Skocz do zawartości

Maya czy 3ds Max?


LemonChiffon

Rekomendowane odpowiedzi

maja dobra jest do modelowania i do animacji .Niczym nie ustepuje maxowi w modleowaniu ba wedlug mnie jest lepsza .Grave w polsce musisz znac raczej 2 softy na raz nie uciekniesz od tego .Wiem to po sobie. Na zachodzie pozwalaja ci raczej wybrac soft ale to zalezy od studia.. W polsce z tym jest raczej trudno ale tez zdarza sie ze firma idzie na reke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Chrupek poznaje świat i ludzi. Nie irytuj się - nie zmienisz świata zbyt łatwo a już na pewno nie takim postępowaniem. Ja na forum jestem od lat a zdjęcia swojego pokoju nigdy nie wrzuciłem i nie zamierzam, bo podobnie do Ciebie wydaje mi się to dziecinne i tyle. Ale nie oceniam innych, którzy to robią. Na tym forum znajdziesz bardzo wielu ludzi. Wielu również wartościowych z którymi da się porozmawiać o wszystkim na spokojnie.

Co do forum to jest to forum poświęcone grafice jako takiej i zagadnieniom podobnym. Max3d pl no nie? :) Jeśli szukasz sensu życia i głębokich rozmów o katastrofie to może jakieś psychoforum albo kafeteria.. nie wiem. Znajdziesz coś na pewno.

 

Kris_R: ja wszystko rozumiem, ale irytuje mnie właśnie zamykanie tematów, bo ktoś mógłby napisać to lub to... wydaje mi się, że to prywatna sprawa każdego co napisze, a dział "wolne dyskusje" istnieje chyba w jakimś celu. Proponuję dopisać "Wolne dyskusje, ale tylko o tym i o tamtym".

 

No dobra, koniec tematu, odpowiedzcie koledze na jakże nurtujące pytanie, bo bidak nie dowie się który program lepszy i nie zaśnie z tej rozpaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misu nie przejmuj sie na wp.pl zamkenli wpisy pod tym jak tysiace ludzi w przeciagu godziny zaprotestowalo przecikwo pochowaniu kaczynskiego na wawelu.Teraz ogladajac tv bylem na sile idoktrynowany jaka to sluszna decyzja a wszyscy protestujacy to jacys poprancy i zekomo mala garstka...Moj kumpel dobrze powiedzial zyjemy w jakiejs bambusowej republice..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeja! Już tyle softu obsługuję, że mi głowa pęka! Przyznajcie się - chcecie ze mnie zrobić gościa typu NO LIFE i z wielką dziurą w kieszeni - dziurą specjalnie na kasę!!! He, he ;)

A tak na serio - Max i Maya są bardzo popularne, więc zdaje się, że byłaby to dobra kombinacja, ale:

1. Co by na to powiedzieli np. zwolennicy XSI?

2. Czy rozwój zawsze w którymś momencie musi doprowadzić do skoku w second soft?

3. Czy Maya rzeczywiście od razu coś przyspieszy, skoro pracując od lat z Maxem wyrobiło się już speeda?

 

PS: Wiecie z iloma ludźmi byłbym skłócony, gdyby wiedzieli na kogo głosowałem? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zadaj sobie proste, ale ważne pytanie. Jak ma wyglądać Twoja ścieżka kariery, co chcesz robić, dokąd dojść i w jakim kraju.

 

Jeśli odpowiesz sobie na przykład: Chcę pracować przy efektach specjalnych w ILM to generalnie z tego co mi się obiło o uszy, mają tam swój własny soft (podobnie jak Pixar ma choćby ściśle tajny Marionette, ILM ma też jakieś swoje cuda na kiju) i nauki wtedy i tak nie unikniesz.

 

Jesli odpowiesz sobie, że chcesz się zajmować grafiką tylko hobbystycznie i ograniczyć się głównie do modelowania, to wtedy faktycznie modo Ci wystarczy i nie musisz zawracać sobie głowy cząsteczkami, symulacjami, rigami i pierdołami.

 

A konkluzja jest taka. Najtrudniej się nauczyć pierwszego softu - wszystko wydaje się nowe i nieznane. Późniejsze przesiadki idą już płynniej. A to dlatego, że opanowanie technik jest najważniejsze a nie opanowanie ikonek. Do ikonek oczy się przyzwyczajają.. więc przy zmianie softu to tylko kwestia czasu, aż gały przywykną do nowego wyglądu. A techniki pozostają te same. Oczywiście różnią się detalami zależnie od softu, ale modelowanie polygonami czy w Maxie, czy w Mayi czy XSI, itd. wygląda tak samo.. extrude, connect, bevel.. bla bla bla.. jeden pies.

 

Na Twoim miejscu skupiłbym się na opanowaniu technik. Reszta przyjdzie z czasem i prawdopodobnie będziesz sięgać od czasu do czasu do innych softów - choćby z ciekawości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Co by na to powiedzieli np. zwolennicy XSI?

Powiedzieliby, żebyś wybał XSI...?

 

2. Czy rozwój zawsze w którymś momencie musi doprowadzić do skoku w second soft?

Nie zawsze...

 

3. Czy Maya rzeczywiście od razu coś przyspieszy, skoro pracując od lat z Maxem wyrobiło się już speeda?

Raczej zwolni. choćby dlatego, że Maya nie jest narzędziem pomyślanym do tego, żeby jak najmniejszym nakładem środków i czasu uzyskać ładny efekt.

 

 

Różnice z programach mają znaczenie tylko w ekstremalnych warunkach, jak trudne ujęcia lub duża ich ilość - a i tak ewentualne problemy generowane przez niewłaściwy program można wtedy obejść. Ad 2010 wybór programu (jeśli idzie o freelence) to jest kwestia upodobań i filozofii, bo konie idą łeb w łeb a każdy ma swoje gorsze i lepsze momenty.

 

Jak człowiek wie, o co mu chodzi, to nie ma problemu z wyborem oprogramowania. A jak ktoś nie widzi różnicy między Maxem a Mayą to prawdopodobnie powinien zostać przy Maxie.

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SYmek jak coś powiesz to powiesz ale porządnie ;P Fakt masz rację z tym softem.

Sam jestem Max User, ale dla treningu lookam inne softy. Jak ktoś chce to zrobi coś fajnego na wszystkim (prawie) jeden program ma jakiś bajer co się lepiej coś modeluje, inny lepszy bajer do animacji itd... programy różnią się z reguły nowinkami bo ich poziom zaawansowania jest zbliżony i ciężko jest producentom prześcignąć konkurencję... a co do Maya to sądzę tylko że dźwiga "cięższe" projekty niż Max, na uwagę zasługuje także Houdini ale ten program to akurat dla mnie zagadka (czarna magia) Za dużo node based interface i to mnie prostego Max'owca przerasta xD

Edytowane przez hamek1990
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzieliby, żebyś wybał XSI...?

.

 

Raczej zwolni. choćby dlatego, że Maya nie jest narzędziem pomyślanym do tego, żeby jak najmniejszym nakładem środków i czasu uzyskać ładny efekt.

.

 

Za duzo patosu w tym Symek moze i tak kiedys bylo jkak maya wchodziala na rynek ale dzis zdazylo sie wszystko upodobnic do siebie Maya przeszla dluga droge czerpiac rzeczy z innych softow i sama tez dajac...Maya to poprostu inny soft majaca jedne rzeczy lepsze drugie gorsze ale w calosci wszystko w niej wspogra i chyba w tym lezy sila tego softu..Dla mnie Wielkim plusem jest jeszcze interfejs . Z poczatku troche zakrecony ale z czasem uzalezniajacy tak ze wogule nie da sie przestawic na cos innego..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem różne softy, ale to było dawno i nie mam pojęcia jak jest teraz... Przeprowadzając test doszedłem do wniosku jak wiele osób, że jedne rzeczy są lepsze, a inne gorsze, ale na każdym można równie ciekawe efekty uzyskać... Nie poczułem, że muszę koniecznie wskoczyć np. w Maya, bo inaczej nie mógłbym czegoś tam zrobić, albo że np. z Maya pracowałbym X razy szybciej nad projektami.

 

hamek1990: co do Maya to sądzę tylko że dźwiga "cięższe" projekty niż Max

No właśnie ciągle to słyszę, tylko fajnie by było wiedzieć gdzie jest ta granica - kiedy projekt staje się na tyle ciężki, że naprawdę będzie się opłacało wskoczyć na kolejny soft...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

hamek1990: co do Maya to sądzę tylko że dźwiga "cięższe" projekty niż Max

No właśnie ciągle to słyszę, tylko fajnie by było wiedzieć gdzie jest ta granica - kiedy projekt staje się na tyle ciężki, że naprawdę będzie się opłacało wskoczyć na kolejny soft...

 

Maya wcale nie byla tak dobra po wzgledem wydajnosciowym. Do teraz .Ten vieport 2.0 w Mayi 2011 to jakas miazga mi na przecietnym pececie na scenie 10 milionow fejsow fruwa w 60-80 fpsow .Scena z 1 milionem dochodzi do 240 fpsow....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maya wcale nie byla tak dobra po wzgledem wydajnosciowym. Do teraz .Ten vieport 2.0 w Mayi 2011 to jakas miazga mi na przecietnym pececie na scenie 10 milionow fejsow fruwa w 60-80 fpsow .Scena z 1 milionem dochodzi do 240 fpsow....

 

Tu nie chodzi o prędkość wyświetlania "fejsów" we viewporcie tylko o elastyczność oprogramowania. Maya pozwala na łatwiejszą integrację z pipelinem kiedy trzeba wyprodukować film który ma mieć kilkaset ujęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no oczyswiscie ze nie same fejsy ale tez edycje. Bawiac sie tymi ogromnymi scenami mega szybko skakalem miedzy obiektami program nic mi sie nie przycinal ,Dodawalem swiatla real- time bawilem sie uvalkami i wsumie to wszystko nie mialem wiecej czasu zeby przetestowac ten viewport....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no oczyswiscie ze nie same fejsy ale tez edycje. Bawiac sie tymi ogromnymi scenami mega szybko skakalem miedzy obiektami program nic mi sie nie przycinal ,Dodawalem swiatla real- time bawilem sie uvalkami i wsumie to wszystko nie mialem wiecej czasu zeby przetestowac ten viewport....

 

Tu kompletnie nie chodzi o możliwości manipulacji geometrii! Sorry, ale to jakaś krecia perspektywa. W każdym razie w moim rozumieniu, jak ktoś pisze o możliwościach dźwigania dużych projektów (do których można zresztą przysposobić każdy soft, tylko pytanie, jakim nakładem pracy), ma na myśli jednak coś wiecej.

 

Pytanie co się dzieje, jeśli masz w scenie 500 obiektów, każdy ma inne linkowanie świateł i kilkadziesiąt wersji, które co gorsza zmieniają się z ujęcia na ujęcie (w ujęciu x występuje obiekt w wersji 10, a w ujęciu y w wersji 21). Do tego część obiektów ma wspólny shader z nadpisanymi paramterami, a inne swoje własne (oczywiście, znów w wielu wersjach). A żeby było zabawniej, z jakichś powodów, nie udało Ci się osiągnąć nirwany monolitycznego pipelinu i musisz używać dwóch rendererów (o wymianie siatek nawet nie wspominam).

 

Program przychylny dużym projektom to program, który przynajmniej nie jest przeciw takim setupom. Najlepiej oczywiście, jeśli wprost im sprzyja.

 

 

garść patosu w słoneczne południe ;)

skk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symek wlasnie pracuje na scenie ok 1 milon fejsow zaczynalem ja w mayi 2009 teraz robie w 2011 >zajmuje sie glownie game dev czyli robie hiresa z mnostwem pojedynczych obiektow mapuje lowersa przepalm normale . ogolny burdel na scenie i kurde powiem tak ze jestem zmiazdzony wydajnoscia nowej mayi .W Mayi 2009 musial bym pewnie podzielic scenie na czesci bo by sie wszystko rokraczylo.... Widze juz ogromna roznice i podejzewam ze w innych rzeczach jest podobnie ale ok nie testowalem wiec nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symek wlasnie pracuje na scenie ok 1 milon fejsow zaczynalem ja w mayi 2009 teraz robie w 2011 >zajmuje sie glownie game dev czyli robie hiresa z mnostwem pojedynczych obiektow mapuje lowersa przepalm normale . ogolny burdel na scenie i kurde powiem tak ze jestem zmiazdzony wydajnoscia nowej mayi .W Mayi 2009 musial bym pewnie podzielic scenie na czesci bo by sie wszystko rokraczylo.... Widze juz ogromna roznice i podejzewam ze w innych rzeczach jest podobnie ale ok nie testowalem wiec nie wiem.

 

Nie no, nowa maya jest super a jej nowy viewport jest genialny.

Probowalem nie raz, nie dwa robic kilka wiekszych rzeczy i w maxie i w mayach od 2.0 wzwyz - np hurtowo zmnieniac klucze animacji dziesiatkom tysiecy obiektow jednoczesnie, wszystkim im znieniac uv ale obydwa polegaly. Nie obywalo sie bez referencji, ukrywania siatek, dzielenia scen na kilka.

 

A nowa robi to bez problemu.

Co prawda poczatkowo zawieszala sie przy kazdej probie i juz zaczalem klac na te ich genialne zmiany ale po zmianie sterownikow wszystko dziala jak marzenie.

Nie mowiac juz o liftingu interfejsu ktory gdy juz zostal zmieniony

to moim zdaniem na najladniejszy ze znanych mi programow.

Cos jak w tej bajce o brzydkim kaczatku heheh

 

Jesli chodzi o to co mowi Symek o podlaczaniu swiatel do 500 obiektow i zmianie setupow - to akurat potrafi chyba kazdy program 3d obslugujacy najprostrze skrypty a to z duza produkcja sie jeszcze nie kojarzy. Duza proukcja to wieleset wersji i wlasnei ciezka geometria ktora

trzeba jakos ogladac i edytowac.

Dobry program to taki ktory potrafi sprawnie dzialac przy setkach tysiecy

drzew, lisci, kamieni, postaci i bog wie czego jeszcze, sprawnie tym zarzadzac, edytowac i po prostu w rozsadnym czasie reagowac na polecenia.

I maya wlasnie taka jest.

Brakuje jej wciaz troche do perfekcji - chocby brak multiwatkowosci w praktycznie calym programie, ale srednio co dwie wersje widac olbrzymie postepy.

 

Probowalem kilku programow ale na jakiekolwiek zmiany sie nie zanosi;]

Edytowane przez ca mel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pracuję na codzień w MAYA (dzisiaj zainstalowałem 2011 i nie używałem), ale miałem epizod z maxem paru miesięczny. Nawet zrobiłem w nim animacje do filmu... Nie jestem jakąś wyrocznią bo moje doświadczenie nie jest wielkie, ale kilka różnic między softem:

1. modelowanie. maya bije na głowę maxa bo ma najlepszy i jedyny sensowny system snapowania ;) reszta ma naprawdę małe znaczenie ;) (MODO i tak bije wszystko w polymodelingu)

2. Mayka ma szybszy viewport i ogólnie nie zamula tak jak max. Trzeba się napracować, żeby odczuć jak długo zapisuję scenę (w .mb zawsze praktycznie robi to migiem, w .ma czasami dłużej pomyśli), w maxie po dwóch - trzech dniach rozbudowywania sceny, max potrafił zapisywać scenę parę minut... A jak się ma odruch ctrl+S (ja mam) to chwilami człowieka szlag trafiał... Widziałem na własne oczy jak projekt, w którym max zapisywał scenę... 2 godziny!

3. w Maxie bardzo przyjemnie pracowało mi się z graph editorem. Serio. Wiem, ze wszyscy mówią, że w Maya animację się robi... ale mi się autentycznie przyjemnie pracowało z animacją w Maxie.

4. Nie rozgryzłem systemu renderowania do warstw w maxie. Render passy miodzio, ale do warstw... nie wiem jak. W Maya... miazga. kilka klikniec, kilka overraidów i ziuuup. z jednego rendera wyskakuje mi kilkanaście warstw bez zapisywania kolejnych scen. Gorzej, że batch krzaczy się okrutnie i działa kiedy chce. renderuje co mu się podoba i jak mu się podoba. tych problemów nie było z Deadlinem na szczęście.

5. Interfejs... właśnie odpaliłem mayę 2011 i jest ładnie. jak ogarnę nowe ficzersy to napiszę, czy jest wydajnie... ale z interfejsen to już jak kto lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności