Skocz do zawartości

Drimagine Showreel 2010-2011


adek

Rekomendowane odpowiedzi

W ramach dopowiedzenia.

W szkole jest koo 50 osób o różnych charakterach i zainteresowaniach, skupiających się też na różnych częściach cg.

Pierwszego tygodnia oglądaliśmy prace z rekrutacji ludzi którzy się dostali, wywnioskować z tego można było, że szkoła szukała ludzi skupiających się na różnych częściach produkcji filmu animowanego, którego celem wraz z reelem jest ta szkoła.

To co tu jest najtrudniejsze to trafianie w deadline`y, które momentami są dość okrutne, przy tym nie robimy jednego projektu w momencie tylko 3 czy 4. Możemy spokojnie nazwać się no life`ami, żyjemy wokół szkoły, zajęcia trawają 8h dziennie 6 dni w tygodniu + projekty do wykonania, z jednej strony zdarza się tak że jesteśmy w szkole po 15/16 godzin dziennie, z drugiej napięte deadline`y uczą nas rozplanowania czasu dla przyszłego klienta. Celem Drimagine w moim rozumowaniu jest nie tylko nauczenie cg, ale też przyuczenie do zawodu, tak żeby po roku wyjść na rynek pracy z doświadczeniem- jest to jednak szkolenie dofinansowane z UE nie szkoła. Z resztą do czerwca powstanie mam nadzieję koło 8 filmów animowanych, które same będą się bronić, bo jak na razie ta prezentacja to trzy miesiące pracy dwa miesiące temu :)

 

Jeśli powstała już taka reguła to też dorzucam linka do mojego sklepiska obrazków.

 

http://vimeo.com/18122469

 

edit: zadziała za 50 min, jadę na święta- Wesołych wszystkim :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napierac, napierac. Dobrze, ze jest taka szkola, a i poziom reela biorac pod uwage wszystkie cynniki - bardzo OK. Szkol CG w tym kraju powinno byc z 10 jezeli mamy sie liczyc.

Ale po co nam to w sumie? Przeciez sie liczymy. Mamy Tomka i kilku jeszcze innych. Poza tym rynek chinduski moze sie otworzyc wkrotce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napierac, napierac. Dobrze, ze jest taka szkola, a i poziom reela biorac pod uwage wszystkie cynniki - bardzo OK. Szkol CG w tym kraju powinno byc z 10 jezeli mamy sie liczyc.

Ale po co nam to w sumie? Przeciez sie liczymy. Mamy Tomka i kilku jeszcze innych. Poza tym rynek chinduski moze sie otworzyc wkrotce...

jak to po co? po to,żeby więcej ludzi mogło siedzieć w robocie do 12 w nocy i robić coraz więcej reklam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisanie, że szkoła jest słaba bo reel po 3 miesiącach pracy nie jest na poziomie Avatara jest dość śmieszne. Szkoła nic za studentów nie zrobi. Ważne by dawała okazje do rozwijania się, a takie są i to dość spore - dobry sprzęt, oprogramowanie, wykładowcy z doświadczeniem, duża grupa (co umożliwia wymianę doświadczenia i rozwija umiejętności, których nie nabędziesz czytając tylko tutoriale). Ludzie to najważniejsza rzecz w szkole i jeśli ktoś ma tylko chęci i zapał to zostanie świetnym grafikiem (bez szkoły też, ale tutaj będzie mu zdecydowanie łatwiej). Dla niektórych mam wrażenie to, że jak ktoś już poszedł do szkoły z miejsca oznaczać to ma, że ma być mega wyjadaczem. Oddawanie odpowiedzialności na zewnątrz za swoje wyniki to ulubione zajęcie Polaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani nie smiertelnie serio rozpisujac kosztorys, ani nie w zamiarze wywolania eksplozji histerycznego smiechu u czytajacego. Ot, rzucilem sobie.

Jak sie chlopaki postarzeja to nie bedzie sie juz chcialo siedziec po nocach gonic terminy - z reszta chciec a moc to dwie rozne rzeczy. Kasa moglaby z tego byc przyzwoita (Gnomon, VFS i cala masa innych szkol zdaje sie funkcjonowac calkiem dobrze mimo uplywu lat), Baggins moglby uzyczyc twarzy i nazwiska do reklamowania szkoly, druzyna przeszlaby jakis kurs pod tytulem "jak zostac nauczycielem w weekend" - wiedze maja tylko zeby nauczyli sie choc troche ja przekazywac - i jedziemy. Moze jeszcze jakas dotacja - nie znam sie na tym. Generalnie nie widze ani nic zdroznego ani niemozliwego w takim obrocie sprawy - jeszcze nie dzis ale pewnego dnia. Juz byly otwarte warsztaty - z tego co czytalem odebrane calkiem pozytywnie.

A dlaczego napisalem ze dla najzamozniejszych? Bo edukacja prowadzona nie przez teoretykow ale ludzi ktorzy zeby zjedli na swoim fachu kosztuje slono na calym swiecie - nie widze powodu dla ktorego u nas mialoby byc za free. Drimagine jest ale nie wszystko musialoby powstawac na tej samej zasadzie. Jako ze prywatnie podobaja mi sie produkcje Platige uwazam ze poziom takiej szkoly moglby byc przyzwoity.

Szkola, jakies instruktazowe DVD - nie widze przeciwskazan. Oczywiscie Platige moze chciec na zawsze parac sie tym czym dotychczas zmieniajac jedynie skale i podnoszac jakosc. Luzny pomysl wzial sie stad, ze wolalbym widziec szkoly prowadzone przez praktykow niz kolejne kierunki zatytulowane "grafika" prowadzone przez jakichs zasuszonych pedagogow ktorzy nigdy nie byli czescia tego szalenstwa a jedynie duzo o tym czytali.

Edytowane przez Nezumi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi, pracujesz jako grafik. Idealem byloby, gdyby wszyscy graficy dzielili sie swoimi doswiadczeniami i wiedza. Chcialbys sie ta wiedza podzielic, gdybys mial pewnosc , ze nie zastapi cie jakich hindus? Zastanow sie. A poki co, masz linka http://www.zbrushcentral.com/showthread.php?t=87012&page=21&pp=15 Nie trzeba placic za edukacje, starczy dobrze pogrzebac w sieci.Ten link podalem rozniez dlatego, bo on mniej wiecej wyznacza poziom, jesli chcemy sie liczyc....

Edytowane przez ZbyszekLLL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZbyszekLLL - widzialem ta pracke wczesniej, buty mi spadly jak trafilem na ten watek i sledzilem go dosyc uwaznie.

 

Co do dzielenia sie wiedza - Gdybym od ucznia za rok dzielenia sie z nim wiedza bral 10k-50k+ zielonych papierow to rzucilbym w diably uganianie sie za klientami a Hindusow ogladalbym najwyzej na National Geographic. To zupelnie inna perspektywa - prowadzac szkole nie szukasz juz zlecen, to nie jest jakas tam lewizna - po prostu poswiecasz sie temu jednemu.

 

Co do zdania ze za edukacje nie trzeba placic i wystarczy pogrzebac w sieci - nie do konca sie zgodze. Nieoceniony jest kontakt z nauczycielem, bezposrednia rozmowa, mozliwosc zadawania pytan a takze ustalony, uporzadkowany program zajec zamiast chaotycznego szukania w google pod tytulem "od czego zaczac?". Sam jestem samoukiem i wlasnie dlatego wiem ile czasu sie traci probujac znalezc cos co w szkole masz podane na tacy. W szkole/na kursie rzecza chyba fundamentalna jest to ze ocenia twoja prace fachowiec. Uczac sie samemu musisz sam oceniac swoje postepy, korygowac je, czesto majac za krytykow przypadkowych uzytkownikow forum (wsrod ktorych sa mocarze ale sa tez trolle gadajace byle co). Ciezko to przeskoczyc.

Szkola oszczedza mase czasu, a dobra szkola dodatkowo ulatwia kontakt z branza i tym samym znalezienie pozniej konkretnej pracy. Sama szkola tez zyskuje na tym jesli jej absolwenci pracuja przy znanych projektach bo to podnosi jej prestiz i uzasadnia czesto bardzo wysokie koszty (najtanszy kurs w VFS to 4 miesieczne podstawy gry aktorskiej w cenie ponad 10k dolarow).

 

Temat rzeka. Ale jak mowie - tak sobie rzucilem mysl. Mysle ze w tym momencie relatywnie mloda druzyna Platige ani by myslala o czyms takim ale z wiekiem wciaz chcesz/musisz zarabiac, a uczenie moze byc calkiem intratna alternatywa o chyba nieco spokojniejszym charakterze a o calkiem regularnie wplywajacych pieniazkach. Najpierw jednak trzeba zdobyc uznanie zeby ludzie chcieli do takiej szkoly przyjsc i placic wykladajacym tam fachowcom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie polska mentalność, tylko dbanie o swoją przyszłość.

W sytuacji, gdy polski rynek pracy w CG wygląda jak wygląda, a forma zatrudnienia pozostawia często wiele do życzenia, trudno wymagać od doświadczonych ludzi żeby po prostu rozdawali na tacy to, do czego sami dochodzili latami.

Wszystko dzieli się na wiedzę teoretyczną i praktyczną. Ta druga jest diabelnie trudna do zdobycia bez dobrej szkoły i jednocześnie niezbędna, żeby żyć na względnie dobrym poziomie, zajmując się CG. Oczywiste, że większości rzeczy można się nauczyć samemu. Ekonomii czy fizyki też się można nauczyć z książek i z internetu. Ale internet nie zweryfikuje twojej wiedzy, a własne błędy kosztują wtedy dwa razy więcej, bo braki wychodzą w najmniej oczekiwanych momentach i żaden tutorial cię nie przygotuje na scenariusze, które może serwować życie. Prawda jest taka, że jak w każdej branży, tak samo w CG (a może nawet bardziej) liczy się zarówno samodzielna praca jak i _dobry_ nauczyciel. W przeciwnym wypadku, kończy się to tak, że najważniejsze umiejętności delikwent zdobywa już w pracy. Na jakość tej pracy ani na poziom wynagrodzenia zapewne zbyt dobrze to nie wpływa.

Wydaje mi się, że dobre szkoły wpłynęłyby pozytywnie na całą sytuację, eliminując w wielu przypadkach poruszanie się po omacku i zwyczajnie przyspieszając cały proces nauki/rekrutacji. Opuszczając szeregi szkoły absolwent dysponuje demo reelem, który musi zawierać prace na odpowiednim poziomie. Jeśli jest inaczej - znaczy, że się nie nadaje/wybrał złą specjalizację/albo jest po prostu leniem. To z kolei dość cenne informacje dla przyszłych pracodawców. Myśle, że pojawienie się szkół ucywilizowałoby tą branżę, która ciągle miejscami wygląda, jak wolna partyzantka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale czym sie tu dzielic niby ? setapami w vrayu? w cholere jest tutoriali i gotowych scenek . Umiejetnoscia modelowania ? kurde takich tutoriali jest jeszcze wiecej .Wedlug mnie jesli chce sie myslec o powaznej edukacji to wybral bym asp i uczyl sie klasycznego rysunku i malarstwa a w domku przerabiam wszystkie tuty ale na asp z tego co sie orientuje nie da sie tak z dnia na dzien dostac wymaga to niemalych przygotowan.

Co do reela wyglada jak wyglada nie jest zly ale tez nie zapiera dech w piersiach.

Dla mnie idea tej szkoly sama w sobie nie jest zla ale nie wierze w ucywilizowanie branzy

bo rynek jest malutki, tak ze rynek game dev i reklam zamyka sie w paru "sensownych" firemkach dajacych sie policzyc na palcach dwoch rak .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i takie myślenie powoduje właśnie że jesteśmy w tej d***ie, w której jesteśmy :]

Wszystko co wymieniłeś neguje profesjonalne podejście do tematu. Dlaczego? Dlatego, że nie setupy w VRayu są ważne, tylko wiedza o poprawnym oświetlaniu uniwersalna dla każdego renderera; nie znajomość narzędzi do modelowania, tylko znajomość anatomii czy budowania dobrych proporcji; i w końcu nie umiejętność obrócenia kostki w rigu, tylko animacja z przemyślanym aktorstwem i wyczuciem balansu.

A jeśli wierzysz, że tego uczą na ASP to gratuluje bujnej wyobraźni.

edit: nie twierdzę, że ASP to szkoła, która nic nie daje, ale do praktycznej wiedzy potrzebnej do pracy w CG ma się to nijak.

Edytowane przez mokramyszka666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co na ASP ucza innej anatomi i innych zasad oswietlenia? Sam sobie zaprzeczasz w tym poscie nie miales do czynienia z ASP i nie masz pojecia czego tam ucza.

A co do Twojej wiary w takie szkoly typu Drimagine to tak sie sklada ze ktos znajomych mial tam pracowac i moze dalej tego nie bede rozwijal ...ekhm. ale o wiele bardziej cenil bym sobie wiedze przekazana w ASP.

Dla mnie jeszcze Asp ma gleboki sens poniewaz czesto widze w ogloszeniach tych lepszych firm na zachodzie ze studia plastyczne sa wymagane badz tez daja duzy plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie gloryfikuję Drimagine, wypowiadam się ogólnie w kontekście szkół, które uczą CG i uważam (a co nieco słyszałem na temat z pierwszej ręki), że ASP nie są w stanie skutecznie przygotować do zawodu grafika 3d.

Nie chciałem również jakoś strasznie dewaluować ASP, po prostu na tym etapie, na jakim są te uczelnie teraz, są zwykłą stratą czasu dla kogoś kto celuje w 3d/vfx czy animację. Na pewno można się 'przy okazji' nauczyć wielu cennych rzeczy, ale w ogólnym rozrachunku jest to baaaardzo nieoptymalna droga. Pomijam już, że uczysz się niejako w oderwaniu od technologi, którą będziesz wykorzystywać w pracy. Po prostu brakuje formy edukacji, która będzie sensownym pomostem między szkołą artystyczną a taką, która nauczy solidnego fachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

no bo rynek jest malutki nikt nie bedzie zakladal sieci profejsonalnych szkol po to zeby ksztalcic rzesze bezrobotnych .Bo i nawet nie bylo by skad wykladowczej kadry brac .Petla sie zamyka . Zmieni sie rynek zmienia sie szkoly. Proste. Troche mnie dziwi ze niektorzy nie zdaja sobie sprawy z tak oczywistych prawd ze jestesmy branza mega specjalistyczna i powinnismy byc chronieni przez Unie jako produkt regionalny.

 

Edit:

Propo jakosci nauczania Asp Znam paru grafikow po ASP i zaliczam ich raczej do wymiataczy ktorzy od poczatku dawali sobie rade i wyrozniali .Nie znam zadnego ktory po ASP ktory nie dawal by rady.

Edytowane przez jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ASP i zdolnych ludzi: pytanie brzmi, jakimi wymiataczami by byli ci kolesie, gdyby spędzili 3 lata w szkole, która przygotowuje do wykonywania zawodu grafika 3d i ile czasu zmarnowali na pseudo-artystyczny bełkot, z którego nie wynika nic, poza przyjemnie spędzonym czasem na bezstresowych studiach.

Odnośnie rynku: teraz ty sobie poniekąd przeczysz. Skoro jesteśmy branżą wybitnie specjalistyczną (a jesteśmy) to jak każda specjalizacja, tak również CG wymaga _odpowiedniego_ i kompleksowego wykształcenia. W przeciwnym wypadku, będziemy mówić o specjalistach samoukach, tak jak ma to miejsce teraz i poziom zawsze będzie niższy od oczekiwanego, a rozwój całej branży wolniejszy niż w krajach, gdzie te szkoły są.

 

edit: btw - to niekoniecznie do Ciebie - ale odnoszę czasem wrażenie że są ludzie, dla których postęp i zwiększanie jakości/wydajności pracy jest bardzo nie na rękę. Wolą postrzegać siebie jak elitarną niszę na rynku, której nic ani nikt nie zagraża. Niestety taki stan rzeczy mogliśmy obserwować przez ostatnie lata i mimo iż grafik 3d w polsce zarabiał nieporównywalnie więcej niż przedstawiciele wielu innych zawodów, to reprezentowany poziom był żenujący w porównaniu z większymi tego świata.

 

edit2:

Jeszcze jedno. Nie pomyślałeś, że rynek jest malutki, bo z racji możliwości i stosunkowo niskich kwalifikacji jest w większości przypadków ograniczony? (głównie terytorialnie ;))

W okolicznościach zamykania takich studiów jak Asylum VFX czy CafeFX :-/ trudno wróżyć cokolwiek, ale zamykanie się na własnym poletku i stagnacja to chyba nie najlepsze rozwiązania żeby przetrwać na rynku. Ja przede wszystkim widzę w takich szkołach szansę na podniesienie kwalifikacji, natomiast niekoniecznie musi się to wiązać ze ściskiem na rynku pracy. Trudniej będzie się wybić bez konkretnych umiejętności, ale będą sposoby żeby te umiejętności zdobywać w skończonym czasie.

Edytowane przez mokramyszka666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ASP i zdolnych ludzi: pytanie brzmi, jakimi wymiataczami by byli ci kolesie, gdyby spędzili 3 lata w szkole, która przygotowuje do wykonywania zawodu grafika 3d i ile czasu zmarnowali na pseudo-artystyczny bełkot, z którego nie wynika nic, poza przyjemnie spędzonym czasem na bezstresowych studiach.

Odnośnie rynku: teraz ty sobie poniekąd przeczysz. Skoro jesteśmy branżą wybitnie specjalistyczną (a jesteśmy) to jak każda specjalizacja, tak również CG wymaga _odpowiedniego_ i kompleksowego wykształcenia. W przeciwnym wypadku, będziemy mówić o specjalistach samoukach, tak jak ma to miejsce teraz i poziom zawsze będzie niższy od oczekiwanego, a rozwój całej branży wolniejszy niż w krajach, gdzie te szkoły są.

 

Szkola przedwszystkim daje tylko podstawy do do zaczecia kariery.Uwazam ze ASP jest dobra inwestycja w siebie. Ba nawet bardzo dobra. Roznice w

zdobywaniu doswiadczenia miedzy ludzmi po ASP a bez studiow zanikaja a papierek i wiedza teroretyczna i praktyczna (jak ty to mowisz belkot)

zostaje .Ba nawet smiem twierdzic ze ludzie po ASP sa bardziej otwarci na bycie omnibusami od wszystkiego czyli animacja modelowanie rysunek texturowanie itp.W sumie znam tylko paru grafikow po ASP i moze za bardzo generalizuje.

 

edit: btw - to niekoniecznie do Ciebie - ale odnoszę czasem wrażenie że są ludzie, dla których postęp i zwiększanie jakości/wydajności pracy jest bardzo nie na rękę. Wolą postrzegać siebie jak elitarną niszę na rynku, której nic ani nikt nie zagraża. Niestety taki stan rzeczy mogliśmy obserwować przez ostatnie lata i mimo iż grafik 3d w polsce zarabiał nieporównywalnie więcej niż przedstawiciele wielu innych zawodów, to reprezentowany poziom był żenujący w porównaniu z większymi tego świata.

 

Co do postepu to myslisz sie bardzo ostatnio siedze na prowincji i robie jakies gowniane fuszki tylko dlatego zeby wyzyc i uwierz mi tesknie za jakims wypasionym projektem gdzie mialbym mnostwo czasu na szlifowanie go.A co do zwiekszenia wydajnosci jak to slysze to haslo mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera i nie chce mie sie rozpisywac dlaczego.

 

 

[quote=mokramyszka666;edit2:

Jeszcze jedno. Nie pomyślałeś, że rynek jest malutki, bo z racji możliwości i stosunkowo niskich kwalifikacji jest w większości przypadków ograniczony? (głównie terytorialnie ;))

W okolicznościach zamykania takich studiów jak Asylum VFX czy CafeFX :-/ trudno wróżyć cokolwiek, ale zamykanie się na własnym poletku i stagnacja to chyba nie najlepsze rozwiązania żeby przetrwać na rynku. Ja przede wszystkim widzę w takich szkołach szansę na podniesienie kwalifikacji, natomiast niekoniecznie musi się to wiązać ze ściskiem na rynku pracy. Trudniej będzie się wybić bez konkretnych umiejętności, ale będą sposoby żeby te umiejętności zdobywać w skończonym czasie.

 

Tu mozna by pewnie rozwodzic sie w roznych kierunkach .O ile gamedev radzi sobie calkiem spoko i sciaga kapital zagraniczny. A o polskich produkcjach mowi sie na zachodzie , o tyle nie wiem jak to ujac ale rynek FX w polsce faktycznie jest gleboko w d... i nie mnie sie wypowiadac jakie sa przyczyny tego .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacenty: o jakiej ty mówisz wiedzy zdobytej na ASP? bo zgadzam się, że jest zarówno teoretyczna jak i praktyczna, ale czy w zakresie grafiki 3d (która jak ustaliliśmy jest specjalizacją samą w sobie)?

Ja nie nazywam bełkotem wiedzy praktycznej, tym bardziej nie uogólniam wszystkiego o czym mówią na ASP (ogrom tego to solidne fundamenty). Po prostu uważam, że mnóstwo czasu na tych uczelniach to babranie się w nikomu niepotrzebnych technikach pod przewodnictwem zatwardziałego betonu, dla którego komputer to zło numer 1. I to jest zwykłe marnowanie czasu. Zatem rachunek zysków i strat jest bardzo niepewny, bo z jednej strony wynosisz te mocne podstawy, ale z drugiej marnujesz czas na totalnie niepraktyczne zagadnienia.

Co do zwiększenia wydajności: ja nie mówię o przygotowaniu do pracy 24/7, tylko o faktycznym podnoszeniu kwalifikacji. Skoro jakiś efekt można osiągnąć 3x szybciej, to prędzej czy później, ktoś zacznie to wykorzystywać. Wtedy pozostaje gonić konkurencję (i to się właśnie w polsce uprawia).

 

edit: pisałeś, ze ludzie po ASP mają bardziej wszechstronne umiejętności, modelowanie, rendering, animacja... Nie chce nikomu odbierać skilla, ale to właśnie świadczy o tym, że ta szkoła przygotowuje artystycznie - ale obawiam się, że nic poza tym. Stąd moje stwierdzenie, że brakuje pomostu z ASP do świata CG.

Edytowane przez mokramyszka666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć wasza szkoła nadal toleruje praktyki mobbingowe, czy to prawda? Czy jest to tylko element przygotowujący do praktyk w firmach gdzie dostają się "wybrani"? pozdrawiam, ps.prace są na poziomie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć wasza szkoła nadal toleruje praktyki mobbingowe, czy to prawda? Czy jest to tylko element przygotowujący do praktyk w firmach gdzie dostają się "wybrani"? pozdrawiam, ps.prace są na poziomie:)

 

Bardzo nam przykro, że to forum przeradza się w pewnych momentach w forum degradacji szkoły Drimagine. Przykre jest także, że padają zarzuty tego typu.

 

Użytkowniku Skate, proszę zastanów się czy zakładając konto, był sens pisać swojego pierwszego posta z tego typu zarzutami. Na tym forum było już wiele tego typu zabiegów. Niestety, ale nie możemy ustosunkować się do Twojej wypowiedzi.

 

Pozdrawiam i proszę o konstruktywne wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Drimagine to jednoroczne szkolenie w zakresie animacji 3D + 1 rok stażu w branży?

 

Projekt jest wzorowany na VFS? Przynajmniej tak wygląda.

Dobrze jest jak się wzoruje na najlepszych, jednakże jest różnica pomiędzy VFS, a projektem działającym od 2 lat.

 

Prestiż VFS i światowa renoma przyciąga najlepszych z najlepszych. W związku z tym z ludźmi, którzy maja dobrą bazę klasyczną, tj. malarstwo, rysunek bądź są już dobrzy w 3D można zrobić coś konkretnego. Rok wystarcza by zrobić z tych ludzi specjalistów, ale tylko w 1 dziedzinie. Wybierając animację na VFS, wybiera się specjalizację i określa się bardzo wąsko swój przyszły zawód.

 

Drimagine to projekt, który trwa bardzo krótko, więc tylko dyplom ukończenia szkolenia nie jest w stanie przyciągnąć rzeszy chętnych liczonych w setkach. Zawęża to możliwość wyboru odpowiednich kandydatów. Ponadto jeden rok nie uczyni nikogo specjalistą bez odpowiedniej wstępnej bazy artystycznej na wysokim poziomie. Dlatego szkolenie powinno zostać przekształcone w 3-letnie studia licencjackie + 1-roczne studia magisterskie.

 

Z resztą po pracach widać, że kurs odbywa się jakoś na opak. Oglądając showreela z całego roku można oglądać chodzące, biegnące, mówiące postaci, ale kiedy pojawia się odbijająca piłka, wszystko fizycznie w niej jest niepoprawne.

 

Samo animowanie powinno się zacząć od poprawnego wyczucia timingu, spacingu, później realizm i dopiero na koniec finezja animacji. W showreelach, w wielu momentach widać, że ruchom nadane są maniery odpowiednie dla finezji animacji, jednakże 12 zasad animacji szwankuje, brak fizycznej poprawności i dlatego "szału nie ma...".

 

Studia animacji powinny się zacząć od rozwijania własnych pomysłów. Pierwszy semestr powinien być oparty na procesie pre-produkcji: Scenariusz, scenariusz kolorów, paleta kolorów, projektowanie postaci, projektowanie środowiska, thumbnaile, storyboard. Dodatkowo powinny zostać przedstawione interface'y programów graficznych i pobieżnie przerobione wszystkie zagadnienia, tj. modeling, texturing, oświetlanie, rendering, rigging i animacja. Kluczowe jest też zaznajomienie z historią animacji, mam tu na myśli przedstawienie prac twórców od początku historii animacji do współczesności. Daje to inspirację oraz pogląd na możliwości animacji, a także rozwija wyobraźnię. Projektem animacyjnym na semestr powinna być prosta animacja w 100% poprawna fizycznie dla zrozumienia zasad animacji, np. odbijające się piłki.

 

Animacja to aspekt zarówno techniczny, jak i artystyczny. Mam nadzieję, że szkolenie obejmuje programowanie do skryptowania Mayi.

 

Ponadto nie rozumiem faktu, że na stronie Drimagine i showreelach pojawiają się postaci z Wall-e, Incredibles, Up. Rozumiem, że szkoła posiada prawa autorskie do tych postaci i filmów? W każdej zagranicznej, szanującej się szkole animacji, student oddający pracę zawierającą postać niewymyśloną przez niego, zostałby usunięty ze szkoły. Plagiaryzm jest poważną obrazą akademicką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze kolejny specjalista ze swojej prywatnej ambony sie odzywa. Niemal kazde zdanie jest bzdura.

Po pierwsze przy tym porownaniu zapomnialo ci sie wspomniec ze jest jeszcze jedna subtelna roznica pomiedzy Drimagine a VFS - ze w tej drugiej koszt rocznego kursu animacji to circa 53 tysiace dolarow od osoby. Ale to tak na marginesie w zasadzie.

 

"Prestiż VFS i światowa renoma przyciąga najlepszych z najlepszych" Bzdura - zdazaja sie postaci wyjatkowe zdarzaja sie przecietniaki. Obejrzyj sobie reele na youtube - nie KAZDY powala na ziemie genialnoscia. Tu masz przyklad pierwszy z brzegu

Nie wiem jak dla ciebie ale mnie nie zmiazdzyl jakos a znajdziesz calkiem sporo jeszcze slabszych reeli. Przyjma tez przecietniaka jesli jest w stanie zaplacic za kurs.

 

" W związku z tym z ludźmi, którzy maja dobrą bazę klasyczną, tj. malarstwo, rysunek bądź są już dobrzy w 3D można zrobić coś konkretnego." Bzdura - przyklad niech stanowi nasz rodaczka pracujaca obecnie w Ubisofcie, Magdalena Dadela. Kiedys na pytanie "jak i kiedy zaczęła się twoja przygoda z grafiką?" odpowiedziala "hehe to zabawna historia i wszyscy sie ze mnie nabijaja... no coz po prostu obejrzalam Gdzie jest Nemo i jak doszlam do zolwi to stwierdzilam, ze mam moje studia doktoranckie [robilam doktorat z anglistyki na UJ] w nosie Potem tylko trzeba bylo wpasc na to jak sie nauczyc tego co zobaczylam na ekranie...". Nie miala praktycznie zadnego doswiadczenia w grafice - dzis jest jedna z bardziej znanych artystek zwiazanych z gameartem.

W wymaganiach na kurs animacji 3d jest powiedziane, ze powinienes miec "jakies doswiadczenie w 3D" ale jesli nie masz to rowniez mozesz zostac warunkowo przyjety na podstawie innych swoich prac chocby w Photoshopie. Nie oszukujmy sie - to jest ponad 50 tysiecy dolcow od lebka - nie beda az tak przebierac.

 

"Drimagine to projekt, który trwa bardzo krótko, więc tylko dyplom ukończenia szkolenia nie jest w stanie przyciągnąć rzeszy chętnych liczonych w setkach. Zawęża to możliwość wyboru odpowiednich kandydatów. "

Czlowieku, to jest nieduza szkola - maja tam okreslona ilosc miejsc. Na prawde nie potrzeba SETEK kandydatow zeby wybrac kogos sensownego. Jakos nie mieli problemu z kandydatami a z kazdym rokiem zaloze sie ze bedzie coraz lepiej jesli szkola sie rozrosnie. Co proponujesz - zeby zaczac od razu z poziomu najlepszych na swiecie? Twoj "zarzut" jest zwyczajnie bez sensu. Cos w stylu "ci zaczynaja i sa mali a tamci sa juz od lat i sa duzi". No i?

 

"Ponadto jeden rok nie uczyni nikogo specjalistą bez odpowiedniej wstępnej bazy artystycznej na wysokim poziomie." Juz pisalem - powiedz to Magdzie Dadeli. Poza tym cholera - rok nie uczyni z nikogo wysokiej klasy specjalisty - czy bedzie to VFS czy Drimagine. Specjalisci ksztalca sie latami nabywajac wiedze przy kolejnych projektach. Nie mow mi ze tego nie rozumiesz.

 

"Dlatego szkolenie powinno zostać przekształcone w 3-letnie studia licencjackie + 1-roczne studia magisterskie" O, panie specjalisto - koniecznie napisz to do VFS! Co oni tam wiedza - ty im powiesz jak powinna wygladac sprawa z czasem nauki. Nalezy dodac ze VFS ma nawet krotsze kursy - polroczne a nawet 4 miesieczne. Animacja postaci jest kursem polrocznym - po prostu zawezaja specjalizacje.

 

"Studia animacji powinny się zacząć..." Twoj opis co powinien zawierac kurs oczywiscie opierasz na latach nauczania animacji w placowkach szkoleniowych na calym swiecie? Nie? Aaaaa, to twoje widzi mi sie..? No tak - popatrz a oni mieli inne widzimisie i je realizuja. Nie pozostanie ci chyba nic innego jak swa rozlegla wiedze w zakresie ksztalcenia animatorow ukuc we wlasna szkole. Powodzenia. Z tego co slyszalem nie ma jedynej slusznej drogi wyznaczajacej standard programowy w tego typu szkolach, ale ty wiesz z pewnoscia lepiej. Najlepiej.

 

"Mam nadzieję, że szkolenie obejmuje programowanie do skryptowania Mayi." No ba! Z pewnoscia jest to pierwszy i niezbedny aspekt Mayi - bez Mela sie nie obejdzie! W ogole NIC sie bez skryptow nie da zrobic - a przeciez maja "az" rok wiec z pewnoscia powinni skorygowac swoj program wypelniajac czas programowaniem. Twoj geniusz mnie powala.

 

"Ponadto nie rozumiem faktu, że na stronie Drimagine i showreelach pojawiają się postaci z Wall-e, Incredibles, Up. Rozumiem, że szkoła posiada prawa autorskie do tych postaci i filmów?" Okreslenie "fan art" jest ci obce zapewne. Pewnie tez nigdy nie widziales milionow batmanow, zergow, venomow i innych znanych postaci wymodelowanych przez ludzi dla zabawy i w celach nauki fachu. No coz...

 

"W każdej zagranicznej, szanującej się szkole animacji, student oddający pracę zawierającą postać niewymyśloną przez niego, zostałby usunięty ze szkoły."

Slyszalem ze w VFS nie usuwaja za to ze szkoly jesli obetniesz sobie maly palec i obiecasz ze juz NIGDY tego nie zrobisz. A powazniej - stary, zyjesz w jakims swoim urojonym swiecie. Nikt nie usunalby z zadnej szkoly ucznia za to ze sobie wymodelowal kaczora Donalda.

 

"Plagiaryzm jest poważną obrazą akademicką."

Do jakich jeszcze idiotyzmow sie uciekniesz? Co cie tak boli to Drimagine? Nie przyjeli cie czy co? Pleciesz bzdury i dodatkowo uzywasz tego natchnionego tonu z serii "ja to wam, maluczcy, powiem jak jest na prawde". Dodatkowo trace czas odpisujac na twoje idiotyzmy zamiast konczyc zlecenie. Niektorych jednak postow po prostu nie potrafie zostawic bez odpowiedzi. Sue me :P

Edytowane przez Nezumi
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Widze ze kolejny specjalista ze swojej prywatnej ambony sie odzywa. Niemal kazde zdanie jest bzdura."

 

Nie jestem specjalistą w dziedzinie animacji, jednakże nie podpieram sie moim widzi mi się tylko tym jak działa NCCA i Bournemouth University, czyli szkoła, która została założona przez twórców pierwszych programów do tworzenia grafiki 3D, których absolwenci rewolucjonizowali branżę filmową, i ktora jest uważana za jedną z najlepszych szkół animacji 3D rywalizującą z VFS. Niestety, ale Twoje wszystkie zarzuty są zarzutami kierowanymi do profesorów wykładających w NCCA, ale zapewne masz więcej wiedzy od nich.

 

"Bzdura - przyklad niech stanowi nasz rodaczka pracujaca obecnie w Ubisofcie, Magdalena Dadela. Kiedys na pytanie "jak i kiedy zaczęła się twoja przygoda z grafiką?" odpowiedziala "hehe to zabawna historia i wszyscy sie ze mnie nabijaja... no coz po prostu obejrzalam Gdzie jest Nemo i jak doszlam do zolwi to stwierdzilam, ze mam moje studia doktoranckie [robilam doktorat z anglistyki na UJ] w nosie Potem tylko trzeba bylo wpasc na to jak sie nauczyc tego co zobaczylam na ekranie...". Nie miala praktycznie zadnego doswiadczenia w grafice - dzis jest jedna z bardziej znanych artystek zwiazanych z gameartem."

 

Wyszukaj sobie parę jej prac. Są to śliczne rzeźby cyfrowe. Rzeźba cyfrowa jest analogią do rzeźby w glinie. Pani Magdalena ma bardzo wysoką bazę artystyczną, na pewno teraz, nie wiem jak w przeszłości.

 

"No ba! Z pewnoscia jest to pierwszy i niezbedny aspekt Mayi - bez Mela sie nie obejdzie!"

 

Duża część miejsc pracy przy animacjach to kwestie CZYSTO techniczne, animatorzy to nawet nie połowa ludzi pracujących nad animacją, nawet znacznie mniej.

 

""Studia animacji powinny się zacząć..." Twoj opis co powinien zawierac kurs oczywiscie opierasz na latach nauczania animacji w placowkach szkoleniowych na calym swiecie? Nie? Aaaaa, to twoje widzi mi sie..?"

 

Jak już powiedziałem tak wygląda pierwszy semestr w NCCA. Następnym razem zamieszczę dla Ciebie pełną bibliografię z czego korzystałem.

 

"A powazniej - stary, zyjesz w jakims swoim urojonym swiecie. Nikt nie usunalby z zadnej szkoly ucznia za to ze sobie wymodelowal kaczora Donalda."

 

Mógłbyś czytać uważniej? Nikt nie usunąłby nikogo za wymodelowanie Kaczora Donalda, ale za oddanie go jako projekt: TAK

 

""Plagiaryzm jest poważną obrazą akademicką."

Do jakich jeszcze idiotyzmow sie uciekniesz?"

 

Niestety, ale tak. Tak działają studia w UK. Jeśli zostaniesz przyłapany na tym, że zapomniałeś dać cudzysłowu przy jednym cytacie w eseju, mają prawo wydalić Cię ze szkoły. Zazwyczaj obcinają ostro ocenę w dół. Jednakże przy umyślnym kopiowaniu chociażby zdań z książki bez referowania ich, zdarzały się przypadki usunięć studentów za plagiaryzm.

 

Fan art zabija kreatywność i zawęża myślenie. Możesz się przejść na jakiekolwiek ASP i dowiesz się tam, że tego nie lubią, za granica (mam na myśli UK) oddanie wymodelowanego Wall-e przy zadaniu z modelingu oznaczałoby baaardzo konkretne kłopoty.

 

Właśnie różnice pomiędzy VFS i Drimagine są duże, chociażby koszta studiowania w VFS. Dlatego przywołałem przyklad BU i NCCA. Rozciągniecie kursu na 3-letnie studia z dobrym programem mogłoby stworzyć i wypromować studia na najwyższym światowym poziomie po parunastu latach istnienia szkoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jedynej slusznej drogi wyznaczajacej standard programowy w tego typu szkolach. Ja nie mam obiekcji do innych programow czy modeli nauczania - niech sobie kazdy ma takie na jakie go stac. Sek w tym ze ty mowiac o Drimagine nie myslisz.

 

Fajnie, ze tak fascynuje cie NCCA i ich model nauczania - ale juz samo porownanie z Drimagine jest w najlepszym wypadku nietrafione. Przepasc jaka dzieli te dwie szkoly jest ogromna. To tak jakbys przyszedl na silownie, zobaczyl jakiegos ogromnego kulturyste i staral sie wykonywac te same cwiczenia co on - bo przeciez on jest mistrzem wiec wie co robi. Drimagine ma do swojej dyspozycji takie a nie inne zaplecze, okreslona liczbe wykladowcow, okreslony budzet itd. Nie moga sie starac konkurowac z najwiekszymi i najlepszymi na swiecie - nie w tym momencie. Wszystko wymaga czasu, lat pracy, systematycznego wzrostu. To banaly o ktorych w ogole nie powinienem mowic - oczywistosci. W tej chwili, w Polsce to chyba najsensowniejsza szkola ukierunkowana na CG i animacje. Gdyby zrobili z niej szkole o 2 lata dluzsza to po pierwszym roku mieliby 2 razy wiecej studentow a wciaz ta sama liczbe wykladowcow i budzet, prawda? Kolejnego roku mieliby juz 3 rozne grupy o roznym stopniu zaawansowania a wciaz ta sama liczbe wykladowcow. Ci ludzie ZACZYNAJA! Super jesli szkola sie rozwinie, przybedzie personelu, dodadza jeden rok albo jakis inny kierunek. Pomalu! Zamiast bezsensownych przykladow w stylu "a czemu nie robicie tak jak w UK" (gdzie szkola istnieje 10 razy dluzej) zastanow sie po prostu nad mozliwosciami, nad tym jak ciezko w Polsce o porzadnych wykladowcow bo tkwimy gleboko w d... z naszym nauczaniem. Drimagine jest szkola poswiecona animacji i efektom specjalnym w kraju, ktory praktycznie nie produkuje zadnych animacji poza reklamami a efekty specjalne to wybuchajace petardy. W kraju, w ktorym po latach meki powstalo badziewie zatutulowane "Gwiazda Kopernika" jako przyklad naszych mozliwosci na arenie animacji itd. Litosci - to prekursorzy. Jak chcesz to porownywac do szkoly w UK, Kanadzie czy Stanach? Gdyby w NCCA obciac etaty do poziomu z Drimagine, przyznac im podobny budzet (jaki by on nie byl) to moge ci zagwarantowac, ze nie uciagneliby kilkuletnich studiow na wysokim poziomie. Wykladowcy wciaz sa ludzmi a doba ma nadal 24 godziny i tego nie przeskoczysz. Skoro sam masz swiadomosc - czego dajesz dowod na koncu postu - ze promocja i rozwoj tej szkoly zajma kilkanascie lat, nie trzeba wielkiego wysilku zeby uswiadomic sobie ze w tym momencie, tu i teraz rozciaganie kursu raczej by ta szkole dobilo niz jej pomoglo.

 

p.s.

 

Pani Magdalena nie miala zadnej "bazy artystycznej" o czym sama wielokrotnie wspominala - VFS to bylo na dobra sprawe jej pierwsze zetkniecie z grafika. Przez rok studiow wyksztalcili znakomita artystke ktora teraz doskonali sie w kolejnych projektach. Jej przyklad jest zaprzeczeniem twoich tez o potrzebnej bazie i konkretnej wiedzy a takze o niemoznosci wyksztalcenia przez rok fachowca. A jej zbrushowe rzezby mam od dawna na dysku bo jestem fanem :)

 

Co sie zas tyczy fan artu - nie sadze zeby cos zabijal choc rzeczywiscie przyznam ci racje ze oddanie 100% kopii Wallyego jako prace zaliczeniowa prawdopodobnie rownaloby sie niezaliczeniu. JESLI bylby kopia - widzialem juz kapitalne fanarty bedace osobistym spojrzeniem na temat - Batmany w wymyslonych zbrojach, dziwaczne Hulki, setki wariacji na temat wojownikow ze Street Fightera. Takiego typu kreatywnosc jest wrecz porzadana w branzy. Powiedzmy ze przychodzi ci pracowac nad jakims ta Batmanem 15. Musisz potrafic zrobic cos czego wczesniej nie bylo ale na zadany temat i w okreslonych ramach. Nie zawsze ma sie wolna reke i nieograniczona kreacje a sami modelerzy i animatorzy tak czy owak dostaja koncepty i sa zamykani w bardzo ciasnych ramach. Tak ze nie przesadzajmy z tym plagiatorstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie za VFS stoi ogromny kapitał i lata praktyki, a Drimagine wygląda jakby był wzorowany właśnie na VFS. Trafnie pasuje do tego Twoje porównanie z siłownią. Mamy próbę kondensacji nauczania animacji do jednego roku, bez wieloletniego doświadczenia, kapitału i praktyki.

 

Pieniędzy nie ma na 3-letnie studia? Jak to nie ? Mamy 45 studentów dzielimy tą liczbę przez trzy i na rok przyjmujemy 15 osob i mamy 3-letnie studia. Wciąż mamy 45 studentów, tylko na 3 latach. Przecież Drimagine jest połączone z miasteczkiem technologicznym i uniwersytetem. Bez przesady, że nie da się skompletować kadry do nauczania 45 studentów przez 3 lata i jest to niemożliwe by przekształcić to w studia licencjackie, chociaż nie wiem jak działają dofinansowania z Unii Europejskiej.

 

Do Drimagine nie złożyłem podania właśnie dlatego, że po ukończeniu szkoły miałbym wciąż średnie wykształcenie i dyplom ukończenia szkolenia. Jak dobrze wiadomo w Polsce często tytuł magistra nie gwarantuje dobrej pracy.

 

Jeśli chodiz o NCCA: na studia licencjackie są przyjmowani ludzie z osobowością, pasją, zamiłowaniem do animacji, niekoniecznie z umiejętnościami. 3 lata wystarczy by zrobić z tych ludzi artystów, przerobić cały proces produkcji animacji i dać im możliwośc wyboru przyszłego zawodu, np. storyboardzista, character designer, animator, reżyser techniczny, reżyser artystyczny, itd.

 

Na studia magisterskie przyjmuje się ludzi z dobrą bazą artystyczna i robi się z nich specjalistów, ale tylko w jednej dziedzinie.

 

Wspominasz Panią Magdalenę. Ale mówimy o większości studentów czy ludziach wybitnych? Pani Magdalena to osoba jedna z niewielu. Ja mówię o większości, dla których rok to za mało.

 

Jeśli przyjrzysz się showreelom sam zauważysz, że w pewnych momentach szwankuje timing, spacing, chyba dwie najważniejsze zasady animacji. Oznacza to, że za mało czasu zostało poświęcone na podstawy animacji. Widać w showreelach dużo finezji animacji, rzeczy najtrudniejszej i najbardziej wymagającej, stanowiącej o jakości animatora, ale nie można od razu iść do tego, jeśli podstawy nie są porządnie opanowane. Nie trzeba być specjalistą by zauważyć, że spacing i timing szwankuje.

 

Czy jest źle? Oczywiście, że nie. Jak na na program działający 2 lata jest świetnie, ale nie mam zamiaru się skupiać na zaletach, jeśli są wady, bo to na nich trzeba się skupić i nad nimi pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast kurcze docenić że wogóle szkoła jakaś do 3D jest w tym kraju to wy tylko jakieś najazdy robicie. Prawda jest taka że nawet jeśli tutaj byłoby wsadzone demko jakości pixara to byście po tym jechali jak nie wiem co.

 

Najsmutniejsze jest też to że wypowiadają się nawet tacy co nie maja wogóle pojęcia o tym co pieprzą. Teksty typu " animacja na sześcianach"... Widać że ktoś nie ma zielonego pojęcia o tym jak wogóle wygląda edukacja w 3d w jakiejkolwiek szkole...

 

@ Krzysztof Satola

 

Ile byś nie siedział w szkole czy to jest rok czy 3 to i tak nie dostaniesz takiego doświadczenia jak w samej pracy. Weź też pod uwagę ze drimagine robią tyle godzin co na studiach 2-3 letnich. Widać również że wogóle nie masz pojęcia o tym jak działa rynek w 3D bo nikogo nie obchodzi że masz papier albo wogóle jakiekolwiek studia w tym kierunku, bo patrzą tylko na umiejętności... i w Polsce żaden tytuł nie gwarantuje ci pracy.

 

W Drimagine przynajmniej coś robią a ty tylko sie rozpisujesz w caly swiat na temat którego nawet nie kojarzysz. A jeśli jesteś taki dobry i doświadczony to może pokaż swojego reela? bo twoje modele z ostatnich DWÓCH LAT również szału nie robią.

 

Nie ma sensu porównywać drimagine do szkól na całym świecie które istnieja od wielu lat za które trzeba płacić duże pieniądze plus dużo ludzi nie stać na takie coś. Jeśli jesteś taki mądry to pokaż może jakaś lepsza szkołę w Polsce gdzie w ciągu trzech miesięcy nauczysz się tyle.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uughhhmmmm... przepraszam ze sie wtracam w ta swietna dyskusje.

ja tylko tak kilka zdan z perspektywy kogos kto uczyl sie 3d z tutkow (przez pare... lat)

a teraz ma okazje popatrzec na osoby ktore nie mialy wczesniej stycznosci z maya lub nawet 3d.

 

otoz porownujac czas jaki spedzilem na samotnym poszukiwaniu wiedzy do 3 miesiecznego czasu jaki spedzilem w Drimagine

musze powiedziec ze jestem w ciezkim szoku.

jestem swiadkiem bardzo duzego progresu wszystkich "studentow"

 

 

po 3 miesiacach z wykladowcami oraz ludzmi ktorzy sie tu ucza i maja juz jakis bagaz doswiadczen (3d, 2d)

mozna nabyc wiedzy do ktorej ja dochodzilem sporo dluzej (byc moze jestem odporny na wiedze)

 

jak na 1 rok nauki program jest bardzo wymagajacy ale wydaje mi sie ze bardzo skuteczny.

mozna sie tu nauczyc rzeczy ktorych poprostu nie ma w tutkach

(a przejzalem wiele)

ludzie tutaj, poprostu lubia dzielic sie informacja!

no i sam klimat na zajeciach jest swietny.

 

oczywiscie tak jak ktos wczesniej dobrze to ujal "to ile ze szkoly wyniesiesz zależy od samego ciebie".

ja cenie sobie fakt iz mam miejsce i czas w ktorym pod okiem wykladowcow oraz po konstruktywnej krytyce kolegow byc moze uda mi sie stworzyc demoreel na miare moich ambicji.

wiadmo po co....

tak czy siak ..goraco polecam ten KURS 3d. (oraz wszelkie praktyki ktore przyczynia sie bycia lepszym artysta lub rzemieslnikiem :)

 

 

 

 

za wszystkie bledy goSZko zaluje...

(nie mam slownika ani worda a z j. polskiego zawsze bylem noga, no i jest juz pozno)

i prosze o pokute (lub ciezka krytyke :) jesli pisze jakies bzdury.

 

 

to tyle...pozdrawiam wszystkich z Drimagine oraz ludzi myslacych pozytywnie !

aha...no i dolaczam swoje bzdurki ktore musialem wypocic na te ciasne deadliny.

a niech mnie zjedza zywcem... :I

objecuje ze moj koncowy reel bedzie sie duzo roznil.

 

http://vimeo.com/16317261

 

ps. veti - stylistyka samuraja (pomogl kolega Swietoslaw F.) swietne cartoony rysuje.

koncepty na zadanie z szachami - kolega Zbigniew Urbalewicz(z poza drimagine ale mam jego pozwolenie :)

ja generalnie mam slabe pomysly.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze nie wiem jak wyedytowac swoj poprzedni tekst wiec dopisze tutaj,

poprostu pomiedzy tekst :

koncepty na zadanie z szachami - kolega Zbigniew Urbalewicz(z poza drimagine ale mam jego pozwolenie :)

a tekst

ja generalnie mam slabe pomysly.

chcialem dopisac:

 

no a za ten mate painting frederica st-arnaud pod koniec reela to chyba zostane wychlostany.

to bylo na zadanie z after effects wiec uzylem tego stila bo mi pasowal do tego co probowalem uzyskac.

jesli zrobicie na mnie nagonke to najwyzej to wytne. (jak by co to w szkole nie wiedzieli ze to czyjas praca)

tak czy siak i tak chyba to wytne jak znajde troche czasu bo mi sie nie podoba to co zrobilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności