Skocz do zawartości

Robią mnie w balona - naruszenie praw autorskich


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam wszystkich

Mam problem z którym chciałbym się uporać a przy okazji zabezpieczyć w najpełniejszy sposób swoje prawa i "dzieła"

Od trzech miesięcy zajmowałem się projektem elementów identyfikacji wizualnej dla dużej międzynarodowej firmy z odziałem w Polsce, moja praca polegała na zrobieniu projektu i znalezieniu producentów - dostawców.

Współpraca szła różnie, z róznych względów, ja sam miałem małe spóźnienie jeśli chodzi o termin oddania projektu (2 dni), jeden z dostawców był strasznie niekompetentny i przez niego mieliśmy opóźnienie, sytuacja była różna, natomiast w kwestii projektowej doszlismy do porozumienia. Zrobiłem projekt tych elementów (tablice, szyldy, pylony, totemy itd) na którego podstawie firma produkcyjna przygotowała swoją ofertę materiałową i zaprezentowała w niej swoje systemy IW - mój projekt był jej immanentną częścią. Sam projekt wykorzystywał elementy identyfikacji wizualnej klienta : logo, i jakies materiały dodatkowe - paski, kreski, rózne takie, czyli to co zazwyczaj dostaje się od klienta kiedy robi się coś dla niego trzymając się pewnych wyznaczonych przez niego standardów dotyczących loga itd, natomiast rzecz jasna koncepcja , dobór tych materiałów, kompozycja, wybór całości kolorystyki, czcionki itd był mój. Projekt wpłynął do klienta w postaci pliku pdf, niestety otwartego.

Umowy nie mam, robota była "ze znajomą" pracującą w tej firmie, więc ****, dalszą część historii już pewnie znacie.

Po nieformalnym zaakceptowaniu projektu, zrobieniu przeze mnie kosztorysu, przygotowaniu ofert firm produkcyjnych doszło między mną a klientem do poważnych wątpliwości co do kolejnego przedmiotu działań, co do których się zobowiązałem w ramach tej roboty

Nasze wątpliwości co do dalszych ruchów i moich obowiązków skończyły się na tym, że zaproponowano mi zakończenie współpracy oraz wynagrodzenie w postaci 1/5 umówionej ceny za całość, w tym 0 zł za projekt a resztę za obsługę projektu, wizje lokalną i pierdoły inne. Klient uznał że przygotowane przeze mnie materiały to nie projekt ale "wizualizacja" i w związku z czym nie przysługuje mi umówiona stawka - według niego projekt to chyba byłby materiał przygotowany do druku na tych wszystkich tablicach. Po mojej sugestii że przecież projekt,wymiarowanie, pdf, otwarte pliki wektorowe, itd - oni na to że pdf nie otrzymali tylko jpeg. :)

Fakt jest taki, że maja otwarte pliki pdf z projektami mojego autorstwa i prawdopodobnie przekażą je jednej z firm wykonawczych do realizacji - wiem co to za firma i mogę ewentualnie coś zrobić.

 

Dostałem jeszcze informację że w sumie to tylko jeden element jest mojego autorstwa, bo robiąc inne korzystałem z ich materiałów (logo i parę kresek o różnych kolorach), więc nie można go nazwać projektem autorskim - czyli moje autorstwo jest raczej z ****.

 

Pytanie brzmi: co mogę zrobić w okolicznościach braku umowy, braku pełnej korespondencji mailowej, mam pliki źródłowe i wersje nad którymi pracowałem, część korespondencji itd.

Miałem taki pomysł żeby opublikować ten projekt na stronie www z adnotacją że jest mojego autorstwa i nikomu praw żadnych nie przekazałem do tej pory i nie zgadzam się na realizację, co może umożliwi mi potem ewentualne dochodzenie praw w przypadku jego realizacji,wysłac tego typu zawiadomienia do :

1. Klienta

2. Firmy produkcyjnej która prawdopodobnie będzie go realizować (pewnie coś tam będą próbowali zmieniać)

3. Frmy z którą współpracowałem w przygotowaniu oferty i która też jest podpisana pod projektem - a raczej pod ofertą która mój projekt zawiera

 

ewentualnie gdzieś indziej

no i jakoś dochodzić praw i zapłaty należnej

Chociaż w sumie nie o kasę mi chodzi tylko o zabezpieczenie własnej tfurczości, no i zemstę rzecz jasna :)

 

Mam tylko wątpliwość czy publikując swój własny projekt zawierający elementy ich identyfikacji wizualnej nie właduję się w jeszcze większe g...

ogólnie kanał, napiszcie coś bo mnie ******* na przemian z nerwicą strzelają

 

 

 

Miras

  • Odpowiedzi 21
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Napisano

Czekam, ale obawiam się że czas może nie działać na moją korzyść, Mogę się wykręcić i olać sprawę, wziąć marna kasę i dać spokój ale nie chcę

Napisano

hmmm powiem szczerze ze nie kumam o co biega :D tzw. skoro nie podpisywales zadnej umowy to oni nie moga bez twojej zgody opublikowac twojej pracy poprostu zabierasz swoje "zabawki" czyli modele (itp) i kropka a jak zobaczysz ze opublikowali twoje prace czy dali je gdzies dalej to mozesz ich zaskarzyc

zalezy jeszcze gdzie robiles te prace jak u nich w firmie to masz problem (chyba) gdyz nie masz udokumentowane ze to ty robiles bo robiles na firmowym kompie jak na swoim to chyba nie moga tego udostepnic :)

moge sie mylic to sa tylko moje przypuszczenia jak sie myle prosze o poprawienie :)

Napisano

serwus :)

teoretycznie wyglada to zle. praktycznie jest tak , że nie przekazałeś im praw do swojej pracy. Teraz tylko ściskaj kciuki, żeby to wykorzystali. I wtedy ich masz.

Fajnie byłoby konkretnie przedstawić im ta sytuacje ( ze tak naprawde to oni mają problem) - jak najszybciej, I żądanie kasy - zadnego wnikania w negocjacje itp. To nie Ty jesteś stroną proszącą . Jesli w to nie uwierzą ( albo postanowią zaryzykowac) to sie przypomnisz potem już przez prawnika.

Argument, że kasa sie nie należy, bo właściwie tego nie wykorzystano jest częsty, ale nietrafiony.

Czesto sie zamawia nawet kilka wersji danej rzeczy i płaci wszystkim - a klientowi przedstawia jedną. To , że doś idzie do szuflady, to nie znaczy ,że sie nie nalezy kasa.

Milion razy sie spotykałem z tego typu zagrywkami ( wiele lat temu). Teraz wiem , że umowa JEST NA ZŁE CZASY ! Bo jak jest dobrze , to nie potrzeba papierów. Umowa to ubezpieczenie - jak z samochodem w ubezpieczalni :).

Nie daj sie, nie proś - tylko pokaż im , jak zła jest ich sytuacja. I najlepiej napisz tu co to za firma .

pozdrawiam Cie i trzymam kciuki :)

Napisano

No, jak bym napisał tu co to za firma to dopiero bym sie miał z pyszna :) dzieki za odpowiedzi, fajnie otrzymać wsparcie od kolegów po fachu :)

Projekt robiłem w domu, na swoim kompie a nie firmowym

 

Własnie dostałem maila że czekają na kwotę do faktury więc chyba się zreflektowali że 1/5 umówionej kwoty to trochę za mało na numer z "wrogim przejęciem" projektu

Napisano

1) co im przekazales, jesli wszystko co masz (lacznie z plikami maxa) to moga sie wykrecic, jesli nie dales im np. samych plikow maxa to jestes do przodu

 

2) nasze prawo swietnie chroni artystow i ich prawa wiec zaczniesz rzadzic jesli uzyja twoich prac, gdyz bez umowy nie przekazales im zadnych

 

3) nastepnym razem podpisz umowe, bo inaczej szybko ktos inny cie wykonczy

Napisano

No to napisz im, że nie rozumiesz ich pytania. Przecież oni doskonale znają ta kwotę - jest to pełna kwota ustalona pierwotnie. No i na wszelki wypadek im ją przypomnij.

Napisano

serwus :)

dokładnie tak, jak napisali koledzy - napisz im , że kwote znają. Kwota zmieniłaby sie w momencie, gdyby zaistaniała sytuacja, którą tu rozważalismy - bezprawne wykorzystanie - bo wtedy byłaby powiększona o odszkodowanie.

I nie myśl Miras, że ludziem, probujacy kręcić takie wały nagle oprzytomnieli . To wynik tego ,że to czytają i wiedzą ze tym razem taki wał nie przejdzie.

Juz tu na forum mielismy takie sytuacje - tez ktoś sie żalil , ze jesdt robiony , -> rozpetala sie lawina i nagle zleceniodawca sie zglosił że chciałby zapłacić.

Nie mozna milczec :)

pozdrawiam i zycze powodzenia :)

 

 

::::edit:::

tak własnei popatrzyłem na ilisć postów u ludzi, ktorzy w tym watku piszą. Kiedy Wy to wszsytko napisaliście ?????????? po pare tysięcy :D

Napisano

No chyba jednak nie jest tak do końca, że oni tą kwotę znają. Przecież umówiona była kwota za całość, a rezygnacja za porozumieniem stron nastąpiła wcześniej. Próbują więc ugrać jak najwięcej dla siebie korzystając z błędów drugiej strony. Grzecznie podaj kwotę i nie rób więcej na gębę bez umowy.

Co do krucjat, to fajnie się je rozważa na forum, ale chciałbym zauważyć, że to kosztowna zabawa, a rezultat nie zawsze można przewidzieć.

Napisano

Proponuje wysłać tyle ile się da na swoją własną skrzynkę - wtedy będziesz miał dowód, potwierdzony datą, że posiadałeś materiały do tej roboty - co było możliwe tylko jeśli nad nimi pracowałeś lub je ukradłeś - a to raczej już oni by musieli udowdnić.

Napisano

Ja nie przedkładam rozwiązań prawnych nad inne, jestem daleki od krucjaty, podaję kwotę grzecznie ale twardo, niepokoi mnie tylko sytuacja w której ktoś zabiera projekt, mówi że go nie dostał i realizuje według tego czego nie dostał :)

Napisano
Co do krucjat, to fajnie się je rozważa na forum, ale chciałbym zauważyć, że to kosztowna zabawa, a rezultat nie zawsze można przewidzieć.
No na tym to polega. A co ty bys chcial? Zeby nic nie rbic a firma sama wyplacila ci odszkodowania. Albo sadzic sie za darmo ze 100% pewnoscia? Phi
Napisano

ok dobra rada nie sugeruj sie tym co tu ludzie pisza tylko zasiegnij rady prawnika bo pisac kazdy moze wedle swojego zdania (co nieznaczy ze zle). Nie wiem ile kosztuje taka porada prawnicza ale jesli maja Ci zaplacic 1/5 ceny czy nawet 1/2 to powinno Ci sie i tak oplacac a bedziesz dokladnie wiedzial na czym stoisz! bez zadnego domyslania sie i liczenia co zrobi 2 strona.

Napisano
No na tym to polega. A co ty bys chcial? Zeby nic nie rbic a firma sama wyplacila ci odszkodowania. Albo sadzic sie za darmo ze 100% pewnoscia? Phi

 

W moim przypadku to polega bardziej na przewidywaniu potencjalnych problemów i zabezpieczaniu się przed nimi. Nie wiem ile z osób prezentujących bojowe podejście po fakcie, miało okazja zasmakować w rzeczach o których się wypowiadają. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że niewiele. Rady w stylu bierz ich tygrysie są fajne, super się o nich rozprawia i w ogóle, ale czasami lepiej bardziej się skupić i pochylić nad sprawą. W tym konkretnym przypadku nie sądzę, żeby ktokolwiek musiał wypłacać odszkodowanie (bo nikt go nie zasądzi), sprawa sprowadza się do wynegocjowania zapłaty za niewykonaną do końca robotę. Trzeba podać kwotę i wyciągnąć wnioski z tej lekcji na przyszłość, zamiast fantazjować o procesach i odszkodowaniach.

Napisano
Proponuje wysłać tyle ile się da na swoją własną skrzynkę - wtedy będziesz miał dowód, potwierdzony datą, że posiadałeś materiały do tej roboty - co było możliwe tylko jeśli nad nimi pracowałeś lub je ukradłeś - a to raczej już oni by musieli udowdnić.

 

 

Ja proponuje abys to co masz, wydrukowal i wyslal do siebie listem POLECONYM! w razie czego masz dowod z datą i ze wszystkim kazdy sąd ci w to uwierzy...mail...a sad wie co to e-mail?!:P

Napisano
W moim przypadku to polega bardziej na przewidywaniu potencjalnych problemów i zabezpieczaniu się przed nimi. Nie wiem ile z osób prezentujących bojowe podejście po fakcie, miało okazja zasmakować w rzeczach o których się wypowiadają. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że niewiele. Rady w stylu bierz ich tygrysie są fajne, super się o nich rozprawia i w ogóle, ale czasami lepiej bardziej się skupić i pochylić nad sprawą. W tym konkretnym przypadku nie sądzę, żeby ktokolwiek musiał wypłacać odszkodowanie (bo nikt go nie zasądzi), sprawa sprowadza się do wynegocjowania zapłaty za niewykonaną do końca robotę. Trzeba podać kwotę i wyciągnąć wnioski z tej lekcji na przyszłość, zamiast fantazjować o procesach i odszkodowaniach.
Zgadzam sie, ale autor tematu raczej nie ma pewnosci siebie skoro pierwsze co to szuka na forum zamiast pogadac z pracodawca, i szuka jakis sztuczek jak ich podejsc ale zapewne gdy okaze sie ze trzeba za cos zaplacic co nie ejst 100% pewne to juz wtedy roznie bywa.
Napisano

No wiecie, moja pewność ogranicza się do tego, że zaproponowano mi 1/5 kwoty umówionej, a wykonałem 4/5 pracy, w tym pełen projekt graficzny. Reszta, co do której w moim przekonaniu się NIE UMAWIAŁEM dotyczy nadzoru wykonawczego nad realizacja projektu. Więc w moim przekonaniu to, do czego jestem jeszcze zobowiązany to jedynie przygotowanie wersji projektów do druku.

W dodatku otrzymałem informację od klienta że projekt to nie projekt tylko wizualizacja - choć de facto jest to projekt w wektorach (2d), który wystarczy skopiować i dostosować wymiarowo. Przykład: są to projekty tablic informacyjnych wewnątrz biura (działy, rozmieszczenie pokoi, itd) , projekty tablic zewnętrznych na budynki, tabliczek informacyjnych, pylonów które średnio rozgarnięty grafik w firmie produkującej szyldy, reklamy czy pylony dostosuje do własnych wymogów w 2 godziny, żeby przygotować materiał bezpośrednio do druku na folii czy czymś innym.

Szukam na forum bo nigdy wcześniej nie miałem problemu, że ktoś bierze ode mnie projekty a za nie nie płaci a ponadto szyje grubymi nićmi że ich nie ma, że ich nigdy nie dostał a nawet jak jakieś dostał to kwalifikuje je jak "wizualizacje".

W związku z tym, oprócz wielu pytań ogólnych w stylu: co robić: negocjować, pokornie, iść na noże czy twardo czy miękko pojawia się też zasadnicze pytanie:

Jakie mam realne możliwości udowodnienia że klient przywłaszczył sobie moje dzieło ?

Z wypowiedzi części z was wynika że jest to dość oczywiste - w przypadku jego realizacji, ale przecież musiałaby być ona ewidentnie identyczna, co jeśli zmieni coś w projekcie? Nie ma umowy, nie ma akceptacji projektu, nie ma śladu, nawet słowo "projekt" jest przez klienta zastępowane słowem "wizualizacja" - ja widzę w tym intrygę która ewidentnie ma wykazać że nie było współpracy se mną, że nie wykonałem projektu i że w ogóle to rzuciłem ledwie parę luźnych uwag co do kolorystyki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności