśnie dostrzec przewagę MMO. Bo tutaj kwestię questów dla 5000 graczy można załatwić jednym i przemyślanym eventem i zabawa (dla tych co chcą) jest na powiedzmy dni parę do miesiąca czy dłużej. Aktywni MG którzy wywołują lokalne zdarzenia. a na końcu dopiero standartowe questy - i w tym wypadku już nie ma nacisku na ambitną wybujałość ideologiczną kłesta, bo to już załatwiają MG. tutaj wystarczy sam fakt możliwości zarobienia/ przejścia o szczebel w karierze / dokonania czegoś tam innego. Więc pozostaje tylko dopracować interaktywną dostępność świata. Co też nie musi być łatwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne tylko zakładając istnienie mechanizmów umożliwiających ingerencję "żywych" MG uzależniasz rozgrywkę od czynnika nad którym Ty- jako developer- nie masz kontroli, tym samym przestajesz panować nad gameplayem który może np. pójść w stronę wygłupów lub faworyzowania znajomych MG. Drugi minus tego rozwiązania z którym o ile dobrze widzę w tej chwili boryka się Blizzard to konieczność angażowania dodatkowego personelu (ktoś musi być tym MG, wymyślać questy i puszczać je w ruch a raczej niewiele studiów pozwoliłoby robić to osobom przypadkowym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL dyskusja faktycznie idzie w strone dywagacji na temat czy lepiej rozpalać ognisko krzemieniem czy patyczkiem :P

 

Jasne tylko zakładając istnienie mechanizmów umożliwiających ingerencję "żywych" MG uzależniasz rozgrywkę od czynnika nad którym Ty- jako developer- nie masz kontroli, tym samym przestajesz panować nad gameplayem który może np. pójść w stronę wygłupów lub faworyzowania znajomych MG.

 

W Eve Online MG mają takie statki, które mają 100% odporności na wszystkie rodzaje obrażeń ale nie mogą wchodzić w interakcje z graczami tylko kontrolować spawny npców itp. Czyli jakoś się da, poza trym w każdym mmogu są MG i muszą być, kiedyś w RYL nieraz zostałem obrzucony jakimiś czarami wzmacniającymi mnie a nie znałem żadnego MG, to są spekulacje i szukanie dziury w całym.

 

Drugi minus tego rozwiązania z którym o ile dobrze widzę w tej chwili boryka się Blizzard to konieczność angażowania dodatkowego personelu (ktoś musi być tym MG, wymyślać questy i puszczać je w ruch a raczej niewiele studiów pozwoliłoby robić to osobom przypadkowym).

 

I co w tym złego ? To nie tylko problem Blizzarda to jest właśnie cały power MMOGA, nie trzeba kodować kolejnych luinii kodu aby napędzać rozgrywkę, chyba na tym to polega ? Jak dla mnie to same plusy. Niestety zdrowego rozsądku nic nie zastąpi nawet najlepszy komputer kwantowy więc argument, że ludzie mogą źle poprowadzić rozgrywkę jest conajmniej kiepski bo jest masa mechanizmów kierowania pracownikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dokładnie RK wspomniane już GTA:S.A. też nie było crpgiem ale ja uważam że nim jest, i to nie jest kwestia gustu, gdyż posiada dużo cech rpg, natomiast ograniczenie jakie tam jest wynika tylko z założenia, iż będziemy ciemnoskórym gangsterem i resztę możliwości fabularnych obcięto.

 

Kefirq nie bluźnij pliz, GTA rpgiem ? nie pamiętam kto ale dobrze ktoś napisał, że cprg to gry posiadające elementy rpg bo nie są w stanie mieć wszystkiego co narzuca logika rpg, te elementy to interakcje, tworzenie postaci, system rzucania kości(mimo, że tego nie widać wszystkie crpg na tym bazują) i tego typu rzeczy, nie popadajmy w paranoję, i nie klasyfikujmy strzelanek do rpg, natomiast mimo to uważam, że jak ktoś chce nazywać tetrisa crpg to niech sobie nazywa jego prawo póki nie narzuca komuś tego i myślę, że ot najlepsze rozwiązanie.

 

Za niedługo książka z tej dyskusji wyjdzie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kefirq nie bluźnij pliz, GTA rpgiem

hehe wiem że to brzmi głupio trochę ale co ma np takie diablo czego nie ma gta?

rozwój postaci w gta jest dużo lepiej zrobiony i trzy razy bardziej rozbudowany niż w daiblo było. rozwijasz się przez to co robisz a nie przez to do czego sobie dodasz punkty (co też imo powinno być w każdym rpg, zamiast systemu dystrybucji punktów), w diablo miałeś trzy (o jedynce mowa) postaci do wyboru, którym nie mogłeś zmienić parametrów - tutaj jest jedna i też nieruchawa, dużo dłuższe i bardziej rozbudowane questy i to nie tylko idź i zabij/ przynieś coś. Tak że ta kwestia jest płynna. I to nie jest tylko moje widzimisie, tylko 2 charakterystyczne elementy rpgowe więc w czym rzecz. Ale ok., to akurat jest na marginesie rozmowy :P

 

Mistrzowie gry to obecnie jest jedno z najlepszych rozwiązań w mmo i nie tylko (vide NWN). Problem z nimi jest czysto ludzki, jak z każdą inną posadą - czyli czy dany człowiek się na to stanowisko nadaje czy nie. Jest to normalka więc nie uważam aby to był minus - kwestia dobrania płodnego i rozsądnego człowieka i tyle.

Jasne tylko zakładając istnienie mechanizmów umożliwiających ingerencję "żywych" MG uzależniasz rozgrywkę od czynnika nad którym Ty- jako developer- nie masz kontroli, tym samym przestajesz panować nad gameplayem który może np. pójść w stronę wygłupów lub faworyzowania znajomych MG

Wygłupy i reszta - patrz wyżej, a to że niby się traci kontrolę nad gameplayem. Hmm. A czy lepiej jest mieć zaimplementowane 1000 questów które jakie by nie były sprytne i tak są tylko kilkoma zapisanymi liniami kodu i są niezmienne? Czy lepiej jest mieć RÓWNIEŻ dobrych MG którzy dodają światu elementów zmienności, nie przewidywalności, żywego życia? MG którzy mogliby reagować na całkowicie dziwaczne (czyli zwyczajne :P) poczynania graczy? Czy nie lepiej co jakiś czas wstawiać ogólnoświatowe eventy w stylu kataklizmów czy wojen? Wojen w których obiema stronami nie będzie kierował bezmyślny komputer a dwóch przeciwnych sobie MG, w wojnie, w której gracze będą brali aktywny udział (kimkolwiek by nie byli), będą opowiadali się po którejś ze stron. Przecież to właśnie takie zdarzenia świadczą o jakości gameplaya, o frajdzie płynącej z gry - niż mechaniczne odtrzaskanie 500 questów z każdego wiedząc co zrobić bo się trafiło już na stronkę gdzie są opisane sposoby najefektywniejszego przejścia, nagrody jakie się dostaje na koniec itd itp?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe wychodzi na to że idealnym cRPG jest.... Chat- zero zbędnej nawalanki, pełna swoboda kreacji ... Wystarczy dopisać "rozwój postaci" i puścić wodze fantazji.

 

Dobra ale może koniec marudzenia o gatunku, sednem dyskusji jest amatorskie tworzenie tego typu gier- jeśli myślisz o zarobkowaniu to jest to strata czasu i trudno z tym dyskutować (równie dobrze można by szukać posady "grafika" tworząc godzinną, epicką animację- po kiego grzyba? Nie mam pojęcia :D).

 

Do ludzi którzy już daleko w tym zabrnęli- w sumie to trzymam kciuki a nóż coś tam się z tego urodzi.

 

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności