mrozik26 Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Co takiemu delikwentowi można zrobić ? ciągać po sądach ( tutaj kwestia legalności oprogramowania ) ? Macie jakieś sposoby ?
Traitor Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Robiles przeciez w blenderze wiec jest legalnie. A umowa byla pisemna?
pressenter Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Nic Ci nie zapłacił? Oddałeś mu już gotowe zlecenie?
Abell Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Nawet jak nie była to chyba jest ustawa o ochronie prawa autorskiego i jeżeli wykorzysta gdzieś Twoją prace masz prawo domagać się zapłaty. Wyślij mu poleconym ponaglenie do zapłaty, nawet gdzieś taki bloczek można kupić.
mrozik26 Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 tak zlecenie jest gotowe ... nic nie płacone , widać że już od początku przeciągał jak najdłużej ... "tu jakaś popraweczka , tu jakaś popraweczka" robione w shopie
Abell Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 znaczy się w Gimpie :) http://www.gimpuj.info/ A umowa?
mrozik26 Napisano 18 Wrzesień 2009 Autor Napisano 18 Wrzesień 2009 jakby umowy niebyło ... to troche bardziej bym sie przejmował :) umowa jest ... tylko teraz kwestia ile on mnie może "zwodzić" ... widać że facet jest zaprawiony w boju ... szkoda że odsetki ustawowe są tak małe ... bo sam bym z chęcią czekał XD
Abell Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 Wyślij ponaglenie do zapłaty. Chyba jak wyślesz 3 w odstępie 1 tydzień i jak trzecie nie zadziała można iść do sądu i już się powinni wziąć za niego. Ale lepiej to sprawdz.
tweety Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 kilka pytań: 1. zlecenie skończone? 2. klient zaakceptował wszystkie poprawki i przyjął dzieło jako skończone? 3. klient podał jakąkolwiek datę zapłaty? 4. co dokładnie mówi klient kiedy upominasz się o pieniądze? nie przejmuj się legalnością oprogramowania. strasznie sądami zostaw na sam koniec teraz postaraj się działać ugodowo. koniecznie spisz jakąś umowę. nawet teraz możesz jeszcze spisać umowę w której wyraźnie określisz daty rozliczenia. oczywiście umowę musi podpisać klient, zapoznać się z nią itp. ale wtedy będziesz miał jakąkolwiek podstawę prawną do egzekwowania długu. Pozdrawiam
KLICEK Napisano 18 Wrzesień 2009 Napisano 18 Wrzesień 2009 nic nie mozesz zrobic oprocz nauczenia sie na przyszlosc najsamprzod zaliczka pozniej model na skrzynke ;) nawet jak reszty kasy nie wyplaca to i tak mniej boli ;)
Rascal Napisano 24 Wrzesień 2009 Napisano 24 Wrzesień 2009 To dosc zlozona sprawa, ale ogolnie warunki powinny byc zdefiniowane w umowie wiadomo rozne zlecenia to rozne obwarowania formalne pomiedzy stronami. Jesli umowa jest zle skonstruowana lub sciagnieta z netu ;) to mozna sie naciasc.
PICsell Napisano 24 Wrzesień 2009 Napisano 24 Wrzesień 2009 Jest jeszcze kwestia umowy słownej. Jeżeli masz udokumentowany kontakt z klientem i akceptacje oddania projektu (np. maile), może to stanowić jakąś deskę ratunku. Druga sprawa to że klient nie może publikować twojej pracy. W jakim mieście cię to spotkało (ciekawość) Pozdr. EDIT umowa jest ... To rób jak pisał Abell
Hynol Napisano 24 Wrzesień 2009 Napisano 24 Wrzesień 2009 Tak jak napisali poprzednicy. Jak w umowie nie masz wyszczególnionej daty odbioru pracy, daty płatności itd. to jest kiepsko... Koleś może Ci w nieskończoność nanosić poprawki które nie będą miały znamion zmiany umowy. Jak nie masz firmy i nie wystawiasz faktury to również nie dasz rady go wpisać do KRD. Ale jest kilka tricków o których warto pamiętać: 1) Po oddaniu dzieła i nie otrzymaniu w terminie 3 miesięcy poprawek (żadne maile itd - musi byś potwierdzenie otrzymania takich poprawek - polecony) dzieło uważa się za przyjęte. Warto wysłać je w sposób który uniemożliwi wypieranie się że dzieło nie zostało przekazane. Nagranie rozmowy głosowej na skypie to również dobry pomysł. 2) Zanim pójdziesz do sądu itd. idź do adwokata i poproś go o wysłanie listu adwokackiego w którym klient zostanie poinformowany o terminie płatności i zapowiedziane zostanie wszczęcie postępowania sądowego. Jeżeli masz umowę podpisaną i protokół przekazania dzieła, może nawet nie być sprawy, tylko sąd wyda nakaz zapłaty i po kłopocie. 3) Jeżeli klient upubliczni dzieło - wydrukuje w gazecie, wystawi w internecie tym lepiej dla Ciebie - sprawa jest oczywista, dzieło przyjęte i lepiej dla klienta żeby nie twierdził że nie mieliście umowy. 4) Nie musisz mieć umowy spisanej na papierze żeby dochodzić swoich praw - umowa ustna jest wiążąca w myśl kodeksu cywilnego. Problemem będzie to że sprawa może być bardziej skomplikowana i przy małych kwotach po prostu nie opłaca się jej rozpoczynać. Dobrze jest mieć również dokumentację mailową, zapisy rozmów itd. bo to ułatwi sprawę.
mrozik26 Napisano 25 Wrzesień 2009 Autor Napisano 25 Wrzesień 2009 (edytowane) u mnie umowa zaakceptowała poprawki po dwóch tygodniach , więc chociaż tyle ... najgorsze że niewidze wogóle na niego haków , facet po prostu to totalny ignorant jedynie chyba sąd by pomógł :/ kwota to 1500 zł niestety on jeszcze nie odebrał dzieła ... więc jak by to wyglądało jeśli np on by teraz zrezygnował ? ponaglenie do zapłaty osoby prywatnej ? nie za bardzo mogę znaleźć u wujka Google takie coś , poza tym czy to będzie wiarygodne i chociaż trochę da mu do myślenia ? Edytowane 25 Wrzesień 2009 przez mrozik26
Gość Gosc Napisano 25 Wrzesień 2009 Napisano 25 Wrzesień 2009 Jest jeszcze kwestia umowy słownej. Jeżeli masz udokumentowany kontakt z klientem i akceptacje oddania projektu (np. maile), może to stanowić jakąś deskę ratunku. musze cie niestety sprowadzic na ziemie, w Polsce umowy ustne nie maja zadnego statusu prawnego, w niektorych stanach w US jest taka forma zalegalizowana i mozna na podstawie udokumentowanej umowy slownej (swiadek, nagranie) pojsc do sadu.... u nas niestety nawet ze swiadkami nie ma to mocy prawnej
Hynol Napisano 25 Wrzesień 2009 Napisano 25 Wrzesień 2009 Nie wiem panie kolego gdzie pan studiowałeś prawo, ale zapewniam że w myśl kodeksu cywilnego umowa ustna jest w równym stopniu wiążąca co umowa pisemna i ma taką samą moc prawną. Jest rozpatrywana przed sądem na podstawie orzeczenia stron. Nie bez powodu istnieje kategoria umów które MUSZĄ być zawarte na piśmie - umowa o pracę czy przekazanie praw autorskich. A z tego co się orientuję to w usa (nie wiem jak jest w Luizjanie) w każdym stanie umowa ustna jest uznawana. Z prostego powodu - taka jest praktyka, bo w common law nie ma kodeksu cywilnego.
PICsell Napisano 25 Wrzesień 2009 Napisano 25 Wrzesień 2009 (edytowane) Hynol ma racje, swego czasu krążyła mi taka myśl po głowie i kontaktowałem się z prawnikiem. Duuużo zachodu jest z tym i przy małych kwotach niewiele zyskasz. Inny problem to zebranie dokumentacji. Nie mam w zwyczaju nagrywać rozmów z klientami :D 2) Zanim pójdziesz do sądu itd. idź do adwokata i poproś go o wysłanie listu adwokackiego w którym klient zostanie poinformowany o terminie płatności i zapowiedziane zostanie wszczęcie postępowania sądowego. Jeżeli masz umowę podpisaną i protokół przekazania dzieła, może nawet nie być sprawy, tylko sąd wyda nakaz zapłaty i po kłopocie. I to chyba najlepsze rozwiązanie. Koszt ok. 100zł Edytowane 25 Wrzesień 2009 przez PICsell
Gość Gosc Napisano 25 Wrzesień 2009 Napisano 25 Wrzesień 2009 Nie wiem panie kolego gdzie pan studiowałeś prawo, ale zapewniam że w myśl kodeksu cywilnego umowa ustna jest w równym stopniu wiążąca co umowa pisemna i ma taką samą moc prawną. Jest rozpatrywana przed sądem na podstawie orzeczenia stron. Nie bez powodu istnieje kategoria umów które MUSZĄ być zawarte na piśmie - umowa o pracę czy przekazanie praw autorskich. A z tego co się orientuję to w usa (nie wiem jak jest w Luizjanie) w każdym stanie umowa ustna jest uznawana. Z prostego powodu - taka jest praktyka, bo w common law nie ma kodeksu cywilnego. sorry za wprowadzenie w blad, w ustawie z wrzesnia 2003 roku sa zapisy ktore pozwalaja dochodzic swoich praw w sadzie - przegapilem, prawnikiem nie jestem :( niemniej jednak jesli jedna strona bedzie sie upierac, bedzie ciezko udowodnic istnienie umowy, a juz dokladnych warunkow jeszcze trudniej, na pewno e-maile moga pomoc ustalic dokladne warunki i terminy tej umowy
PICsell Napisano 25 Wrzesień 2009 Napisano 25 Wrzesień 2009 (edytowane) Potrzebny jest świadek z tego co wiem. common law Polskie sądownictwo ma zdecydowanie za mały staż na takie przypadki. Polak potrafi. Drzymała to nawet udowodnił :D. Edytowane 25 Wrzesień 2009 przez PICsell
Mulholland Napisano 7 Październik 2009 Napisano 7 Październik 2009 (edytowane) No tak tylko nawet jak jest mała kwota, to problem może polegać na tym że twoja praca własnie na tym polega, że małe kwoty dostajesz a robisz dużo. Więc trzeba być konsekwentym, bo za chwilę będziesz miał rój pijawek wokół siebie. Jeśli sprawa kosztuje dużo zachodu, a mało pieniędzy dostaniesz, to przynajmniej masz wyrok którego ksero możesz podesłać następnemu klientowi, który chce cię oszukać. Będzie jasne że nie odpuszczasz. Z tego co wiem strona która przegrywa ponosi też koszty sądowe i adwokata (twojego) więc jeśli sprawa jest ewidentna, to na 100% dopłaci do interesu. Teraz pytanie jest czy jest wypłacalny, czy to jakiś notoryczny dłużnik, bo jeśli to drugie to jest mu wszystko jedno. Jesli chodzi o poprawki, to umowa powinna precyzować co jest przedmiotem zlecenia. Im dokładniej tym lepiej. Możecie się nie zgadzać co do interpretacji tego, to jest kwestia ustalenia, np. w sadzie, czy to co mu dostarczasz to to samo co jest w umowie. Np. "wizualizacja". Odręczny szkic jest wizualizacją, a że niedokładny, i się nie podoba, to inna sprawa. Wizualizacja jest. W sumie w takim przypadku też są biegli powoływani itp, którzy to ustalają. ( Na marginesie dodam, że jeśli są "przewały" to właśnie biegli sa "przewalani" a nie sędzia. chociaż przy takiej sprawie to raczej nie będzie miało miejsca. ) A to ze się gościowi estetycznie nie podoba to jego problem, dopóki zlecenie odpowiada temu co masz w umowie. Najwyżej nie przyjdzie do ciebie drugi raz ( i dobrze ). Jesli chodzi o termin płatności, to nie wiem, ale na pewno są ogólne regulacje co do tego, jeśli nie ma tego w umowie. Nie we wszystkich umowach się to precyzuje, a zawsze jakiś tam termin ustawowy w końcu jest. W końcu trzeba stanowczo - albo kasa do terminu xxx ( ja bym mu dał tydzień, wg mojego doświadczenia szkoda czasu ), albo sprawa wejdzie do sądu. Potem wszystko zależy od treści umowy, dowodów i wypłacalności delikwenta. Edytowane 7 Październik 2009 przez Mulholland
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się