misiekhc Napisano 20 Grudzień 2009 Napisano 20 Grudzień 2009 bigu - wszystkie ksiazki z tego wydawnictwa maja lamerskie okladki, ale zawartosc jest bardzo ok, choc ta o scenariuszach przedstawia do bolu sztampowe hollywodzkie podejscie, ale i tak warto sobie ja wciagnac, duzo fajnych, dobrych podstaw
norden Napisano 20 Grudzień 2009 Napisano 20 Grudzień 2009 fabuła Katedry o ile mozna to nazwac fabułą: Facet wchodzi do katedry i zamienia się w słup... bajeczne! fabuła Almy: głupia dziewczynka wchodzi do paranormalnego sklepu i zamienia się w lalkę... taki sam poziom jak katedra... Dla mnie obie te "historyjki" to niestety to samo... brak tu jednoznacznego określenia o co właściwie chodzi...
piotr kura Napisano 20 Grudzień 2009 Napisano 20 Grudzień 2009 chodzi pewnie o nastrój. na mnie oba zrobily duze wrazenie :)
norden Napisano 21 Grudzień 2009 Napisano 21 Grudzień 2009 piotr kura>// bullshit jako widz oczekuje że bedzie i duże wrażenie i odkrycie tajemnicy dlaczego tak sie dzieje i jaki jest cel takiego stanu rzeczy
dzudzu Napisano 21 Grudzień 2009 Napisano 21 Grudzień 2009 A ja jako widz oczekuję tylko jakiegoś rodzaju uwiedzenia, zaskoczenia ale i niedopowiedzenia bo jasne puenty trącą mi banalnością. Tak samo jak kobieta jest dla mnie atrakcyjną dopóki jest dla mnie tajemnicą, doznaniem estetycznym i pewnym nastrojem. No i co teraz?
artursadlos Napisano 21 Grudzień 2009 Napisano 21 Grudzień 2009 Być może ktoś już o tym wspomniał ale jest wiele podobnych historii opartych na tym schemacie. Ktoś staje się cześcia otoczenia w ktore wstepuje/walczy z nim/ czy cokolwiek. Chocby taka stara (starsza od katedry) animacja o gosciu co wchodzi po schodach i na koniec staje sie ostatnim, nowym stopniem. Dlatego nie stawialbym na piedestale oryginalnosci Katedry, i tym bardziej nie sugerowalbym ze ten schemat z niej jest czerpany. Bo jest duzo starszy.
Myszu Napisano 23 Grudzień 2009 Napisano 23 Grudzień 2009 strasznie mila i klimatyczna animacja... jak dla mnie nie ma sie czego czepiac :]
biglebowsky Napisano 25 Grudzień 2009 Napisano 25 Grudzień 2009 O, to ja korzystając z tematu pomarudzę na tłumaczenie i redakcję polecanej książeczki. No dramat i kpina. Pomijam gramatykę i styl, który często jest tłumaczeniem dosłownym i niepoprawnym do tego stopnia że nieczytelnym nad Wisłą. Można przeboleć, nie jestem purystą. Żeby jednak nie sprawdzać tytułów filmów o których mowa w tekście? Gdzie była korekta? A fakt, nie było. Jest Menager wydania :> Nie istnieje film Jak uszyć amerykańską kołdrę. Jest How to Make an American Quilt lub jak kto woli: Skrawki życia. Nie ma takiego filmu z Julią Roberts i Melem Gibsonem co się zwie Wróg publiczny. Jest Teoria spisku. I mógłbym tak wymieniać jeszcze co nieco. Jeden z dwóch autorów - Robin U. Russin, faktycznie jest doceniony. Zauważono go przy nominacji do Razzi Awards ( Złote maliny ) za najgorszy scenariusz ( Na zabójczej ziemi ) :) Nie twierdzę przy tym że to książka zła. Chociaż skupia się na pisaniu pod schemat. Przy braku alternatywy lepsze to niż nic.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się