Skocz do zawartości

Hellboy II: The Golden Army


tutomash

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 21
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Mr Pank - pozwol ze zgadne - nie dopatrzyles sie tam martyrologii, glebi i mrocznych retrospekcji targanych rozterkami bohaterow? Uwazasz, ze amerykanskie kino jest zenujaco plytkie a juz zwlaszcza ekranizacje komiksow? Poza tym nie umywa sie to do kina offowego albo takich wspanialych dziel jak "Katyn"?

 

No bo czego do cholery mozna sie bylo spodziewac po tym filmie czego by tam nie bylo? Efekty dobre, niezla akcja... Nie wiem.

 

Przypomina mi to oburzenie na film "300", ze gejowski bo wojownicy sa umiesnieni (pewnie mieli byc obtluszczeni badz chudzi... Jak to wojownicy LOL) i w samych majtkach biegaja (podczas gdy Spartanie nie uzywali nawet tych gatek, wiec i tak zlagodzili :D)

Cos jak isc na hamburgera i potem narzekac ze nie przypominal steku a la Chateaubriand...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja to właśnie po filmie polubiłem hellboya (wstyd przyznać, że go wcześniej nie znałem). I nawet sobie dwie książki o nim przeczytałem (no i żadnego komiksu). A zwiastun mi się podobał, nawet zauważyłem pewien grymas zastanowienia na twarzy 'diabełka' jak okładał swoich przeciwników ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi -> a pozwolę sobie się wtrącić i przyznać, że pleciesz bzdury ;)

Zestawmy dla przykładu dwa filmy sensacyjne: Die hard vs Ryzykanci (z Jean Claudem Van Damem). Oba to filmy akcji oba są pozbawione drugiego dna, w obu się zabijają, w obu chodzi o rodzinę, w obu główny bohater rozwala całą armię rzezimieszków.

 

Mimo wszystko Die hard to dobry film akcji, Ryzykanci leżą sobie głęboko na dnie. Czemu? Bo filmy akcji też dzielą się na te dobre i te złe, a to, że nie ma rozterek bohatera wcale nie definiuje czy film jest dobry czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ron Perlman - hellboy... jakoś średnio widzę powiązanie... ale fajnie to wygląda, trochę taki HarryPotter...

Ron bardziej mi się kojaży z marynarzem jak w Mieście zaginionych dzieci.

 

wybiorę się chyba na to.. trailery ciekawe, może dowcip kuleje trochę tylko.

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n(..) I nawet sobie dwie książki o nim przeczytałem (no i żadnego komiksu). (..)

 

No to Cię ominęło najlepsze :D

 

sly: tak, w "Mieście..." również miał świetną rolę, ale jakoś nie widzę innego aktora w roli hellboya, głównie ze względu na aparycję ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leru - jeszcze mi powiedz gdzie widzisz powiazanie pomiedzy Hellboy'em oryginalnym i jakoscia jego ekranizacji a tym twoim porownaniem :D

 

Chodzi mi nie o to ze dwa rozne filmy o podobnej tresci i w podobnym gatunku moga byc roznej jakosci - to tak oczywiste ze boli. Pije do tego ze czesto ludzie nie wiedza na co ida do kina i potem narzekaja. Wystarczy posluzyc sie przykladem SinCity - rewelacyjnej ekranizacji komiksu Millera, na ktora "masowy odbiorca" z serii "pojde se na piwo i do kina przy sobocie..." wylewal pomyje nie majac bladego pojecia skad taki a nie inny wyglad filmu. Jeszcze czesciej slysze "ale plytki ten film" jak ktos byl na Spidermanie na przyklad - a czego do cholery sie spodziewal?!

Abstrachujac od tego - wiecej jest glosow na TAK niz na NIE jesli chodzi o Hellboya bo to zwyczajnie byla calkiem zgrabna ekranizacja oryginalu.

Edytowane przez Nezumi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi -> a to w komiksie był szargany takimi mrocznymi myślami? ;) Nie wiem, nie czytałem komiksu.

 

To moje porównanie odnosi się do filmu samego w sobie. Spider-mana znam bardzo dobrze, film miał wiele przekłamań ale to nie jest tak bardzo istotne bo w filmie nie można pokazać wszystkiego co w komiksie było bo by się taki tasiemiec zrobił, że szok.

Spider-man mimo swoich przekłamań nie był taki znów do bani. Ot przyjemny film.

 

Hellboy też jest przyjemny, jako film. Pomijam kwestie zgodności z komiksem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nez... - jedynka mieniła sie wszystkimi kolorami tęczy, tanimi tekstami i beznadziejnymi efektami, a scena w której Hell skakał po zawalającym sie moście doprowadzała mnie do śmiechu.To kolorowa bajka dla 8latków, film bez klimatu który zabija prawdziwy charakter hella chociaż Ron Perlman pasuje idealnie do tej roli

tak, oczekuje czegoś więcej bo takie mam wymagania

dwójki nie oglądałem, poczekam na lepszą jakość ale nie spodziewałbym sie przełomu

pzdr....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności