Skocz do zawartości

Featured Replies

Napisano

Co takiemu delikwentowi można zrobić ? ciągać po sądach ( tutaj kwestia legalności oprogramowania ) ? Macie jakieś sposoby ?

  • Odpowiedzi 19
  • Wyświetleń 2,3k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

Nawet jak nie była to chyba jest ustawa o ochronie prawa autorskiego i jeżeli wykorzysta gdzieś Twoją prace masz prawo domagać się zapłaty. Wyślij mu poleconym ponaglenie do zapłaty, nawet gdzieś taki bloczek można kupić.

Napisano
  • Autor

tak zlecenie jest gotowe ... nic nie płacone , widać że już od początku przeciągał jak najdłużej ... "tu jakaś popraweczka , tu jakaś popraweczka"

robione w shopie

Napisano
  • Autor

jakby umowy niebyło ... to troche bardziej bym sie przejmował :) umowa jest ... tylko teraz kwestia ile on mnie może "zwodzić" ... widać że facet jest zaprawiony w boju ... szkoda że odsetki ustawowe są tak małe ... bo sam bym z chęcią czekał XD

Napisano

Wyślij ponaglenie do zapłaty. Chyba jak wyślesz 3 w odstępie 1 tydzień i jak trzecie nie zadziała można iść do sądu i już się powinni wziąć za niego. Ale lepiej to sprawdz.

Napisano

kilka pytań:

 

1. zlecenie skończone?

2. klient zaakceptował wszystkie poprawki i przyjął dzieło jako skończone?

3. klient podał jakąkolwiek datę zapłaty?

4. co dokładnie mówi klient kiedy upominasz się o pieniądze?

 

nie przejmuj się legalnością oprogramowania. strasznie sądami zostaw na sam koniec teraz postaraj się działać ugodowo.

koniecznie spisz jakąś umowę. nawet teraz możesz jeszcze spisać umowę w której wyraźnie określisz daty rozliczenia. oczywiście umowę musi podpisać klient, zapoznać się z nią itp. ale wtedy będziesz miał jakąkolwiek podstawę prawną do egzekwowania długu.

 

Pozdrawiam

Napisano

To dosc zlozona sprawa, ale ogolnie warunki powinny byc zdefiniowane w umowie wiadomo rozne zlecenia to rozne obwarowania formalne pomiedzy stronami. Jesli umowa jest zle skonstruowana lub sciagnieta z netu ;) to mozna sie naciasc.

Napisano

Jest jeszcze kwestia umowy słownej. Jeżeli masz udokumentowany kontakt z klientem i akceptacje oddania projektu (np. maile), może to stanowić jakąś deskę ratunku.

Druga sprawa to że klient nie może publikować twojej pracy. W jakim mieście cię to spotkało (ciekawość)

Pozdr.

 

EDIT

 

umowa jest ...

 

To rób jak pisał Abell

Napisano

Tak jak napisali poprzednicy. Jak w umowie nie masz wyszczególnionej daty odbioru pracy, daty płatności itd. to jest kiepsko... Koleś może Ci w nieskończoność nanosić poprawki które nie będą miały znamion zmiany umowy. Jak nie masz firmy i nie wystawiasz faktury to również nie dasz rady go wpisać do KRD. Ale jest kilka tricków o których warto pamiętać:

 

1) Po oddaniu dzieła i nie otrzymaniu w terminie 3 miesięcy poprawek (żadne maile itd - musi byś potwierdzenie otrzymania takich poprawek - polecony) dzieło uważa się za przyjęte. Warto wysłać je w sposób który uniemożliwi wypieranie się że dzieło nie zostało przekazane. Nagranie rozmowy głosowej na skypie to również dobry pomysł.

 

2) Zanim pójdziesz do sądu itd. idź do adwokata i poproś go o wysłanie listu adwokackiego w którym klient zostanie poinformowany o terminie płatności i zapowiedziane zostanie wszczęcie postępowania sądowego. Jeżeli masz umowę podpisaną i protokół przekazania dzieła, może nawet nie być sprawy, tylko sąd wyda nakaz zapłaty i po kłopocie.

 

3) Jeżeli klient upubliczni dzieło - wydrukuje w gazecie, wystawi w internecie tym lepiej dla Ciebie - sprawa jest oczywista, dzieło przyjęte i lepiej dla klienta żeby nie twierdził że nie mieliście umowy.

 

4) Nie musisz mieć umowy spisanej na papierze żeby dochodzić swoich praw - umowa ustna jest wiążąca w myśl kodeksu cywilnego. Problemem będzie to że sprawa może być bardziej skomplikowana i przy małych kwotach po prostu nie opłaca się jej rozpoczynać. Dobrze jest mieć również dokumentację mailową, zapisy rozmów itd. bo to ułatwi sprawę.

Napisano
  • Autor

u mnie umowa zaakceptowała poprawki po dwóch tygodniach , więc chociaż tyle ... najgorsze że niewidze wogóle na niego haków , facet po prostu to totalny ignorant jedynie chyba sąd by pomógł :/ kwota to 1500 zł

 

niestety on jeszcze nie odebrał dzieła ... więc jak by to wyglądało jeśli np on by teraz zrezygnował ?

 

ponaglenie do zapłaty osoby prywatnej ? nie za bardzo mogę znaleźć u wujka Google takie coś , poza tym czy to będzie wiarygodne i chociaż trochę da mu do myślenia ?

Edytowane przez mrozik26

Napisano
Jest jeszcze kwestia umowy słownej. Jeżeli masz udokumentowany kontakt z klientem i akceptacje oddania projektu (np. maile), może to stanowić jakąś deskę ratunku.

 

musze cie niestety sprowadzic na ziemie, w Polsce umowy ustne nie maja

zadnego statusu prawnego, w niektorych stanach w US jest taka forma

zalegalizowana i mozna na podstawie udokumentowanej umowy slownej (swiadek,

nagranie) pojsc do sadu.... u nas niestety nawet ze swiadkami nie ma to mocy prawnej

Napisano

Nie wiem panie kolego gdzie pan studiowałeś prawo, ale zapewniam że w myśl kodeksu cywilnego umowa ustna jest w równym stopniu wiążąca co umowa pisemna i ma taką samą moc prawną. Jest rozpatrywana przed sądem na podstawie orzeczenia stron. Nie bez powodu istnieje kategoria umów które MUSZĄ być zawarte na piśmie - umowa o pracę czy przekazanie praw autorskich. A z tego co się orientuję to w usa (nie wiem jak jest w Luizjanie) w każdym stanie umowa ustna jest uznawana. Z prostego powodu - taka jest praktyka, bo w common law nie ma kodeksu cywilnego.

Napisano

Hynol ma racje, swego czasu krążyła mi taka myśl po głowie i kontaktowałem się z prawnikiem. Duuużo zachodu jest z tym i przy małych kwotach niewiele zyskasz.

Inny problem to zebranie dokumentacji. Nie mam w zwyczaju nagrywać rozmów z klientami :D

 

2) Zanim pójdziesz do sądu itd. idź do adwokata i poproś go o wysłanie listu adwokackiego w którym klient zostanie poinformowany o terminie płatności i zapowiedziane zostanie wszczęcie postępowania sądowego. Jeżeli masz umowę podpisaną i protokół przekazania dzieła, może nawet nie być sprawy, tylko sąd wyda nakaz zapłaty i po kłopocie.

I to chyba najlepsze rozwiązanie. Koszt ok. 100zł

Edytowane przez PICsell

Napisano
Nie wiem panie kolego gdzie pan studiowałeś prawo, ale zapewniam że w myśl kodeksu cywilnego umowa ustna jest w równym stopniu wiążąca co umowa pisemna i ma taką samą moc prawną. Jest rozpatrywana przed sądem na podstawie orzeczenia stron. Nie bez powodu istnieje kategoria umów które MUSZĄ być zawarte na piśmie - umowa o pracę czy przekazanie praw autorskich. A z tego co się orientuję to w usa (nie wiem jak jest w Luizjanie) w każdym stanie umowa ustna jest uznawana. Z prostego powodu - taka jest praktyka, bo w common law nie ma kodeksu cywilnego.

 

sorry za wprowadzenie w blad, w ustawie z wrzesnia 2003 roku sa zapisy

ktore pozwalaja dochodzic swoich praw w sadzie - przegapilem, prawnikiem nie jestem :(

 

niemniej jednak jesli jedna strona bedzie sie upierac, bedzie ciezko udowodnic

istnienie umowy, a juz dokladnych warunkow jeszcze trudniej, na

pewno e-maile moga pomoc ustalic dokladne warunki i terminy tej umowy

Napisano

Potrzebny jest świadek z tego co wiem.

 

common law

Polskie sądownictwo ma zdecydowanie za mały staż na takie przypadki. Polak potrafi. Drzymała to nawet udowodnił :D.

Edytowane przez PICsell

Napisano

No tak tylko nawet jak jest mała kwota, to problem może polegać na tym że twoja praca własnie na tym polega, że małe kwoty dostajesz a robisz dużo. Więc trzeba być konsekwentym, bo za chwilę będziesz miał rój pijawek wokół siebie. Jeśli sprawa kosztuje dużo zachodu, a mało pieniędzy dostaniesz, to przynajmniej masz wyrok którego ksero możesz podesłać następnemu klientowi, który chce cię oszukać. Będzie jasne że nie odpuszczasz. Z tego co wiem strona która przegrywa ponosi też koszty sądowe i adwokata (twojego) więc jeśli sprawa jest ewidentna, to na 100% dopłaci do interesu. Teraz pytanie jest czy jest wypłacalny, czy to jakiś notoryczny dłużnik, bo jeśli to drugie to jest mu wszystko jedno.

 

Jesli chodzi o poprawki, to umowa powinna precyzować co jest przedmiotem zlecenia. Im dokładniej tym lepiej. Możecie się nie zgadzać co do interpretacji tego, to jest kwestia ustalenia, np. w sadzie, czy to co mu dostarczasz to to samo co jest w umowie. Np. "wizualizacja". Odręczny szkic jest wizualizacją, a że niedokładny, i się nie podoba, to inna sprawa. Wizualizacja jest. W sumie w takim przypadku też są biegli powoływani itp, którzy to ustalają. ( Na marginesie dodam, że jeśli są "przewały" to właśnie biegli sa "przewalani" a nie sędzia. chociaż przy takiej sprawie to raczej nie będzie miało miejsca. ) A to ze się gościowi estetycznie nie podoba to jego problem, dopóki zlecenie odpowiada temu co masz w umowie. Najwyżej nie przyjdzie do ciebie drugi raz ( i dobrze ).

 

Jesli chodzi o termin płatności, to nie wiem, ale na pewno są ogólne regulacje co do tego, jeśli nie ma tego w umowie. Nie we wszystkich umowach się to precyzuje, a zawsze jakiś tam termin ustawowy w końcu jest.

 

W końcu trzeba stanowczo - albo kasa do terminu xxx ( ja bym mu dał tydzień, wg mojego doświadczenia szkoda czasu ), albo sprawa wejdzie do sądu. Potem wszystko zależy od treści umowy, dowodów i wypłacalności delikwenta.

Edytowane przez Mulholland

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności