walmord Napisano 11 Czerwiec 2010 Napisano 11 Czerwiec 2010 całkiem ciekawy artykuł, takie globalne spojrzenie na współczesną animację przez młodego krytyka filmowego (rocznik ,84) http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=66469&klik=polecaneglowna (żeby uprzedzić ewentualne baty, od razu dodam że nie mam nic do "Kinematografu" bo go jeszcze nie widziałem)
mamoulian Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Jak jest na prawdę to kazdy myslacy wie. Mnie najbardziej zastanawia "dziwi?", to, ze p.Tomasz na każdym kroku podkreśla, ze chce tworzyć na maksa komercyjne kino. Przypomina mi to pewien polski zespół, co nazwał swój debiut mega komercyjnym i popularnym, a sprzedał 10 razy mniej płyt, niż, Ci co grali skrajny odłam niepopularnej muzyki. :>
dac77 Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Może po prostu ten krytyk był trochę za młody? Porównywanie jakiejkolwiek krajowej produkcji z produkcjami Pixara które mają super finansowanie, hiperzaplecze i megamarketing trzeba przeprowadzać ostrożnie. I nawet u nich są niedociągnięcia - psy są paskudne w "Odlocie".
Pawel Lipka Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Wspolczuje bycia krytykiem..to zawod polegajacy na odpalaniu w swojej glowie wszystkich gownianych polaczen, rezonujacych za zlymi energiami i to na codzien, etatowo hehe Znajomy hipnoterapeuta mial niedawno przypadek kobiety, ktora pracowala w resocjalizacji wieziennej od lat. Jej maz niedawno zaczal zauwazac, ze ona chce go zabic:) kobieta po pracy z wiezniami tak bardzo nienawidzila mezczyzn i widziala w nich samo zlo, ze szczera milosc jej meza nie wystarczala juz do okielznania tego uczucia. Pracujac jako krytyk, skupia sie uwage na samych zlych rzeczach i oczywiscie przemadrzali krytycy zawsze maja przekonanie, ze sa tak blyskotliwi i sprawnie sprowadzaja film do poziomu dna. Jednak najwieksze spostoszenia robia raz po razie w swojej glowie.
Luki Luki Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 A czy ktoś kto widział Kinematograf powie mi, że ten film to coś nowego, a nie kalka kliszy pod względem fabularnym? Inną kwestią pozostaje czy to źle. Są pewne rzeczy które można oglądać wiele razy, w różnych wydaniach, pod warunkiem że są zrobione dobrze. Moim zdaniem można też bez problemu porównywać dowolne produkcje pod względem scenariusza, bo do jego napisania nie są potrzebne jakieś niesamowite nakłady pieniędzy.
walmord Napisano 12 Czerwiec 2010 Autor Napisano 12 Czerwiec 2010 Cieszę się że ktoś jednak chce pisać na temat a nie krytykować krytykującego :) Zawsze najlepiej odpowiedzieć że krytyk jest za stary/młody i ma skrzywioną psychikę i jest biedny bo musi to robić. Podobnie jak Luki uważam że porównania w artykule są trafione bo nikt nie porównuje tu ze sobą budżetów i warunków powstawania, ale ale coś co leży u podstaw tej pracy, które dla wszystkich są takie same, czyli myślenie o filmie, o scenariuszu, reżyserii, co się ma do powiedzenia i po co się to robi. Tu nie chodzi o to jak wyszły psy w jakimś ujęciu i czy nad psami pracowało 10 osób przez 10 miesięcy za 10 000 000 czy jedna przez weekend za 1000 pln.
dziadek3D Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 ...krytyk jest po to żeby poszerzać moje horyzonty i pokazywać mnogosć relacji, a nie żeby mówić co ma mi się podaobać, a co nie... ...filmowiec jest po to żeby poszerzać moje horyzonty i pokazywać mnogosć relacji, a nie żeby mówić, że on umie robić filmy i z jakim budżetem... ...scenarzysta jest po to żeby poszerzać moje horyzonty i pokazywać mnogosć relacji i żeby mi udowodnić że jest poetą... ...a to wszystko jest po to żeby uruchomić wszystkie połączenia w ludzkim mózgu.... a jak wiemy jest tam jeszcze spory zapas.....:)) Pozdrawiam krytykujących i krytykowanych, jadących w sumie na tym samym wózku ....:))
dac77 Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Cieszę się że ktoś jednak chce pisać na temat a nie krytykować krytykującego :) Zawsze najlepiej odpowiedzieć że krytyk jest za stary/młody i ma skrzywioną psychikę i jest biedny bo musi to robić. Podobnie jak Luki uważam że porównania w artykule są trafione bo nikt nie porównuje tu ze sobą budżetów i warunków powstawania, ale ale coś co leży u podstaw tej pracy, które dla wszystkich są takie same, czyli myślenie o filmie, o scenariuszu, reżyserii, co się ma do powiedzenia i po co się to robi. Tu nie chodzi o to jak wyszły psy w jakimś ujęciu i czy nad psami pracowało 10 osób przez 10 miesięcy za 10 000 000 czy jedna przez weekend za 1000 pln. Nie są trafione. Porównujemy pracę ludzi. Tyle że u jednego widzimy prawie wszystkie prace a u Pixara powstaje rocznie kilkadziesiąt scenariuszy i tylko część zostaje wybrana do realizacji. Jak będzie w kraju ktoś z takimi zasobami jak Pixar to też będzie w czym wybierać żeby się chwalić. W Pixarze więcej ludzi pracuje nad koncept artami jak w Platigeu nad wszystkimi aspektami 3D. Na dodatek oni wyłapują talenty z całego świata.
Kroopson Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 To dlaczego animacje Dreamworks są o całą epokę gorsze niż te z Pixara? Przecież budżety mają podobne lub większe?
bartolomeo Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 bo mają garsze podstawy - słaba i naiwną historyjkę.
Reanimator Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Tak bylo do How to train your Dragon ;)
bartolomeo Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Tak bylo do How to train your Dragon ;) nie widziałem, nie wypowiadam się ;)
dac77 Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 bo mają garsze podstawy - słaba i naiwną historyjkę. A scenariusze Pixara nie są naiwne?
walmord Napisano 12 Czerwiec 2010 Autor Napisano 12 Czerwiec 2010 A scenariusze Pixara nie są naiwne? Jeżeli przeczytałeś artykuł o którym tu mowa, to według jego autora - nie. Jest tam opisana pewna ewolucja produkcji Pixara i nie tylko, właśnie od efekciarkich naiwnych historyjek do wielowarstwowych filmów. Ty cały czas twierdzisz że nie da się porównać wszystkich elementów etapu produkcyjnego, czyli kto, za ile, na jakim sprzęcie, jakim zespołem i na kiedy wszystko wykona, i masz rację. Tego nie da się porównać, to od razu skazane jest na porażkę, i tego nie robi, także autor artykułu. Problem zawsze tkwi w sprawach podstawowych, w koncepcji, myśleniu o filmie, idei, po co, o czym i dla kogo?
dac77 Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 To są wszystko bajki, więc muszą być naiwne. Tak naprawdę chodzi o to że produkcje Pixara są miodne (z wyjątkiem monsterów). U nas gospodarka za słaba żeby była szansa na powstawanie takich produkcji. U nas jak coś powstaje to jest kwestia ego i pokazania że się potrafi. W USA to kwestia biznesu - są pieniądze więc ludzie się znajdą co potrafią. Tylko tam facet z wypożyczalni wideo może zostać producentem filmów-komiksów.
matizlob Napisano 12 Czerwiec 2010 Napisano 12 Czerwiec 2010 Dla mnie wszystkie te animacje to wielkie szity hehe. Filmy animowane wyglądają teraz jak filmy fabularne disneya, czyli nuda i cukierkowatość. Wielkie firmy boją się ryzykować, mają najlepszych specjalistów, a boją się wyjść z czymś nowym, masowo lecą te same mimiki, buźki, te same schematy, te same kotlety. Najgorsze w tym wszystkim są te wyrazy twarzy, zawsze dziwnie przerysowane, takie schematyczne, w filmach fabularnych aktora by wyśmiano za taką mimikę twarzy. A Tomek Bagiński z zespołem eksperymentuje, kinematograf to taki eksperyment, podejście to większej produkcji, zobaczenie jak to wszystko wygląda, po jednym filmie nie zarzucajmy mu słabych fabuł, poprzednie jego filmy były pod tym względem majstersztykami. Wracam do starych bajek i zauważam, że mimo schematów, postacie były różne, odmienne, posiadały choćby różne charaktery, teraz każda postać ma ten sam charakter, tylko nazwy filmów się zmieniają :) ale nie ma co marudzić, może sami zmienimy to niedługo na lepsze :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się